Skocz do zawartości

Jak sobie radziecie z takim czymś ?


aras

Rekomendowane odpowiedzi

Staram się radzić sobie sam. Zajmować się sobą. Pogłębiać pasję. Zostaję w domu sam, organizuję sobie jakieś atrakcje. Gram, czytam, rysuję. Gdy mnie nosi, wychodzę na rower i robię 20-30 km. I tak potrafię przez cały tydzień wychodzić jak mnie nosi. Później już po prostu mi się nie chce, nudzi mnie to. Więc np. odwiedzam jakiegoś znajomego. Albo chodzę pozałatwiać swoje sprawy, obowiązki. Lub wychodzę do centrum i znajduję sobie jakieś atrakcje, typu koncert, albo idę popływać. Jak mnie najdzie popadam w kompulsywne czytanie. Jak już nie wytrzymuję, ratuję się medytacją, świadomym oddychaniem, zapisywaniem różnych notatek, robienia ćwiczeń do rozwiązywania swoich różnych konfliktów, poznaję siebie. Ale w końcu przychodzi taki dzień, kiedy nie mam ochoty ani na rower, ani na pływanie, ani na czytanie, ani na ruszanie się z domu, ani na ćwiczenia i duchowe rozkmini, do tego nic się w mieście nie dzieje, a znajomych brak, albo mają co innego w planach, nie uwzględniając Ciebie. Czuję wtedy samotność, brak celu, dezorganizację sprzeczne popędy i bardzo często zdarza się tak, że idę w ciemno się gdzieś zmelanżować. Jak Wy sobie z czymś takim radzicie ?

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 3 lata później...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.