Skocz do zawartości

Problemy DDA


Pocztylion

Rekomendowane odpowiedzi

@Jaśnie Wielmożny

Odpowiadając na pytania z poprzedniego wątku.Po szkole czyli jakieś 3 lata temu wyprowadziłem się do dużego miasta(jedno z największych w PL) i było to dla mnie dość traumatyczne przeżycie.Co prawda miałem tam prace,ale praktycznie żadnego życia towarzyskiego oprócz jednego kumpla,którego znałem już wcześniej.Żyłem w ciągłym stresie i poczuciu lęku i osamotnienia.Po trzech miesiącach znalazłem tam dziewczynę i myślałem,że to wielka miłość.Z perspektywy czasu zauważam,że cięła mnie na kasę.Potrafiłem wydać 300zł na jakieś restauracje i wyjścia przez weekend.Do tego pojechaliśmy np na wycieczkę nad morze gdzie ja też wszystko fundowałem.Najśmieszniejsze jest to,że ona pochodziła z zamożnej rodziny i jej ojciec zarabiał w miesiąc tyle co ja w rok.Zastanawiam się też np,że pomimo tego,że byliśmy ze sobą prawie rok to nigdy nie zaprosiła mnie do domu.Do tego było dużo innych dziwnych akcji,np takie,że kłamała na mój temat swoim znajomym.No,ale nie chce mi się za bardzo do tego wracać bo to już było.W każdym razie jakoś po pół roku od wyprowadzki zmarł mój ojciec,który był głównym powodem mojego wyjazdu.Byłem jeszcze zakochany więc postanowiłem nie wracać,ale po jakimś czasie zacząłem rozumieć,że ten związek nie ma sensu i  wróciłem.

Mieszkam w mieście 60k mieszkańców i mam 30km do stolicy województwa także myślę,że nie jest najgorzej.Do tego nie lubię dużych miast i mieszkania w blokach.Od dzieciństwa mieszkam w domku jednorodzinnym i to dla mnie najlepsze warunki.

Co do studiów to już próbowałem zaoczne i była jedna wielka klapa.Poziom fizyki  i matematyki mnie przerósł.Gdybym sobie znalazł jakieś korepetycje to może faktycznie by mi się coś udało ,ale nie mam tak dużo siły.Demony z przeszłości ciągle mi ją wysysają.Do tego mam wrażenie,ze nie jestem typem ścisłowca i,że powinienem robić w życiu co innego.Tyle,że tak na prawdę o jakiej ścieżce rozwoju  nie pomyśle to czuje stres bo wyzwania jakie ona stawia są dla mnie zbyt trudne.Najbardziej stresuje mnie kontakt z ludźmi co w sumie wszędzie jest potrzebne.

 

Piszesz:"Kwestia podstawowa jakiej decyzji nie podejmiesz teraz BEZ wyleczenia dda spalisz. Kieruje tobą autosabotaż i poczucie zagrożenia."Zgadzam się z tym,mam poczucie,że lęki i brak pewnych cech spowoduje,że za co się nie wezmę to mi się nie uda.Co już zresztą potwierdziło mi się w życiu. 

Co do dysfunkcji związanych z DDA które u siebie zauważyłem to:

Lęk przed utratą kontroli-Mam problem z wyrażaniem uczuć i nie lubię gdy ktoś jest zbyt wylewny.Czuje,że jak pokaże uczucia to ja zrobię komuś coś złego lub ludzie mnie skrzywdzą.Dlatego ciągle oceniam swoje zachowanie.

Lęk przed konfliktem-Nie czuje się na siłach żeby wygrać z kimś konflikt(mam zaniżone poczucie własnej wartości).Do tego sam konflikt kojarzy mi się z czymś złym.Jest tak chyba dlatego,że ojciec zawsze po pijaku tworzył konflikty,które były zupełnie irracjonalne a ja jako dziecko i tak co bym nie zrobił nie mogłem tego konfliktu wygrać.Dlatego staram się unikać konfliktów nawet jeśli mogę coś przez to stracić.

Ostra samokrytyka-Mam jakiś wyidealizowany obraz jaki powinienem być i kłóci się to z tym jaki jestem.Często stawiam sobie cele jakich nie mogę wykonać i to potęguje jeszcze frustracje.

Cierpienie z powodu zalegającego żalu-często łapie się na tym,że mam żal do świata za sytuacje w jakiej się znalazłem.Jak widzę np. bogatych ludzi czy osoby ,które mają wspierającą rodzinę to czuje nienawiść i złość,ze sam tak nie miałem.

Życie w ciągłym napięciu-Chociaż moje życie jest raczej powolne i nie ma w nim powodów do stresu to czuje ciągłe napięcie.Wyobrażam sobie różne scenariusze.Na przykład,że mogę mieć wypadek,że ktoś mi powie coś złego,że sobie z czymś nie poradzę.Chociaż 99% procent tych myśli się nie spełnia i widzę ich irracjonalność to stres nie chce ustąpić.Jedynie po mocnym treningu siłowym ten stres schodzi i się czuje dobrze przez jakiś czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Pocztylion napisał:

 

Co do dysfunkcji związanych z DDA które u siebie zauważyłem to:

Lęk przed utratą kontroli-Mam problem z wyrażaniem uczuć i nie lubię gdy ktoś jest zbyt wylewny.Czuje,że jak pokaże uczucia to ja zrobię komuś coś złego lub ludzie mnie skrzywdzą.Dlatego ciągle oceniam swoje zachowanie.

Dziecko z domu alkoholwego kryło rodziców, lub ukrywało fakty przeniosłeś to na dorosłe życie, niech nikt nie wie, jak spalam się każdego dnia - norma.

Cytat

Lęk przed konfliktem-Nie czuje się na siłach żeby wygrać z kimś konflikt(mam zaniżone poczucie własnej wartości).Do tego sam konflikt kojarzy mi się z czymś złym.Jest tak chyba dlatego,że ojciec zawsze po pijaku tworzył konflikty,które były zupełnie irracjonalne a ja jako dziecko i tak co bym nie zrobił nie mogłem tego konfliktu wygrać.Dlatego staram się unikać konfliktów nawet jeśli mogę coś przez to stracić.

Sam sobie odpowiedziałeś. Ojciec uposażył cię w strach, odbierając naturalny impet.

 

Cytat

Ostra samokrytyka-Mam jakiś wyidealizowany obraz jaki powinienem być i kłóci się to z tym jaki jestem.Często stawiam sobie cele jakich nie mogę wykonać i to potęguje jeszcze frustracje.

Cierpienie z powodu zalegającego żalu-często łapie się na tym,że mam żal do świata za sytuacje w jakiej się znalazłem.Jak widzę np. bogatych ludzi czy osoby ,które mają wspierającą rodzinę to czuje nienawiść i złość,ze sam tak nie miałem.

Hodowane poczucie krzywdy, projektujesz wyrzuty na wszystkim na sobie, a winny jest ojciec, do którego to nigdy nie doszło a tylko on jest adresatem.

 

Cytat

Życie w ciągłym napięciu-Chociaż moje życie jest raczej powolne i nie ma w nim powodów do stresu to czuje ciągłe napięcie.Wyobrażam sobie różne scenariusze.Na przykład,że mogę mieć wypadek,że ktoś mi powie coś złego,że sobie z czymś nie poradzę.Chociaż 99% procent tych myśli się nie spełnia i widzę ich irracjonalność to stres nie chce ustąpić.Jedynie po mocnym treningu siłowym ten stres schodzi i się czuje dobrze przez jakiś czas.

Znasz napięcie z dzieciństwa twój mózg to zna, to dla niego naturalne, jeśli tego nie ma mózg sam to wytworzy aby poczuć się bezpiecznie.

 

Słowem, ja jestem tylko gościem z internetu. Zapisz się na indywidualną terapię DDA wywal te 200-300 miesięcznie, CZYTAJ pełno darmowej wiedzy w necie jak tylko zaczniesz dostaniesz drugie życie i nagle wszystkie twoje poczynania okażą ci się zrozumiałem, nie czekaj, to twoje życie, jedne jedyne.

 

@Pocztylion ja jestem duży chłopak już po 30 a dopiero rozkminiam to od roku, ile ja sytuacji zjebałem przez niektóre te rzeczy szkoda gadać. Najważniejsze to widzieć dziury i te kur** zakleić!

 

 

 

Edytowane przez Jaśnie Wielmożny
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aktualnie jednym ze sposobów w jaki sobie radze jest medytacja.Dzieki temu w czasie jej trwania i jakiś czas po niej schodzi mi ten niepokój .Do tego jestem dużo bardziej świadomy swoich braków.Niestety pojawiają się trudne emocje i ciężko mi sobie poradzić z nimi.

Mógłbyś napisać jak wyglądają takie spotkania Dda,na czym polega terapia i ile trwa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   @Pocztylion chłopie, zobacz co sam napisałeś:

5 godzin temu, Pocztylion napisał:

Jedynie po mocnym treningu siłowym ten stres schodzi i się czuje dobrze przez jakiś czas.

   Sam jestem DDD, przerabiamy podobne schematy i objawy. Całe życie z tym walczę na przeróżne sposoby. W darze od rodziców masz zaburzoną chemię psychologiczną (taki mój termin, ale wiesz mam nadzieję o co chodzi), to znaczy reagujesz w toksyczny dla siebie samego sposób na sytuacje życia codziennego. Twój organizm wskutek uwarunkowań psychologicznych wydziela hormony, które prowadzą do chronicznego stresu, stanów zapalnych i całej gamy różnego syfu. Można (i trzeba) się w to wgryzać i rozgryzać z logicznego punktu widzenia, chodzić na terapie, czytać książki tematyczne, ale to nie wszystko co możesz zrobić. Powinieneś także regularnie kontrować tą toksyczną chemię chemią pozytywną, produkowaną naturalnie w Twoim własnym organizmie. Jak ją wyzwolić? Jest wiele sposobów. Moje to sztuki walki, joga, ćwiczenia oddechowe + wszystkie aktywności, wyzwalające pozytywne emocje - np. regularnie chodzę na koncerty, czasami teatr, dzisiaj załapałem zajawkę na lot szybowcem, co wkrótce zrealizuję. Tacy ludzie jak my mają skłonności do nadmiernego analizowania i absorbowania cudzych emocji, co cholernie wysysa energię, musimy na to szczególnie uważać bo kończy się to niskim poziomem energii, stresem, chorobami... Bombarduj swój mózg pozytywną chemią kiedy tylko możesz. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pocztylion podzielę się swoją ograniczoną wiedzą.

 

Spotkania(meetingi) DDA wywodzą się z AA.

Przechodzi się przez 12 kroków(zagadnień), po jednym na miesiąc.

Polegają, na dzieleniu się przeżyciami i tym jak sobie z nimi radzimy.

http://www.dda.org.pl/tekst_12krokow_ATony.php

 

Terapia, w teorii. Ma uzbroić cię w wiedzę.

Z skąd się wzięły, twoje mechanizmy obronne, co powodują i jak sobie z nimi radzić.

Będziesz dostawał, zadania "domowe". Na przykład, jak radzić sobie z stresem, w nieszkodliwy sposób.

Trwa tyle ile potrzeba, ile masz zaległości. Chodzi się raz na tydzień/dwa tygodnie. Możliwa jest indywidualna i grupowa.

 

Zarówno terapia, jak i spotkania, są formą pomocy, wskazania drogi.

Pracę nad sobą, będziesz musiał podjąć samemu.

Ciężko jest mówić o czymś, co staraliśmy się wyprzeć.

Jeszcze ciężej zaakceptować i wybaczyć.

Edytowane przez Dakota
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie zacytować fragment książki.

Po deszczu jest słońce. Patty McConnel.

Poradnik terapeutyczny dla dorosłych dzieci alkoholików.

 

Nie wystarczy zgodzić się na zmiany, trzeba umieć ich dokonać. Mogę się zgadzać, że powinienem pomyśleć, nim zacznę działać, lub że przestanę palić, ale nie ruszę się z miejsca, nim nie zrobię w tej kwestii czegoś konkretnego.

(...)

Ćwiczenie 3.

Rozważ, proszę, te pytania, zanim na nie odpowiesz.

  1. Czy naprawdę pragnę się zmienić?
  2. Czy chcę pracować nad tym, by się zmienić?
  3. Czy chcę doświadczyć cierpienia, które towarzyszy zmianie?

Jeśli  zdecydowałeś się zmienić, odpowiadając twierdząco na każde z tych pytań, możesz kontynuować."

 

Wcześniejsza cześć jest o rozpoznaniu zaburzeń i ich skutkach.

W jaki sposób cię to chroniło, kiedy byłeś dzieckiem,

w jaki sposób teraz ci to szkodzi w dorosłym życiu

i co mógłbyś zrobić, aby zmienić je w konstruktywne zachowane.

 

Polecam,

nawet jako dodatek, do terapii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Pocztylion napisał:

Mógłbyś napisać jak wyglądają takie spotkania Dda,na czym polega terapia i ile trwa?

Nie zajmuj sobie tym głowy, nie odpalaj braku zaufania, bo zamkniesz się w pokoju, zostaniesz joginem i nie podejmiesz kroku.

Wejdź na znanylekarz.pl znajdź terapeutę w twojej okolicy, który ma w opisie specjalizacje DDA i idź.

Nic co ci opowiem nie odda tego, że trzeba po prostu iść. Ja też to długo wypierałem i pewnie nie tylko ja

Z odwagą!

Jeśli będziesz naprawdę chciał sobie pomóc, to wszystko się ułoży.

P.S. Najlepiej wybierz starszego mężczyznę terapeutę to na nim podświadomie skomasujesz swój lęk i nadzieje, to czego nie mogłeś zrobić z ojcem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.