Skocz do zawartości

Krótka historia ulotności


Rekomendowane odpowiedzi

Spotykałem się ostatnio z jedną dziewczyną, naprawdę sympatyczne, przepiękne dziewczę działające na mnie niczym magnes, o dużych oczach kojących moją targaną uczuciami duszę.

 

Na drugim spotkaniu w knajpie było przytulanie się, pocałunki. Na trzecim spotkaniu było namiętnie i szałowo niej w domu. Mimo, że pare godzin wcześniej dostała kwiaty od "kolegi", a w międzyczasie jej rzekomo były narzeczony był u jej rodziców wypłakiwać się po zerwanych zaręczynach. 

 

Na czwartym spotkaniu zaprowadziła mnie do domu rodziców, odwiedzałem z nią jej znajomych, było chodzenie za ręke, ciągłe pocałunki, spędziliśmy wspólnie święta i sylwestra. 

 

Dziewczyna wpadała w szał, gdy wracałem do siebie, wręcz siłą mnie zatrzymywała rzucając teksty, że czuje się bezpiecznie, czy zawsze będe miał dla niej czas itp.

 

W ciągu 2 tygodni czułem coraz bardziej wciągający matrix, wszystko jak w wirze. Prawdopodobnie DDD lub border.

 

Aż pewnego dnia przestała się odzywać rzucając tępy tekst. Zapytałem o co chodzi. W odpowiedzi usłyszałem, że nic o mnie nie wie.

 

Już się nie odezwałem...

Edytowane przez ABCDE
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, ABCDE napisał:

Spotykałem się ostatnio z jedną dziewczyną, naprawdę sympatyczne, przepiękne dziewczę działające na mnie niczym magnes, o dużych oczach kojących moją targaną uczuciami duszę.

Ach ta nutka romantyzmu... Też tak czasem lubię zajrzeć w oczy i na tą chwile zapomnieć o świecie. Oderwać się od monotonnej codzienności a potem krążyć po nieopisanych przestworzach, które to zrozumie tylko mężczyzna. Ale potem mi przechodzi :D

Na drugim spotkaniu w knajpie było przytulanie się, pocałunki. Na trzecim spotkaniu było namiętnie i szałowo niej w domu. Mimo, że pare godzin wcześniej dostała kwiaty od "kolegi", a w międzyczasie jej rzekomo były narzeczony był u jej rodziców wypłakiwać się po zerwanych zaręczynach. 

To znaczy, że wpadłeś pannie w oko. Miała już wobec jakieś plany. Korzystaj póki możesz i ile dasz radę, bo zawsze kończy się to "czymś"... Co do kolegi, nie robiłbym z tego aż takiego problemu, gdyż nie byliście jeszcze parą. Co do narzeczonego... Hmm... Przypadek białego rycerza, nie potępiam go, gdyż zapewne potrzebuje tego wydarzenia.

Na czwartym spotkaniu zaprowadziła mnie do domu rodziców, odwiedzałem z nią jej znajomych, było chodzenie za ręke, ciągłe pocałunki, spędziliśmy wspólnie święta i sylwestra. 

Znaczy się, zostałeś zakwalifikowany na "chodzący bankomat". Takie szybkie okazanie rodzicom i znajomym? Panna miała już wobec Ciebie plan i to poważny plan.

Dziewczyna wpadała w szał, gdy wracałem do siebie, wręcz siłą mnie zatrzymywała rzucając teksty, że czuje się bezpiecznie, czy zawsze będe miał dla niej czas itp.

Cóż, zapewne w domu też wszystko wymuszała. Ale to dobrze, że nie ulegałeś. Panna miała dzięki Tobie jazdy emocjonalne, chociaż kto tam wie... Jakbym się zakładał, to bym ręki już nie miał albo i dwóch...

W ciągu 2 tygodni czułem coraz bardziej wciągający matrix. 

No, to gratuluję Ci szczerze. Rzadko spotykana postawa na forum zwłaszcza wśród "młodych" użytkowników.

Aż pewnego dnia przestała się odzywać rzucając tępy tekst. Zapytałem o co chodzi. W odpowiedzi usłyszałem, że nic o mnie nie wie.

To zdanie "nic o tobie nie wiem" zamień na- tyle zainwestowałam czasu w Ciebie i przed rodziną i znajomymi i powinieneś oświadczyć się, całując mnie po stopach. Oświadczysz się czy nie?!"

Już się nie odezwałem...

Masz u mnie naprawdę duże i naprawdę zimne piwko! :D

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Manipulowała tym "że nie zna cię". Jakbyś też odbił piłeczke kto wie? Jak manipulowac to tylko na twoich zasadach. I wtedy bys sobie jeszcze pociupciał i w oczy popatrzył.

