Skocz do zawartości

Spiskowe refleksje w czasie zarazy


Rekomendowane odpowiedzi

"Obyś żył w ciekawych czasach" - mówi popularne chińskie przekleństwo. Czasy mamy rzeczywiście ciekawe. Z wielu perspektyw, również z tej dotyczącej zalewu teorii spiskowych, które zalewają polski i światowy Internet. Włosi czasem dodają "nawet jeśli to kłamstwo, to ładnie wymyślone". Niektóre z nich wymyślono rzeczywiście genialnie. Na pierwszy rzut oka nie ma się za bardzo do czego przyczepić. Mam wielkie uznanie do ich pierwotnych autorów. Autorów, nie rezonatorów, którzy je powielają.

 

To teorie, które nazwałem na własny użytek "demokratycznymi". Ich rozsadnikami są osoby o różnym poziomie wykształcenia, doświadczenia życiowego czy zamożności, pochodzące z różnych grup społecznych. Dotychczas wielu przypisywało tego typu poglądy osobom tzw. ograniczonym. Nie lubię tego określenia, podobnie jak innych stygmatyzujących łatek, które przypisywane są do różnych osób. Wielu się na tym przejechało. Ci "młodzi, wykształceni, z wielkich miast", czujący się lepsi od tych "głupich, nieogarniętych nieudaczników, beneficjentów 500+, którzy nie wystawiają nosa poza kruchtę". Sołżenicynowska "obrazowanszczina" (образованщина) dała na własne życzenie w prezencie drugą kadencję PiS-owi, nie rozumiejąc procesów społecznych i światopoglądu sporej części Polaków, które wykorzystała partia Kaczyńskiego. I chyba dalej ich nie rozumie. Kaczyński oczywiście przegra, bo stale potyka się o własne nogi, szczególnie w tym roku. Ale nie przegra z powodu błyskotliwości polskiej opozycji. Ta błyskotliwość bowiem nie istnieje.

 

Wracając do tematu po krótkiej dygresji i z mojego doświadczenia politologa, który godziny nie przepracował w swoim wyuczonym "zawodzie": Goebbels powiedział, iż przekaz propagandowy powinien być przede wszystkim atrakcyjny, dostarczać rozrywki, emocji. W ten sposób najłatwiej dokonuje się manipulacji i łatwiej pozwala się wywrzeć wpływ i przekazać (odrobinę mimochodem, jakby przy okazji) poglądy "po linii i na bazie" propagandowego ośrodka. To sposób doskonały i wypróbowany. Propaganda nie może być zbyt prostacka, toporna, jednoznaczna, podobna do tej jaką wyznawał tow. Szczepański, dla którego telewizja była codziennym wbijaniem miliona gwoździ w milion desek. Takie podejście zadziała jedynie na pewną grupę osób, jak dla mnie niewielką, o podobnie mizernej percepcji. Atrakcyjności w tego typu komunikatach nie widzę za grosz.

 

Podobnie bywa z teoriami spiskowymi. Te najbardziej odjechane, kuriozalne, na poziomie tezy iż księżyc jest zrobiony z sera, tezy o Wielkiej Lechii, płaskiej ziemi, mistyfikacji lądowania na Księżycu czy ogólnoświatowym żydowskim spisku będą rezonować w relatywnie niewielkiej grupie społeczeństwa. Nic w tym dziwnego, bo są obrazą dla zdrowego rozsądku dla człowieka, który posiada trochę życiowego doświadczenia i potrafi oddzielić fakty od fake newsów. Proste odpowiedzi w obliczu złożonych procesów i wydarzeń miały, mają i zawsze będą mieć swoich zwolenników. Dodajmy do tego sieć własnych kompleksów, porażek i usilną chęć zrzucenia własnych niepowodzeń na mitycznych „Onych”, by w bezpieczny sposób zredukować prywatny dysonans - otrzymasz idealnego konsumenta takich teorii.

 

Historia świata to historia spisku. To prawda. Ale o tyle diabelska prawda, że stanowi pole do doskonałej manipulacji. Mieszania prawdy z półprawdami lub kompletnymi kłamstwami, szerzonymi przez rezonatorów lub ludzi zadaniowanych do siania zamętu i niepokoi politycznych. To, że tacy istnieją, jest chyba oczywiste nie tylko dla politologów. Powinno być również oczywiste dla polskiego kontrwywiadu i ABW.

