Home Premium Opublikowano 14 Marca 2022 Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2022 Cel życia - bądź szczęśliwy. Nie musisz już dalej czytać... Od razu zaznaczam: Powinno się mnie nadal uważać za ślepca. Za moje najwyższe osiągnięcie duchowe uznaje stan manolaya, czyli czasową śmierć umysłu z jednoczesnym zanikiem świadomości ciała, a jednocześnie będąc w stanie czuwania. No i co z tego? Wierzę, że to przedsmak trwałego szczęścia (manonasa). Tak poza tym jestem względnie normalnym gościem przed trzydziestką. Nie idźcie ani za mną, ani za nikim innym, niech każdy szuka Prawdy w sobie i przez siebie samego. Każdy ma swojego guru, a jest nim Jaźń każdego z osobna. Ja nie jestem tym który objawił najwyższą Prawdę (tzn. nie żyje w niej trwale). Wolę od razu odesłać do: https://mahajoga.org/?c=nauczanie https://www.happinessofbeing.com/ https://www.sriramanamaharshi.org/wp-content/uploads/2012/12/who_am_I.pdf Więc po co tu piszę jak nawiedzony? Tak, to też jest przejawem ego (umysłu) który chcę zniszczyć (to samo co osiąga większość poprzez alkohol i inne narkotyki, lecz chwilowo i w małym stopniu, bo jedynie tłumi ego), więc jest to zupełnym zaprzeczniem tego do czego zmierzam. Piszę co mam napisać, znikam stąd i nie wracam już więcej... Nie napiszę lepiej i więcej niż zostało już napisane np. w przytoczonych przeze mnie linkach, czy Nan Yar, a jedynie co mogę jeszcze zrobić, to przytoczyć swoje życie jako przykład. Technika uwalniania Hawkinsa to dobry początek, ale można to porównać do obcinania gałęzi, lub do próby zjedzenia ciastka przy równoczesnym pragnieniu posiadania ciastka. Jeśli przynosi Ci to korzyść, to dobrze. Atma-vichara to technika uwalniania - wyrwanie korzenia. Ewentualnie co pozostaje? Co jest złego w byciu szczęśliwym? Ciało każdego kiedyś umrze, ale co z tego? Kogo to obchodzi? 5 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TruthInPlainSight Opublikowano 14 Marca 2022 Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2022 15 godzin temu, Home Premium napisał: Za moje najwyższe osiągnięcie duchowe uznaje stan manolaya, czyli czasową śmierć umysłu z jednoczesnym zanikiem świadomości ciała, a jednocześnie będąc w stanie czuwania. Świetnie! Ja jedynie z usłyszanych opowieści znajomych znam ten stan. Stan śmierci klinicznej ukazuje prawdziwą naturę naszej egzystencji. Jesteśmy energią (duszą) w pojazdach zwanych ciałem. Nie jesteś sam na tym forum przyjacielu. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cham Niezbuntowany Opublikowano 16 Marca 2022 Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2022 Nawiązując do samego tematu wątku (pół żartem pół serio) - celem życia nie jest przeżycie. Ale...może rurkowce wiedzą? 🤔 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi