Skocz do zawartości

Mocny Wilk

Starszy Użytkownik
  • Postów

    644
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Mocny Wilk

  1. Jako operator dostajesz rysunek detalu i przygotówkę (odpowiedni kawałek materiału przeznaczony do obróbki). 

    Tak jak napisał @Piter_1982 są firmy gdzie ten materiał wkładasz na maszynę i naciskasz guzik, bo są tam dedykowani technolodzy/programiści, którzy nad tym panują i nie masz nad czym myśleć tylko przekładać kg.

     

    Są też firmy gdzie zadaniem operatora jest:

    1) Zamontować materiał na maszynie, co za tym idzie dobrać odpowiednie mocowania. Jeżeli obrabiasz nie przygotówkę, a już jakiś wstępnie wykonany detal czy zespół to odpowiednio go podbudować zachowując odpowiednie ustawienie względem wrzeciona i zakresów ruchu maszyny.

    2) Zaplanować proces technologiczny na swojej maszynie i ewentualnie jakie naddatki materiału zostawić dla kolegów, którzy będą wykańczali detal np. na szlifierce.

    3) Dobrać potrzebne narzędzia.

    4) Dobrać parametry w zależności od materiału, typu obróbki, parametrów jakie masz uzyskać i tego jakiej maszyny używasz. Nie chodzi tylko o typ maszyny czyli frezarka, tokarka czy coś innego, ale też od "charakteru" maszyny. Są maszyny "sztywne" do pracy z dużą wydajnością a są i lekkie maszyny gdzie nie można szaleć, bo materiał będzie drżał lub zajedziesz wrzeciono.

    5) Kontrolować jakość swojej pracy np. wykonując próby przed nowym wyzwaniem i sprawdzać czy to co robisz trzyma się parametrów z rysunku.

    6) Optymalizować to wszystko, żeby mieć większą wydajność.

    7) Rysować raczej nie będziesz bo to zajęcie konstruktorów, a ty masz być w pionie produkcyjnym, czyli będziesz czytał rysunki i rzucał kurwami co za głupoty oni narysowali. 😁

     

    Wszystko to robisz jednocześnie, wraz z doświadczeniem od razu będziesz wiedział jak ugryźć dany temat.

     

    To wszystko wymaga doświadczenia, które zdobywasz w pracy. Uczysz się na błędach niszcząc narzędzia i materiał, teoria na niewiele się zda. 😁

    Zajmuje to dużo czasu, myślę że kilkanaście miesięcy jeśli masz smykałkę i zainteresujesz się tematem. Rysunku też nauczysz się w pracy.

    Zagadnienie jest bardzo szerokie jeśli chodzi o wiedzę, nie będziesz się nudził.

     

    Co do progu wejścia to myślę, że możesz się załapać bez żadnego doświadczenia i będą cię wdrażać już na zakładzie. Moim zdaniem nie ma nadwyżki takich specjalistów (ty chcesz się nim dopiero stać) i praca jest ciekawa, to co opisałem wyżej to duża pula wiedzy wręcz inżynierskiej, ale praktycznej, warsztatowej. Takiego pracownika nie traktuje się jak robola tylko jak fachowca, bo w istocie wtedy nim jesteś.

    Co do zarobków to nie wiem, nie jestem operatorem. 😁

     

    • Like 3
  2. 23 godziny temu, Spokojnie napisał:

    Sorry za offtop, bo pytasz o alko... Ale mi się w głowie zapaliła lampka - czemu akurat alko? W zależności od budżetu może lepiej pójść w kierunku jakiegoś wypasionego pakietu SPA z masażem dla niego i partnerki, albo może jakieś zaproszenie do knajpy na bogato? Oba pakiety nie są uwiązane stała data, mogą wykorzystać w określonym dogodnym dla siebie czasie.

     

    Jestem przekonany że dużo lepiej zostałoby to odebrane. 

     

    Ps. Mam awersję do prezentów typu fajne alko, chociaż sam pije, to jednak wolałbym dostać dobra książkę zamiast litra whiskey.

