Skocz do zawartości

Jak wyruchałem siebie sam


Rekomendowane odpowiedzi

4 godziny temu, jebakteoretyk napisał:

Autorze - Twoja kobieta Cię "kocha" bo jesteś dla niej po prostu w pewnym sensie bad boyem. Niezdecydowany, chcący ruchać inne laski, MOGĄCY to robić, muzyk, wolna dusza. Taki ktoś dla laski jest silny - masz społeczną siłę, zainteresowane Tobą kobiety z pewnością (koncerty, itd.), itd. Uważaj tylko, żeby nie utożsamiać tego z miłością tej kobiety. Bo jak to stracisz, całe to zainteresowanie, całą tę muzykę i swobodę którą masz bo nie macie ślubu - to nagle się okaże, że Pani nie będzie już taka milutka. Bo staniesz się w jej oczach słaby. To naprawdę wszystko funkcjonuje u kobiet na tak niskim poziomie, jak u zwierząt.

 

Jak weźmiesz intercyzę to ja bym się żenił, bo co mi szkodzi, ale uważaj z myśleniem, że ona kocha Cię tak jak Ty ją. Niestety, z moich obserwacji coś takiego u kobiet nie występuje. Jesteś swobodna dusza, muzyk, z zainteresowaniem lasek - to jest i "miłość" Twojej kobiety. Nawet jeśli wcześniej tego jeszcze nie było gdy się poznawaliście, to już rokowałeś w ten sposób. Ale jak to się skończy - cała ta swoboda, inne laski na koncertach, itd. - to nagle prawdopodobnie "miłość" się skończy.

Wszystko to co mówisz ma dużo sensu, ale pominąłeś jeden fakt. Ona jest ze mną od kiedy miałem 18 lat - czyli od momentu kiedy nie miałem żadnej kariery, żadnego majątku i nawet nie myślałem że będę mógł żyć tak jak żyję teraz.

13 godzin temu, nieidealny świat napisał:

QWwgFd2.png

 

Ehh :)

 

Chcesz wsadzić w inną cipkę to... wsadź? :) Rozgrzeszenia szukasz czy jak? :)

A ona była dziewicą? Bo jak tak to trochę naiwne sądzić, że nie zapragnie kiedykolwiek spróbować innego kutasa. Tak tylko mówię :)

 

Nie można częściowo wysiąść z jadącego pociągu a ty tu jakiś cudaczny rozkrok uprawiasz ;)

 

Dobra wiadomość. Same oświadczyny nic nie zmieniają, no chyba że w ramach tego debilizmu pomrocznego "ustaliliście" też datę ślubu ;)

 

Zdradzę Ci tajemnicę. Życie nie jest proste. To nic innego jak sztuka wyboru.

 

Jeszcze możesz wybrać życie Janusza ze swoją Grażyną, napłodzić dzieciaków, wziąć krechę na 35lat na mieszkanie w którym po 5 latach będziesz mieszkać ze swoją "ukochaną" której się przypomni że celulit ma na dupie a jeszcze się "nie wybawiła" :D

 

Możesz też wybrać MGTOW i pójść po bandzie własną drogą. Ale to znacznie trudniejsza droga.. Bo wiesz.. Trzeba MYŚLEĆ a nie jak bezmózg podążać utartymi ścieżkami.

 

Te dwie drogi się nigdy nie przetną. Choć kierunek wektora jest ten sam to zwroty są przeciwne.

 

Każdy komu rodzinka/znajomi/otoczenie wciskało, że musi "dorosnąć", "założyć rodzinę" itp itd.

 

Nic nie musisz. Koniec końców to Twoje życie, nikt go za Ciebie nie przeżyje ;)

 

Musisz sobie po prostu zadać jedno zajebiście ważna pytanie "co chce w życiu robić" a potem to zrobić ;) Warto było by też zadać sobie pytanie czego od niej oczekujesz a potem ją o tym.. no wiesz.. poinformować - bo widać wyraźnie że masz problemy z komunikacją :)


Jeśli uznajesz, że kobieta jest jedynym celem i sensem Twojego istnienia, spoko, wpadnij za kilka lat i opowiedz nam jak Ci poszło :)

PS.
Wesela to właściwie pogrzeby z tortem ;) Jeśli
chcę popatrzeć jak ktoś marnuje sobie życie to spędzam dzień na czytaniu świeżakowni :)

 

PS2.

A może "Twoja myszka taka nie jest"....

 

PS3.

Jak byś miał ją zostawić to podeślij namiary, jestem dobrym pocieszycielem.

 

PS4.

Jeśli już uroisz sobie ten ślub i że chcesz by ta Grażyna była matką Twojej Dżesiki to na Latającego Potwora Spaghetti - pełna rozdzielność majątkowa.

 

PS5.

Z tym pocieszaniem Twojej panny to nie żartowałem :D Chyba że wg BMI ma nadwagę i wcale nie chodzi o duże cycki.

