Skocz do zawartości

Piekło to inni


Rekomendowane odpowiedzi

Brawo Brzytwa - ponownie pokazujesz ze wiesz o co chodzi.

 

Pawel - co Cie obchodzi co mysla o Tobie inni? Uwierz mi ze gdy odpowiednio zbudujesz swoja osobowosc i osiagniesz sukces to beda Cie raczej podziwiac a nie z Ciebie sie nasmiewac z tak marnego powodu ze nie masz zony i dzieci? Zone mozna sobie nalozyc na kark w ciagu paru tygodni - tylko po co? Zeby inni poczuli sie lepiej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co jesli inni opiniuja Cie w taki sposob ze ich krytyka jest uzasadniona ? Tez mam nie przejmowac sie ta opinia ? Paradoskalnie jesli krytyka jest konstruktywna to wnioski moga mi pomoc ? No ale kto daje konstryktywne krytyki ? Jak Neo napisal ze wiekszosc to pleps...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli zgadzasz się z konstruktywną krytyką (każdy człowiek, plebejusz też może mówić mądrze dlatego lepiej analizować to co mówią ale odrzucać to co płynie z głupoty lub zawiści, zazdrości) to wtedy możesz pracować nad tym co jest źle natomiast samoocena nie powinna na tym cierpieć ponieważ krytykują tylko jakąś cechę, a nie Twoje prawdziwe ja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybierz sobie kilka osób, do których masz zaufanie. Nie muszą to być nawet twoi przyjaciele, tylko osoby co do których przekonałeś się, że ich opinie są sensowne (a jeszcze lepiej tacy, którzy są ludźmi sukcesu w jakimś sensie). Z nimi konsultuj swoje poczynania i ich zdanie bierz pod uwagę. Całę resztę grzecznie spuść na drzewo. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można żyć samemu, czyli nie żenić się i nie mieć dzieci, ale trzeba zdawać sobie sprawę, że się będzie piętnowanym przez społeczeństwo. Pedał, nieudacznik, lekkoduch itp. Są ludzie, którzy nie nadają się do małżeństwa, wied zą o tym, więc w nie nie wchodzą.

 

Jestem jedną z takich osób. Zwyczajnie nie nadaje się do stałych związków, małżeństwa a już szczególnie na ojca o czym mówię otwarcie. Miałem lat 15-16 nie chciałem rodziny za nic w świecie. Mam lat 25 nie chce jej jeszcze mocniej. I przez cały ten czas spotykałem się z takimi oto uwagam i przytykami:

 

Nieśmiertelne i ponadczasowe: "A kto się tobą zajmie na starość? Kto poda Tobie (tą jebaną) szklankę wody?"

Pobłażliwe: "Zmieni ci się, zobaczysz. Dorośniesz prędzej czy później."

Fałszywie współczujące: "Biedny jesteś. Żal mi Ciebie. Musisz być bardzo nieszczęśliwym człowiekiem. Na pewno jakaś kobieta Cię skrzywdziła."

Agresywne: "Jesteś zwyczajnym egoistą. Myślisz tylko o sobie."

 

Ja zdania nie zmienię. Ludzi którzy w większości są plebsem tym bardziej. Więc pierdol sprawę. Rób swoje. Tak jak pisze Levietan miej tylko kilka osób którym możesz zaufać, których rady okazały się skuteczne i sprawdzone i o których wiesz że możesz na nich liczyć.

 

A, jeszcze jedna cizia ze studiów mi powiedziała: "Jak to bez dzieci? Przecież to będzie okropnie nudno!!!" To była jakaś drobna odmiana od tych wyświechtanych tekstów i frazesów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inna kwestia jak odsiewać konstruktywna krytykę:

Ja patrze na detale wypowiedzi. Konstruktywna krytyka zazwyczaj dotyczy konkretów, procesu. I bardzo rzadko ma coś wspólnego z przyczyną rzeczy (nie: dlaczego kurczak przechodzi przez jezdnię? ale: jak kurczak przechodzi przez jezdnię?)