    To pierwsze co mi przyszło do głowy, że za przysługę wypada sprezentować dobrą butelkę. Chociaż teraz jak o tym myślę to nie jest to najlepszy pomysł, bo obdarowana osoba może nie być entuzjastą trunków :) 

    • Like 1
  3. Cześć

     

    Chciałbym wyrazić wdzięczność mojemu dobremu znajomemu. Dzięki jego pomocy oszczędziłem na pewnym przedsięwzięciu kilkanaście tysięcy + uzyskałem lepsze warunki niezwiązane bezpośrednio z finansami. Niestety nie wiem jaki alkohol lubi, a nie mogę się tego dowiedzieć bez jego wiedzy, a myślę że niespodziewane wyrazy wdzięczności dadzą lepszy rezultat niż wprost uprzedzone. 

    Znajomy jest po 40, facet na poziomie, prezes firmy, sportowiec. Z tego co oglądałem na necie to puki co chodzą mi po głowie 2 wódeczki: 

    - uluvka

    - belvedere lake bartężek

     

    Prośba o polecenie jakiegoś dobrego i eleganckiego alko, sam niestety nie jestem specjalistą w tej dziedzinie ;).

    • Like 1
  4. Zakłady produkcyjne w mojej okolicy od jakiegoś czasu narzekają na małą ilość pracy. Firmy świadczące usługi np. cięcia laserem zabiegają o klienta i oferują niezłe rabaty, aby otrzymać zlecenie. 

     

    Moim zdaniem szukać jak najbardziej jest sens, a to co znajdziesz i czy nowa praca będzie dla Ciebie na tyle atrakcyjna żeby odejść z obecnej to druga sprawa - nie szukaj na siłę. Mega trudne pytanie, odpowiedź tak czy nie, zależy od tego jakim jesteś człowiekiem, jaką dokładnie masz sytuację i jak potoczy się przyszłość.

     

    Osobiście, gdybym miał obecnie wypalenie zawodowe to jednak szukał bym nowej pracy. Tylko, że:

    1) Nie mam żadnych zobowiązań.

    2) Miałbym gdzie wrócić, w przypadku niewypału (wciąż praca w branży).

    3) Mam poduchę.

    4) 

     

    • Like 2
  5. Ja swego czasu do ćwiczeń używałem Hybrid Interval Timer.

    W pracy używam "Interwałowy czasomierz" bo emituje wibracje działając w tle. Dzięki niemu robię sobie regularne przerwy od monitora.

    • Like 1
  6. 17 godzin temu, Boromir napisał:

    Co masz na myśli ?

    Chodziło mi o to, że istnieje duże ryzyko uszkodzenia maszyny. Niedoświadczony programista przy dużej różnorodności obrabianych detali może nie przewidzieć / nie zauważyć, że w pewnym momencie maszyna uderzy oprawką w materiał, imadło, szczęki itp, co w najlepszym wypadku niszczy narzędzie a może też uszkodzić wrzeciono. Taka akcja może kosztować kilkanaście jak nie kilkadziesiąt tysięcy i wyłącza obrabiarkę z użytku na jakiś czas. 

     

    17 godzin temu, Boromir napisał:

    Ale niestety prawa, wymagań korporacyjnych w wielu innych zakładach bez wyższego technicznego nie przeskoczysz, dzisiaj są sfrustrowania a za kilka lat ten inżynier  okaże się potrzebny, nie zmienia faktu, że warto mieć dobre, wyższe wykształcenie.

    Oczywiście, że warto mieć dobre wyższe wykształcenie, w ofertach pracy zawsze podają warunek "wymagane wyższe wykształcenie techniczne" jednak podczas rekrutacji nie spotkałem się z rozmowami na ten temat. Tak jak piszesz to jest tak podstawowy warunek, że się o nim nie rozmawia. Spotkania zawsze dotyczyły tego co się robiło, co się potrafi, ewentualnie rozwiązać jakieś praktyczne zadanie w temacie działalności zakładu.

     

    Serio, nie myślał bym na Twoim miejscu o magisterce, bo w najbliższych latach z niej nie skorzystasz a czas płynie.

    • Like 1
  7. 16 godzin temu, Boromir napisał:

    Po 30, na CNC obrabiarkach i frezarkach, jest dużo ofert na zmiany oraz na 4 brygady, nie chcę już pracować na noc. Najlepiej 1 lub 2 zmiany od poniedziałku do piątku.

     

    Maszynę tak, na to potrzeba lat praktyki, i mieć chęci. Ale uczę się, jak pisać programy na takie maszyny, maszynerii, to co było na polibudzie to tylko teoria, która nic nie ma wspólnego z praktyką, co niektóre rzeczy mi się przydały z uczelni.

    U Ciebie w firmie pisanie programów na obrabiarki jest scentralizowane? Robią to programiści/technolodzy? Jeśli tak, to obawiam się, że jako operator nie rozwiniesz skrzydeł w tej dziedzinie, mogą nie pozwolić za bardzo ingerować w proces ze względu na ryzyko np. zaliczenia kolizji. 

     

    Jeżeli ze swoim wykształceniem nie chcesz pozostać operatorem to najwyższy czas na zmianę pracy, praktyczne doświadczenie daje + na stanowisko technologa obróbki skrawaniem. W sumie to nie napisałeś jakim nowym stanowiskiem byłbyś zainteresowany. Jeżeli się nie uda, to pracę jako operator znajdziesz zawsze.

     

    U mnie na zakładzie znakomita większość ludzi z tytułem inżyniera to operatorzy maszyn, a są i magistrowie. Pracują razem z absolwentami zawodówek, co powoduje u nich kurewską frustrację, że psu w dupę te studia. 

    Pracujących jako inżynierowie jest zaledwie kilkunastu i nikt nie pochodzi z awansu ze stanowiska operatora.

     

     

    W dniu 16.05.2022 o 00:03, Boromir napisał:

     obawiam się,  że będę musiał na początku pracować za gorsze pieniądze, albo zaliczę jakąś wtopę zawodową, że będę musiał się jeszcze prosić dyrektora o powtórne przyjęcie, nie wyobrażam sobie tego.

    A jeszcze chcę iść od października na uzupełniające magisterskie.

     

    Prawdopodobnie będziesz musiał pracować za mniejsze pieniądze, bo moim zdaniem musiałbyś zostać przyjęty na przyuczenie. Wtopy na pewno zaliczysz, bo ciężko czegoś nie spierdolić jak się uczysz na żywym organizmie zakładu, raczej się nie zwalnia ludzi którzy się uczą i starają ogarnąć. 

     

     

    • Like 1
  8. @Boromir gratuluję inżyniera, tak z ciekawości to ile masz lat? Na jakiej maszynie pracujesz? Sam programujesz i wszystko przy niej ogarniasz? Pytam o to, ponieważ moim zdaniem ma to bardzo duże znaczenie w Twojej sytuacji. Jeżeli przepracowałeś kilka lat jako operator maszyn i jesteś w tym bardzo dobry, to moim zdaniem nie pozwolą Ci w tej firmie zmienić stanowiska - stracą dobrego operatora maszyn, czyli człowieka który dobrze robi robotę.

     

    Zyskać zaś mogą niedoświadczonego inżyniera, którego trzeba będzie bardzo dużo nauczyć, to nie żaden przytyk do Ciebie, po prostu znam takie sytuacje. Studia bardzo mało dają jeśli chodzi o faktyczne przygotowanie do pracy na zakładzie. Nie wiem czym się zajmuje firma, w której pracujesz ale z mojego doświadczenia wynika, że trzeba poświęcić kilkanaście miesięcy żeby przygotować inż do samodzielnej pracy (kalkulacje wyrobów, obsługa ERP, CAD, CAM i w zasadzie decydowanie za większość ludzi na zakładzie i w innych biurach - jesteś inżynierem, musisz wiedzieć i prowadzić za rękę ludzi, którzy się nie znają. 

     

    Moim zdaniem zaproponują Ci podwyżkę, jak już złożysz wypowiedzenie :), ale to już musztarda po obiedzie. W przemyśle ofert pracy jest dużo, myślę że warto poszukać nowej firmy i spróbować zmienić stanowisko jeżeli praca na maszynie Cię już dobija. Magistra bym sobie darował, nie słyszałem żeby ten tytuł miał wpływ na zatrudnienie w branży. Liczy się doświadczenie i umiejętności - zwłaszcza doświadczenie.

