Skocz do zawartości

I1ariusz

Użytkownik
  • Postów

    1313
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    100.00 PLN 

Treść opublikowana przez I1ariusz

  1. @Lalka co jest, jak sądzę, prawdą. Mężczyźni nie mają natury skarżenia się wszystkim dookoła na swój los. Gdy to robią są wykpieni. Ale to wynika też z samej natury mężczyzny.
  2. @Lalka dobrze słyszeć, że udało Ci się życie ułożyć. To taki syndrom DDA/DDD - chociaż nie lubię tego psychologizowania. Mam trochę podobnie. Od 17 roku życia żyłem praktycznie sam.
  3. Ja się zgadzam: monogamia jest najlepsza dla obu stron, bo jest najbardziej optymalna też dla dzieci. Ja zaczytuje się we wszelkiej maści literaturze kryminalno-psychologicznej i rozmiar zniszczenia psychicznego, jakiego dokonuje rozwód rodziców u dzieci jest niebywały.
  4. Nie da się uniknąć oceny. Ale jeśli jesteś taka dobra, to może jesteś jednorożcem. A monogamia to i dla kobiet, jak się okazuje, dobra nie jest. W każdym razie nie dla topowych kobiet i topowych mężczyzn. No bo, jeśli w USA statystyka mówi, że większość mężczyzn jest samotna (ale nie większość kobiet), to czy nie jest tak przypadkiem, że kobiety dzielą się tymi topowymi facetami? A i je jak zapytasz, to często okazuje się, że mają po kilku chłopaków, którzy nie wiedzą nic o sobie.
  5. @Lalka nie patrz jednak ze wstrętem na to, że mężczyźnie chodzi o wygląd. Szukamy jednak czegoś innego niż wy. Nie są nam potrzebne wasze pragmatyczne umiejętności, zawodowe sukcesy i siła fizyczna. Chcemy czegoś innego: i nawet jesteście tak skonstruowane, że będąc atrakcyjną sprawia to wam największą radość. @Adri zdaje się pracuje nad sobą i ok. Nie jest też tak zgorzkniała i ma dobrą intuicję odsuwania się od tych koleżanek, które nic tylko jadą na jej męża. Dobra dziewczyna.
  6. @Lalka ale Ty sądzisz, że kobiety wobec mężczyzn przykładają inną miarę? Że jesteście w tym naprawdę lepsze? Jak facet nie będzie wyrabiał w swoim gwarantuję Ci, że zaczniesz mieć do niego analogiczne pretensje. Tylko, że wtedy powiesz: moje pretensje są sensowne, bo mi chodzi o to czy tamto, a jemu tylko o wygląd. Wszyscy zbudowaliśmy taki rynek matrymonialny. Ja nie doświadczam wielkiego zrozumienia (i wielu innych mężczyzn), to dlaczego w drugą stronę ma to działać? Po prostu tak jest - jak wybierasz sobie topowego faceta (albo topową babkę), to lepiej rób swoje. Inaczej wypadniesz z obiegu. Przecież wiesz ile kobiety potrafią narzekać na swoich mężczyzn. Czy one raptem rozumieją ograniczenia swoich partnerów? Skąd to zdziwienie? Sądziłem, że jesteś dość pragmatyczna w rozumieniu związków.
  7. @Lalka jak jesteś w małżeństwie, to raczej nie działasz tylko dla siebie. Ale w pewnym sensie masz rację, bo ona musisz uznać, że to jest właśnie dla niej dobre. Natomiast ty mówisz, że źle się czujesz, jak wyglądasz za dobrze: ale gdyby to usunąć całkowicie (atencję), to idę o zakład, że brakowałoby Ci tego. To jest Twoja siła. Widzisz jaka gwiazda jesteś, co ma dość uwagi fanów. @Adri niestety, ale nikogo z nas ten sprawdzian nie omija. Gdyby Twój facet zaczął zawalać w swoim departamencie, to początkowo mogłabyś mu współczuć, ale z czasem sama straciłabyś i cierpliwość i litość dla niego. Może niech to będzie myśl dla nas wszystkich: czy, aby my wszyscy nie jesteśmy bezwzględni w swoich ocenach, wyborach i pragnieniach. Znamy tak naprawdę historię z jej perspektywy. Nie wiemy jak to obiektywnie naprawdę wygląda. Może jest przewrażliwiona i słyszy teraz tylko, to co trudne i bolesne dla niej. Poza tym wybrała sobie faceta z puli 10%. Musi za nim nadążać.
  8. @maria i @Lalka bo 90% sprowadza się u kobiety do wyglądu i jest od razu szczęśliwsza, gdy uważa siebie za atrakcyjną. Podobnie jej mąż - będzie szczęśliwszy. To jest w sumie dość proste i niesie z sobą też pocieszającą myśl: nie trzeba naprawdę wiele.
  9. @crazymary nie jestem twoim kolegą. Tutaj jesteś na forum, gdzie lepiej dla ciebie uczyć się czytać, co faceci piszą, abyś lepiej rozumiała i nabrała więcej szacunku. Nikt nie obiecuje ci takich samych standardów. Gdziekolwiek są takie same, tam w gadce baby nie przeskoczysz - możesz iść i pluć jadem wszędzie indziej.
  10. @Kiroviets między facetami jest tak, że jak lecą bluzgi to można iść na całego. A z kobietą co zrobisz? Po mordzie dasz? To jest inna rzecz.
  11. @Kiroviets wiesz, nadal to jest forum dla facetów i rezerwat nie jest po to, aby sobie użytkowniczki wylewały jad i pogardę na innych mężczyzn. Jest tutaj już trochę ich i potrafią jednak pisać w sposób, z którym można dyskutować.
  12. @Kiroviets nie dyskutuj z nią, a @Iceman84PL możesz przyjrzeć się wypowiedziom @crazymary czy nie przydałoby się tutaj troszeczkę ostrzeżenia albo bana.
  13. Jedna laska tutaj jest od niedawna i chyba powinna dostać bana za swoje "wyżej sra niż dupę ma" wypowiedzi. Jak przylazłaś tutaj @crazymary robić sobie kpiny, to wypad z baru.
  14. Problemy z zajadaniem to dość klasyczny sposób kobiet na radzenie sobie ze stresem, depresją, samotnością itd. Możesz jednak odzyskać formę. Są grupy anonimowe dla ludzi, którzy mają problemy z jedzeniem. Wiem, że to pomaga wielu: mam dwie znajome, które z tego korzystają. Stosujesz tam 12 kroków, które pomagają na radzenie sobie ze stresem, poczuciem winy, obwinianiem innych itd. Przestań wiercić dziurę mężowie o terapię, bo prawdopodobnie go to jeszcze bardziej oddala od Ciebie. On to postrzega w ten sposób, że chcesz rozwiązać problem zrzucając konsekwencje na niego. Próbuj pracować nad swoim nastrojem. Połącz branie leków na deprechę z psychoterapią i być może wspomnianą grupą - gdzie znajdziesz osoby w podobnej sytuacji. Teoretycznie współmałżonek powinien być wsparciem, ale wybrałaś sobie takiego, który wymaga od siebie i będzie wymagał też od ciebie. Skoncentruj się na sobie, nie miej urazy do niego. Patrz na to, co masz: dom, rodzinę, męża. Patrz na te rzeczy, które też były: przeżyłaś piękne chwile. Wielu z nas nie miało nawet tego. Może będzie ciężko, ale wyjdziesz z tego silniejsza i bardziej dojrzała.
  15. Nie martwisz się tym, czego nie wiesz. Często prości ludzie naprawdę nie widzą tyle problemu. Raptem coś im na łeb spadnie i jest trzoda, ale ja ze swoimi zainteresowaniami często codziennie przeżuwam coś, co większość robi raz w życiu.
  16. Wrócili do siebie z chłopem i teraz chyba żyją na dobrej stopie (są małżeństwem). W sumie prości ludzie, więc może wystarczy im.
  17. Była moim współlokatorem przez jakiś czas. Rozstała się pamiętam z chłopakiem i chciała wypłakać się na moim ramieniu, ale nie chciałem - niezbyt ładna.
  18. Nawet nie to. Śniadaniówka TVN i takie bzdety. Leciało, a ona leżała.
  19. To trochę zabawne, że przy wszystkich swoich wymaganiach, kobiety nie chcą same sprostać prostym oczekiwaniom. Nie żeby nawet nie były w stanie, ale okazuje się ile wałkoniów znajdziemy wśród babek. Też pamiętam jedną laskę po psychologii, co całe dnie spędzała na oglądaniu telewizji. Książek na półce dwie na krzyż. Mierziło mnie to wyzucie z zainteresowań.
  20. Właściwie to gotówka też nie ma inherentnej wartości - to po prostu papier z wydrukowanym nominałem, który poza granicami naszego kraju nie ma wartości. Faktycznie wartość utrzymywać będziemy w rzeczach bardziej trwałych jak złoto, nieruchomości, własne umiejętności. Nawet giełda nie jest czymś stabilnym.
  21. I1ariusz

    Czy Bóg istnieje???

    @icman i właśnie widzę, że masz inny fundament myślenia. Nawet sposób w jaki formułujesz wnioski i odpowiedzi to sugeruje. Tutaj po prostu się nie dogadamy. Kiedyś rozmawiałem z protestantem z pozycji katolika. Do niczego nie mogliśmy dojść ze względu na operowanie innym fundamentem: on zmuszał mnie to operowania w ramach "sola scriptura", a jego do Pismo i tradycja.
  22. @rozpętam im piekło facet może mieć fetysz taki, że lubi robić za cuckolda. I to czasami znajdziesz wśród najbardziej, wydawałoby się, ułożonych i topowych gości. To rodzaj masochizmu. Weźmy choćby takie coś: Pokrak z filmu może być w rzeczywistości CEO Microsoftu.
  23. I1ariusz

    Czy Bóg istnieje???

    Ja właśnie nie zgadzam się z tym. Sądzę za Tomaszem i Arystotelesem (przypuszczam, że taki właśnie mieli pogląd), że nie jesteśmy częścią wszechświata, ale jego uczestnikami. I wychodzimy, sferą ducha, poza jego ramy - poza materię do tego, co jest duchowe. Musisz wiedzieć, że taką perspektywę, jaką masz, wyznaje też poniekąd (jak sądzę) współczesna lewica. To jest heglizm, neoplatonizm - jesteśmy wszechświatem, jego częścią i tylko myśl nas separuje od innego "ja". W katolickiej filozofii nasze "Ja" jest tylko i wyłącznie nasze, jedyne w swoim rodzaju, stworzone przez Boga. Nie jesteśmy Jednym. Każdy jest unikatowy. Dodatkowo, jak sądzę, niebezpieczeństwo myślenia, że jesteśmy częścią wszechświata jest podstawą kolektywizmów - tzn. usunięcie jednej jednostki w żaden sposób wszechświata nie zmieni. W personalizmie unicestwienie jednostki jest tragedią i złem.
  24. I1ariusz

    Czy Bóg istnieje???

    Książki Tomasza to jak matematyka wyższa: jak nie znasz definicji to ich czytanie jest mega trudne. Lepiej czytać opracowania.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.