 

Ale weźmy kilka bardzo prawdopodobnych teorii spiskowych  z najnowszej historii:

1)      Śmierć gen. Sikorskiego w Gibraltarze

2)      Nocny lot Rudolfa Hessa do Wielkiej Brytanii

3)      Śmierć gen. Pattona,

4)      Zabójstwo Johna Kennedy’ego,

5)      Zabójstwo Roberta Kennedy’ego,

6)      Afera Iran – Contras,

7)      Rozbicie byłej Jugosławii przy udziale i inspiracji RFN i Watykanu,

8)Polityczna operacja administracji Clintona, mająca na celu oderwanie Kosowa od Serbii

9)      Śmierć ks. Popiełuszki, ks. Zycha, ks. Suchowolca, Waleriana Pańki, Ireneusza Sekuły, gen. Petelickiego, Andrzeja Leppera.

 

Pierwsze z głowy przykłady. W mojej opinii oficjalne wersje ww. wydarzeń nie są do zaakceptowania. Można zrobić o nich osobny temat, który rozrósłby się zapewne do gigantycznych rozmiarów, ale nie o to chodzi w tym wpisie.

 

Z C19 jest podobna historia. Dlaczego? Nie wiem. Ale usilnie staram się zrozumieć. Myślę, że ze strachu. Strach jest ludzką rzeczą. Normalną. Przypomnę, jak wyglądał od marca 2020 r. proces zaprzeczania i redukcji własnego dysonansu wg. ww. analogii:

 

1)      Nie ma żadnego wirusa.

2)      Wirus jest, ale to zwykła grypka.

3)      Koronawirusy były z nami od zawsze. Ten jest taki sam.

4)      Szpitale są puste.

5)      Znasz kogoś chorego?

6)      Znasz kogoś, kto umarł?

7)      Ludzie umierają teraz tylko na tego wirusa, nie ma innych chorób.

Jaki będzie  ósmy etap?

 

Nie wiem, jaki będzie ten ósmy etap. Każdy sam powinien sobie odpowiedzieć na to pytanie. Ale obserwuję rzesze ludzi, bezkrytycznie rozpowszechniających takie teorie. Również ze środowiska medycznego, co jest kompletnym odjazdem. Od  np. lekarza (którego tutaj nie będę przytaczał, bo nie warto), który z otwartą przyłbicą głosi, by zlikwidować kwarantannę os. bezpobjawowych, dopuścić ich do pracy i pacjentów (jeżeli akurat są ze środowiska medycznego). Od razu, natychmiast. Nie wiem, czy robi to z głupoty, czy z zadaniowania. Ktoś, kto nie jest w stanie z góry wyciągnąć wniosku, co się stanie w takim przypadku, to go oświecę. Jeżeli nieszczęśliwie trafi akurat na „super – spreadera”, to taki pan/pani doktor zarazi wiele osób personelu, jak również pacjentów. Np. tych, którymi się zajmował/operował (niepotrzebne skreślić). Z mocno obniżoną odpornością. Jak to nazwać, jak nie zachętą do mordu? Bo nie wiem, jak to nazwać.

Czytać to będą zapewne orędownicy deklaracji z Great Barrington, jak i stanowiska Lancetu.

 

https://gbdeclaration.org/great-barrington-declaration-polish/

https://www.thelancet.com/action/showPdf?pii=S0140-6736%2820%2932153-X

 

 (tu skrót Lancetu, źr. Stowarzyszenie Libertariańskie, by uniknąć powtórnego tłumaczenia)

Publikujący na łamach „Lancetu” wskazują, że pomimo niskiej śmiertelności wśród osób młodych COVID-19 pozostaje również dla nich groźną chorobą. Samo zwalczenie wirusa przez układ odpornościowy w wielu przypadkach nie kończy bowiem rozstroju zdrowia przezeń wywołanego. Nie jest jeszcze znany pełen zakres powikłań po zakażeniu, ale już wiadomo, że mogą się one utrzymywać nawet przez wiele miesięcy. Grozi to długotrwałym lub wręcz permanentnym uniemożliwieniem pracy wielu osobom w wieku produkcyjnym, co w oczywisty sposób również będzie miało bardzo negatywne skutki dla gospodarki. Na domiar złego odporność nabyta po przejściu choroby jest stosunkowo krótkotrwała (znane są przypadki powtórnych zakażeń), co zdaniem Autorów uniemożliwia skuteczne zbudowanie odporności stadnej i czyni oparte na niej strategie walki z epidemią skazanymi na porażkę. W konkluzji Autorzy stwierdzają, że ograniczenia funkcjonowania gospodarki, pomimo ich szkodliwości, mogą być jedynym wyjściem dopóty, dopóki państwa nie zaimplementują u siebie skuteczniejszych sposobów ograniczania rozprzestrzeniania się choroby.

 

Reasumując – niecały rok badań nad nowym patogenem nie daje podstaw do skuteczności rozwiązań lansowanych przez sygnatariuszy z Great Barrington. Nie daje, bo skutki długofalowe są nieznane. Jeżeli prawdą jest teza o chińskiej broni biologicznej, to rzeczywistość staje się o wiele bardziej przerażająca. A wieści od środowiska medycznego na świecie nie nastrajają optymistycznie . Sygnalizowane problemy z długofalową wydolnością płuc, zaistnieniem męskiej niepłodności, uszkodzeniami mózgu etc.

 

Jawną zachętę do eksperymentowania na życiu i zdrowiu polskich obywateli, poprzez zachęty do puszczenia wszystkiego w tym okresie „na żywioł” definiuję jako bioterroryzm.

 

Cui prodest?

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale gościu mydlisz i manipulujesz wypowiedziami.

2 godziny temu, Obliteraror napisał:

Podobnie bywa z teoriami spiskowymi

Tak zwane TS to termin aby wyśmiewać ludzi ,którzy mają troszkę oleju w głowie i spędzają czas aby faktycznie dowiedzieć się więcej. Nic dziwnego, ten termin powstał po "śmierci" a raczej teatrze JFK. (Polecam poczytać King-Kills 33 -James Shelby Downarda).

 

2 godziny temu, Obliteraror napisał:

płaskiej ziemi, mistyfikacji lądowania na Księżycu

To nie są teoria a fakty. Nie potrzeba do tego raczej zbyt wiele riserczu, choćby ostatnio widzialne Alpy z Tatr gdzie na modelu globusowym jest to totalnie niemożliwe. No ale nie dziwi mnie ignorancja ludzi, w końcu heliocentryzm jest największą religią i przewyższa chrześcijaństwo w ilości wierzących.
Sam byłem świadkiem pomiarów laserem nad Balatonem i WIEM, WIDZIAŁEM ten test. Po czymś takim nie jesteś już nigdy w stanie uwierzyć w tak zwaną krzywiznę ziemi gdy z 12km widzisz doskonale laser, którego widzieć nie powinieneś w oficjalnym -idiotycznym modelu.

 

Lądowanie na księżycu to też jest dobra "teoria" bo wierzący w nią ludzie wierzą też, że gdzieś tam lata Tesla E. Muska xD

No ale do rzeczy bo temat jest chyba o c19.


W październiku 2019 odbył się event 201 zakładający powstanie "globalnej pandemii" i jakie będą wprowadzane kroki. Jesli to nie jest dowód "plandemii" to nie wiem co przekona niedowiarków. Może jakby ktoś wysokiej rangi wtajemniczony mu to powiedział, chociaż kto wie.

 

Teorii wirusa całkowicie nie łykam z racji tego, że wirusy w sobie każdy ma, gdzies widziałem na forum post ,że 40% ludzkiego dna to wirusy, kwestia tylko aktywacji wirusa aby dokonać detoksu- taka ich rola.

Moim zdaniem specjalnie nazwano to wirusem, a nie infekcją bakteryjną aby było to bardziej niedorzeczne, z racji ,że wirusy nie latają w powietrzu, a bakterie mogłyby z racji ,że są to organizmy żywe.

Z mojej obserwacji znajomych w DE, to co oni przechodzi różni się od grypy (ich doświadczenia). Jest to bardziej instensywne , tak jakby ciało spinało wszelkie swoje siły do pozbycia się patogenu, toksyny z organizmu. Dlatego ja śmiało obstawiam teorię, że jest to jakiś rodzaj częstotliwości powodujący takie objawy.

A szpitale są puste, nie wiem jak w PL ale w DE moj znajomi wolą podejście naturoterapeutyczne. Byłem 3 tyg temu w Neuwitelsbach i ruch był bardzo niewielki do niewielki. Więc jak widzisz mam doświadczenia z pierwszej ręki, a nawet nie sięgnąłem po pisma naukowe co ostatnimi czasy chyba robi się moim hobby :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.