Skocz do zawartości

Normalny

Starszy Użytkownik
  • Postów

    2509
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    8
  • Donations

    77.00 PLN 

Treść opublikowana przez Normalny

  1. Ex chciała rozwodu, ja po prostu (i to wskazówka dla przyszłych rozwodników) zgodziłem się bo żadna walka nie miała sensu. Straciłem kasę za mieszkanie (rtv, agd, remonty) ale dlatego, że (i zgodzę się z tym) doczytałem w pewnym poradniku że lepiej oddaj, niż walcz o dobra materialne - to bezpieczniejsza psychologiczna postawa. Ilość dób materialnych, które udało ci się wyszarpać jest często symbolem twojego poczucia krzywdy i chęci zemsty, a nie zapewnieniem sobie niezbędnych środków do życia. A pamiętajcie - oddałem jej wszystko tzn. w sumie wytłumaczyłem sobie że zostawiam to dziecku. Tak postawa akurat pozwoliła, że stara sędzina jeszcze Ex zrypała za próby manipulacji z dzieckiem tak, że Ex trochę się przestraszyła - albo zrozumiała. Co do majątku - drugi powód to techniczny, więcej bym wydał na adwokata, stracił czasu i nerwów (bo to oddzielna sprawa cywilna musiałby być) niż bym dostał zwrotu poniesionych nakładów za wyposażenie chaty. Lubię Ciebie czytać. Mam jednak wrażenie, że nie do końca pogodziłeś się z rozstaniem. Rozumiem. Też tak miałem a może nawet dalej mam. Choć mocno wyprostowały mnie kłamstwa EX że nie ma drugiej gałęzi a gałąź była.
  2. Nowa, przejrzana - nie czytana, pachnie drukiem, ponad 300 stron książka "NLP w praktyce, czyli sztuka kształtowania przyszłości". Dałem w empik za nią 36,90 zł. Sprzedam za 25 zł + koszt wysyłki.
  3. Potwierdzam. U mnie trwało pół godziny a jest dziecko. Dużo zyskałem mając postawę opanowanego faceta i ojca. Mówiłem ze dla mnie najważniejsze jest dobro dziecka. Przedstawiłem dowody ze się zajmuje dzieckiem. Sędzina stwierdziła że plan wychowawczy jest niepotrzebny w tym wypadku. Pouczyła ze mamy się dogadywać dla dobra dziecka, co robimy. Staramy sobie nie przeszkadzać (na razie przynajmniej). Żonę skarciła ze wyskakuje z jakimiś próbami ograniczeń widzeń Barhar - Sąd stwierdzi rozpad po około 6 miesiącach (umowny czas w orzecznictwie). Najlepiej nie mieszkać razem, mieć oddzielne konta, gosp domowe, bez seksu (a jeśli jest seks to mowisz ze go nie ma a żona oszukuje). I twierdzić że nie kochasz, masz inne cele życiowe niż żona, nie dogadujecie się w codziennych sprawach. Ale jeśli żona powie ze widzi szansę na naprawę małżeństwa to Sąd odroczy rozprawę, na pierwszej rozprawie raczej nie da. Choć bez dziecka jest łatwiej i trochę taniej. Zresztą spoko, Sąd to nie poradnia małżeńska. Sąd rozwiązuje umowę cywilną między dwojgiem ludzi.
  4. szczera prawda. Są w tym samym wieku. On portfel wypchany a głównie wysoka pozycja zawodowa. EX chce (bo i w małżeństwie chciała) zrobić karierę. Na razie ich "love" trwa rok. On z innego miasta. Mają weekendy. Babki mówią ze paskudny może dlatego trzyma się ex ale bardziej to ona trzyma się jego. Nie ukrywam że kiedyś zabolało mnie że poszła w kasę czyli standardowo. Teraz widzę że poleciala schematem a oczywiście wtedy naiwniak twierdziłem ze jest inna. Dlatego Chwała temu Forum!!!
  5. Parcie rzeczywiście jest. Powodują je głównie koleżanki po rozwodzie. Z kim przystajesz takim się stajesz. Co do 360 stopni. Jeśli jest jak piszesz to musi upłynąć parę lat aby tak pomyślała - i jeśli tak pomyśli nigdy się nie przyzna. Teraz moja ex jest happy. Nowy boy z kasą i pozycją, wyjazdy itp. Oboje lekko pod 40+.
  6. ale matrix atakuje po rozwodzie. Dwa przykłady z mojego życia: 1. Koleżanka z pracy - "spokojnie, jeszcze znajdziesz sobie kobietę i się ożenisz" 2. Prawnik (brałem go do alimentów) - "Młody Pan jest, spokojnie można założyć nową rodzinę" Moja odpowiedź? Jak znajdę kobietę to nie będę się z nią żenił. A żadnej rodziny tworzył nie będę bo mam dziecko i to jest moja rodzina.
  7. Tabela alimentacyjna to przyszłość - oby weszły ale skoro wszyscy są za nimi to czemu miałyby nie wejść (Sądy - bo mniej roboty, rodzice - bo każdy z góry wie ile może dostać nawet gdy stracą pracę, dziecko - bo nie będzie narzędziem walki między rodzicami). Notabene jak patrzę w jej niemiecki odpowiednik to płacę teraz matce dziecka więcej (bo nie dziecku!!!!! przykład: mówię EX, że trzeba coś tam kupić dzieciakowi to słyszę "to mu kup" . A i tak kupuje bo jak jest ze mną to wiadomo - jedzenie, kino, basen, lody, jakaś zabawka, kredki itp). Ale nie wiem czy można to tak porównywać, tj. polskie zarobki i realia do niemieckich? Podam Wam ciekawy wyrok Sądu Najwyższego, możecie porównać czy macie podobne kwoty teraz - u mnie i znajomych ojców idealnie wg wyroku SN z 8 grudnia 1997 r. (I CKN 319/97). Generalnie chodzi w nim o to, że sąd zaaprobował pogląd jakoby wysokość płaconych alimentów na dziecko mogła odpowiadać 20% zarobków netto obowiązanego. Zasada ta jednak dotyczy jednego dziecka i stałych łatwych do określenia dochodów. Te 20% to uproszczenie ale naprawdę znajomi którzy są obowiązani mają takie kwoty tj. pensja netto dzielona na 5.
  8. Może seks? Taka kobitka po rozwodzie chce się mocno bzykać - z mężem nie chciała lub nie mogła, a z młodszym kochankiem może spełniać swoje fantazje bo co jej pozostało. A facet ma łatwy , fajny, ostry seks - nie musi się starać o zabiegi u młodszej (kolacje, wycieczki, prezenty). Ze starszą "po przejściach" ma ułatwione zadanie. I tak oboje udają że tworzą jakiś tam związek.
  9. czasami się nie da. Wtedy gdy jest dziecko. Z dziecka nie zrezygnuje. A w związku z tym konieczny jest mój kontakt z EX. Choć w minimalnym stopniu ale kontakt.
  10. Co jeszcze...? Miękka faja...? Widzę, że wpisujesz się w klimat niektórych komentarzy pod filmikiem. Facet za jakiś czas będzie dziękował opaczności czy komuś tam...Jest szczęściarzem, tylko jeszcze tego nie wie - ma czyste konto.
  11. Coś na pewno się dzieje, oby zostało to przeforsowane prawnie - wymusza to fala rozwodów i to że alimenty stają się "modne" (sam znam przypadek chłopaka który poszedł na studia i walnął alimenty i matce i ojcu. Kiedyś nie do pomyślenia). Co do argumentów za tabelami alimentacyjnymi zacytuje pogawędkę na ten temat w Sejmie w lipcu br. i podkreślę ciekawe rzeczy na które zwrócono uwagę w dyskusji (ostatnie zdanie podkreślone jest "fajne" i pokazuje, że skala spraw jest tak duża że baby w togach sobie nie radzą z ich ilością): " ....Stanowisko Porozumienia Samorządów Zawodowych i Stowarzyszeń Prawniczych w zakresie potrzeby wprowadzenia tabeli alimentacyjnej przedstawiła Wiceprezes Stowarzyszenia Sędziów Rodzinnych w Polsce Ewa Ważny. Stwierdziła, że spór w zakresie wysokości świadczenia alimentacyjnego bardzo często przekłada się na relacje między rodzicami i dziećmi oraz generuje dalsze spory w zakresie władzy rodzicielskiej i kontaktów. Skonfliktowani rodzice nie są w stanie zgodnie uczestniczyć w procesie wychowania dziecka, co jest sprzeczne z jego dobrem. Powszechna dostępność i znajomość kryteriów zasądzania alimentów w formie tabeli powinna znacząco wpłynąć na zmniejszenie ilości spraw o alimenty składanych do sądów. W wielu wypadkach osoby mające stałe źródła utrzymania będą zainteresowane dobrowolnie łożyć alimenty ustalone w tabeli aby uniknąć ewentualnych kosztów procesu. Jasne kryteria ustalania wysokości alimentów powinny wpłynąć na większą liczbę ugód zawieranych przed mediatorami. Pani sędzia przedstawiła proponowane etapy takiego postępowania oraz zalety takiego systemu. Podkreśliła, że niezbędna jest spokojna i wnikliwa analiza wszelkich zmian przepisów w tym zakresie oraz bardzo staranne ustalenie wartości tabeli w oparciu o dane statystyczne i konsultacje z ekspertami. Ustalone w tabeli parametry muszą uwzględniać interes wszystkich stron postępowania i podlegać okresowej analizie."
  12. dlatego trzeba coś robić. Kropla drąży skalę. Na FB są strony dot. "opieka naprzemienna...." czy "projekt nowelizacji prawa KRiO" i inne. Często są tam linki do petycji wypełnianych online. Co chwile jest jakaś akcja. Idą one do poszczególnych ministerstw, premiera, prezydenta. Wiem bo je podpisuje i dostaje odpowiedzi z ministerstw. Nie ważne co myślimy o politykach - lepiej coś działać niż nic.
  13. Nie zanudziłeś. Masz 100 % racji. I prawda że same rozmyślania na ten temat wkurzają. Ja sam wiem ile potrzebuje moje dziecko i co mu kupić do ubrania lub szkoły, a nie jakaś baba w todze. A jak chce zapisać dziecko na dodatkowe zajęcia to już nie z aliemntów tylko ja mam zapłacić ze swoich dodatkowo bo mamusia nie zapisze Dlatego każdą inicjatywę dot. tabeli alimentacyjnej uznaję za światełko w tunelu. Jeśli wejdzie to w praniu zobaczymy jak funkcjonuje.
  14. Jakoś trzeba temu domniemanemu ojcu wytłumaczyć (link do forum?), że już wyleciał z domu tylko w odroczonym terminie...może za parę lat, bo jeszcze się przyda aby się zająć dzieckiem zanim pójdzie do przedszkola. Niech chociaż dziecko będzie nosiło jego nazwisko, ewentualnie podwójne jeśli partnerka się nie zgodzi. aha, no właśnie - jego dziecko? ....skoro pani regularnie wyjeżdża w delegacje
  15. Ostatnio w prasie (Gazeta Prawna) pojawiła się informacja dot. prac koncepcyjnych prowadzonych w Ministerstwie Sprawiedliwości nad tabelami alimentacyjnymi. Na wzór działających w Niemczech. Nie mają mieć one charakteru wiążącego ale stanowić wskazówkę dla Sędziów: „Obecnie w Ministerstwie Sprawiedliwości nie prowadzi się prac zmierzających do odstąpienia od ustalania zakresu obowiązku alimentacyjnego według wypadkowej potrzeb dziecka oraz możliwości majątkowych i zarobkowych rodziców, określonej w art. 135 ustawy z 25 lutego 1964 r. – Kodeks rodzinny i opiekuńczy” – czytamy w odpowiedzi na interpelację poselską udzieloną przez dr Marcina Warchoła, wiceministra sprawiedliwości. Przedstawiciel ministerstwa wskazuje jednak, że pojawiły się prace koncepcyjne właśnie nad tabelami. Szczegółów jednak nie podaje." Wg mnie pomimo nie obligatoryjnego stosowania tej tabeli (jeśli wejdą) to i tak można spodziewać się, że Sędziowie będą próbowali wstrzelić się w kwoty które byłyby w tabeli. Dlaczego? Oczywiście nie dlatego, że żal im ojca lub chcą szukać sprawiedliwej kwoty. Tylko dlatego że nie chcą odwołań, długich procesów, ponownego rozpatrywania spraw. Po ludzku...mają to w dupie, chcą mieć święty spokój, klepnąć sprawę i iść do domu. Tym bardziej, że jak twierdzi Stowarzyszenie Sędziów Rodzinnych liczba spraw o alimenty w Polsce stale rośnie. Faceci mają też większą świadomość swoich praw - odwoła się taki od wyroku i trzeba będzie się tłumaczyć przełożonej że z iluś tam spraw ma kilka odwołań. Tak, sędziowie też są rozliczni. Zarabiasz netto tyle, tabela mówi tyle to dostaniesz tyle - ewentualne odstępstwa gdy dziecko ma szczególne potrzeby (np stałe drogie leki). Ponadto np. w DE powyżej kwoty 5000 EUR zarobków alimenty ustalane są już indywidualnie. Wiadomo, że dopracowania wymagałby by kwestie np ukrywania dochodów, ale też nie może być tak że facet zarabiał 10000 zł, dostał ogromne alimenty i gdy traci taką pracę lub znajduje gorzej płatną alimenty mu zostają, bo przecież posiada osławione "możliwości zarobkowe".
  16. "Panie zawsze uciekają z tonącego okrętu" audycja Radio Samiec. Marku skąd znasz mój przypadek??? Toż myślałem że mój jest jedyny i wyjątkowy "Nigdy nie płacz, nigdy nie proś kobiety ze łzami w oczach....nigdy nie błagaj kobiety o powrót, nie upadlaj się. Kobieta zostawia cię najgorszym momencie a ty chcesz ją przekupywać? Kupować jej pierścionki?...Musisz mieć trochę godności ..." Zapętliłem i słucham...
  17. Niech mu ojciec wyjaśni aby miał ostatki rozsądku i męskości. Niech się nie zgadza to wtedy dziecko będzie miało dwuczłonowe nazwisko (w tym jego). Bo pewnie za parę miesięcy lub lat i tak wyleci z ich domu.
  18. Jeśli nie będzie między matką a ojcem zgody w zakresie nazwiska to wg tego co się orientuję (nie złożą zgodnego oświadczenia w USC) to dziecko jakby z urzędu przyjmie nazwisko dwuczłonowe matki i ojca). Jeśli ojciec dziecka ulegnie matce (czyli możliwy przypadek Twojego kumpla) dziecko będzie nosiło nazwisko matki.
  19. Dobre pytanie. Tez jestem ciekaw Twojego doświadczenia. Moja ex żona spotyka się z bogatym gościem. Zaprzyjaźnia moje dziecko z jego dziećmi (tez po rozwodzie ale dzieci jego z matką są oczywiście). Wściekam się gdy pomyślę z on może stworzyć nową "rodzinę" z moim dzieckiem, że ten Matrix się im uda. Wypala to mnie
  20. Napisz coś więcej. Dlaczego drugi ślub - dlaczego drugi rozwód
  21. Tylko że takie myślenie przychodzi po mocnych przejściach. Człowiek wie jak było i jak może być. Nie chce lub boi się powielić poprzednich klimatów. Dziwię się facetom którzy po rozwodzie ponownie wstępują w związek małżeński. 20-sto paro latek może tego nie zrozumieć - nie czuć. Pytanie też czy nie tęsknimy do tego życia z ex kiedy było dobrze - bo przecież kiedyś było prawda? A mówienie, że teraz jest nam dobrze .... może to taki mechanizm obronny umysłu. Ja bynajmniej jeszcze walczę z przeszłością - na szczęście wygrywam.
