Skocz do zawartości

Grzechy samorozwoju


Rekomendowane odpowiedzi

Przygodę z samorozwojem zacząłem w wieku około 18-20 lat bo oczywiście chciałem zmienić swoje życie, chciałem zrozumieć siebie oraz innych ludzi. Forum podrywaj.org, ba nawet wyjście mi się zdarzyło i obserwowanie tego słynnego "cold approach" które już te 10 lat temu było dla mnie ostrym cringem i dziwactwem. Książki, fora, anglojęzyczny internet. Wchłanianie ogromnej ilości wiedzy, która z perspektywy czasu okazała się raczej bezużyteczna.

 

Prawdziwy samorozwój rozpoczął się u mnie gdy zacząłem kwestionować albo raczej ignorować konsekwencje swoich działań. Na przykład zawsze uważałem, że wyjście do klubu jest słabe bo są tam głównie "zjeby" i to kiepskie miejsce do poznawania ludzi. Cóż miałem racje, ale wychodzenie do nich pozwoliło mi przełamać bariery mentalne i okazało się, że mimo że ludzie słabi to lubię się napić oraz potańczyć. Robiłem rzeczy w które nie wierzyłem, mimo że rezultat często był taki jaki się spodziewałem, to droga do tego rezultatu pozwoliła mi ukształtować charakter i przełamać pewne lęki, a raczej dużo lęków. 

 

W rezultacie; nie boję się rozmawiać z ludźmi, nawet całkiem obcymi, czasami (gdy mi się chce) jestem mylony z ekstrawertykiem i tak dalej.

 

Mój "sukces' jednak wcale nie przyciągnął pięknych kobiet, moje życie nie przypomina tego z wilka z wolf street, nie jestem ani alfą ani beciekem...

 

Dobra to był przydługi wstęp więc przechodzimy do mięska

 

Pierwszy grzech samorozwoju: nie istnieją uniwersalne porady jak żyć

Psychologia od dawien dawna próbuje skategoryzować ludzi, masz popularne testy MBTI, testy gallupa i wiele innych. Jest tego masa. Jedni postrzegają osobowość jako kombinacje "talentów", inni patrzą na funkcje kognitywne jak ekstrawertyczna intuicja, introwertyczne myślenie i tak dalej. Generalnie jest ostry pierdolnik i narazie nie udało się stworzyć jakiegoś uniwersalnego w 100% działającego testu osobowości. Ludzie są po prostu skomplikowani. Bardzo skomplikowani i różnorodni. 

 

Z tego powodu jako gatunek odnieśliśmy gigantyczny sukces. Masz wrażliwych artystów piszących poezje, malujących obrazy, masz inżynierów budujących urządzenia, programujących kod komputerowy, masz liderów, masz przedsiębiorców, masz logistyków realizujących czyjeś pomysły.

 

Co robi redpill i podobne ruchy? Rzucają uniwersalne porady typu; idź na siłkę, wyjdź do ludzi, idź do teatry improwizowanego, bądź zabawny, bądź towarzyski, zagadaj do ludzi, bądź alfą. Zarób dużo pieniędzy, posiadaj status.

 

One są skierowane do każdego czyli tak naprawdę do nikogo. Niestety każdy musi odkryć swoją drogę metodą prób i błędów bo każdy jest inny, każdy ma jakąś grę i każdy ma silne i słabe strony. Każdy jest kompatybilny z jakąś grupą ludzi a z innymi nie może się dogadać. To naturalne, ale odkrycie swojej drogi jest cholernie trudne, dlatego różnego rodzaju szarlatani podają uproszczone rady by po prostu zarobić.

 

Drugi grzech samorozwoju: generalizacje oraz projekcje

By utworzyć jakąś tezę/hipotezę potrzebny jest model, który zawsze jest uproszczeniem rzeczywistości. Modele potrafią być przydatne, ale zbytnie przywiązanie do modeli może wręcz bardziej szkodzić niż pomagać.

 

Typowe generalizacje w redpillu:

 

Samotne matki to zło.

Wiadomo że część samotnych matek szuka betabankomatu, ale jak popatrzysz na zagraniczne kanały yt redpillowe to niektórzy mówią, że powinieneś unikać samotnych matek jak ognia. Dobrym przykładem jest entrepreneur in cars. Gościu z pasją jedzie po samotnych matkach i co się okazało? Oczywiście jakaś go wykukłała xD Przypadek?

