Skocz do zawartości

Jutrzejszy

Użytkownik
  • Postów

    19
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Jutrzejszy

  1. Jutrzejszy

    Mit programisty 15k

    Brat skończył magisterkę na programowaniu i na start mu proponują 2.5-2.8k euro. Oczywiście nie licząc premii (13-stek, premii kwartalnych itd.).
  2. Lenistwem? Możesz bardziej nakreślić sytuację, bo widzę że moja ma wiele wspólnego. I duże dzięki za powielenie się doświadczeniami, wyciągnę z tego najwięcej jak się da. Dzięki, wezmę sobie twoje porady do serca.
  3. To zależy od pracy i pracodawcy. Znam osobę (programistę) który w ciągu dnia zupełnie nic nie robi. Gra, ogląda filmy, robi sobie jedzenie itd. Musi jednak wyrobić się z projektem, a te projekty nie są zbytnio czasochłonne i z tego co zauważyłem to poświęca ok. 10 dni w miesiącu na pracę. Oczywiście nie przekraczając 8h dziennie. No i oczywiście zarabia w okolicach 8k.
  4. Powtórzę jeszcze raz, nie myślę kutasem. Nie jestem aż tak prymitywny żeby myśleć tylko o jednym. Poza tym poza tym jestem w takiej a nie innej sytuacji, gdzie ciężko o jakikolwiek manewr. Na chwilę obecną mam zbyt dużo na głowie.
  5. Wydaje mi się, że wszystko przez to, że dzisiejszy świat dosłownie pędzi a rodzice nie mają czasu zajmować się potomstwem. Można to zauważyć praktycznie wszędzie. Pomimo pralek, zmywarek i innych narzędzi i maszyn, które mają nam zaoszczędzić, tak na prawdę nie przynoszą wiele. Przez co dzieci same sie wychowują spędzając czas na Youtube i oglądając takie gówno.
  6. Sam stawiam się często, często też jej tłumaczę na spokojnie, czego sobie nie życzę. Próbuję podejść trochę jak do dziecka, jednak nie daje to dużo. Widzę lekką poprawę porównują do początku znajomości, jednak to nadal nie jest poziom jaki mi odpowiada. Rzucanie grochem o ścianę. Najgorsze jest to, że przez neta (dzielą nas km) jest okey, ale jak się spotykamy, to dzieje się co się dzieje.
  7. Jej bracia ją bili, ojciec wyzywał, na jej oczach matka była bita... Z jednej strony chcę jej pomóc, z drugiej nie docenia i nie daje sobie pomóc. Mam wrażenie, że ona myśli że wszystko co jej daje jej sie poprostu należy. Owszem, podziękuje itd. jednak nie czuję, żeby tak właśnie było... No właśnie najgorsze jest to, że nie ukryzie się w jezyk, nie zapanuje nad sobą, tylko będzie odwalać bo tak jej sie zachce. Nie doceni tego, że ma szansę lepiej zarabiać i zamieszkać za granicą (a chce). Tak jakby zupełnie nie brała pod uwagę, że może mnie stracić?
  8. Moja jest ze wsi. Jaka jest? Sam wiesz. Nie docenia, robi swoje szopki. Ma wizje tego, że może mieszkać za granicą, dobrze zarabiać. Nie powtrzymuje jej to jednak żeby odpierdalać szajs.
  9. Wiesz... najlepsze jest to, że gdybym powiedział że ona jest egoistką to by się zaczęła gówno burza. Zaczęło by się tłumaczenie, że ona robi wszystko dla związku itd. Potem by mówiła że ja chce zerwać, takie zagranie ma na celu odwócenie problemu- żebym to ja się tłumaczył, a nie ona. Zauważyłem że robi to bardzo często.
  10. Zastanawiające jest to, że z tego co mi mówiła jej ex nie był jakiś normalny. Płakała przez niego itd (pewnie coś odpierdalała) to jednak nie potrafiła go zostawić. Czekała na rozwój sytucaji. Nie rozumiem
  11. Jutrzejszy

    Mit programisty 15k

    15k PLN? We Francji płacą 3-3.5k euro a co depiero w Polsce.
  12. Opiszę tutaj tylko zachowania, emocje jakie towarzyszyły danej sytuacji, bez moich przemyśleń itd, bo opisanie całej sytuacji by zajęło całą wiecznść. Zaznaczam, że pomimo złych sytuacji i zachowań były również te dobre, nie chcę całkiem oczarniać osoby, ale dać w miarę przejrzysty obraz problemu. -Odwożę ją na lotnisko, proponjuje wstąpić do Mcdo żeby coś zjadla przed wylotem. Zajeżdżamy, po czym mówi że jednak nie jest głodna, trochę poirytowany mówię że ok, trudno. Ale jak anuluję zamówinie przy terminalu, to się pyta co robie, bo ja chciałem coś zjeść. Mówię że zjem po tym jak poleci. Dostaje kurwicy bożej, mówi że ona się nie ruszy, bo ja chciałem zjeść. Opierdoliłm ją, poszła w pizdu do auta, a ja sobie wziałem kawe na wynos. Zaczyna być spina w aucie, chujnia i chujowa atmosfera. -Przychodzi sąsiadka poprosić o pomoc w przeprowadce (starsza babka mok. 50lat), po czym jak się dowiaduje o co chodzi to robi problem, bo przecież "skąd wiesz czy nie będziemy mieć jakichś planów"? Traci humor, odchodzi po 10 min od stołu (byli moi rodzice) i widać że jej się chce płakać. Usprawiedliwia to tym, że się niby źle czuje. -Mamy wyjśc na rodzinny obiad, jest niezadowolona bo przytyła i sukienka źle na nią wygląda. Prosi mnie o to żebym powiedział rodzicom (którzy byli już w domu) że jednak ona nie jedzie? XD -W pierwszych dwóch tygtodniach łapie ją za cycki podczas oglądania serialu i każe mi przestać bo "przestań bo mnie to podnieca, chce się skupić na serialu". -Mówi mi przy rodzinie "nie rób cyrku"??? -Robi wielki problem, bo ona sama musi posprzątać u siebie w domu rodzinnym na święta, nikt jej nie chce pomóc, robi się agresywna, jak sprząta to rzuca przedmiotami, jest nieuważna. -Zebraliśmy grzyby z lasu, zrobiłem sos po czym robi awanture. Dlaczego? Bo grzyby są za mało przysmażone XD Jej matka przychodzi, pyta się co robi to mówi że wszystko zepsułem, że nadaje się to do kosza. Matka mowi że nie, że jest okey, a ona swoje. Oczywiście powiedziałem jej parę słów to się uspokoiła, ale gdy przyszła do mnie do pokoju po chwili, to wielce zdziwiona że nie mam dobrego humoru? Jakby zapomniała co przed chwilą miało miejsce? -Budzi mnie awanturą, bo jej wpodnie się wstąpiły, że ja coś zjebałem. Płacze mówi coś w stylu "jest mi nie dobrze, nie mogę oddychać....". Nie wiedziałem czy się smiać, czy płakać. -Jak poszliśmy spać, to po chwili robi mi awanturę że nie było "zabawy" w łóżku (o której nic nie mowiła). Jest niezadowolona, zaświeca światło i prawi swoje morały. Oczywiście jest płacz bo dostała ode mnie zjebe... -Na naszych pierwszych wakacjach, które sam opłaciłem mówi mi coś w stylu, że "jade do domu, bo się nudzę" (cały dzień lało). Oczywiście propozycje serialu i filmu olała. -Dostala ode mnie biżuterię złotą na święta. Po rozpakowaniu (przy rodzinie oczywiście) widzę, że coś grubo jest nie tak. Jest zmieszana, niezadowolona, widzę zawód na twarzy. Oczywiście mówiłem, że można oddać, wymienić na inną, że nie ma problemu. To po pójściu do pokoju płacze i mówi, że nie płacze dlatego że jej nie nie podoba (takie było moje założenie), tylko dlatego że na stronie internetowej jest napisane, że jest to dla "koleżanki, przyjaciółki". -Mówi, że przyjdzie po mnie na peron (nasze trzecie spotkanie), po czym jednak nie bo uwaga.... "rodzice nie chcą, bo jest za późno". Ona ma 26 lat. Za kilka tyg. później wychodzi z koleżankami i wraca o 4;30h. -Robimy zakupy na święta (prezenty), pośpieszam ją bo to trwa trochę