Gorzej jakbys sie zaangażował, bo wtedy kontrola przechodzi znów na nią. I wtedy jak mowisz, może byc tak ze i dziecko bedzie, a ona nic nie wie.

Trzeba pamietac ze u nich kazde słowo praktycznie to jakas manipulacja, albo wyrzucenie emocji.

Albo nawinął się nowy. Już piąty w przeciągu miesiąca, o reszcie nie wiesz. Korzystają bo mogą. Ale to takie zachowanie bez zasad.

Też graty za to że się nie odzywasz i utrzymałeś ramę. Chociaż dla samego siebie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lubię manipulować, nie czuje się z tym dobrze. Wolę łapać to co przyniesie dzień i się z tego cieszyć.

 

A w tych oczkach cóż, może bym już nic nie zobaczył lub co gorsza się rozczarował. W każdym razie intuicja mi podpowiada, że szczęśliwego zakończenia by nie było. Cest la vie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Alaryk Zabójca napisał:

Może na początek pytanie zasadnicze - Ile ta panna ma lat?

 

Perfekto !!!! Ile wiosen, z jakiej rodziny , wykształcenie, i czy ma dziecko lub chce mieć - to chcę jest na zasadzie, czy wyczyłeś że chce mieć !!!

Aha i jeszcze jedno.

Jaki jest twój stan posiadania , a jaki jej - pytanie zasadnicze:D (many,many,many itd.)

SH

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, ABCDE napisał:

Już się nie odezwałem...

 

I tu masz kolego wielki szacun bo to jest podstawowy błąd jaki można zrobić...

 

Czasem jest tak, że człowiekowi naprawdę żal dupę ściska, odezwałby się ale jeszcze większy szlag trafia jak sobie pomyśli, iż ona i tak będzie miała to w dupie. Nigdy, powtarzam nigdy, nie zdarzyło mi się żeby kobieta zareagowała na to pozytywnie (w takiej sytuacji jak Ty opisujesz) - zawsze z jej strony było pokazanie swojej wyższej wartości.

 

One po prostu nie doceniają jak się starasz, mają to w głębokim poważaniu, ot "kolejny frajer" co za nią lata. I teraz najlepsze - takie cudeńka dzieją się tylko i wyłącznie wtedy, kiedy były jakieś "rokowania" na związek - jeśli chodzi o FF to zazwyczaj odzew jest bardzo pozytywny nawet jak Panna kogoś ma - pokłócimy się, opierdolę ją, a mimo tego odzywa się, a nawet czasem przepraszają, proponują od razu seks.

 

Odnoszę wrażenie, że dzisiejsze kobiety są tak cholernie roszczeniowe i tak bardzo mają o sobie wielkie mniemanie, że ustępowanie im, choćby na centymetr, to błąd. W zamian za pokazanie, że Ci zależy olbrzymi kop w dupę z uśmieszkiem na twarzy "a widzisz frajerze, jednak moje na wierzchu, to Ty latasz i coś chcesz".

 

Ja mam ten problem, że jakieś 7 lat temu miałem historię z kobietą, która jeśli chodzi o cechy fizyczne, ale i jakieś ambicje życiowe, ocierała się gdzieś tam o mój ideał (wiem, naiwność ;) ). Wszystko szło pięknie i gładko, aż nie przystopowała mnie i ja zamiast sprzedać jej "zostańmy przyjaciółmi" bądź "ok, przystopujmy" i wymrozić ale udawać, że nic się nie stało, zerwałem całkowicie kontakt - czyli zachowałem się jak obrażona panienka. Teraz, za każdym razem jak sytuacja jest podobna, mam zawsze z tyłu głowy "nie zjeb jak wtedy" - takie kijowe przekonanie, które czasem sprowadza się do tego, że niepotrzebnie się odzywam, co powoduje zawsze ten sam szit - czyli pogardę i pobłażliwy uśmieszek.

 

Jak z tym walczę?

 

Wyjebuję numer telefonu, maile, fejsika (ale rzadko bo z zasady nie dodaję kobiet na fejsie do znajomych, mam ich bardzo mało i jest to bardzo starannie wyselekcjonowana grupa) - jednym słowem - usuwam wszystko co mogłoby mnie korcić do kontaktu i staram się umawiać ile wlezie żeby zapomnieć. To nie jest żadna idealna metoda ale... mi pomaga :)

 

I tak jak pisał @parafianin - byłeś pewnie nty w kolejce...

 

Edytowane przez OnTakiJakis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.