Skocz do zawartości

Triki dla samca - szybka medytacja, rozluźnienie, boost tlenowy


Rekomendowane odpowiedzi

Bracia dziś podzielę się z wami trzema bardzo przydatnymi umiejętnościami, których opanowanie wbrew pozorom nie zajmuje zbyt wiele czasu, a może wam się przydać w wielu sytuacjach. Cykl "red bawi i uczy - ćwiczenia praktyczne".

 

 

1 Szybka medytacja:

 

Wiadomo iż prawdziwi mistrzowie potrafią medytować przez długie godziny, a nawet dni. Jednakże dla nas zwykłych śmiertelników, którzy żyją normalnym życiem, a nie oddają się wyłącznie praktykom doskonalenia umysłu, ciała i ducha, jest to niewykonalne z prozaicznej przyczyny, którą jest brak czasu.

 

Celem medytacji jest sprowadzenie spokoju na umysł i ciało oraz odcięcie się od natłoku myśli. Medytacja ma wiele aspektów pro zdrowotnych, co zostało udowodnione naukowo, więc nie mamy tutaj do czynienia z mistycznym mambo jambo tylko umiejętnością, która można wytrenować.

 

Po pierwsze trzeba usiąść w cichym i spokojnym miejscu (wraz z praktyką, hałas nie będzie wam przeszkadzał, aczkolwiek na początku cisza jest wymagana).

 

Sposób siadania - wiadomo nie każdy zrobi kwiat lotosu wymaga to pewnego poziomu sprawności, dla zainteresowanych wygląda to tak, dla mnie wykonalne lecz nie czuję się w tej pozycji komfortowo:

 

pozycja-lotus.jpg

 

 

Dla większości z was będzie to nie wykonalne, ale pozycja nie jest obowiązkowa, ma być dla medytującego komfortowa, najbardziej neutralna będzie ta (oczywiście nie ma musu żeby śmiać się jak pani na zdjęciu :P ): 

 

sh129031994-25e83d03a69a075509d58119e82f

 

 

Ja posiadam nawyk z uprawianej dyscypliny więc siadam tak jak poniżej, ta pozycja dla nieobytych też nie jest zbyt komfortowa, bóle kolan, piszczeli, i napięcie mięśni w miejscach gdzie nie jesteście przyzwyczajeni:


SEIZA.png

 

 

Więc każdy siądzie jak mu wygodniej, wybierając sobie jedną z trzech powyższych pozycji.

 

Jak wspomniałem wcześniej celem medytacji jest oczyszczenie umysłu z myśli, idealnie było by nie myśleć o niczym, ciężko prawda? Nie martwcie się bracia to przyjdzie z czasem.

 

Siedzicie w wygodnej pozycji, macie cisze wokół siebie i teraz oczyszczacie umysł z myśli, najprostszą metoda jest skupienie się na oddechu.

 

Usta trzymamy delikatnie rozchylone, powietrze wciągamy powoli nosem do momentu, aż poczujemy iż płuca są pełne (lekki nacisk w płucach, nie pompowanie się na maksa), przechodzimy płynnie do wydechu i wypuszczamy powietrze ustami, również powoli.

 

Wydech i wdech mają trwać tyle samo czasu, oddychanie ma być równomierne. Wyobraźcie sobie że wasz oddech to płynący strumień (zarówno wdech jak i wydech i oddychajcie w tempie przepływu tego strumienia), nic poza tym, skupcie się na oddechu i jego przepływie.

 

Z czasem nie będziecie musieli się na tym skupiać, oddech stanie się instynktownym nawykiem, jeśli macie potrzebę możecie do strumienia dodać otoczenie piękną cichą polanę w lesie, żebyście wzmocnili efekt przebywania w cichym i relaksacyjnym otoczeniu.

 

Po pewnym czasie wraz z praktyką zaniknie potrzeba myślenia o oddechu, jedyne co pozostanie to obraz miłego otoczenia w głowie. W medytacji można się zatracić na wiele godzin, więc proponuję nastawić sobie łagodny budzik w komputerze lub smartfonie, jakaś delikatna muzyczka, która przywoła was do rzeczywistości po odpowiednim czasie. Na początku proponuję 30 minut, wraz z wyrobieniem nawyku i automatyzacją czynności uzyskanie pełnego wyciszenia zajmie wam nie więcej niż 15 minut.

 

Do opanowania szybkiej medytacji, metodą "płynącego strumienia" trzeba miesiąc - dwa miesiące, codziennej praktyki. Po tym czasie efekty będą już satysfakcjonujące. Oczywiście z biegiem czasu dni, miesięcy, lat, medytacja będzie się stawała coraz głębsza, a wy będziecie wchodzić znacznie szybciej w stan medytacji.

 

Mi całkowite odcięcie się od otoczenia na zewnątrz jak i od własnych myśli wewnątrz zajmuje mniej niż minutę. Weźcie jednak pod uwagę, że mam ponad dwie dekady praktyki, więc początkującemu "rozbujanie" zajmie 5 - 10 minut.  

 

 

Oczywiście padnie pytanie "red, a na chuj mamy się tak gibać?". Są korzyści pro zdrowotne długofalowo, a doraźnie co was nieokrzesanych raptusów zapewne bardziej zainteresuje można wykorzystać medytację do kilku celów:

 

 

- uspokojenie myśli i pozbycie się stresu - ktoś lub coś was wkurwi, 15 minut medytacji podziała zbawiennie

 

- ograniczenie potrzeby snu, jak macie dużo pracy do późna jedna lub dwie przerwy na medytację pozwoli pracować wam dużo dłużej i wydajniej

 

- stłumienie negatywnych emocji w stosunku do nielubianych osób, czasami zdarza się iż musicie załatwić sprawę z kimś kogo nie lubicie, medytacja przed udaniem się na spotkanie uczyni z was oazę spokoju

 

- rozluźnienie ciała - tu chyba nie muszę nic tłumaczyć

 

- pozbycie się napięcia seksualnego - jeśli macie chcice na samicę i daje się to wyczuć pomedytujcie, będzie wam łatwiej utrzymać postawę obojętnego wobec jej wdzięków samca alfa

 

 

2 Rozluźnienie mięśni:

 

Drugą bardzo przydatną metoda jest szybkie rozluźnienie mięśni. Tutaj metoda jest banalnie prosta. Pewnie wielu z was (przynajmniej tych starszej daty) pamięta zabawę ze szkoły podstawowej polegającą na dotykaniu języka baterią R9, aby odczuć mrowienie wywołane przez elektryczność. Dla tych co nie wiedzą, niech kupią sobie bateryjkę i dotkną kilka (naście/ dziesiąt - ile będzie trzeba) razy języka, aby wasz organizm zapamiętać to doznanie.

 

pol_pm_Maxell-Bateria-6F22-R9-9V-7386_1.   

 

Do samego ćwiczenia nie potrzebujemy szczególnych akcesoriów, musimy mieć miejsce aby położyć się. Dywan na podłodze, karimata, łóżko. Należy pamiętać iż miejsce, w którym się kładziemy ma być równe i w miarę twarde, jeśli łóżko jest zbyt miękkie możemy doznać uczucia zapadania się, które niekoniecznie należy do przyjemnych.

 

Kładziemy się na plecach, nogi w lekkim rozkroku, ręce też delikatnie rozłożone.

 

Zaczynamy oddychać tak samo jak podczas medytacji, jednak nie skupiamy się na oddechu. Przywołujemy dobrze znane uczucie mrowienia takie samo jak z baterii R9 na języku.

 

Wyobrażamy sobie iż tego mrowienia doznajemy w palcach u nóg, myślimy o tym intensywnie po pewnym czasie poczujecie jak mięśnie wam się rozluźniają, później idziemy dalej stopy, łydki, uda, brzuch, klatka piersiowa i plecy, ręce, palce u rąk szyja itp. Całe ciało dzielimy na segmenty, które kolejno w wyobraźni atakujemy tym odczuciem lekkiego porażenia  prądem.

