Skocz do zawartości

Budżetówka - policja, czy ryzyko - własna działaność


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, panowie jak w tytule nic na 100% ale się zastanawiam i piszę sobie plusy i minusy tych opcji, badylkiem na piasku.

#budżetówka - wymarzona przez wielu, oblegana przez nasze "ambitne" panie. 

Cześć rodziny mam w budżetówce - wszyscy po znajomości oczywiście. 

Budżetówka miłość życia:

- praktycznie nigdy nie wylecisz,

- praca na całe życie, koronka itp nie zmienia stanu rzeczy, na rynku prywatnym: zmiany, zmiany,

- stałe godziny!! Na rynku prywatnym, ciągła zmiana, zmieniają się godziny, trzeba zostawać, czasem przyjść wcześniej itp

- idealny przyczółek pod wszelkie hobby i pasje ( np sport, tańce, czy weekendowe hobbistyczne szkoły, czy studujka), 

  Każdy, kto cokolwiek, lub czegokolwiek się uczył wie że rutyna (czyli treningi zajęcia o stałych porach jak np zapisanie się na hmm.. tańce), to MUST HAVE - dlaczego? Wchodzi nam to w nawyk, nie musimy walczyć ze sobą o czy pójść, czy nie ( no ja miałem z tym często kłopot aby się "zmuszać", jak miałem stałe pory, to bez problemu chodziłem na zajęcia.

 

Fakt w policji może tak nie być, ale:

- zarobki są 3600 PLN, po szkółce + trzynastka, czy mundurówka. Itp 

- wydaje mi się że stałe godziny na komisariacie z tego, co wiem to dzień-12, noc-12 godzin i następnie 2 dni wolnego. ( osobiście wole taki styl pracy niż przychodzić cały tydzień), 

- no i stała praca z emeryturą ( tutaj jakaś ona będzie) czyli 60 dla mnie. 

 

Obecna praca pracuje, wyjeżdżam za granicę, jak gdzieś pisałem  mogę sobie ustawiać czy miesiąc, na miesiąc czy dwa na jeden, czy np jechać na dłużej aby zarobić, do tego, w niedalekiej przyszłość wchodzą w grę inne państwa, ( Niemcy, UK, Szwecja, Norwegia) oraz możliwość przejścia na własną działalność np w UK. 

 

- ciągłe zmiany, w sensie wyjazdy w różne miejsca ( co może stanowić plus, bo ciągłe zmiany, umiejętność przystosowania, zwiedzanie, działanie na wyższych obrotach, niż jak się człowiek zmuli w jednej pracy)

- ciężko np utrzymać grę na instrumenice, bo trzeba wozić a miejsca nie ma, no jest to problemowe, no zmiany dużo rozregulują  zajawki. 

- zarobki można by od 8-do 10+ za wyjazd.

 

Czy pracować jak pracuje, złożyć dokumenty, i czekać na rozwój akcji, z policji zawsze można się zwolnić, no bo też nie wiem jaki naprawdę tam jest klimat, (nepotyzm, kolesiostwo, to wiadomo)

Praca stabilna, ja kończę domek na działcę a właściwie dom wilka gdzie będę poddawał się treningom na wyniszczenie aby odmienić oblicze światowego Trickingu :) tak sobie wkręcam. 

 

A tak poważnie w pracy "przewidywalnej" bym się skupił w 100% na starych i nowych zajawkach i nie szukał szczęścia gdzieś indziej, ( powrót do instumentu muzycznego, tak bardziej z oddaniem, występowanie na stand-upach i tańce i swawole. Zabrzmi to śmiesznie, ale będąc np w policji, to nie wiem czy mógłbym nagrywać youtube, a trochę raczkuję.

 

Praca na rynku prywatnym, poznawanie nowych miejsc, większa możliwość dłuższego urlopowania, praca odpowiada mi charakterologicznie, więc nie jest dla mnie męcząca, nie palę, nie piję, jakoś dużo siana też, nie potrzebuję, More money, more problem - jak to rapowali na Bronxie. 

 

Czy wasze prace pozwalają wam dalej żyć na wiecznej zajawce, czy już się zmuliliście, bo jak to?, Facet 35 i tance czy gitara - normalnie szur!! - plus moje zajawki są praktycznie darmowe.

Czy jak to u was wygląda, czy uczycie się jeszcze czegoś fajnego, ciekawego, trudnego czy ulana Halinka, przysłoniła wam wizję życia innego niż  praca-dom-jedzenie-spanie i czekanie na śmierć?

 

*jest jeszcze możliwość, że kolejny raz się oszukuje mówiąc jak najpierw "to", to potem "to", kumacie tą ściema jakby nie można było dużej ilości rzeczy pogodzic ze sobą.

 

 

 

 

Edytowane przez NiesamowitySzymi
błąd w tytule
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W policji zarobki coraz lepsze, ale wielu policjantów ostatnio przenosiło się do wojska, tam jest spokojniejsza służba.

 

Co do stałych godzin na komisariacie, to tak nie bardzo. Jak coś ci się trafi na koniec służby, to musisz zakończyć interwencję i siedzisz po godzinach. A na przykładzie funkcjonariuszy z prewencji w jednym z większych miast w Polsce, to ci powiem, że o grafiku służb to się dowiadują z dnia na dzień, a zdarzało się tak, że po 16 dni non stop pełnili służbę. 

 

Problem jest też taki, że jak mieszkasz w małym mieście, to najprawdopodobniej nie dostaniesz przydziału do pełnienia służby własnie tam, a np. 100 km dalej, albo jeszcze dalej, tam gdzie jest zapotrzebowanie na funkcjonariuszy i dopiero po kilku latach może ci się uda przenieść.

 

Inną kwestią jest rygor panujący w służbach mundurowych, jest wyznaczona hierarchia i masz się podporządkować przełożonym. Przeważnie nie ma takiego ,,luzu" w stosunkach międzyludzkich jak w prywatnej firmie (bo w większości osoby z wyższym stopniem to taki beton umysłowy, że aż się niedobrze robi - stąd też tyle informacji pojawiających się w mediach o mobbingu, samobójstwach w policji, nabijaniu statystyk). 

 

No i naoglądasz się syfu, patologii, żuli, osób zmarłych, pobitych i będziesz musiał się użerać z elementem. 

 

Pracując w policji będziesz uwiązany, nawet nie myśl o jakiejś twórczości poza służbą, bo jak ci się trafi przełożony burak, to zablokuje wszelkie twoje zapędy.

 

Jak chcesz przewidywalną pracę, to zatrudnij się w urzędzie, na magazynie, sklepie, w lokalnej dystrybucji itp., albo w wojsku, tam masz realizację planu szkoleniowego przez 8 godzin i do domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.