za długo, to mi mówi że "z moim bratem sie jednak lepiej zakupy robi" (zawsze z nim robiła na święta). -Zauważyłem, że w pewnych sytuacjach bardziej popiera stronę swojego brata? Nawet jak nie nie ma racji. Najdziwniejsze jest to, że wydaje się że ona w stosunku do niego nie ma takiego zachowania, a przynajmnie takowego nie zauważyłem. -Jesteśmy w knajpie z jej ojcem (w Grecji) i nie dostaje czegoś co sobie wyobraziła, dostaje coś innego i mówi że ona tego nie zje, że ona nie chce. Próbuje uspokoić sytuacje i się z nia zamieniam daniami, ale to nic nie daje, bo nie dostała tego czego chciała. Więcej przykładów mi się nie chce wymieniać. Każde są mniej lub bardziej pojebane. Zauważyłem również, że dba bardziej o swoją wygodę niż o partnera. Wydaje się że stawia siebie i swoje potrzeby na pierwszym miejscu.
  13. Dzięki wszystkim za cenne uwagi, skorzystam i zapytam jeszcze o parę spraw. Zaciekawił mnie fakt, że jej rodzina ma do mnie nieciakwe podejście. Jej babcia, ciotka (która mieszka razem z nimi w domu, ale poziom niżej) niechętnie, ale w ogóle nie chcą ze mną podjąć rozmowy, zupełnie jakbym im coś zrobił? Bywam u nich wmiarę często, ok. 5 razy na rok i wymieniłem z nimi dosłownie z kilka zdań. Nawet jak dziewczyna jest u nich, to schodzi porozmawiać z babką sama, mnie nigdy nie zaprosili na rozmowę itd. Słyszę za to jak zwykle jakieś wymówki, a to że jest zmęczona, a to że śpi itd. Jest to pojebane według mnie. Jej matka powiedziała nawet że wykoszę trawę i zrobimy grilla? Ja takie WTF, tym bardziej że ma dwóch synów w wieku 27-29 lat, którzy mają dwie lewe ręce. Oczywiście pojebałem sprawę... Druga sprawa jest taka, że jej matka też nie za bardzo chce rozmawiać. Wieczorami po robocie zamyka się w pokoju i ogląda TV, pojebane... Co sądzicie?
  14. No nie, absolutnie nie myślę kutasem xD Ciekawi mnie jednak fakt, że ukrywała to że pisała i spotkała się z jednym gościem o 7 lat starszym i jednym z tindera (i jeszcze paroma innymi, oczywiście zanim mnie poznała). W zasadzie nie mam nic do tego, ale były to osoby o których mi nie powiedziała, a o reszcie już jak najbardziej. Podejrzewam że mogło się na coś zapowiadać ale goście zobaczyli że coś odjebała i zerwali kontakt. Oczywiście ona twierdzi że pisania o seksie nie było, że nie pamięta kto to, że zapomniała xd. Jestem cholernie ciekaw co mogła odjebać.
  15. Najgorsze jest to że jak jest dobrze to jest dobrze, dogadujemy się przez tydzień, dwa, a jak coś pójdzie nie tak jak ona chce (albo np. jak się skurczac jej spodenki w praniu xD) to wszystko chuj strzela. Płacze, szlocha, jakby to była rzecz warta miliony xD
  16. Przywitać się przywitałem, owszem, może trochę późno, ale mam do tego 24h, tak samo do wybrania avataru. To że Uber pomylił zamówienia, to nie moja wina, poza tym zwrócili kase, więc za darmo to i ocet słodki, ja tam byłem zadowolone że dostałem dwa placuszki pomidorowe za darmo. Co do wieku... To widzę że mam do czynienia ze starym wyjadaczem? Zapewniam cię, że sporo w życiu przeszedłem
  17. Dokładnie, nie jestem osobą konfliktową, tym bardziej agresywną itd. Nie powiem, powiedziałem dwa zdania na spokojnie i wyszedłem. Wtedy tak - można było powiedzieć że mam jaja ze stali (195cm i 120kg żywej wagi), w sumie mało co mnie mogło ruszyć, zawsze staram się coś przemyśleć na spokojnie i potem dopiero wyciągnąć wnioski, tak też było w tym przypadku. Jednak nie jest to tak, że jak ktoś szuka wpierdolu, to wtedy go dostaje na życzenie, na cito. Jednak psychika przy takim osobniku lekko zaczyna się poddawać.
  18. Jutrzejszy

