BRK275 Opublikowano 9 Grudnia 2023 Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2023 Cześć wszystkim. Zauważyłem u siebie przypadłość, że przy tematach trudnych (szczególnie w pracy) w czasie rozmowy dochodzi u mnie do rozbawienia. Objawia się to również wtedy, kiedy ktoś z okolicznych ludzi jest ewidentnie wkurzony. Zamiast zachować powagę, czy jakby to nazwać "złączyć się w bólu". To ja zaczynam się po cichu chichrać z sytuacji. Nie potrafię się też wykłócać, agresywnie wysławiać, bo obracam to w żart i finalnie mnie to zaczyna bardziej śmieszyć niż denerwować. Nie jest to na pewno przesadne w mega poważnych sytuacjach, jak ludzka tragedia, śmierć lub pogrzeb bliskiej rodziny. Sytuacje z niedawna. Rozmowa ze współpracownikiem, który tłumaczy mi, że rozwiązanie w projekcie jest bardzo problematyczne i w ogóle jest kurde przypał. No to ja się zaczynam podśmiechiwać. Jak już opadnie mi humor to zaczynam rozmawiać z sensem. Druga - Na dworze pogoda tragiczna, mróz -8, spóźniony idę na dworzec to zamiast emanować gniewem, to jedynie bluzgam i równocześnie się śmieję sam do siebie pod nosem. Trzecia - Umówiony na konkretną godzinę z dziewczyną na spotkanie. Ona spóźniona już 30 min, a ostatecznie spotkanie odwołane. W trakcie oczekiwania byłem lekko zdenerwowany, jednak po krótkim czasie obróciłem całą sytuację w żart. Pannie odpisałem z uśmieszkiem i koniec znajomości. Zastanawiam się, czy nie jest to w pewien sposób obrona mojego systemu na stres/stresujące sytuacje. Ewentualnie jakieś zaburzenie ehhh. Nie wiem czy traktować to jako cechę negatywną. Generalnie, czuję się nadmiernie niepoważny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piter_1982 Opublikowano 9 Grudnia 2023 Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2023 Dobrze by było skonsultować z psychologiem, ale na pierwszy rzut oka może to oznaczać osobowość niedojrzałą. Masz nieprzepracowane emocje, więc reagujesz w najbardziej pierwotny (zapamiętany jako bezpieczny) sposób znany z dzieciństwa. Dzieci śmieją się w sytuacjach poważnych np. na pogrzebie itp. nie dlatego, że sytuacja wydaje im się zabawna, a dlatego, że nie umieją przeżyć takiego ogromu smutku/żalu i im "wywala" bezpiecznik. Jeśli w tych sytuacjach gdy ktoś jest wkurzony boisz się, że będziesz za chwilę musiał się skonfrontować z jakimiś faktami, mózg woli "obronić cię" nawet ryzykując ośmieszenie, bo przecież to już się udawało. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi