Skocz do zawartości

Terenówka na początek


Brzytwa

Rekomendowane odpowiedzi

Od wielu lat moje osobiste marzenie :), które prędzej czy później zrealizuję. Samochód z gatunku kompletnie nieopłacalnych, ale dla mnie definitywnie taki, który warto mieć. Podświadomie czuję, że nie kupię innego auta. Jeżeli ktoś jeździł, posiadał, uprawia jazdę w terenie, czy po prostu lubi takie auta, to chętnie sobie pogadam z takim ktosiem, zwłaszcza w kwestii początków przygody z napędem na 4 kółka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie w tym temacie urzekają klasyczne Jeepy Wranglery YJ w sam raz dla tych, dla których opłacalnosć sie nie liczy najlepiej z V8. Respekt swoimi gabarytami budzą Toyoty Land Cruiser i Nissany Patrole. A ostatnie krzyki mody jak Ranger Rovery uznaje za piękne. I pisze to miłośnik sportowych coupe.  :rolleyes:  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj tam, oj tam, ja też uważam na przykład takie Lambo za piękność, i bez problemu bym się w nim odnalazł, ale... :) haha, no właśnie, to nie terenówka.

Wrangler jak dla mnie za mała buda. Mimo wszystko czasami przydaje się trochę miejsca na pace. Jakaś długa zagraniczna trasa i Wrangler odpada, poza tym większa paka mi się przyda do działalności zarobkowej. Patrol mmmm, małmazja, auto idealne, niestety poza moim zasięgiem finansowym. Ale kiedyś, kto wie :) Co do Brytyjczyków to mam mieszane uczucia, chociaż kiedyś szalałem za Defenderem. Myślałem też nas Suzuki Samurai'em, ale ma strasznie niską kabinę, co jest dla mnie nie do przyjęcia ze względu na mój wzrost. To co obecnie biorę pod uwagę to Toyota Land Cruiser 2,5 w dieslu (najlepiej rocznik 1985-1990) albo w ostateczności Mitsubishi Pajero. Wolę starsze auta, bo część napraw można robić samemu, co akurat dla mnie jest na plus, bo to lubię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj tam, oj tam, ja też uważam na przykład takie Lambo za piękność, i bez problemu bym się w nim odnalazł, ale... :) haha, no właśnie, to nie terenówka.

Wrangler jak dla mnie za mała buda. Mimo wszystko czasami przydaje się trochę miejsca na pace. Jakaś długa zagraniczna trasa i Wrangler odpada, poza tym większa paka mi się przyda do działalności zarobkowej. Patrol mmmm, małmazja, auto idealne, niestety poza moim zasięgiem finansowym. Ale kiedyś, kto wie :) Co do Brytyjczyków to mam mieszane uczucia, chociaż kiedyś szalałem za Defenderem. Myślałem też nas Suzuki Samurai'em, ale ma strasznie niską kabinę, co jest dla mnie nie do przyjęcia ze względu na mój wzrost. To co obecnie biorę pod uwagę to Toyota Land Cruiser 2,5 w dieslu (najlepiej rocznik 1985-1990) albo w ostateczności Mitsubishi Pajero. Wolę starsze auta, bo część napraw można robić samemu, co akurat dla mnie jest na plus, bo to lubię.

To juz Ci odpowiadam- land rover bazuje na legendzie. Pod wzgledem konstrukcji bardzo dobre lecz silniki wytrzymuja do pierwszej powaznej naprawy. Potem juz ciagle sie sypie. Mitsu odradzam- stare zajchane i koszty naprawy a zwlaszcza czesci to masakra. Zreszta o ile z landiego cos wykrzeszesz i naprawisz to mitsu jako silnik- jednrazowka . Toyota - tak jak najbardziej. Tylko poszukaj dobrego egzemplarza. Auto nie do zarzniecia a jezeli pakujesz w niego dobre czesci i u porzadnego mechanika too masz auto na dozywocie. I wcale nie takie drogie w utrzymaniu. Jezeli masz duzo kasy to proponuje np mercedesa g-klasy. Masz czolg na dozywocie.

Generalnie polecam toyotke. Poszukaj dobrze , a nie bedziesz rozczarowany:-P

P.S. przepraszam za ortografie- pisze z chomika"-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Toyoty to jestem do niej mocno przekonany. Pod moim oknem często parkuje jeden osobnik tym właśnie autem. Dokładnie je sobie obejrzałem, od spodu również. W necie jest trochę dobrych relacji z przeróbek i napraw. Popularna marka, więc i o części łatwiej niż np do takiego Daihatsu.
Śledzę sprzedaż w necie i powoli zbieram kasę.

