Skocz do zawartości

Znajomość z kobietą.


Rekomendowane odpowiedzi

5 godzin temu, antyrefleks napisał:

"szczere zainteresowanie" ;) 

 

A wiesz, że empatia może być udawana?

Może i być, ale ja ludziom daje szanse i rzadko się zawiodłem. 

Jedna moja ex to jak miałem większe problemy zdrowotne to robiła dla mnie wszystko co możliwe, tylko żebym z tego wyszedł.

5 godzin temu, antyrefleks napisał:

Moglibyśmy pochylić się nad twoim przypadkiem. Gdybyś tylko napisał o zarobkach/ statusie itd. 

Ok wiem, że redpill to tylko tylko jedno i to samo - zarobki, status i wygląd. Problem jest taki, że to często błąd. Miałem piękne kobiety mając nadwagę i średnie zarobki. Miałem super dziewczynę 8/10, która zarabiała 2 razy więcej ode mnie ale i tak chciała ze mną być. 

 

5 godzin temu, antyrefleks napisał:

Niby trafiales na fajne relacje ale jednak na forum urzędujesz, więc coś musiało kolegę wybić z matrixa.

Ja jestem z całkowicie innego środowiska i chciałem poznać punkt widzenia tego forum oraz inne spojrzenia na problemy z kobietami. Udzielam się tu wmiarę aktywnie i dziele swoją wiedzą w oparciu o moje doświadczenia, ale i też często proszę o radę. Uważam, że nic nie jest biało/czarne i nie mając kasy i wyglądu nie można zdobyć fajnej i ładnej kobiety. Można, a dostęp do tej topki już jednak wygląd, status i kasa daje.

5 godzin temu, Yolo napisał:

W tych czasach to norma. Kobiety lubią słuchać o problemach mężczyzny wtedy, kiedy opowiada jak sobie z nimi poradził. 

Za to bez skrępowania potrafią opowiadać o swoich. 

No i? Jesteś meżczyzna, możesz mieć problemy i wyzwania ale jak narzekasz to nikt nie chce narzekacza, tylko kogoś kto działa,żeby sobie poradzić z przeciwnościami losu.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, calltoaction napisał:

Może i być, ale ja ludziom daje szanse i rzadko się zawiodłem. 

Jedna moja ex to jak miałem większe problemy zdrowotne to robiła dla mnie wszystko co możliwe, tylko żebym z tego wyszedł.

Ok wiem, że redpill to tylko tylko jedno i to samo - zarobki, status i wygląd. Problem jest taki, że to często błąd. Miałem piękne kobiety mając nadwagę i średnie zarobki. Miałem super dziewczynę 8/10, która zarabiała 2 razy więcej ode mnie ale i tak chciała ze mną być. 

 

Ja jestem z całkowicie innego środowiska i chciałem poznać punkt widzenia tego forum oraz inne spojrzenia na problemy z kobietami. Udzielam się tu wmiarę aktywnie i dziele swoją wiedzą w oparciu o moje doświadczenia, ale i też często proszę o radę. Uważam, że nic nie jest biało/czarne i nie mając kasy i wyglądu nie można zdobyć fajnej i ładnej kobiety. Można, a dostęp do tej topki już jednak wygląd, status i kasa daje.

No i? Jesteś meżczyzna, możesz mieć problemy i wyzwania ale jak narzekasz to nikt nie chce narzekacza, tylko kogoś kto działa,żeby sobie poradzić z przeciwnościami losu.

 

 

Myślę kolego, że nadrabiasz mindsetem, dlatego te panny ciągnie do Ciebie, mam rację? 

 

 

Owszem, powtarzamy wszystkie te rzeczy o statusie, pieniadzach itd., ktore sa wazne, ale bez mindsetu, ktory posiadasz Ty, mozna byc tylko betabankomatem przy bardziej atrakcyjnej kolezance (ona sie znudzi).

 

Zmienilem poglad na tę kwestię jakiś czas temu, gdy przyjechal do mnie klient z wyrazna nadwaga i bardzo atrakcyjna kobieta u boku. Gadane mial nie z tej ziemi. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, antyrefleks napisał:

Myślę kolego, że nadrabiasz mindsetem, dlatego te panny ciągnie do Ciebie, mam rację? 

Mindset jako sposób myślenia to tylko jedna ze składowych. Myślę, że gość z mega wyglądem ale słabym mindsetem nie utrzyma ze sobą kobiety, która potrafi wejść na głowę i testować granice. Zawsze będzie sie to wszystko rozbijało o solidne fundamenty i poukładane sprawy w głowie, stąd twój przykład większego gościa z fajna kobietą. Wygląd oczywiście zawsze będzie miał znaczenie, ale później przy kolejnych etapach znajomości jak masz skilla to odchodzi on trochę w odstawkę.

 

Ale oczywiście mindset to nie wszystko, ja zauważyłem, że moje randki i spotykanie się z kobietami to nigdy nie były nudy i to zawsze procentuje. Tu chodzi o to jak ona się z tobą bawi i się przy tobie czuje. Do tego nie potrzebna jest duża liczba kasy na fance'y restauracje, wystarczy dobry pomysł. Kwestia gadki i obycia ze światem to kolejna kwestia, jak żyjesz pełnią swojego życia a nie siedzisz całymi dniami w domu to pewnie masz sporo historii, które można umiejętnie z emocjami opowiadać. One kochają emocję i ciekawych meżczyzn, potem wystarczy te emocje nakierować na Ciebie. Oczywiście, żeby prowadzić ciekawe życie też nie trzeba fury kasy. Pojechanie na wakacje i zwiedzanie ciekawych rzeczy, trenowanie sportów ekstremalnych, zimowych, letnich, sztuk walki etc to przejmoność która buduje wysokie poczucie własnej wartości.

Idać dalej przechodizmy do kwestii prowadzenia znajomości. Nie można ociagać się z eskalacją dotyku, oswojenia kobiety z naszym ciałem, jak to możliwe to fajnie jest wmiarę szybko ją pocałować 1-2randka i pójść do łózką 1-3 randka ;). Jak wszystko to zostanie spełnione to pytanie dla nas czego chcemy. Chcesz kobietę na sex to spotykasz sie z nia raz w tygodniu i dawkujesz siebie, chcessz dłuższy związek to spotykasz się cześciej 3-4 razy w tygodniu, u mnie zawsze wychodziło więcej, ale czasami nie potrafie odmawiać im spotkań :P

 

 

 

 

 

 

11 godzin temu, Yolo napisał:

No i nic. Pokazuję coś, co nie dla każdego jest oczywiste.

To racja. 

 

11 godzin temu, Yolo napisał:

Pisanie o mnie w kontekście narzekania, dobry żart 😊

A nie to miałem na mysli ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.02.2022 o 11:08, Yolo napisał:

 

W tych czasach to norma. Kobiety lubią słuchać o problemach mężczyzny wtedy, kiedy opowiada jak sobie z nimi poradził. 

Za to bez skrępowania potrafią opowiadać o swoich. 

 

 

To się daje wyczuć, ten brak ciepła i intelektualne podejście. Zainteresowanie, bo przecież wypada je okazać. 

 

Nie twierdzę że nie ma ciepłych, empatycznych kobiet. Mam wrażenie że to jednak spora mniejszość. 

Piszę o autentycznych cechach, nie zachowaniu wywołanym przez koktajl hormonalny. 

Dokładnie. Moja ex żonka tak zawsze pięknie opowiadała o miłości itp. jak to pięknie jest kochać i że mnie kocha. A później przeczytałem w rozmowach z koleżankami, że na chuj wracam po pracy do domu, że ciagle siedzę w tym domu, że jestem chuj, pedał, cwel itp. Całe małżeństwo nie płaciła na dzieci, nażekała, że musi sprzątać po sobie i rodzinie gotować, dokończyć matury i zrobić dyplom zawodowy też nie chciała, ale nażekania na brak pieniędzy były kurwa co miesiąc. Nigdy nie dostałem prezentu związanego z moimi zainteresowaniami. Po paru latach jak mówiła, że mnie kocha od razu odpowiadałem, że nie lubie jak ktoś kłamie. Dzieci bardzo kocha, ale wyzywanie ich i bicie bo się zdenerwuje to chyba największa oznaka miłości. Najlepsze jest to, że nadal nic do jej głowy nie dotarło, a stała się jeszcze gorsza. To co piszesz o braku ciepła to już dawno zauważyłem u swojej ex. To jest to wyparcie o którym piszecie. Jedyne co mnie dziwi to to, że one (tzn. moja matka, siostra, ex żona, jej koleżanki, kuzynki, ciotki, babka) używają wyparcia praktycznie w każdej sytuacji. Każde zwrócenie uwagi kompletnie nie dociera do ich umysłu. A jak sobie przypomne słowa piosenki o narcyzie, którą kiedyś koleżanki bardzo lubiły to się wiąże w jedną całość. To wyparcie jest bezpośrednio związane z narcyzmem.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Sklozgos napisał:

używają wyparcia praktycznie w każdej sytuacji. Każde zwrócenie uwagi kompletnie nie dociera do ich umysł

 

Tak to dziala. Wyparcie i racjonalizacja. 

 

To jest tak łatwe, wygodne i kuszące narzędzie, że czasem samemu trzeba się bić mocno po łapach by nie zacząć używać. 

Wystarczy sobie odpowiednio uargumentować i każde świństwo się ubiera w aureolę.

 

Niestety, kręgosłup niedzisiejszy. 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Yolo napisał:

 

Tak to dziala. Wyparcie i racjonalizacja. 

 

To jest tak łatwe, wygodne i kuszące narzędzie, że czasem samemu trzeba się bić mocno po łapach by nie zacząć używać. 

Wystarczy sobie odpowiednio uargumentować i każde świństwo się ubiera w aureolę.

 

Niestety, kręgosłup niedzisiejszy. 

 

 

Pytanie czy to wynik defektu, np. zaburzeń osobowości, czy wspólczesna norma zakorzeniona w życiu społecznym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem to jest zwiazane ze sposobem podejscia do dziewczynek od malego. Wielu ojcow podobnie jak ja nie bylem nie jest swiadomych tego jak matka nawiazuje z dzieckiem wiez. Mowi sie o tym gdy sie dzieci rodza. Ze karmienie piersia ta wiez zaciesnia. Od niemowlaka matki manipuluja swoimi dziecmi i ta wiez jest naprawde silna. Syn juz to zauwazyl i obserwuje matke podczas wychowywania corki. A corka jest po prostu na skinienie matki. Zrobi wszystko co jej powie. Ucze ja ze nie musi sie tak matki kurczowo trzymac i pilnowac, a jak ojciec jej cos pozwala to matki pytac sie nie musi o pozwolenie. Ma dopiero 5 lat wiec to troche potrwa ale male efekty juz widac. Oraz samo traktowanie kobiet przez mezczyzn i wiara w to ze jest slabsza wiec trzeba im pomagac. Kobiety bardzo dobrze wiedza o tym. Schemat wychowywania dzieci maja taki sam i chodzi wlasnie o to aby im sluzyc. Wie o tym kazda kobieta. Do mnie dopiero zaczyna dochodzic jak dziala ten schemat i rozumiem przerazenie i wkurwienie ich kiedy sie ich nie sluchalem. W tej chwili nie bede pomagal zadnej kobiecie. Moge podpowiedziec jak moze sobie cos zrobic jesli chce ale za nia nie wykonam. I tak tez traktuje corke. I po tym widze ze kobiety sa w stanie robic dokladnie to samo mezczyzni. Wiadomo ze ciezaru wielkiego nie podniesie, ale to co robie ja moze zrobic i ona.

Edytowane przez Sklozgos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, antyrefleks napisał:

Pytanie czy to wynik defektu, np. zaburzeń osobowości, czy wspólczesna norma zakorzeniona w życiu społecznym

To chyba zależy od stopnia natężenia. 

 

Te skrajne to zaburzanki, ale prawda jest taka że kobiety mają to wgrane w system. 

W zal. od stopnia świadomości, wychowania czy socjalizacji, używają tych zdolności mniej lub bardziej. 

 

To taki ekwiwalent przewagi fizycznej, występującej u nas. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.