Skocz do zawartości

Veneziano

Użytkownik
  • Postów

    196
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    30.00 PLN 

Treść opublikowana przez Veneziano

  1. Bracia. Temat zakończony. Zrywam tę relację. Nie potrzebne mi te negatywne emocje. Dzięki wszystkim za rady.
  2. Dziękuję za odpowiedź. Zróbmy eksperyment myślowy. Ta pani patrzy na mnie i analizuje, która jest w hierarchii 1. Moje dziecko. 2. Mój biznes. 3. Moje zajęcia rozwojowe poza pracą. 4. Spotkania z panią SM.. To działa też w druga stronę? Nie jest tak jak pisze @Alejandro Sosa , że próbuje sobię racjonalizować. Łapię pewien dystans do osoby, która z zawsze ma proste zero/jedynkowe odpowiedzi na wcale nie proste pytania.
  3. Powiem Ci, że jestem po rozwodzie, po długim małżeństwie i nigdy wcześniej nie byłem w relacji z single mother, więc niejako emocji z tym związanych uczę się w rozpoznaniu bojem
  4. Możesz to rozwinąć? Odpowiadając Ci. Połowę miesiąca samodzielnie opiekuję się dzieckiem z pierwszego małżeństwa. Jestem dosyć mocno dociążony swoim biznesem. Zwyczajnie nie czuję się na siłach, by zakładać nowe stado z perspektywą płodzenia bombelków z panią z czystą kartą. Nie oszukujmy się, bo każda baba chce mieć swój miot. I nawet jak wejdzie w związek z takim rozwodnikiem jak ja to będzie chciała mnie zakotwiczyć swoimi dzieciakami. Budżetuje swoje życie i dodaje: dziecko z pierwszego związku + biznes + druga rodzina z nową pańcią ---> to musi znów się zawalić. Już widzę te pretensje od nowej pańci po okresie demo, że za dużo poświęcam czasu dla pierwszego dziecka, że ciągle w pracy i w konsekwencji za parę lat kolejny rozwód i sądowa walka o widywanie dziecka. Taka pani z przeszłością jest dla pana po przejściach pewnym rozsądnym kompromisem.
  5. I ja i ona mamy dobrą sytuację zawodową, która wymaga pewnego zaangażowania. Moje dziecko jest u mnie przez pół miesiąca. Ustaliliśmy, że obecnie nie dążymy do zamieszkania razem. i nie chcemy wprowadzać w życie naszych dzieci takich zmian jak konieczność zawiązania "paczłorku". Wyłania się z tego taki ekskluzywny, bardziej zaangażowany, FWB.
  6. Mam wrażenie kolego, że jesteś teoretykiem "życia" mocnym w decyzyjności zza klawiatury.
  7. Z relacji pani to: 1. Ziomeczek nie nadawał się do związku - nieogar 2. Po wieloletnim wypaleniu pani nawiązała romans, który komunikowała exowi, że kręci się przy mężczyzna, by ex bardziej się o nią "starał...." 3. Ex miał pkt w 2 w tyłku. 4. Po zdradzie powrót i chyba po roku obopólna zgoda na rozwód bez prania brudów. 5. Dzieci przy pani i ex ma nieuregulowane kontakty - bierze dzieci jak mu się zechce. 6. Pani w poczuciu winy, że go skrzywdziła pkt. 2 nie dojeżdza go alimentami (płaci śmieszne alimenty), nie robi problemów z dzieciakami i w ogóle zbytnio nie obciąża go opieką - nie chce pchnąć kwestii uregulowania opieki, byśmy mogli lepiej planować nasze spotkania. Teraz spotkania uzależnione są od dobrej woli exa czy zajmie się dziećmi- paranoja. Twierdzi, że męczy ją taki model, że wszystko na jej głowie ale nie chce/nie widzę by chciała coś z tym zrobić. Generalnie to ex uaktywnił się, z walką o księżniczkę jak dowiedział się, że ja pojawiłem się w jej życiu.
  8. Wcześniej już mówiłem co mi się nie podoba. Panna twierdzi, że wszystkim się przejęła i moje sugestie traktuje na poważnie. Nie widziałem wdrożenia zmian. Zakomunikowałem to trochę z emocjami - uderzenie w stół - to zrobił się foch, że jak mogę traktować ją ja k...ę i podejrzewać, że puszcza się z ex. Wydaję mi się, że takie oskarżenie - że traktuję ją jak k...ę - to taki rodzaj shamingu i zamydlenia mi oczu, próba odciągnięcia mojej uwagi od rdzenia problemu.
  9. Twierdzi, ze kocha i "zaszaleje" na moim punkcie. Twierdzę - może nie obiektywnie- że SMV i zasobami biję jej ex na głowę.
  10. Obawiam się, że po zakomunikowaniu mojego stanowiska zacznie się po prostu lepiej pilnować i nic się już z tej materii - kontakty z ex - od niej nie dowiem.
  11. Dobrze mówisz kolego. Mi coś śmierdzi ale wiem też, że z racji na makabryczne doświadczenia z moją ex jestem "wypaczony" i obecnie w każdej owej relacji podejrzliwy wręcz do poziomu absurdu, byle się nie dać poparzyć. Wiem, że moja podejrzliwość jest uwarunkowana złymi doświadczeniami z ex małżą i teraz próbuję się urealniać swoje spostrzeżenia za pomocą innych osób, które nie są osadzone w tym swymi emocjami.
  12. Pokazała mi SMSy od niego, że próbuje do niej podbijać i ona go zlewa. Wygarnąłem jej, że mam obawy, że sypiają ze sobą to była awantura na 4 fajerki, że mam ją za ku.....e. Jej zachowanie nie daje mi poczucia, że mogę być o tę relację spokojny, a szkoda bo poza tym jest bardzo fajną kobietą.
  13. Mieszkamy w sąsiednich miastach. Nie jest to duża odległość ale nie ma mnie na wyciagnięcie ręki. Aktualnie mamy ustalenie, że nie wprowadzamy zbyt szybko "obcych ludzi" w życia naszych dzieci i spotykamy się jak nasze dzieci są u swoich drugich rodziców. Te młodsze i małolaty bez dziecka to chcą zaraz mieć swoje bąbelki. Muszę nadmieniać, że jestem po wieloletniej batalii sądowej o możliwość widywania i wychowywania swojego dziecka i mam pewną traumę, gdy pomyślę o posiadaniu dziecka z polką w polskim systemie prawnym, stąd moje zainteresowanie panną, która ma już dzieci i nie chce mieć ich więcej - przynajmniej według deklaracji IFYNWIM ;]
  14. Witam Braci Jakie są wasze doświadczenia, zapatrywania, emocje na kontakty waszej partnerki z jej ex mężem, z którym ma dzieci. Spotykam się z panną, która ma "dobre" relacje z ex małżem. Czy powinno mnie to irytować? z Jednej strony nie bo pokazuje, że nie jest toksyczną hieną nastawiona na dokopanie eX, ale z drugiej jestem potwornie zazdrosny o to, że często ma z nim stałą linie kontaktu np. w sprawie problematycznego dziecka. Ex małż potrafi w trakcie odprowadzania dziecka prosić ją o przysługi/wysługiwanie się moją partnerką, a ona wyświadcza mu przysługi. Partnerka wykorzystuje go też do codziennych przysług, np woła go do jakiejś drobnej naprawy w mieszkaniu. Ex potrafi w trakcie odwiedzin dziecka jeść z nią wieczorem kolacje. Mnie powyżej opisane zachowania "rozwalają na łopatki". Nakreśliłem pannie, że powinna postawić granicę i zredukować z nim kontakt do minimum niezbędnym do wychowania dzieci. Na razie nie widzę zmian - może upłynęło za mało czasu. Mam wrażenie, że panna nie może odciąć się od byłego życia i ciągle gdzieś jedną ręką trzyma się już "zamkniętego rozdziału życia i emocji z tym związanych. Dodam, że jej były to wg. mnie taka ciapa i żaden alpha - to ona trzymała spodnie w tej relacji i zarabiała 4x tyle co on. Mam wrażenie, że ciągle go niańczy - już nawet po rozwodzie. Ostatnio zrobiłem jej o wszystkie powyższe sprawy mała awanturę i troszkę się obraziła. Czy mam jakieś nieprzepracowane demony w głowie i po prostu czepiam się? Czy moje pretensje są zasadne? Dodam, że też jestem po rozwodzie, wychowuje dziecko z szeroką opieką i moje kontakty z ex sprowadzają się do przekazywania dziecka pod blokiem, wymiany sms oraz email. Nie spotykam się z moja ex face to face, jedynie kontakt przez komunikację elektroniczna i telefon. Pozdrawiam Braci!
  15. @niemlodyjoda ośmielę się napisać bezpośrednio do tak zasłużonego użytkownika. Jaki jest wg Ciebie katalog simpiarskich zachowań nieprzystających bywalcom tego forum?
  16. Pathwork to same problemy ;/. Zwykła życiowa sytuacja. Żyjesz z kobietą, która ma dziecko z ex i ty masz dziecko z ex. Dzieciaki przewijają się przez wasz - zapewne raczej Twój - dom. Dzieciaki dorastają i Ty swojemu bombelkowi fundujesz mieszkanie w stolycy - niech ma na studia. Jaka będzie reakcja konkubiny? EEEE misśśs? A mieszkanie dla mojego Brejeanka kto kupi? Ta sytuacja przekreśli prawdopodobnie całą waszą kilkuletnia historię i przyszłość związku
  17. Trochę podłączam się pod temat. Czy jeżeli sam mam dziecko i do związku przygarnę kobitę z dzieckiem, to będę. postrzegany jako przegryw. ? Sam mam o sobie w tej sytuacji takie mniemanie. Czy to nie zbyt wybujałe ego ? Tak analizuje ile aportu materialnego wznoszę do naszego patchworka to rodzi mi sie myśl że chyba w tej sytuacji mógłbym wymagać od laski bedzietności
  18. Trzy lata to szmat czasu.... Starzejesz się z żartem oFC
  19. Pofantazjujmy sobie o tej 10/10. Załóżmy, że akcja dzieje się moim mieszkaniu
  20. Pytanie trochę prowokacyjne. A co w sytuacji, gdy "Pani" na szybką próbę dotyku/pocałunku zareaguje w następujący sposób: Tak od razu? Nie za szybko? Czy to właśnie trafiliśmy na tę himalajską boginię ?
  21. Ale to jest plaskacz - słuchać od laski o jej byłych związkach. To 100% aflawdowa. Wiek już ma i Ci, których ona chce, to jej już nie chcą - dlatego jest od roku sama.
  22. Wydaję mi się, że faceci, którzy mają córki troszeczkę zaczynają idealizować "swoje perełki" - nabierają bardziej niewieściej perspektywy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.