G-klasę to sobie kupię jak zajadę Patrola :)

 

Arox, jest coś konkretnego na co w Cruiserach trzeba patrzeć przy kupnie? Ogólny stan, to wiadomo, bardziej chodzi mi o jakieś mało widoczne rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od wielu lat moje osobiste marzenie :), które prędzej czy później zrealizuję. Samochód z gatunku kompletnie nieopłacalnych, ale dla mnie definitywnie taki, który warto mieć. Podświadomie czuję, że nie kupię innego auta. Jeżeli ktoś jeździł, posiadał, uprawia jazdę w terenie, czy po prostu lubi takie auta, to chętnie sobie pogadam z takim ktosiem, zwłaszcza w kwestii początków przygody z napędem na 4 kółka.

Jazda na 4x4 jest zarąbista. Tak naprawdę tylko kilka razy jechałem w terenie i niezła zabawa była. Raz UAZem i dwa razy patrolem - trochę zakwachy w łapskach były po całym dniu jazdy ale warto było.  Jedna rada: w terenie KCIUKI NA ZEWNĄTRZ KIERY TRZYMAJ bo gips nie uchronny na łapkach Cię spotka... wspomaganie działa w dwie strony ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Toyoty to jestem do niej mocno przekonany. Pod moim oknem często parkuje jeden osobnik tym właśnie autem. Dokładnie je sobie obejrzałem, od spodu również. W necie jest trochę dobrych relacji z przeróbek i napraw. Popularna marka, więc i o części łatwiej niż np do takiego Daihatsu.

Śledzę sprzedaż w necie i powoli zbieram kasę.

G-klasę to sobie kupię jak zajadę Patrola :)

 

Arox, jest coś konkretnego na co w Cruiserach trzeba patrzeć przy kupnie? Ogólny stan, to wiadomo, bardziej chodzi mi o jakieś mało widoczne rzeczy.

 

 

 

Przede wszystkim rama!  Auto jest posadzone na ramie, która jest w tym przypadku najbardziej newralgicznym i niezbędnym  do bezpiecznej jazdy elementem (dla nie wtajemniczonych są dwa rodzaje podwozi- samonośne i ramowe [przypomina to drabinę, do którego wszystko jest przymocowane]). Osobiście uważam, że warto poświęcić na to nawet parę groszy w zaprzyjaźnionym warsztacie. Drugie to podwozie budy-  mocowanie podłogi, czy podłoga przeżarta oraz czy gniazda amortyzatorów całe no i później juz pozostałe elementy blacharki.

Z tego co piszesz, to z mechaniką dasz sobie radę, wiec jakieś elementy zawieszenia to będzie dla Ciebie pestka na wymianę czy osprzęt silnika.

 

Zakładam, że znasz temat 4x4 więc dla niewtajemniczonych- żeby sprawdzić czy silnik działa poprawnie (nie jest poważnie uszkodzony) należy najpierw go rozgrzać do temperatury pracy a potem zostawić na wolnych obrotach i sprawdzić czy temperatura się podnosi- jeżeli nie, jest ok :)

 

Osobiście miałem jeździsz najróżniejszymi g klasami zaczynając od rocznika 1980 kończąc na 2011 roku :D I po prostu uważam to za niesamowite auto :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj widziałem we Wrocławiu Mercedes-Benz G-Klasse 6.7 AMG 6x6... wersja podstawowa 6x6 to 1,6 mln pln... Wersja AMG- 2,5 mln pln.... Ktoś z Wrocławia sobie sprowadził- jeszcze nie wiem kto :D Cóż, nie zostało mi nic innego jak zakasać rękawy i za jakiś czas spotkać się z nim z podobnym autem np na poligonie by pojeździć :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Tak mnie oświeciło ostatnio- odnośnie terenówki na początek.

 

Wiem, ze zabrzmi to absurdalnie i śmiesznie w kontekście wyżej wymienianych modeli, ale wielkim niedocenianym i wyśmiewanym naszego rynku 4x4 jest nomen omen Łada Niva!

 Jest to terenówka rosyjskiej konstrukcji. Auto na "ramie" samonośnej z niezależnym zawieszeniem oraz pierwotną mechaniką. Dopiero modele na rok 2014 posiadają w standardzie ABS! Za jakieś 7 tys.  można znaleźć już auto w rocznikach 2007-2009 bez rdzy i w stanie świetnym. Części mechaniczne to są śmieszne grosze (jak do mojego Tico)- za 1500 zł zrobi się solidny remont całego auta.

 

Właściwościami terenowymi z racji bardzo niskiej wagi oraz konstrukcji nie odchodzi np sławnemu wranglerowi, a czasami jest lepiej, bo jest prawie 400 kg lżejszy. Fakt, jako auto reprezentatywne, to raczej się nadaje, ale jeżeli ma służyć jako wół roboczy i sprawiać radość oraz przyjemność z obcowania z pierwotną mechaniką i świetnymi właściwościami terenowymi to jak najbardziej polecam.

 

P.S. Silniki benzynowe świetnie znoszą gaz. Nawet najprostsze konstrukcje instalacji gazowych a dzięki temu można autem przy w miarę normalnych zarobkach praktycznie co tydzień jeździć w "teren".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.