Jaka, kochanie, Twoja cenaWolisz w dolarach, czy wolisz w PLN-achCena za miłość, dom i rodzinęPowiedz, nim wpakuję się na minęJaka, kochanie, Twoja cenaMówisz, że kochasz, a ja czuje, że to ściemaGdybym nie miał tego, co posiadamTo nie chciałabyś nawet ze mną nawet gadać
Matka mówi, a ojciec potwierdzaOd uczucia ważniejsza jego pęgaTwoje serce gówno ma do tegoMasz mieć faceta ostro zarobionegoZ własnych kwadratem, furą i biznesemJeśli go nie kochasz to pokochaj jego kieszeńBo miłość to bzduraIstnieje w filmach i tanich lekturachKilka spotkań, intymne sytuacjeWpadasz stary w miłosną pułapkęRok, może dwa i poznajesz prawdęBrzydkie staje się to, co było ładneWpuszcza Cię w kanał, sędzia dzieli kasę na półZaliczasz dółWyciągasz gnata, sześć złotych kulTak stary, zmieniasz się w kata
Coś o programowaniu, coś o relacjach. Karramba od 11 lat na redpillu 😁