  22. Czy pukały do was z powrotem kobiety? Dobre pytanie bo w nim jest słowo "kobiety". One czasami pukają - z forów innych oraz z opowieści koleżanek słyszałem nie raz że "powroty się zdarzają". Niektóre nawet kobitki twierdzą że po powrocie jest lepiej - bo temat przerobiony, bo każdy jest dojrzalszy itp farmazony aby uzasadnić przed opinią publiczną powrót . Tak naprawdę im nie wyszło, spadły różowe okulary, życie zweryfikowało a nieraz rycerz który się pojawił po jakimś czasie uciekł. A jak znajoma powiedziała - kobieta nie chce być sama. Czy spotkaliście się aby facet z powrotem zabiegał o byłą żonę? Ja nie. Choć nawet ponowne małżeństwa się zdarzają, bo tyle razem byli, bo mają dzieci. Słyszałem o jednym - teraz są w separacji
  23. To prawda. Ale u mnie po ślubie nie było tak źle. Zaczęło się po urodzeniu dziecka. A tak naprawdę gdy zaczęła zarabiać pieniądze lub mieć wizję ich zarobku. Kobieta powinna być kobietą - dbać o ognisko domowe i nie oznacza to że ma być kurą domową. Dbanie o dom nie czyni jej to wcale gorszą. Jest wtedy właśnie kobieca - tak od tysięcy lat było. Gdy czerwoni zaczęli je wsadzać na traktory zaczął się syf który dziś jest wielokrotnie spotęgowany. Dziś niektóre kobiety zaczynają rywalizować z facetem - żona rywalizować z mężem. Bo ona też chce zarabiać, bo gotowanie obiadu jest dla niej uwłaczające, bo koleżanka to i tamto, bo my jeździmy nad Bałtyk a znajoma do Chorwacji, bo mamy Renault a znajoma ma Audi - i zapieprzasz aby sprostać wymaganiom, zatracając swoje "ja". Mówisz "ok, kupimy większy TV ale ten jest dobry jeszcze, poczekajmy rok, dwa" - słyszysz "sama sobie kupię, nie potrzebuję twojej pomocy". I chce więcej i więcej.... Nie cierpię takich kobiet - to nie są kobiety tylko jakieś hybrydy. Na ulicy w szpilkach tygrysica dla innych - w domu w łóżku kłoda dla ciebie. Jednakże wychodzenie z Matrixa jest bolesne - Matrix wciąga z powrotem, wyobrażenia że inni są szczęśliwi w małżeństwie a tylko ja byłem zły. Ale to chyba iluzja. A może nie? Może na forum są tylko frustraci jak to mówią niektórzy (czytaj kobiety) którym się nie udało. A może właśnie jednak nam się udało? Trzeba być dobrym dla siebie, trzeba być nam dobrze ze sobą - wtedy będzie dobrze z każdym: kobietą, dzieckiem, rodziną, współpracownikami i znajomymi.
  24. Normalny

    Zapachy / perfumy

    mój typ to Carolina Herrera 212. Ten klasyczny.
  25. Taka była moja żona. Jeśli ja miałem dużo ona tez tak chciała. Nie rozumiała ze ta kasa była dla nas - dla rodziny. Z domu zrobiła firmę. Nie można było odpocząć na fotelu bo ciągłe napięcie ze ona też chce zarabiać. Rezultat taki ze w domu bez obiadu, ja sprzątam a ta się realizuje. Nastepowała w domu zamiana ról (mój błąd!!!!). Przez to musiałem stawać dla niej mnej atrakcyjny. Moje frustracje i jej wizja życia skończyły się rozwodem (i przejeciem dóbr materialnych przez panią)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.