    Przywitanie

    Cześć, Fajnie do was dołączyć, zmotywował mnie do założenia problem z loszką. Coś o mnie: - 23 lata, mieszkam i studiuje inżynierię mechaniczną i produkcyjną za granicą, władam biegle francuskim. Osobowość INFJ, z muzy głównie metal, ale nie tylko. Ulubiony zespół? "Harakiri for the sky" oczywiście. Zainteresowania- wszystko co związane z technologią.
  19. Cześć, jestem w półtorarocznym związku z dziewczyną poznaną przez neta. Na początku szybko okazało się, że nadajemy na tych samych falach, zdobyłem też szybko jej zaufanie i poniekąd serce. Wydawała się bardzo opanowaną osobą, a przede wszystkim inteligentną. Po czasie okazało się że jest zboczona, co było pod pewnymi względami atrakcyjne, jednak jak się okazało- to nijak sie miało do rzeczywistości. Rozmawialiśmy przed telefon po parę godzin dziennie, tak więc zdecydowaliśmy się spotkać. Po tym jak do niej przyjechałem, to pierwsze dni były niesamowite. Pełne uczuć, namiętności itd. Jednak po paru dniach zdałem sobie sprawę, że coś jest grubo nie tak. Jej zachowania były delikatnie rzecz ujmując totalnie chujowe, co jak się okazało trwa do dzisiejszego dnia. Mówię o sytuacjach które potrafią sprawić, że jej humor i nastawienie do mojej osoby i otoczenia zmienia się diametralnie. Podam dwa przykłady: - (Jakoś tydzień po pierwszym spotkaniu): Oglądamy wieczorem film, wszystko jest okey, jesteśmy w dobrym humorze, jedzenie zamówione przez uber'a. Jednak gdy już to jedzenie dojechało i okazało się że najprawdopodobniej dostawca pomylił pizzę, to bomba wybucha. Z dziewczyny która jeszcze przed chwilą cieszyła się wieczorem narodził się sam diabeł. Nie zadowolona wybucha gniewem, mówi że ona tego nie zamawiała, że nie będzie jeść, ogólnie robi jeden wielki problem, mówi z podniesionym głosem... Tragedia. Gdy próbowałem ją uspokoić argumentując że zgłoszę sprawę do ubera i dostaniemy zwrot kasy, to było jeszcze gorzej, no i skończyło się tak że kazała mi wyjść z pokoju. Sprawa skończyła się tak, że wyszedłem do kuchni, wziąłem piwo i czekałem aż się uspokoi, myśląc nad jej zjebanym zachowaniem. Po czasie wróciła mnie przeprosić. - (Jakoś dwa tygodnie po zapoznaniu): Robi problem o to że proszę ją żeby mi pomogła ogarnąć apartament, bo mieliśmy się wymeldować i wrócić do domu z wakacji w górach. Zamiast się ogarnąć to gra na telefonie, przegląda neta. Jak mi nerwy puszczają i zwracam uwagę jej kolejny raz, to robi wielki problem, wymachując rękoma, oczywiście się drąc i pierdoląc głupoty że zrobiłaby to rano itd. - Jak przyjechałem drugi raz to po mnie nie przyszła, kryjąc się jakimiś chujowymi wymówkami, trzecim razem było tak samo. Nie przyszła tłumacząc się że było za późno (00:30) kilka dni później wróciła z rynku z koleżankami o 4:30. Co jak co, ale uważam że jest to totalnie słabe. Ona oczywiście nie widziała w tym nic złego. Wydaje się być wyprana z uczuć. Takich sytuacji było oczywiście o wiele więcej (przy pierwszym spotkaniu) i trochę więcej przy następnych. Zdecydowanie czuć, że "bada teren" i to na ile może sobie pozwolić. Lubi manipulować, ładnie mówić żeby coś osiągnąć, histeryzuje, odbiera jakiś mały problem milion razy bardziej niż normalna, przeciętna osoba. Mam wrażenie że lubi być w centrum zainteresowania, w sumie przyznała że czasami lubi zwracać na siebie uwagę, jak również przyznała że możliwe że ma borderline. Po pewnym czasie zauważyłem że rozmowa z nią do niczego nie prowadzi, lubi obiecywać że się spróbuje zmienić, żebym jej dał czas na zmianę itd. Po kłótniach lubi wydzwaniać po 20-30 razy na nic, wysłała mi kilka razy wiadomość, że jak nie odbiorę to sobie coś zrobi, był to oczywiście szantaż emocjonalny, bo jak ją przycisnąłem i się zapytałem o co dokładnie jej chodzi, to mówiła że miała na myśli wyjście na spacer w deszcz (?). Totalnie nie rozumiem jej postępowania i manipulacji która jest tak ewidentna że aż śmieszna. Czasami mam wrażenie że nie chce żebym przy niej był, że jej przeszkadzam, jednak z drugiej strony mówi że nie może beze mnie żyć, co jest dziwne bo osoby które niby tak bardzo kochają nie zachowują się w ten sposób, prawda? Teraz za każdym razem kiedy się widzimy jest coś nie tak. Jej sytuacja rodzinna jest również nieciekawa, ojciec jest ekstremalnie agresywny jeśli coś nie idzie po jego myśli. Jeśli masz inne zdanie niż jego- jesteś skazany na kłótnie. Jest jednym wielkim tyranem. Mam wrażenie że pod pewnymi względami są do siebie podobni. Z tego co mi wiadomo matka się nimi nie opiekowała jak należy. Nie będę się bardziej rozpoczynał, bo nie ma sensu. Opisanie każdej chorej sytuacji zajęłoby kilkaset stron. Chętnie podejmę się rozmów priv. na bardziej delikatne sytuacje które miały miejsce, jednak jest to już jazda bez trzymanki....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.