Skocz do zawartości

Nie jesteś bohaterem...


Assasyn

Rekomendowane odpowiedzi

Na świecie, w mediach, w internecie, jest wielu mówców, mentorów, kołczów, trenerów którzy ciągle nam powtarzają jedno hasło

''Masz w sobie olbrzyma'' w związku z tym całe zycie, od dziecka, dodając do tego amerykanskie filmy jesteśmy wychowywani w poczuciu tego i z mamy w sobie nieprawdopodobny potencjał, skarby, które czekają na odkrycie, wystarczy uwierzyc w siebie i zdobywamy świat...pomocą nam słuza w/w specjalisci od tego...Moze po prostu bija na nas ogromna kase, cos jak kosciół katolicki? bo są troche bard ziej ogarnięci? a moze tu jest istota sprawy?

 

A może lepiej sie nad tym  zastanowić, ze nie każdy jest bohaterem, i co najważniejsze, nie musi nim być...Moze po prostu niektórzy uwierzyliśmy im w to ze ktoś tam drzemie, ale o dziwo, szukajac całe życie, nie potrafimy go odnaleźć, stosujemy rożne praktyki, ale nic nie pomaga, ciągle bohater jest w sferze marzeń?? być może pod wpływem kinematografii i wiary fałszywej w to uwierzyliśmy..? a tak na serio, tam nikogo nie ma...?

Troche melancholijnie w tym poście, ale pogadajmy o tym...

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinając wpływy kulturowe całość tego problemu można sprowadzić do odkrycia w sobie pokładów nieświadomych wzorców lub części osobowości i integrację ich lub zmianę na lepsze.

 

Usuwając z pola świadomości wszelkie media - zwłaszcza te agresywniejsze dasz sobie więcej czasu, okazji i energii na samoobserwację.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sęk w tym, że podawane nam, są od dzieciństwa gotowe wzorce bohaterów.

Jeżeli chcesz takowym się czuć- postępuj zgodnie z podaną przez społeczeństwo i kulturę receptą.

Myślę, że tutaj jest pies pogrzebany. 

 

Ludzie zamiast szukać swoich fajnych cech, zdolności, talentów, zarażają się narzuconymi wzorcami,

próbują być kimś, kim nie są i nigdy nie będą, co rodzi frustrację i zniechęcenie.

 

 

Edytowane przez Zenek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może trochę z boku ugryzę temat. Warto wiedzieć, kto stoi za światową kinematografią. Wiem, że część użytkowników forum jest tego świadoma. Nie każdy jest bohaterem i - co najważniejsze - nie musi nim być! Jak zwykle chodzi o kontrolę mas ludzkich. To się nie zmienia od głębokiej starożytności. Poczytajcie, jak zmarł ten pan z kadru w powyższym wpisie @maca. Co nieco mówi o tej kinematografii Randy Quaid poniżej.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy uważacie siebie za bohatera swojej własnej opowieści?

 

Może właśnie należy tak podejść do życia, iż pisze się swoją własną historię i realizuje swój własny scenariusz. W końcu stażystów zawsze jest na pęczki i ofiaruje im się najmniejszą dolę. A główny bohater dysponuje całym majątkiem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest proste, a jednocześnie skomplikowane. Sami sobie komplikujemy życie szukając wymówek. Warto iść za glosem serca - tym co mnie kreci, pozwala mi sie zatracić. Wierze, że kazdy z nas ma swoja nisze ktora zepchnął w głąb siebie przez szarą codzienność i prace - w pracy przewaznie dzialamy operujemy na lewej polkuli mozgu, wiec ten entuzjazm do spelniania własnych marzen jest uśpiony...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Zenek napisał:

Sęk w tym, że podawane nam, są od dzieciństwa gotowe wzorce bohaterów.

Jeżeli chcesz takowym się czuć- postępuj zgodnie z podaną przez społeczeństwo i kulturę receptą.

Myślę, że tutaj jest pies pogrzebany. 

 

Ludzie zamiast szukać swoich fajnych cech, zdolności, talentów, zarażają się narzuconymi wzorcami,

próbują być kimś, kim nie są i nigdy nie będą, co rodzi frustrację i zniechęcenie.

 

 

Tak, warto miec na uwadze fakt ze promowane postacie sa tak skonstruowane abys nigdy tego nie osiagnal, to specjalnie wykreowana      sztuczka, aby pozbyć sie swojej tozsamości..:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie z @Assasyn-em. Kazdy z nas czuje lub ma jakas ceche charakteru lub nawyk, ktory chcialby zmienic. A "personal development coaches" bija na to kase. I - o ile kilka rad napewno jest wartych - to niestety, ale wiekszasc to "lanie wody".

 

I nie ukrywajmy... 99% ludzi to przecietnaki. Bo:

- nie kazdy moze zarobic miliona

- nie kazdy moze wygladac jak model

- nie kazdy moze miec super prace

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dave Hunt w swojej książce "Zwiedzione Chrześcijaństwo" dokonuje analizy między innymi książek Napoleona Hilla, który popełnił kilka książek o osobistym sukcesie pod kątem Biblii i twierdzi, że  nauczanie Hilla ma charakter okultystyczny.

Na książkach Hilla chyba bazuje większość tak zwanych trenerów sukcesu.

" Hill dość starannie wyjaśnia, że technik sił umysłu nauczył się od bezcielesnych istot duchowych. Demony podające się za Wysokich Mistrzów wykorzystały go, aby oszukać miliony ludzi, którzy mieli zastosować owe techniki sukcesu. Hill wyjawia:

Raz po raz doświadczyłem, że niewidzialni przyjaciele szybują wokół mnie, nierozpoznawalni przez zwykłe zmysły. Dzięki swym badaniom odkryłem, że istnieje grupa dziwnych bytów, w których gestii jest szkoła mądrości....

Dalej Hunt pisze, że owe nauki są obecne w tradycji okultystycznej od tysięcy lat, od oferty boskości złożonej Ewie przez węża. "W cokolwiek umysł ludzki uwierzy, to umysł ludzki osiągnie"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, GluX napisał:

Szkoleniowiec do ludzi w PUPie

-Szkolenia dają pracę

-Ma Pan jakieś przykłady z życia?

-No np ja mam pracę dzięki temu

 

Mam takiego znajomka ze średniej. Wyjątkowy idiota, ale faktycznie, dzięki szkoleniom ma pracę.

Znaczy on szkoli, sam do szkolenia, choćby na stanowisko rowokopa się nie nadaje.

Kolorowe tabelki, kółeczka, szlaczki..., cieszy się debil jak dziecko :D

Edytowane przez wroński
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, wroński napisał:

 

Mam takiego znajomka ze średniej. Wyjątkowy idiota, ale faktycznie, dzięki szkoleniom ma pracę.

Znaczy on szkoli, sam do szkolenia, choćby na stanowisko rowokopa się nie nadaje.

Kolorowe tabelki, kółeczka, szlaczki..., cieszy się debil jak dziecko :D

 

Uroki socjalizmu - pod Twojego znajomego można podczepić 98% urzędników, nauczycieli i wykładowców na uczelniach wyższych ;)

 

Zresztą sam guru nieraz pisał, że w świecie motywacji, coachingu - jest podobnie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.