Skocz do zawartości

Rnext

Starszy Moderator
  • Postów

    10422
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    105
  • Donations

    30.00 PLN 

Treść opublikowana przez Rnext

  1. A ja tam chętnie mieszkał bym z mamą, tatą i nawet z dziadkami. Zawsze bliski mojemu sercu był wielopokoleniowy "dworek szlachecki", tym bardziej że w naszej linii wszyscy jesteśmy bardzo zżyci i rodzinni. Przecież jeśli pani się coś nie podoba w mojej wizji własnego świata, to może sobie gdzieś w oddali cichutko pochlipać na boczku i ponarzekać na "wszystkich mężczyzn", którzy nie chcą dostarczyć - "jej" wizji świata. Tak samo przecież, jak ona nie chce dostarczyć im. Po co robić z tego problem, że większość osób do siebie zwyczajnie nie pasuje? Żeby sztucznymi problemami obsrywać wierszówkę? Problemem jest nachalne podstawianie kobietom fałszywych potrzeb i "generowanie na nie zapotrzebowania".
  2. Niby "niedzielna praca w gUwno się obraca", ale przecież ja sam "w niedzielę urodzony", więc bez oporów zabrałem się dziś od rana do finalizacji naprawy mopa bezprzewodowego Karchera, którego mi sąsiad przyniósł jako kompletnego trupa. Nawet kontrolka ładowania baterii martwa. Wstępnie myślałem że prosta sprawa i po prostu coś z zasilaczem nietęgo. Jednak nie. Trzeba więc było rozebrać a tu nigdzie serwisówki po całym necie choć palce i oko wykol. Jakoś rozebrałem, porozkręcałem, obejrzałem elektronikę. Mikrokontroler Atmega na płytce - spoko, tylko w razie gdyby był walnięty firmware, to skąd taki wezmę do wgrania? Jednak co się dało - pomierzyłem, popatrzyłem, pogłówkowałem i naprawiłem. Był problem z modułem BMS i samym baterry packiem. Szczęśliwie są na 18650-tkach. Radocha jak byk! Właśnie nim sobie kuchnię testowo umyłem. Świetne domowe ustrojstwo, mimo że byłem sceptyczny do takich (nie ma to jak ręczny hebel).
  3. Nieekologiczne budynki wypisze się z rejestru zabytków za pomocą ekologicznych bomb. Dobra bomba, eko-bomba! Patrząc po owocach - czystej wody ruska agentura, jeszcze z namaszczenia KGBeków, a odbierająca swoje młodzieńcze szlify w Stasi razem z polskimi kumplami "Studentami" czy tam "Jakobami".
  4. Stan na chwilę obecną odzwierciedlający raczej jej psychotyczne oddziaływanie burzy hormonalnej na mózg i "błyskawicę". Za jakiś czas może jej się odwidzieć i narobi mu kłopotów. Niech kolega już załatwia co trzeba w kwestii opieki, alimentów czy tam praw rodzicielskich, póki świeże ma dowody na porzucenie dzieci. Można by przytoczyć powiedzenie, że "kobieta nie wie co myśli i czuje póki (ktoś jej?) tego nie powie". Owszem, trafiają się egzemplarze, samoświadome tego kim są, czego chcą, dokąd zmierzają i żadna propaganda tego nie ugryzie. Po prostu mają jakiś mentalny "rdzeń" a nie watę cukrową. Tyle, że to rzadkość, więc trafić na taki model to loteria. Tym bardziej, że kobiety od dość dawna są w medialnym procesie orki mentalu a faceci dopiero się adaptują do zmian reguł gry u kobiet. I szczerze? Czarno widzę los kobiet, które "same" sobie przecież ten los zgotują, gdy mężczyźni "dojrzeją" do zmiany paradygmatu relacji. I nie zdziwił bym się, gdyby za utworzeniem i finansowaniem tego na pozór emancypancyjnego ruchu, stali twardogłowi (a może twardojejeczni?) mizogini podszyci jakąś socjopatyczną wrogością do płci żeńskiej. IMO obydwu płciom (nie mówiąc o pozostałych kilkudziesięciu ) będzie jeszcze ciężej, bo w ramach ogólnoświatowej wojny demonów, ludzie dostają na łeb indukcją inżynierii społecznej tak poważnie, że z perspektywy naszych dziadków i babć, powinni podlegać leczeniu psychiatrycznemu.
  5. To zależy ile razy się obsrali z emocji po drodze. Ich ślad węglowy jest niczym ślad zostawiany przez psa trącego swędzącą dupą po trawniku Klasyczna, orwellowska metoda manipulacyjnego przymuszania, pełnego zrozumienia dla konieczności rosnących poświęceń konia, do coraz cięższej roboty.
  6. @zuckerfrei rozkazy to już dawno przyszły. Teraz trzeba do nich dograć szopkę.
  7. IMO w ogóle nie było potrzeby takiej podróży. Rozkazy i polecenia to może ambasador przywieźć w kopercie. Jak NBP kupował niedawno obligi U$A za grube bańki, to nikt po nie nie musiał jechać z teczką. Podobnie teraz ze szczytowaniem "Trójkąta Weimarskiego". To są przedstawienia teatralne mające na celu przekonanie jedwabników o powadze sytuacji i ogromnym wysiłku polityków. Podczas gdyby politycy nie robili szumu, właściwie nic by się nie działo. A tak - jedwabnik naprężony jak struna i w swej bierności pozbawionej nadziei na jakikolwiek wpływ na bieg spraw, gotowy na akt trzeci teatrzyku Muppetów w reżyserii braci sióstr Wachowskich.
  8. No i tu powstaje pytanie - co zrobi/nie zrobi Trump (jeśli wygra) więc do czego musi się spieszyć Bidet.
  9. Na węgiel też już są ;)) Najnowsze modele Tesli również, tylko trochę śladu węglowego przy rozruchu emitują ale później to już są całkowicie zeroemisyjne
  10. - spokojna twoja rozczochrana, jest i na to pomysł - no jaki? - no taki w stylu 'dwie patelnie na jednym ogniu' - że niby cooo? - no że i rybka i pipka. Spójrz - wywiążemy się z wydania 3% PKB a na utrzymanie podrzucimy wszystko Ukraińcom w ramach pomocy - świetna rada Wujku Dobra Rada! - to co? W końcu koniaczek?
  11. No i w razie czego, amerykańskie nuki dobre a ruskie niedobre. Amerykańskie nie spowodują końca cywilizacji jaką znamy, więc się amerykanie nie muszą zastanawiać tylko śmiało zrzucać. No ale russkije to inna bajka.
  12. "Dobry" (ykhm, ykhm) przykład, nawet tegoroczny, szczególnie jeśli chodzi o gaz skroplony, bo ten nie jest objęty "sankcjami" 🤣 "Wzrost dostaw dokonał się dzięki rosnącemu popytowi w Azji oraz krajach Unii Europejskiej. UE zakupiła 1,59 mln ton gazu skroplonego z Rosji, a państwa azjatyckie – 1,1 mln t. Surowiec ten nie został dotychczas objęty zachodnimi sankcjami." Nie żeby jakoś gigantycznie dużo, ale "business as usual" idzie pod dywanem a dla jedwabnika jest show "sankcyjne". Ale akurat gaz to kiepski przykład, bo z surowców najtrudniejszy do transportu i exportu. A że im rurki powysadzali (kto skorzystał, ten uczynił) to poczuła i Rosja i niemiecki przemysł. Ten jest mniej więcej na poziomie covidowego dołka: https://pl.tradingeconomics.com/germany/manufacturing-pmi Ale medialnie najchętniej się pisze o katastrofie ekonomicznej Rosji. A tam ani dramy ani cudów nie ma. Tym bardziej, że statystyczny russkij nie odczuje spadku PKB nawet o 10% bo śniadanie z jajka i pół litra mu się nie zmieni. Widzisz, tak jak pisałem - chodzi o dodatkowe opodatkowanie jedwabnika, bo "zwiększanie poziomu wydatków" na obronność nie oznacza zwiększenia poziomu obronności. Wydawać można - i co najchętniej robią politycy - kompletnie głupio. Choć z ich perspektywy "im droższy jest ten Miś... Koniaczek?".
  13. "- znów ci patriotyczni biznesmeni..." "Zivot je cudo" Kusturicy. Scenka po wybuchu wojny na Bałkanach i para (co za przypadek ) kacyków-aparatczyków szmuglująca cysterny z benzyną. I choć z innej bajki (Barei): - a ludzie z okien nie widzą? - a pan coś widział?
  14. Lubisz widzę przemieszać. No chyba że taki stan masz w głowie po prostu? Czy "marksistowskie gadanie" to wskazywanie na istnienie konkurencji między "fabrykami" (państwami) w których pracujesz i wytwarzasz dla ich właścicieli zyski? I na Twoją wolność do wyboru "fabryki" która będzie miała lepszą ofertę i perspektywy, również dla samej siebie? Czy nie tak właśnie sam wybierasz pracodawcę? Co to ma wspólnego z marksizmem? No chyba że współdecydowanie obywateli o funkcjonowaniu, kształcie i jakości państwa to już marksizm? Ja prdl...
  15. Trąbisz w dudy (nomen omen) propagandystów wojennych, którzy chętnie dla tego pretekstu podniosą podatki, ubijając przy tym kilka tłustych geszeftów pod dywanem a przy okazji poświęcając społeczeństwo, dla którego tymczasowo pełnią obowiązki Polaka. I oświeć mnie - jak wygrać wojnę z mocarstwem atomowym realizując Twój "scenariusz zwycięstwa"? Zwłaszcza samemu nie posiadając atomówki na potrzeby "gwarancji wzajemnego zniszczenia". Pewnie kupując zewsząd czołgi i powołując masy rekruta z lokalnie wyhodowanego mięsa? Bo nie oszukujmy się, takie jest podejście do jedwabnika, ludzi, którzy podskoczyli na orbitę wyżej odrywając nibynóżki od ziemi. To mięcho oczywiście należałoby uprzednio wysoce (i kosztownie, prowizję trzeba zgarnąć) wyszkolić, żeby jedna ERW, robiąc niewielki lejek w ziemi, zmiotła całe to towarzystwo. Na pewno tędy droga? Aktualnie Polska nie daje żadnych korzyści swoim obywatelom z bycia Polską. Rzekłbym, że więcej odbiera niż daje. Nie jest nam z tego tytułu jakoś lepiej, więc przy skali ponoszonych kosztów takiego lipnego obywatelstwa, żadnemu jego zakładnikowi nie zrobi różnicy, taka sama niewola podatkowa u Francuza czy Włocha. Poza oczywiście szansą na życie nieco lepszej jakości, mimo, że nadal o statusie niewolnika.
  16. Nieee... Ja tylko zadałem inne pytanie - bezpośrednio skierowane i bez intencji manipulacyjnej Ichni konstrukt pytania, dystansuje od odpowiedzialności i ryzyka osobistego (przecież chodzi o jakiś "zachód" i obcych, zawodowych "szturmowców"), bo wraz z medialny podłożem propagandowym z papki z gówna, oddala od tłumaczenia go z języka politruków na polski "czy chętnie zginiesz wraz z rodziną za naszą sprawę".
  17. To co? Kiedy wypowiadamy wojnę Rosji? Przecież to jak jebnąć małe piwko z rana. Czy już dziś w wieczornym orędziu prezydent walnie pięścią w stół i nas nastraszy, czy może dopiero po powrocie z teczką rozkazów z Moskwy z Waszyngtonu? Bo przypomnę - już PiS parł do zaangażowania się w konflikt, więc dlaczego sprawa nie miałaby być wciąż aktualna? Siły chcące zwiększyć swą bazę podatkową i rentowność wyzysku jedwabnika wciąż realizują swój plan, tylko jakby dymają nas trochę na miękko i bez pośpiechu, żeby ofiary nie przepłoszyć. No i wzorem działania psychopaty, manipulują emocjonalnie, żeby nakłonić do współpracy ofiarę, by ta, dała się dobrowolnie zjeść i to w przekonaniu służby lepszej sprawie, bo przecież to rząd oprawca ma rację. Obstawiam, że jeśli podejdziesz do dowolnych Polaków z pytaniem, czy uzbroić ich (w dzidy?), żeby wykonali rajd na Moskwę, to jeśli przytomni, nie dostrzegą w tym żadnego osobistego interesu (to nie jedwabnik wywołuje wojny, tylko plantatorzy). A jeśli z moralnością u takich nie jest nie po kolei (czyli nie mają jej wykolejonej propagandą) to tym bardziej się skrzywią na myśl o "pobocznych" skutkach wojaczki w postaci mordu innych, równie (nie)winnych (zniewolenia) jak oni - ludzi. Napastnicze zabijanie jest mordem więc czymś zupełnie przeciwnym zabijaniu w obronie własnej, gdy zostało się napadniętym. Pomijam aspekt ekonomiczny wojny obronnej, jako wielokrotnie tańszej od napastniczej. No ale inwestorzy widocznie widzą większe zyski w przejęciu inicjatywy, dlatego przekonują nas, że aby się nie bronić, trzeba napaść, zanim nie zostanie się napadniętym. Tyle, że plantatorom strasznie pilno i nie zamierzają czekać napaści w obawie że mogliby jej nie doczekać. Zatem skoro chodzi wyłącznie o zysk (czy ktoś prowadzi wojny dla samego widowiska i żeby ponosić wyłącznie koszty a finalnie zginąć?) to kto je niby zgarnie? Ochłapy mięsa armatniego, wcielonego pod przymusem? A może ich rodziny i dzieci? No oczywiście że nie. Tym bardziej że sami niespecjalnie mieli ochotę przyłączać się do tego "biznesu". Zapłaci się im co najwyżej "honorową", tłoczoną blaszką z przywieszką, czyli tzw. medalem. Żeby było tanio, to z tombaku. A skórka na ukraińskim niedźwiadku, wciąż jeszcze żywym, choć ledwie, ledwie, jest już zaocznie dzielona. Nóż myśliwski jest w rękach Black Rock. Polędwiczki, sadełko i szynki są już wstępnie przydzielone a jedwabnik dostanie co najwyżej pazury i gnaty do utylizacji wraz z kosztami ostrzenia noża, którym BR odetnie niedźwiadkowy łeb, by właściciel kompanii mógł go powiesić w swoim gabinecie trofeów. Poza tym, główny cel też zostanie osiągnięty w postaci zwiększenia bazy podatkowej i możliwości zwiększenia grubości golenia jedwabnika podwyższaniem kosztów jego prawa do życia, bo przecież wojna, trzeba się zbroić...
  18. Ja się tylko spytam, kto im grunt pod przejęcie władzy uklepał.... Lewica, prawica to jednaka chcica, idą ręka w rękę jeśli chodzi o strzyżenie jedwabniczka do gołej skórki.
  19. To jest nawet ważniejsza informacja płynąca z protestów w całej EU. Nie wynikło, bo i nie ma wyniknąć. Współcześnie żadna władza nie reprezentuje społeczeństw ani tym bardziej nie dba o ich interes, tylko wali taką ściemę. Więc w praktyce zatrudniasz managerów (rząd) w swojej firmie (kraju) a CEO jest zainteresowany wyłącznie zarabianiem kasy i rozwojem firmy nie dla ciebie, tylko dla ludzi, którzy trzymają go na sznurkach za prowizję. A większość jego energii i kreatywności jest trwoniona i przepalana na oszukiwanie i tworzenie pozorów że jest inaczej albo na przekonywanie, że najlepiej dla ciebie będzie odrąbać sobie obie nogi. Komisarze Ludowi, pardon Komisja Europejska nie zamierzała i nie zamierza wycofać się ze swoich kluczowych pomysłów wymaganych do przepchnięcia ze strony ich mocodawców, udając jedynie zrobienie ustępstw poprzez wycofanie się z pomniejszych i nie był bym zdziwiony - pomysłów które wprowadziła do "Zielonego Bezładu" specjalnie tylko po to, żeby bez problemów móc je poświęcić i odstrzelić na potrzeby zachowania pozorów ustępstw. Uśmiechnięta jak przysłowiowy "głupi do sera". Niestety odruchem mimikry, mamy idące za ich wzorem rzesze równie uśmiechniętych "głupich do sera" na ulicach.
  20. Coraz ciężej będzie stosować łagodne i pokojowe metody, podczas gdy "okupanci stołków" stosują coraz bardziej systemowo, brutalne, wojenne, podstępne i obozowe (nie mam na myśli obozu harcerskiego ). Wydaje się, że punkt bez powrotu został już przekroczony i społeczeństwa go przespały (rolnicy tym bardziej ). Przywrócenie normalności (wyjście z "nowej normalności", ech ta skurwiała nowomowa marksistowska) nie wydaje się możliwe bez jakiejś formy rewolty, wywożenia na taczkach i samosądów.