Druga sprawa, nie przejmuje się wypowiedziami osób na temat tego co robię, jeżeli te osoby same nie zrobiły tego co ja mam zamiar zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mieliscie takie sytaucja ze boicie sie czegos powiedziec ? (np ;swoje zdanie na jakis temat) z obawy przed tym ze ktos was wysmieje ? Czy mowicie swoje zdanie i nie patrzycie czy ktos sie obrazi czy nie ? Ja za bardzo zwracam uwage na to ze boje sie wypowiadac swojego zdania badz swoje uwagi w czyjas strone z obawy przed odrzuceniem badz zalem ze smialem komus cos takiego powiedziec badz zwrocic uwage w jakiejs sprawie .doprowadzilo to do tego ze nie potrafilem nigdy sie obronic i bylem krzywdzony raz za razem slownie badz fizycznie ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mieliscie takie sytaucja ze boicie sie czegos powiedziec ? (np ;swoje zdanie na jakis temat) z obawy przed tym ze ktos was wysmieje ? Czy mowicie swoje zdanie i nie patrzycie czy ktos sie obrazi czy nie ? Ja za bardzo zwracam uwage na to ze boje sie wypowiadac swojego zdania badz swoje uwagi w czyjas strone z obawy przed odrzuceniem badz zalem ze smialem komus cos takiego powiedziec badz zwrocic uwage w jakiejs sprawie .doprowadzilo to do tego ze nie potrafilem nigdy sie obronic i bylem krzywdzony raz za razem slownie badz fizycznie ...

 

Już raz Tobie tłumaczyłem. Boisz się że kogoś urazisz i co sobie dana osoba pomyśli = marny samiec z Ciebie. Ja zawsze waliłem prawdę z mostu. Może nie w jakiś skrajnie chamski i prymitywny sposób, ale nie owijałem w bawełnę. Szczególnie kobietom. Raz mało nie przepłaciłem tego życiem, ale udało mi się uciec przed grupą pijanych kolesi, bo czułem że jak mnie dopadną to nic ze mnie nie zostanie. Dlatego teraz unikam takich sytuacji i kiedy wyczuwam że może być to poważne zagrożenie dla mnie, zwyczajnie milcze. Życie nauczyło mnie nieco dyplomacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem jedną z takich osób. Zwyczajnie nie nadaje się do stałych związków, małżeństwa a już szczególnie na ojca o czym mówię otwarcie. Miałem lat 15-16 nie chciałem rodziny za nic w świecie. Mam lat 25 nie chce jej jeszcze mocniej. I przez cały ten czas spotykałem się z takimi oto uwagam i przytykami:

 

Nieśmiertelne i ponadczasowe: "A kto się tobą zajmie na starość? Kto poda Tobie (tą jebaną) szklankę wody?"

Pobłażliwe: "Zmieni ci się, zobaczysz. Dorośniesz prędzej czy później."

Fałszywie współczujące: "Biedny jesteś. Żal mi Ciebie. Musisz być bardzo nieszczęśliwym człowiekiem. Na pewno jakaś kobieta Cię skrzywdziła."

Agresywne: "Jesteś zwyczajnym egoistą. Myślisz tylko o sobie."

 

Ja zdania nie zmienię. Ludzi którzy w większości są plebsem tym bardziej. Więc pierdol sprawę. Rób swoje. Tak jak pisze Levietan miej tylko kilka osób którym możesz zaufać, których rady okazały się skuteczne i sprawdzone i o których wiesz że możesz na nich liczyć.

 

A, jeszcze jedna cizia ze studiów mi powiedziała: "Jak to bez dzieci? Przecież to będzie okropnie nudno!!!" To była jakaś drobna odmiana od tych wyświechtanych tekstów i frazesów.

 

Jeżeli chcesz pozbyć się problemu przytyków polecam następujący scenariusz. Gdy pojawia się pierdolenie o kobiecie, rodzinie dzieciach mówisz, że owszem bardzo byś chciał.- pauza - Jak tylko znajdziesz wartosciościową dziewczynę - tutaj efektowne westchnięcie i pełne zadumy spojrzenie gdzieś w przestrzeń.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duzo mi pomagacie ,wasze sugestie wchodza we mnie jak w maslo .Nie wiem ale po ostatnich kryzysach jestem strasznie otwarty na wiedzy ,abym sie tylko nie przegrzal i nie wypalil .Narzucilem sobie rygor , mysle pozytywnie na swoj temat mimo dziwacznych mysli(mysli ustepuja) Afirmacje i dzialanie ...Czyli np dzis ktos cos pierdoli w robocie to ja mu zwracam uwage nie boje sie swojego zdania ,czuje sie niekomfortowo i dziwnie ale poczatki sa trudne ...Mam nadzieje ze wlasnie na tym polega dzialanie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.