Ty chory pojebie :D Pewnie masz dużo racji, ale nie łykam na pewno całości. Widać, że twoja perspektywa jest mocno zakrzywiona ze względu na bardzo nieprzyjemne przeżycia i z góry zakładasz swoje filtry na każdy inny przypadek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Young Thug said:

Ty chory pojebie :D

Dzięki za komplement, zaczynam wątpić w swoje możliwości gdy ktoś mnie tak przynajmniej raz dziennie nie nazwie ❤️ 

 

Jeden z moich byłych przyjaciół miał nawet zwyczaj dzwonić do mnie po całym dniu i oznajmiać mi zaczynając od tej właśnie frazy, że znów miałem rację :) A czemu były? No cóż, miałem rację i wtedy gdy powiedziałem że żona go zmieli, zdominuje i zniszczy psychicznie ;) Dysonans poznawczy nie pozwoli mu przyznać przed sobą, że dał się przez nią rozegrać. Wróci, ja mam czas, a panna już mu założyła szlaban na dupę po dzieciaku ;) Długo to nie potrwa ;) 

 

3 hours ago, Young Thug said:

Pewnie masz dużo racji

Przeważnie mam rację ;) A nie miewam jej tylko wtedy gdy informacje są niewystarczające by jednoznacznie daną kwestię stwierdzić bądź wykluczyć :) Dość często trzeba przyjąć pewne kryteria wyjściowe, ja zawsze zakładam najgorsze - wtedy gdy sytuacja okazuje się lepsza to jestem przyjemnie rozczarowany ;) 

 

3 hours ago, Young Thug said:

nie łykam na pewno całości

Jeszcze tego by brakowało :D 

 

3 hours ago, Young Thug said:

Widać, że twoja perspektywa jest mocno zakrzywiona ze względu na bardzo nieprzyjemne przeżycia i z góry zakładasz swoje filtry na każdy inny przypadek

Może po prostu nie mam złudzeń co do kobiet bo "nadziałem" ich więcej niż ty w życiu zjadłeś szaszłyków? Może też przy tym byłem świadom ich zagrywek psychologicznych i manipulacji? :) 

Może też.. ale tylko może... pracowałem w sporych klubach gdzie miałem pełny przekrój kobiecej populacji - od patologii przez szlachcianki po arystokratki i artystki ;) 

 

Fakt robiłem sobie tutaj z Ciebie podśmiechujki trochę, ale tylko dlatego, że uwielbiam gości którzy robią sobie z twarzy dupę :) 

 

Skoro nie chcesz ślubu to na chuj się oświadczyłeś? I wsadź sobie w dupę odpowiedzi typu "wypadało" :) 

 

Skoro uważasz, że to akt bycia pizdeuszem i sam widzisz, że z siebie takowego zrobiłeś... to mimo wszystko chyba Ci z tym dobrze? :) 

 

O co Ci chodzi?

 

- chcesz rodziny, ślubu, dzieci i żebyś nie został zgwałcony przy rozwodzie - intercyza i rozdzielność majątkowa

- chcesz być wolny jak ptak, oznajm to partnerce i bądź wolny jak ptak - kto wie, może będziesz nadal jej fuck buddy ;) 

- chcesz kobietę i dziecko, nie potrzebujesz do tego ani kościoła ani państwa ;) 

 

Jeśli czujesz "presję" to znaczy że pozwalasz ją na sobie wywierać. To TY jesteś w całej tej układance elementem kluczowym i jednocześnie rozwiązaniem całej tej sytuacji.

 

Zapytam jeszcze raz - CZEGO CHCESZ?

 

Naucz się panie, że Twoje słowo ma mieć wartość. Jak powiesz tak robisz. 

 

Aktualnie oświadczyłeś się pannie, z którą najchętniej byś nie był bo wolałbyś pozapinać jakieś świeże mięso :) 

Więc albo "bądź facetem" w kobiecym wyobrażeniu i idź za ciosem obrączkując ją i przysięgając dozgonnie spłatę kredytu w banku, albo uczciwie powiedz jej, że się wycofujesz bo tego NIE CHCESZ.

 

O mnie myśl sobie co chcesz, to ty złapałeś się na głupocie. To ty musisz się z sytuacją uporać. 

 

Ja Ci życzę jak najlepiej, niezależnie od drogi którą wybierzesz.

 

Szkopuł w tym, że odwlekałeś podejmowanie pewnych decyzji w swoim życiu do momentu, w którym było Ci "głupio" się "nie oświadczyć" :) 

 

Wybór zatem sprowadza się do tego czy będziesz szczery wobec siebie czy nie ;) 

 

 

I nie cytuj całych postów bo za to dostaje się tu po dupie ;) 

 

Edytowane przez nieidealny świat
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Fakt robiłem sobie tutaj z Ciebie podśmiechujki trochę, ale tylko dlatego, że uwielbiam gości którzy robią sobie z twarzy dupę :) 

 

Skoro nie chcesz ślubu to na chuj się oświadczyłeś? I wsadź sobie w dupę odpowiedzi typu "wypadało" :) 

 

Skoro uważasz, że to akt bycia pizdeuszem i sam widzisz, że z siebie takowego zrobiłeś... to mimo wszystko chyba Ci z tym dobrze? :) 

Jesteś słodziutki ? Nie dam się sprowokować Byku, ale jak sprawia Ci to przyjemność to możesz mnie jeszcze trochę poobrażać.

Co do tego, że oświadczyłem się "bo wypadało" - stu procentowa zgoda, jest to najgłupszy powód dla którego można to zrobić i wydaje mi się, żę przyznałem się do tego w pierwszym poście.

 

Nie mniej jednak przyznaję, że twoje posty otworzyły mi trochę oczy i wiem już co robić.

Dzięki.

Temat można uznać za zamknięty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.