Skocz do zawartości

"O chłopcach molestowanych przez starsze kobiety nie mówi się prawie wcale"


Rekomendowane odpowiedzi

Natrafiłem dzisiaj na ciekawy artykuł na wyborczej odnoszący się do relacji dojrzałych kboiet z młodymi mężczyznami -

http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,25155001,o-chlopcach-molestowanych-przez-starsze-kobiety-nie-mowi-sie.html

 

Poniżej parę cytatów wywiadu z panią psycholog:

 

"Oczywiście, że nastolatek może czerpać z tego seksualną przyjemność. Ale jak to się przełoży na jego emocjonalność? Na jego kontakt z własnym ciałem? Na możliwość budowania relacji w przyszłości?"

"Tacy mężczyźni mają potem wiele partnerek seksualnych."
"Nastolatki starają się być atrakcyjne dla innych, również starszych osób, ale między tym, że one starają się być atrakcyjne, a tym, że chcą uprawiać seks z tymi osobami, jest olbrzymia przepaść. Nastolatki ćwiczą swoją atrakcyjność i umiejętność uwodzenia na dorosłych osobach. I oczywiście może się zdarzyć, że jakiś 17-latek w momencie kiedy uwodzi dorosłą kobietę, myśli o seksie z nią. Tyle że jemu wolno fantazjować, a nawet uwodzić, a dorosłej kobiecie nie wolno tego wykorzystywać i doprowadzić do współżycia."
 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Libertyn napisał:

Cudowna bagatelizacja.

Tak i nie.

Bo gdzie kończy się "normalność", a zaczyna "patologia"?

Prawo wyznacza jasną i ostrą granicę - wiek przyzwolenia to 15 lat (ukończone). Kropka.

Czy pani 40+ bzykająca pana/chłopaka 17+ to zatem patologia?
A czy patologią jest pan 40+ stukający 17+-latkę? (ojcowie dziewcząt w tym wieku cicho mi  tu!! ? )

A czy jak młodsza strona ma nie 17, tylko 18 lat to jest OK? A może 19? Czy może 30 dopiero?

 

Skoro zakładamy, że w wieku 15+ możliwy jest już KONSENSUALNY seks, to nie bardzo rozumiem, o co tu kruszyć kopię.

Idąc dalej - jeśli ja zaciągnę na warsztat panią 30+ o niskim doświadczeniu i wyrobieniu seksualnym (bo np te lata pod kamieniem, czy gdzietam spędziła), po czym dobrze... obrobię ten materiał pod siebie i po pewnym czasie pani ogarnia w zegzy na poziomie "master", to znaczy, że "leczę swoje kompleksy" i "wykorzystuję biedną dziewczynkę"? No litości...

 

I nie odnoszę się tu personalnie do siebie. Obrazuję pewien przykład.

 

W całej tej zabawie jest bardzo wiele "szarych" elementów, a pani psycho-loszka usiłuje postawić bardzo ostre granice i używać mocnych określeń. No "se ne da" moim zdaniem.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.