Skocz do zawartości

Marek Kotoński

Administrator
  • Postów

    11770
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    162
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Marek Kotoński

  1. Jak leci skoczna nutka, od razu mam ochotę się nachlać, potańczyć z tą Panią, poszaleć troszku, dać komuś złemu po gębie
  2. Stań się miliarderką, wtedy szansa jest, całkiem nawet spora )
  3. Marek Kotoński

    Fantazje erotyczne

    Nie będziemy Neo, napisz
  4. Co proponujecie? 6 męska armia rewolucyjna? Czy coś innego?
  5. Zajebiste cytaty, muszę tej knigi poszukać
  6. Masakra... to nie dziewczyna, a emocjonalne dziecko które testuje jak działa rzeczywistość. No cóż, sparzy się wielokrotnie i albo zrozumie związek przyczynowo skutkowy (wątpię), albo ucieknie w jeden z mechanizmów obronnych, i do końca życia będzie cierpieć, winą za swoje cierpienie obdarzając innych.
  7. No to coś u mnie nie wkleja się okienko, dziwne.
  8. Zrobiłem dział w "hobby", bawcie się
  9. Marek Kotoński

    ZASADY

    Forum braciasamcy.pl, to internetowa platforma motywacyjno - informacyjna dla żołnierzy 6 armii, walczącej na froncie z kobiecą hegemonią, oraz skrytą, podszytą szyderstwem i plotkami dominacją seksualno - emocjonalną. Naszym celem jest męska supremacja na niebieskiej planecie, odrodzenie prawdziwej męskości, odpantoflowienie braci samców w niewoli. Moi chłopcy są wszędzie; przebudzeni, głodni, pijani, pełni chuci i żądzy władzy. Zwyciężymy, gdyż wilcze, przekrwione oczy naszych pradziadów patrzą z niebios na nas, błogosławiąc nas i zagrzewając do walki. Oto tekst propagandowy, który przybliży Ci żołnierzu nasze cele i zasady: Bracia samcy w chaotycznym, honorowym odwrocie. Szósta armia w kotle serialowo - kanapowym, przedśmiertnym, przedślubnym; kleszcze wroga zaciskają się bezwzględnie na jądrach prób, dzielnie broniących się jednostek. Czwarta i piąta rozbita w proch, miliony braci samców jak żywe zwłoki, na skrwawionych polach chwały, przy bachorach i wynoszeniu śmieci, bo "żonka się wkurzy". Linia frontu przerwana, linie zaopatrzenia przerwane przez wrogą, feministyczną partyzantkę. Nasz bastion stale bombardowany przez telewizyjne eskadry strategiczne. Tylko elitarne dywizje Męskiej Armii Rewolucyjnej, osłaniają rozpierzchnięte wojska, uniemożliwiają ich całkowite rozbicie i z trudem wyrównały wyrwy na linii frontu. Konieczna jest natychmiastowa reorganizacja, szkolenie ideologiczne, przywrócenie komunikacji i zaopatrzenia. Przywrócenie nękających bombardowań propagandowych, i coś o czym marzę od lat; przejście do potężnego kontrataku. Niech siły pancerne które osobiście pobłogosławię, wyrwą krwiste kąski w kobiecej linii Maginota, a moi chłopcy zaraz za czołgami skryci, zaprowadzą porządek. Bombardować! atakować! kopulować! póki co jednak, długo bracia samcy sie nie utrzymamy w zalewie kobiet, więc jako wódz naczelny ogłaszam co następuje: Odór przegranej Klęska której doznajemy, wynika przede wszystkim z tego że wprawdzie duch jest ważny, ba! bardzo ważny, ale i ciało się liczy. Moi bracia samcy żołnierze, pełni są zapału i żądzy dominacji. To dobrze że ten ogień który w was bracia się ledwie tli, w ogóle jeszcze jest. Rozdmucham go tak moimi płucami jak miechy pojemnymi, że zapłonie i spopieli wrogie szeregi. Przyczyną klęski wasze ciała słabe, i salwy testosteronu niewielkie. Jądra skurczone, cherlawe; brzuchy wydęte, galaretkowate, klatki piersiowe wklęsłe, anemiczne. Zęby brązowe, czarne bądź żółte; paznokcie niezadbane, poobgryzane. Zapach stajenny, kozi. Skarpetki poszarpane, wyraźnie odczuwalne. Slipy dwubarwne, śmiało przekraczające zapachowe granice. Paznokcie u stóp jak ostrza przedpotopowej bestii, niezwykle groźne dla skarpetek i butów. Pod koniec felietonu, poznacie mój genialny pomysł na wygraną; tajemna wunderwaffe, dzięki której zdobędziecie dla mnie cały, kobiecy świat. Prawdziwy mężczyzna musi o siebie zadbać. Walka wizerunkowa to ważna sprawa. Jak można potępiać kobiety za ich otyłość, jak sami przypominamy prosięta? jeśli nosisz mundur Męskiej Armi Rewolucyjnej, musisz się w nim elegancko prezentować. Każdego żołnierza mojej armii który wygląda jak waleń, osobiście rozkażę moim chłopcom wychłostać i przelecieć. Oto kroki do ostatecznego zwycięstwa: 1. Zęby. Scalling, piaskowanie, lakier. Dziury plombujemy, te co trzeba leczymy kanałowo. Rekonesans zwiadowczy w gabinecie - co trzy miesiące. Można podrywać dentystki, co ładniejszych nr komórek składać w moim sekretariacie. 