 

Faceci są racjonalni, kobiety są emocjonalne

Faceci są tak racjonalni, że nieszczęśliwie się zakochują i popełniają samobójstwa z miłości. Że kłócą się który kawałek plastiku do grania jest lepszy. Że popadają w hazard, uzależnienia, przepierdzielają wszystko na wódkę i inne używki :) Tak super racjonalna z nas płeć. A i wiele dyskusji zaczyna się od kulturalnych argumentów a kończy wyzywaniem.

 

Kobiety mają ścianę koło 35 lat, u facetów przypada to na szczyt SMV (atrakcyjności)

Propagatorem tej bzdury jest oczywiście Rollo. Jeśli ktoś jest przystojnym, atrakcyjnym facetem i w dodatku dobrze wybrał zawód to rzeczywiście w wieku 35 lat może mieć duże powodzenie, ale nie oszukujmy się zawsze takie osoby mają. Jeśli masz zakola albo jesteś łysy, brzuszek, pracujesz w korpo, no jesteś typowym przeciętniakiem to już widzę jak rwiesz te 20 xD Tak samo z ścianą u kobiet, ładne kobiety, które dbają o swoją figurę będą miały adoratorów spokojnie do 40 i wtedy mogą strzelić sobie bobo. Przeciętna kobieta tak jak przeciętny facet z wiekiem będzie jednak coraz brzydszy. Nieprzypadkowe jest to że większość ludzi jest w poważnych związkach pod koniec studiów a pary 35 latek -> 20 latka, są bardzo rzadkie.

 

Trzeci grzech samorozwoju: wiara w autorytet losowych ludzi

 

To mój największy grzech, po prostu nie sprawdzałem życiorysu osób które ogłaszały się guru. I tak:

  • rollo ma średnią żonę, a część krytyków z jego otoczenia mówi, że w czasach świetności wcale tak nie ruchał (co się zgadza z zasadą, że liczbę partnerek u facetów to trzeba dzielić przez 3)
  • entrepreneur in cars był typowym beciakiem który dał się wykukłać najpierw żonie a później samotnej mamusi, przeczytał racjonalnego mężczyznę i wciągu roku, dwóch zamienił się w wielkiego alfę xD
  • jon aka modern life dating, wali jakieś podstarzałe japonki które w japonii są uważane za stare panny i których nie chcą japończycy, z resztą jak zobaczyłem zdjęcie jona i dupy z jaką się przespał to myślałem, że się porzygam bo wyglądało to niestety bardziej na relacje homoseksualną..
     


To są sprzedawcy marzeń którzy utrzymują się z gadania pewnych rzeczy danej grupie docelowej.

 

W Polsce też nie brakuje szarlatanów od Grzesiaka po kołcza majka.

 

Czwarty grzech samorozwoju: sekciarstwo

Podobnie jak u feministek masz zamknięte grupy podobnie myślących ludzi którzy zwiększają swoje projekcje i nie "zderzają" swoich poglądów z inaczej myślącymi ludźmi. To powoduje generalnie upośledzenie umysłowe całej grupy z racji ciągłego stymulowania tymi samymi bodźcami.

 

Czy redpill/blackpill się myli?

Moim zdaniem i tak i nie. Ale każdy musi sprawdzić pewne hipotezy z tych nurtów u siebie.

Edytowane przez Chicco
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"– Wiesz, dla naszego pokolenia szklanym pantofelkiem jest prezerwatywa. Zakładasz ją, kiedy spotykasz nieznajomą. Tańczysz przez całą noc, a potem ją wyrzucasz. To znaczy prezerwatywę, nie nieznajomą."

 

Zacznij od tego...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Chicco napisał:

Typowe generalizacje w redpillu

Bracie,

 

Samotne matki to zło, gdyż nie szanują meżczyzn. Nie wierzysz doświadczonym, to przekonasz się samemu :D

 

Prawdziwi mężczyźni są racjonalni. Generalizujesz chyba jakieś swoje doświadczenia z baru, ale podobno dostrzegasz specyfikę zamkniętych grup...

 

Kobiety to pierwsze zmarszczki ok. 25 lat a czasem wcześniej.

Głównym problemem jest jednak zrypane prawo "rodzinno-przemocowe", przez co małżeństwo to obecnie czysta głupota, a dziecko to ogromne ryzyko niestety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.