  21. I dla tych, którzy wierzą, że państwo i rząd są dla obywateli... choć tyle już pozorów pękło. Dziś państwa są niczym korporacje rządowe, obozy pracy niewolniczej wyciskające systemem podatkowym prawie wszystko z obywatela, jednocześnie tworząc w ramach "równości wobec prawa" mechanizmy ochronne dla wszelkiej maści krętaczy, oprawców i kapo, pomagających w pilnowaniu ogrodzenia. Rządy są już tylko fasadowym teatrzykiem muppetów, za którym stoją ludzie dbający o jak najbardziej efektywny sposób eksploatacji jedwabnika. Bo jak inaczej patrzeć na system zdzierający podatek, nawet kiedy musisz kupić sobie coś do jedzenia, żeby nie zdechnąć. System podpierany rzeszą uprzywilejowanych (choćby emerytalnie) sługusów, pilnujących zagrody z bydłem. A podatek od żarcia sprowadza się w praktyce do płacenia haraczu za samo życie. Tyle, że chcą (i będą chcieli) więcej i więcej. U progu czeka przecież realnie podatek za oddychanie. Pardon, "emisję CO2". Żyjesz? Bulisz nam. Nie ma przeproś. A podsumowując i patrząc na fakty, trwa systemowa walka z dwiema ostatnimi klasami społecznymi, które są jak na razie jeszcze wolne i dość niezależne od państwowego garnuszka (a zatem i jego woli, prikazów i rozkazów np. "siedzenia w domu"), więc mogące jakoś o sobie samostanowić - przedsiębiorcy i rolnicy. Walka charakterystyczna dla wszelkich systemów totalitarnych od Pol Pota po Stalina. Wielka akcja sabotażowo-dywersyjna, jakiejś agentury Kominternu w Europie rozkręca się w najlepsze. ps. Całkiem niedawno pisałem, że pewnie protesty rolników skończą się podobnie jak strajki przedsiębiorców w covidowej "Akcji T4" - będą szturmy i gazowanie. Bo niezależnie od rządzących z którejkolwiek strony, zasada "rządów tow. Szmaciaków" jest niezmienna - "żeby obywatelom się nie popierdoliło, kto tu jest dla kogo". pps. Jeszcze dopisek, bo właśnie przeczytałem, że wprowadzony został od początku roku nowy podatek dla rolników, zwany opłatą na Fundusz Ochrony Rolnictwa i mało kto (z rolników) o nim wie. No śmiech przez łzy. Rząd wysrał jakąś kolejną, karykaturalną, skurwiałą organizację jako miejsce dla kolejnych synekur dla "miernych, biernych ale wiernych" o szyderczej i plującej wszystkim w twarz nazwie instytucji, która pod pozorami "ochrony rolnictwa" będzie realizowała kominternowskie cele jego likwidacji. "Od początku roku obowiązują wpłaty na Fundusz Ochrony Rolnictwa. Formalnie to opłata, w praktyce prawie podatek. Nie każdego rolnika to dotyczy, ale problem w tym, że jak mówią eksperci, prawie nikt o tej nowej daninie nie wie. Tłumaczymy, kto, ile i kiedy musi ją zapłacić. Jeśli podmiot nie wypełni, obowiązków grożą mu kary."
  22. @lxdead dziś mi przez uszy w radio przeleciała wypowiedź bodaj jakiegoś komendanta policji czy czegoś w tym kształcie, że oni takie brutalne akcje mają zarezerwowane wyłącznie dla prowokatorów, szkodzących przecież (spokojnym) rolnikom. No smutne he, he, he. I tak se zerknąłem na Twój materiał nie mogąc wyjść z osłupienia, że naszym ZOMOwcom już chyba wmontowali jakieś NeuraLINKi do rozpoznawania prowokatorów jednym rzutem sokolego oka z dystansu snajperskiego. No chyba że jak przystało na psy, mają turbo-podrasowane nosy i czują prowokatora na kilometr... tylko dlaczego mam wrażenie, że taki powinien pachnieć policjantem? Przecież najlepiej znają zapach własnej sierści. W końcu taka tradycja u "pałowników" nie od dziś (żeby nie powiedzieć - "od początków lotnictwa"). I tak mi się dziwnie zrobiło, bo ponoć francuscy policjanci sympatyzują z protestami rolników, mało że omijając ich pałami to jeszcze sprzyjając przy różnych okolicznościach. A u nas tradycje ZOMOwskie wiecznie żywe. Chujowy to kraj. Ciągle jakaś zamordystyczna junta przy korycie. ps. Gdyby Dracula żył w Polsce, nazywał by się raczej Vlad Pałownik.
  23. Mimochodem zilustrowałeś schemat działania "naszego państwa" - silne wobec słabych, słabe wobec silnych. ps. Niedawno jakaś dziewczynka sprzedająca wiśnie z sadu rodziców pod spożywczakiem dziadka też została ukarana mandatem. Sprawdzili ją.
  24. @Kespert ja naprawdę zaczynam się chwilami zastanawiać, czy to aby nie Zachód "zbzikował"*. * oczywiście wiedzą co robią i po co, tylko stosują KaGieBowskie metody na swoich społeczeństwach..
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.