 

Na każdy segment ciała poświęcamy tyle czasu ile jest to konieczne, aż poczujemy rozluźnienie mięśni. Wraz z ćwiczeniami proces będzie przebiegał szybciej  i będziecie w stanie operować na większych segmentach, już nie będziecie musieli wyobrażać sobie oddzielnie palców, stóp itp. tylko np. wytworzycie efekt biegnącego prądu w całych kończynach dolnych lub całym tułowiu.

 

Ja np. dzielę ciało na 4 części, kończyny dolne, górne, tułów, szyja + mięśnie twarzy. Da się wytworzyć efekt oddziaływania na całe ciało ale jest to bardzo trudne w ciągu wielu lat stosowania tej praktyki udało mi się osiągnąć to raptem 3x.  Oczywiście im segmenty są większe tym mniej czasu trzeba poświęcić żeby rozluźnić swe mięśnie. 

 

To przyjdzie z czasem, na początku skupiajcie się na jak najmniejszych fragmentach ciała. Tak samo jak z medytacją przyswojenie umiejętności na zadowalającym poziomie to 1 - 2 miesiące czasu.

 

Zalet rozluźnienia mięśni nie muszę chyba tłumaczyć. Ja wykonuję to ćwiczenie kilka razy w tygodniu przed snem. 

 

 

3 Boost tlenowy:

 

Bardzo proste ćwiczenie, które zajmuje 90 sekund, a daje wam niesamowity power. Pokazał mi to wiele lat temu miły pan, który zajmuje się nurkowaniem swobodnym.

 

 

Wersja dla początkujących:

 

Aby je wykonać usiądźcie wygodnie (pozycja siedząca, nie jesteście przyzwyczajeni możecie doznać zawrotów głowy).

 

Nabieracie do oporu powietrza nosem (tempo normalne, nie wolne jak przy medytacji) i wydychacie szybko ustami. Mocny głęboki wdech i szybki wydech i tak przez 45 sec.   

 

Chodzi o to aby w ciągu tych 45 sec wepchnąć jak najwięcej tlenu do naszego organizmu - wykonać jak największą liczbę pełnych oddechów, dla tego wdech jest pełny, a wydech szybki . Ćwiczenie powtarzacie kilka razy dziennie przez tydzień.

 

 

Wersja dla średnio zaawansowanych:

 

Różnica jest tylko taka iż w drugim tygodniu ćwiczenie wykonujemy na stojąco, nie powinniśmy już doświadczać zawrotów głowy i ćwiczenie trwa 60 sec.

 

Wykonujemy je kilka razy dziennie, jak wersję podstawową, przez kolejny tydzień.

 

 

Wersja pełna:

 

W trzecim tygodniu wchodzimy na pełne obroty, stoimy i pompujemy się szybko przez 90 sec. Zmienia się jedynie czas trwania ćwiczenia.

 

 

Boost tlenowy zwiększenie natlenienia organizmu, poprawia wam funkcjonowanie mózgu (wzrasta efektywność jego pracy) oraz chwilowo zwiększa siłę mięśni - lepsze ukrwienie mięśni, dostajecie też kopa do wydolności.

 

Można to stosować w różnorakich okolicznościach, przed wejściem na ring :) , przed nurkowaniem, przed ważnym spotkaniem lub prelekcją aby rozjaśnić myśli. 

 

Opanowanie umiejętności zajmuje 3 tygodnie codziennych ćwiczeń.

 

 

Ostatnia uwaga, wszystkie umiejętności możecie łączyć w combo. Gdy już je opanujecie, wykonujecie najpierw boost tlenowy, później rozluźnienie mięśni, a a końcu medytację. Boost 90 sec, po około kwadransie na rozluźnienie i medytację, w ten sposób w ciągu 30 minut uzyskujecie efekt szybkiej odnowy biologicznej. 

 

 

 

  • Like 33
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.