    • Like 1
  9. @Tomek9494 Sea Dogs to jedna z gier, które najmilej wspominam. Z tego co pamiętam to na jednej z wysp był wynalazca, który miał plany czegoś w stylu statku parowego, nie wiem czy jest możliwość posiadania takiego. Za dzieciaka nie wiedziałem jak robić karierę w nacji piratów (ten ich szef mnie zabijał w pewnej cutscence i nie wiedziałem jak to obejść) więc może jest też możliwość posiadania okrętu bez żagli.

    • Like 3
  10. Film bardzo dobry. Kurewsko przykry, bo to co pokazuje jest zastraszająco realne. 

    BTW zauważyliście jak dużo było tam par/duetów czarnego faceta i białej kobity? Na odwrót chyba zero. Obrzydliwość, jeżeli tak wyglądają te netfliksowe produkcje to cieszę się, że są poza moim polem zainteresowań.

    • Like 1
  11. Cześć

     

    Pewnie nikt tu nie jest wróżbitą, ale czytając znajdujące się na forum tematy o inwestowaniu odnoszę wrażenie, że wielu Braci dobrze się orientuje w tematach finansowych i do nich szczególnie zwracam się z prośbą o opinię.

     

    Trochę o mnie. Jestem przed 30-stką, mieszkam i pracuję na prowincji, z wykształcenia i zawodu inżynier. Z pracy na etacie mam zgromadzone 150k zł, już po umniejszeniu o poduchę finansową.

    Zazwyczaj zostaje mi miesięcznie nadwyżka 3-3,5k zł, którą do tej pory po prostacku przelewałem na konto oszczędnościowe.

    Nie mam żadnego wykształcenia finansowego/ekonomicznego ani doświadczenia w temacie obracania kapitałem. Obudziłem się z tym stosunkowo późno i biorę się ostro za nieformalną edukację, co jak mniemam zajmie sporo czasu, żeby mieć pojęcie o tym co się robi. Zakładam, że optymistycznie zajmie to kilkanaście miesięcy a pesymistycznie kilka lat. ;)

    Zacząłem od książki "Jak zabezpieczyć majątek" jako bhp przed przystąpieniem do dalszego dzieła i temat bardzo mnie wciąga. Finansowa Forteca Iwucia zamówiona a Finansowy Ninja jest już na pokładzie, jeszcze nie czytałem.

     

    Do przetrzymania kapitału w PLN skłania mnie po pierwsze to, że nie mam obecnie wiedzy jak nim dobrze pokierować a nie lubię wykonywać nieprzemyślanych ruchów tylko dlatego, że "stado" kieruje się w daną stronę.

    Wydaje mi się, że jest obecnie tendencja do pozbywania się rodzimej waluty, bo ludzie czują że złotówka stanie się bezwartościowym pieniądzem.

    Z tego co widzę to kursy złota i walut obcych są bardzo wysokie i wydaje mi się, że w tej chwili jest już za późno żeby je nabyć i nie przepłacić. Później gdy spadną a będę potrzebował PLN to też słabo bo po raz drugi stracę na wymianie tego samego kapitału. Nie chcę też wykonywać nerwowych ruchów, bo co nagle to po diable.

    Za jakiś bliżej nieokreślony czas, dzięki gotówce i dokredytowaniu, oczywiście jeśli ceny spadną to będę miał możliwość kupna nieruchomości, raczej jako inwestycji a nie do mieszkania. Jeśli będą spadki kursu metali, walut obcych czy papierów wartościowych to również będę w gotowości do zakupów (oczywiście po dokształceniu się ;)). Takie mam w tej chwili przemyślenia, ale tak jak wyżej pisałem - nie znam się.

     

    Teraz do brzegu, czy w obecnej sytuacji i na podstawie przesłanek co do tego jaka będzie sytuacja w najbliższych latach, przeczekanie i pozostawienie kapitału w PLN ma jakikolwiek sens?

    Czy może lepiej przepłacić i kupić drogie złoto i waluty, ale uniknąć ryzyka że stracę wszystko bo PLN stanie się makulaturą? Nie czuję z tego powodu strachu, ale jeśli pozostawienie złotówek jest oczywistym błędem i stratą majątku to nie chcę być ignorantem. 

    • Like 4
  12. 5 godzin temu, Mr. X napisał:

    Skrzynia ta sama co w bravo m32 bodajże, największy mankament auta.

    Nie wszystkie bravo miały tą oplowską skrzynie o złej renomie. Z tego co pamiętam to są też benzyniaki bravo z bezproblemowymi skrzyniami, trzeba by poszperać w necie jakie wersje silników i roczniki są warte uwagi jeśli chodzi o skrzynię biegów.

    • Like 1
  13. Giulia to marzenie, kręci mnie niemiłosiernie. Spojrzałem teraz w necie, że można nabyć używkę już od 70k-80k PLN. Trochę dużo, ale kto wie czy jak już będę zmieniał auto to czy się nie skuszę na realizację marzeń :D

    159 też bardzo mi się podoba, ale jest już starawa, gdyby było coś nowszego w tej stylistyce i cenie między Giulią a 159 to bardzo chętnie bym kupił.

    Giulietta tył ma bardzo fajny. Bryła patrząc z boku też przyjemna, ale przód ma zrobiony w takiej babskiej stylistyce, głównie przednie lampy powodują takie wrażenie. 

     

    Jeśli Ci się podoba to bierz.

     

    • Like 2
  14. Człowiek tak jak zwierzęta lubi to co znane i instynktownie kieruje się w znanym kierunku cokolwiek by to było. Ciężko jest rozwinąć kulejący obszar swojego życia, gdyż wymaga to opuszczenia strefy komfortu, często nieprzyjemnych emocji i zmierzenia się ze swoimi lękami, bo gdyby nie lęki i nieprzyjemne emocje to dlaczego jakaś część naszego życia pozostaje zaniedbana? Co nas powstrzymuje? Ego. Ego odciąga naszą uwagę w kierunku tego co już dobrze znamy i jest bezpieczne a rozwijanie tego nie jest dla nas tak wielkim wyzwaniem. 

     

    Tak więc myślę, że to nie w szczerości wobec siebie jest problem, bo każdy wie (a jeśli nie, to podświadomie to czuje) na jakim polu ma zaległości i że przez to cierpi całokształt jego życia.

    Problem jest w tym, żeby zdobyć się na odwagę i zapał do przekroczenie granic, które stawiamy sobie w głowie. 

    • Like 1
  15. 2 godziny temu, Adrianos napisał:

    Szybkie pytanie, bo nie da się tego przeczytać w całości, opis krojenia mięsa mnie nie interesuje.

    @AdrianosNic na to nie wskazuje.

    Jak dla mnie to ten opis obsługi w mięsnym jest świetny, zdrowo się uśmiałem.

     

    W dniu 2.11.2021 o 23:05, HeadBolt napisał:

    Moment gdy kroi mięso i jest odwrócona tyłem jest dobry aby obczaić daną osobę. Wędlinka była zważona 3 razy, od 138 gram kończąc na 211g. Tolerancja w zakresie 5% jest jak najbardziej akceptowalna, aczkolwiek zastanawiał mnie dość długi czas krojenia, ale jak się później okazało, wędlina była pokrojona na maszynie w najcieńsze możliwie plastry, co akurat mi bardzo przypadło do gustu. Starałem się przypomnieć, czy dana ekspedientka zmieniała ustawienie maszyny przed pokrojeniem tej wędliny, lecz nie mogłem sobie przypomnieć. Być może ekspedientka sama stwierdziła że najlepszą opcją do pokrojenia tego karczku będzie 'na cienko', a być może ktoś wcześniej o to poprosił i takie ustawienie maszyny już zostało. A może sama preferuje tak pokrojone mięso, nie wiem. Tak czy inaczej czułem się uspokojony tak fachowym podejściem do klienta.

    xD

    • Dzięki 1
    • Haha 3
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.