NEO Opublikowano 7 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 7 Października 2014 Ludzie chcą zarabiać dobre pieniądze a na każdym kroku odpierdalają fuszerkę. Np muszę czekać na przystanku pół godziny na autobus a potem jedzie jeden za drugim. W wielu miejscach na światłach w tym samym momencie jest czerwone dla pieszych i dla samochodów. W takich momentach boli mnie fakt nie, że to jest źle tylko, że ktoś nad tym myślał i mimo to zrobił źle a ktoś inny mu za to zapłacił. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
black Opublikowano 8 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Października 2014 Prosty przykład. Jełopy kładą nowy asfalt na drodze a za pół roku debile wymieniają rury kanalizacyjne... To jest jeszcze nawyk po PRL-owski który został w społeczeństwie "czy się stoi czy się leży dwa tysiące się należy" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pikaczu Opublikowano 8 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Października 2014 Nie...biznes ma sie kręcić i hajs zgadzać,a nie nawyk z prlu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość leviatan Opublikowano 8 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Października 2014 To nie jest kwestia zwykłego niechlujstwa - to raczej brak systemowego zarządzania infrastrukturą miejską. Wodociągi leżą w gestii innego urzędu, niż drogi. Obie strony robią rzecz najlepiej jak potrafią - niestety brak odgónej koordynacji prowadzi do takich kwiatków. Należy jeszcze zauważyć, że zdarzają się takie sytuacje jak np awaria instalacji, gdzie i tak trzeba rozkopać ulicę - a ludzie mówią potem - "co za deblile robią teraz, jak pół roku temu asfalt kładli. Inny przypadek. Firma X robiła wzmocnienie fundamentów w okolicy rynku w Poznaniu. Z grubsza temat był taki, że w nawiercony otwór wtłaczało się zaczyn cementowy. Tylko, że podczas wiercenia trafiono w rurę. Była to jakaś stara instalacja wodociągowa, której nawet nie było na mapach. I w tą rurę wtłoczono dość sporo zaczynu, zanim się ktoś zorienotwał, że coś nie bangla. I potem ludzie wielce zdziwieni, jak można była do tego dopuścić? A nikt nie zada sobie pytania: Czy faktycznie można było temu przeciwdziałać? Inna sprawa, że tak jak to napisał pikaczu: bardzo często wali się w chuja, dlatego, że gdzieś z boku można na tym zarobić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
black Opublikowano 8 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Października 2014 Tylko jak ci co wymieniają rury rozjebia ulicę i ją poskładają to ta zacznie się rozpierdalać a jak się to stanie to znów nowe firmy przystąpia do przetargu na naprawę zaistniałej sytuacji i tak w kółko?!...Kurwa do pierdla z chujami Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pikaczu Opublikowano 8 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Października 2014 zbyt opłacalny interes by pozamykać.a wszystko jest robione w świetle pawa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość leviatan Opublikowano 8 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Października 2014 Nic im nie udowodnisz, więc nie ma czym się żołądkować. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
black Opublikowano 8 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Października 2014 Teraz przełóżmy to na skalę ogólnopolską i co widzicie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Damian Opublikowano 8 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Października 2014 W chuj zmarnowanych pieniędzy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość leviatan Opublikowano 8 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Października 2014 Nie należy się przejmować sprawami na które nie mamy wpływu. Z tego przychodzi jedynie nieszczęście. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
black Opublikowano 8 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Października 2014 Można na to mieć wyjebane ale czy aby na pewno jest to droga jaką powinniśmy obrać? nie sądzę. Po nas będą nasze dzieci... jeśli zasramy im we łbach jak mają kraść i rozpierdalać kraj, schemat ten będzie powielany przez dziesięciolecia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość leviatan Opublikowano 8 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Października 2014 Można na to mieć wyjebane ale czy aby na pewno jest to droga jaką powinniśmy obrać? nie sądzę. Po nas będą nasze dzieci... jeśli zasramy im we łbach jak mają kraść i rozpierdalać kraj, schemat ten będzie powielany przez dziesięciolecia. Uwierz mi - na pewno nie jestem z tych co mają wyjebane. Polityką, gospodarką i sytuacją w kraju jarałem się od 10 roku życia. Dyskutowałem z ze znajomymi, z nauczycielami, na debaty jakieś chodziłem. Potem niekończące się dyskusje w necie. Wieczne stwierdzenia: "nie możemy na to pozwolić", "trzeba coś z tym zrobić". I co ? I wielkie jajco. Uważam, że szkoda czasu na takie bezpłodne dyskusje. Jak ktoś czuje potrzebę działania to w każdym mieście są przecież rady miejskie - ich obrady są ogólnie dostępne, można nawet głos zabrać. Coraz częściej pojawiają się budżety obywatelskie - można próbować przepchnąć jakiś projekt. Można się włączyć w jakieś stowarzyszenie czy organizację. Wiem, że nie jest to tak atrakcyjne, jak snucie wielkich wizji - ale jest jednak realnym działaniem. Dużo można. Mój ziom, który był kiedyś w stanach(ale nie tych "dużych": NY, LA -tylko mieszkał w miasteczku 10tyś ludzi) to mówił, że tam mieszkańcy osiedli sami z siebie spotykali się co tydzień w świetlicy i sami sobie debatowali nad tym co tutaj by trzeba jeszcze zrobić w ich małym białym miasteczku. Bez żadnej formalnej struktury, bez opłaconych radnych. To jest duch. Zresztą najlepiej ujął to nieśmiertelny Monthy Python: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
black Opublikowano 8 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Października 2014 Uwierz mi - na pewno nie jestem z tych co mają wyjebane. Polityką, gospodarką i sytuacją w kraju jarałem się od 10 roku życia. Dyskutowałem z ze znajomymi, z nauczycielami, na debaty jakieś chodziłem. Potem niekończące się dyskusje w necie. Wieczne stwierdzenia: "nie możemy na to pozwolić", "trzeba coś z tym zrobić". I co ? I wielkie jajco. Uważam, że szkoda czasu na takie bezpłodne dyskusje. Jak ktoś czuje potrzebę działania to w każdym mieście są przecież rady miejskie - ich obrady są ogólnie dostępne, można nawet głos zabrać. Coraz częściej pojawiają się budżety obywatelskie - można próbować przepchnąć jakiś projekt. Można się włączyć w jakieś stowarzyszenie czy organizację. Wiem, że nie jest to tak atrakcyjne, jak snucie wielkich wizji - ale jest jednak realnym działaniem. Dużo można. Mój ziom, który był kiedyś w stanach(ale nie tych "dużych": NY, LA -tylko mieszkał w miasteczku 10tyś ludzi) to mówił, że tam mieszkańcy osiedli sami z siebie spotykali się co tydzień w świetlicy i sami sobie debatowali nad tym co tutaj by trzeba jeszcze zrobić w ich małym białym miasteczku. Bez żadnej formalnej struktury, bez opłaconych radnych. To jest duch. Zresztą najlepiej ujął to nieśmiertelny Monthy Python: A czy tego ducha nie rozjebał nam socjalizm z komuną zaserwowany przez wielkiego czerwonego brata? Wydaje mi się że tak. Przecież mielismy wartości, ludzie się szanowali, mielismy elitę profesorów i wykształconych ludzi.Stany zawsze ceniłem za to że ludzie kochali swój kraj i potrafili świetnie się integrować i działać, przynajmniej małe społeczności bo nie wiem jak to wygląda w dużych miastach Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi