Skocz do zawartości

deleteduser174

Użytkownik
  • Postów

    1898
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez deleteduser174

  1. Ok. Czyli czego oczekujesz? Rad "jak ją poprawić"?
  2. Dokładnie. Najpierw taka książka kupiona na wakacje. Apropos tego jak dziś młodzież podchodzi do różnych rzeczy. Tak, byłem "debilem", który na wyjeździe wakacyjnym w wieku 14 lat kupił sobie książkę i po całodniowych wycieczkach w trakcie imprezy zwanej "obozem wędrownym" po kolacji pochłaniałem książkę dzień w dzień "na sucho" tak jakby to były "Przygody Pana Samochodzika". Dzięki temu 3 tygodnie później "ryłem" na Atari 65XE w Basic'u te programy, które były w tej książce. Te, które się nadawały do przeniesienia z ZX Spectrum. Prawdziwego "gumiaka" zobaczyłem dopiero w 1991 na żywo. Kolejne zderzenie, już w pełni świadome z assemblerem Z80 nastąpiło w 1994 na studiach. A dziś na codzień pewien specyficzny język podobny do Basic'a oraz sporo asemblera na mikrokontrolery 16-bit (automatyka przemysłowa). Czołem. A ja bym szedł w odzyskiwanie danych. Elektronika, mikrokontrolery, póki co jeszcze mechanika precyzyjna (przy dyskach talerzowych). Pendrive'y, dyski SSD, karty pamięci, pamięci w telefonach (na potęgę).
  3. I naprawdę wierzycie, że jak przez 28 lat będziecie wcierać jakiś krem, to będziecie tak wyglądać w okolicach 65+? Ok.
  4. Aha. Czyli "nasi tu byli"! 😉 Ok. A ja wolę jednak proste, inżynierskie podejście. NIE! Coś może mi zaszkodzić? Ma duże skutki uboczne? NIE! Przecież, do cholery, chodzi o kosmetyk, i zmarszczki, nie ratowanie życia i zdrowia. Osobisty przykład. Znajomi "popalają zioło"... ja nie. Ile to razy byłem przekonywany, że "to nie szkodzi, nie uzależnia". Marihuana to narkotyk. Nie muszę go brać, żeby się przekonywać o jej nieszkodliwości. Najskuteczniej mi ona NIE ZASZKODZI, jeśli jej na 100% nie wezmę. Co to za określenie? 🧐
  5. Powodzenia. https://kosmostolog.blogspot.com/2016/04/ciemna-strona-retinoidow.html Gdybyś była moją żoną i chciała to stosować - dostałabyś jasny przekaz. W ŻADNYM RAZIE NIE WYRAZAM ZGODY!!!
  6. Problem w tym, że kiedyś funkcjonowało coś takiego jak "opinia społeczna". Dziś się ten konstrukt samostabilizujący jednostki mocno zdewaluował a jego wartość w mojej ocenie była OGROMNA. Zatraciliśmy to. A szkoda. Moralność wymyka się spod kontroli. A jak słusznie zauważyła @Amperka tu wcale nie chodzi o rzeczoną rozwódkę a o jej latorośle. Zgadzam się z tym w 100%, że należy je chronić. Oraz dawać dobry przykład.
  7. Taaak. Słyszałem, że podobno wiara czyni cuda. Apropos wytłuszczonego fragmentu.
  8. Po pierwsze. Wg mnie, mamy do czynienia z, poprostu, promocją książki a właściwie książek, ponieważ autor a właściwie współautor Pan Andrzej Gryżewski popełnił również "Sztukę obsługi penisa". Obecnie obie książki są dostępne w kilku miejscach, do których na szybko dotarłem, w postaci zestawu. W ciągu ostatnich 3 dni mamy kilka artykułów na ten temat: https://ksiazki.wp.pl/sztuka-obslugi-waginy-czasem-wystarczy-jedno-wydarzenie-zeby-skazic-cala-sfere-naszego-zycia-6822531908774752a https://noizz.pl/seks-i-zwiazki/bywa-ze-kobieta-zupelnie-traci-glowe-dla-totalnego-palanta-sztuka-obslugi-waginy/l3nwv02 https://weekend.gazeta.pl/weekend/7,177333,29013051,polak-w-lozku-jest-jak-stolarz-ktory-z-calej-sily-hebluje.html https://www.wprost.pl/magazyn/10880911/gryzewski-o-waginie-wulwa-po-angielsku-brzmi-to-dobrze-ale-po-polsku.html Czy treść obu pozycji jest wartościowa, czy jedynie zawiera to, co powinna zawierać taka literatura, opinię pozostawiam tym, którzy będą chcieli to przeczytać. Po drugie. To o czym piszesz @SzatanK. Ktoś kogoś świadomie manipuluje. Czy jest to działanie tych czy tamtych "onych" którym zależy na zmanipulowaniu Nas wszystkich? Wg mnie świat nie jest manipulowany w ten sposób jak uważamy. Manipulujemy się sami. Poprzez nasze instynkty, żądze, wierzenie w magiczne pigułki "na tu i teraz", bajki o księciach i księżniczkach. Funkcjonuje cała maszyneria promocji, produkcji i wciskania kitu, której podstawą jest jedno: "ZAROBIĆ". Tylko tyle. To, czego doświadczamy: Zdrady, rozwody, życiowe tragedie, nieudane związki jest pokłosiem tego, czego się nauczyliśmy w co wierzymy bądź chcemy wierzyć. Tu mi się przypomina pewna scena z filmu. Król jest nagi. Nie ma magicznych pigułek, nie ma cudownych kosmetyków na zmarszczki, nie ma idealnych proszków do prania i płynów do płukania. Nie ma idealnych partnerów z potężnymi penisami zawsze we wzwodzie, chcących nosić cały dzień swoje wybranki na rękach. Z portfelem wypełnionym petrodolarami od tatusia Szejka z Dubaju. Tak jak nie ma idealnych partnerek z płaskim brzuchem, nie tyjących po ciąży, bez PMS'ów, rozstrojów nerwowych z idealnymi piersiami w każdym rozmiarze jaki sobie wymarzymy, gotowych na seks o każdej porze dnia i nocy. Gotujących na zawołanie w stylu 5-gwiazdkowych restauracji Michelin czy sprzątających lepiej od "Perfekcyjnej pani domu" w pakiecie. Życie jest sztuką kompromisu. PS. https://kulturalnysklep.pl/product-pol-99556-Pakiet-2-ksiazek-Sztuka-obslugi-waginy-i-Sztuka-obslugi-penisa.html?utm_source=iai_ads&utm_medium=google_shopping#component_projector_longdescription_not Sztuka obsługi penisa - 19,99 Sztuka obsługi waginy - 32,89 Co za dyskryminacja!!!😏
  9. To wszystko zależy od tego czego Ty chcesz. Ja tylko twierdzę, że z tej mąki chleba nie będzie. Jesteś w relacji, gdzie masz dużo do stracenia i mało do zyskania. Oby nie zaszła Ci w ciążę z zaskoczenia, bo wtedy będzie katastrofa.
  10. No i masz odpowiedź. Sam tej odpowiedzi udzieliłeś. Ona zdjęła Ciebie z orbity braku lepszych opcji. (pamiętaj, nie "przyjaźniliście się", byłeś na jej orbicie) Ty wziąłeś co dają z wygody, bo nie chciałeś ryzykować odrzucenia przez kobietę. To teraz nie ma co narzekać na tę relację. Z gówna bicza nie ukręcisz. Na dłuższą metę to generalnie... Większość Ci powie, że do realnego związku bierz kobietę serio w Ciebie wkręconą. Podoba Ci się osoba, czujesz, że masz szansę, próbuj. Nie iskrzy, odpuść, nie wchodź na orbitę, nie zaprzyjaźniaj się, nie kombinuj. To nie szachy. Albo pyknie od razu albo wcale.
  11. Napisałeś wcześniej coś takiego: Chodzi o ryzyko, że jak się odsłonisz, to zostaniesz BYĆ MOŻE odrzucony. A tu było wygodnie, znaliście się, czułeś, że Cię nie odrzuca jako "przyjaciela" i dodatkowo zaproponowała związek. Więc nie musiałeś już ryzykować z poznawaniem nowej osoby, odsłanianiem się i potencjalnym odrzuceniem.
  12. Ale z nią jesteś. Zgodziłeś się na ten związek. Dlaczego? Z nudy? Z braku laku? Żeby być z kimkolwiek? Bo zaimponowało Ci, że Ciebie chce? Bo poczułeś się zdobywany i ego powiedziało "tak"?
  13. I znowu... JESTEŚ JEJ POTRZEBNY PO TO, ŻEBY NIE BYŁA SAMA. Gdyby czegokolwiek się obawiała, gdyby brała to pod uwagę, to by z Tobą nie weszła w relację. Lekcja, żeby się nie dawać wykorzystywać jako tampon emocjonalny dla kobiet i nie próbować relacji z kobietą nazywać "przyjaźnią". W tym okresie "przyjaźnienia się" wyobrażałeś sobie jak by to było pójść z nią do łóżka? Wydawała się wtedy atrakcyjna dla Ciebie? Nice guy to postawa. Najpierw jest niceguy a potem z niceguy'a kobieta robi orbitera i nazywa to przyjaźnią. Robi to po to, żeby mieć z tego korzyści i w razie braku samca, przerobić orbitera na samca do związku. Nie myl przyczyny ze skutkiem. Niceguy staje się orbiterem. To nie ta kolejność. Nie dostajesz łatki NiceGuy bo się z nią przyjaźnisz. Wchodzisz na jej orbitę bo JESTEŚ NiceGuy'em a ona, żeby te status quo utrzymać nazywa twoje orbitowanie przyjaźnią.
  14. Całe życie się uczymy. Grunt to nie stać w miejscu.
  15. Nie ma przyjaźni męsko - damskich. Jesteś miły dla Pani, z którą nie jesteś w związku bo na coś liczysz. Te "przyjaźnie" to orbitowanie wokół samic. Rozróżnijcie to wreszcie. Przyjaźnisz się z ziomkiem, który przy każdej okazji płacze Ci w rękaw, stawiasz mu piwo i z każdej porady, której mu udzielisz dostajesz "no nie wiem, nie... muszę się ogarnąć" a potem jest w kółko taki sam scenariusz? Ta kalkulacja z czegoś wynika. A z czego? Nie chcesz jej stracić, chcesz ją naprawić dla siebie. To jest właśnie "zaczyna mi zależeć", które już jest dużo dalej niż jesteś skłonny przyznać i zaakceptować.
  16. Kolejny sygnał, że Ci zależy. Chcesz zmienić swoje zachowanie, żeby ją utrzymać. To ślepa uliczka. Ona podświadomie wyłapie, że to nie jesteś Ty i będzie mocniej testować, żeby się upewnić ale "pusia" od tego nie zwilgotnieje bardziej. Po prostu ma w głowie Twój obraz jako "niceguy" i zamienisz go swoim zachowaniem w "wydawał się być niceguy a okazał się chamem". Potem będzie racjonalizacja, że "udawał miłego, żeby mi się przypodobać" i pozamiatane.
  17. Informujesz, że straciłeś zaufanie do niej, bo wiesz, że skłamała/oszukała. Nie tłumaczysz SKĄD to wiesz. Na wszystkie pytania odpowiadasz: "Sama dobrze wiesz co zrobiłaś". Dziękujesz za współpracę. Dajesz wyraźny sygnał Twojej "ramy", że takich zachowań nie tolerujesz. Jeśli być powiedział SKĄD to wiesz, to zrobi dramę, że jej nie ufałeś, że ona nic nie zrobiła, że to nic nie znaczyło... bla bla bla. OSZUKAŁA CIEBIE. Nie traktuje Ciebie poważnie. Nie szanuje Ciebie. Koniec tematu. Chce bawić się w inne relacje, niech się bawi. Baby nie zmienisz. Chce mieć ciastko (jakiś związek) i zjeść ciastko (szuka uciech i atrakcji z innymi) Dla mnie panna, która mnie oszukuje - aut. To się nie zmieni (mental w głowie) będzie tylko gorzej. Chcesz podejść do tego lekko - bawisz się i czekasz kiedy przeskoczy na inną gałąź, nie przywiązujesz się. Ale... szczerze nie polecam. Szkoda czasu i energii. Ostatnie. One są strażniczkami sypialni. My strażnikami związku. Dopóki będziemy pozwalać na takie zachowania, to wartość tego związku będzie niczym dla samic.
  18. Czyli byłeś orbiterem od wygadywania się, tamponem emocjonalnym. Po krótkim czasie doszła do wniosku, że nie chce być sama. Że dość już tych złych facetów i czas na miłego. To się do Ciebie uśmiechnęła. Chemii w tym nie ma. Dlatego seks jest taki sobie. Wasze "gadzie mózgi" to wyraźnie czują. Jej "libido" to taka bajeczka, żebyś się miał lepiej poczuć. Ale fakty pokazują jak jest. Teraz Ty, który twierdzisz, że "zaczynasz" się przywiązywać. skoro już uważasz, że nie bardzo masz ochotę poznawać nowe, od nowa się do nich przyzwyczajać to znaczy, że JESTEŚ już przywiązany. Jej zachowanie to typowe "kręcenie się" Panny w relacji z niceguy. Zaczęła Ciebie urabiać, niewygodnie jej z tym jaki jesteś i nie chce się do tego dopasować. Dlatego marudzi. Czy to shit-testy czy bezpośrednio próba do wpasowania Ciebie w jej ramę to mniejsza o to. W każdym razie wielkie lofcianie to to nie jest. Ona będzie coraz bardziej marudzić a Ty będziesz czuł się coraz bardziej źle.
  19. deleteduser174

    Face Totem

    To zwróć uwagę na asymetrię twarzy. Bo on się bawi odbiciem lustrzanym często. https://ciekawe.org/2016/02/21/jak-wygladalaby-twarz-gdyby-byla-idealnie-symetryczna/
  20. Tego NIE MÓGŁ napisać facet. Nie no jasne. Nie wiem jak tam w domu oni sobie pozwalają i na co. Natomiast jak mi dzieciak zaczyna nachalnie włazić na głowę to mówię "nie" i naprawdę nie mam z tym żadnego problemu. Bez stresu, bez burczenia, bez pretensji w głosie. Po prostu ooo nie. tak się nie bawimy. SPOOOOOKÓJ! Łącznie z tym, żeby takiego 4-ro latka - 5 latka przełożyć na kolano i żartobliwie dać klapsa albo podnieść w pół, wziąć pod pachę i ogłosić, że no to już dość. Nie bawię się z Tobą. Wierz mi. Zdarzało się to wielokrotnie w obecności mam. Jedyne co usłyszałem w takich okolicznościach "przestań męczyć wujka". Dzieciaki ciągle testują nasze granice. Po prostu się im sygnalizuje co wolno a czego nie.
  21. Wiesz? Jakoś nie mam z tym problemu, żeby w trakcie zabawy zwrócić dziecku uwagę, że przegina. Grzecznie, bez pretensjonalnego tonu. Po prostu "ej, ale tak, to nie robimy, nie nie, nie..." Czy też w obecności rodziców dziecka odmówić jakiejś formy zabawy, kiedy zupełnie nie mam ochoty na nią. Jeszcze nigdy nie spotkałem się z jakąś kąśliwą uwagą od rodziców. Z samotnymi matkami raczej nie miałem w takich sytuacjach doczynienia. Sęk w tym, że żadna z pokazanych pań już od dawna tak nie wygląda.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.