2. Włosy. Zawsze czyste, mogą być pachnące szamponem. Krótko ostrzyżone, bądź dłużej, ale modnie, elegancko. Systematyczne wizyty u fryzjera. Wydłubać wszystkie pchły. 3. Jeśli rano widzisz kolejną, rozdartą na całej długości poszwę kołdry, to jest to wyraźny znak że trzeba Ci przyciąć paznokcie u stóp. Przyciąć, dopieścić pilniczkiem, wierzch wypolerować na błysk. Podobnie z paznokciami na dłoniach; nie służą one do obgryzania i konsumpcji. Dopieszczamy, chuchamy, mają być eleganckie i zawsze krótko przycięte. 4. Bielizna. Żołnierze mojej armii zmieniają skarpetki i majtki przynajmniej raz dziennie. Majtki (najlepiej w ciemnych kolorach) koniecznie z logiem dywizji w której służycie, skarpetki czarne, jednokolorowe. Miej klasę. Kto nie zmienia bielizny, robi w koszarach za kota i pucuje mój generalski, wodzowski klozet, szczoteczką do zębów. Wiem, kara być może okrutna, bestialska; ale my tu w armii, się nie cackamy z brudasami. 5. Ciało. Najważniejsza sprawa. Spójrzcie na naszych pradziadów. Czy jedli batony, chipsy? owoce w zimie? popijali słodzone napoje w puszkach, redbulle? nie. Jedli mięso, orzechy, warzywa, kasze, często mordowali. I stworzyli cywilizację. A Ty co stworzyłeś? Od tej chwili nie wolno Ci jeść zabronionych, pedalskich produktów. Inaczej moi chłopcy, zrobią Ci z dupy jesień średniowiecza. Nie wierz w bujdy o zdrowym mleku, które reklamują celebryci. Jest trucizną. Owoce także nie są wcale zdrowe, gdyż zawierają cukier, fruktozę. Wolniej się wchłania niż zwykły, ale to nadal cukier. Gdy ten się pojawia, rośnie poziom insuliny, a każdy naddatek kaloryczny dzięki insulinie trafia do tkanki tłuszczowej. Im mniej skoków insuliny, tym szybciej tracisz tłuszcz a zyskujesz mięśnie. Nie spocznij, a baczność stój Bracie Samcu In minus - łaknienie zbóż i cukrów, to rozrośnięty w organiźmie grzyb, candidia. To on sprawia, że skręca Cię z pragnienia batonika. Cukry i owoce wiążą testosteron, więc głos Ci pedaleje, Pan sierżant Penis spocznij albo leżeć komendy tylko słucha... a mięśnie nie chcą rosnąć. Zarastasz tkanką tłuszczową, a nadwaga obciąża Twoje kolana i kręgosłup. Stajesz się pierdołowaty, wolny i lękliwy. Pojawia się groźba cukrzycy, słabnie serce i krążenie. Będziesz kaleką w wieku czterdziestu lat, niezdolnym do żadnego wysiłku, a moi chłopcy pękną ze śmiechu, gdy przyjdziesz do punktu werbunkowego Męskiej Armii Rewolucyjnej. Tłuściochom kury szczać prowadzać, a nie służyć pod tak wybitnym dowódcą, czyli mną. No, chyba że wniosą sowitą opłatę członkowską; grzech obżarstwa w takim wypadku, zgodnie z braćmi odpuścimy, mile w naszych progach ugościmy. In plus - Mięśnie rosną, głos basowieje, tężeje, dojrzewa. Stajesz się bardziej męski, a Pan sierżant ciągle na baczność... wytrysk jak piramida w Gizie, pod samo niebo, bezczelnie, śmiało. Zdrowie się poprawia, siła rośnie, zapał i ochota na igraszki z Paniami - także. Stajesz się doskonałym żołnierzem, którego pełnego sił i mocy wyślę na front, by walczył dla mnie, naczelnego wodza Męskiej Armii Rewolucyjnej. 6. Zapisz się na siłownię i boks. Zacznij trenować, nabierz siły, wytrzymałości i dyscypliny. Przegnaj precz cherlawość ciała i charakteru. Ćwicz mięśnie, ale mądrze. Nie zawsze dużo znaczy dobrze. Skasować mięśnie każdy umie; problem w tym, że mięśnie rosną tylko w trakcie odpoczynku. Boks da Ci nawyk walki mimo strachu. Umiejętnie pokieruje Tobą w sytuacji zagrożenia, oddając Ci do dyspozycji najgroźniejszą broń człowieka, w walce z innym człowiekiem - ręce. I głowę, byś wiedział kiedy uciekać, co najczęściej jest najlepszym wyjściem z takiej sytuacji. Lew ucieka, tygrys ucieka - to kim my jesteśmy bracia, by nie uciekać jak sam król dżungli? Gdy mnie pytają czy chcę się bić, zawsze odpowiadam że jestem jak lew. No cóż, dwuznaczna odpowiedź, ale mądra, jak wszystko co z mych ust płynie. 7. Medytuj nad naszym praprapradziadem, którego zdjęcie jest na górze strony. Kontempluj i oddaj mu szacunek. To twórca naszej dzisiejszej potęgi, a dziś w prostej linii jego synowie, są w siłach specjalnych Męskiego Zakonu Braci Uciśnionych (wstań gdy czytasz te słowa, nędzniku) Odznaka sprawnościowa Męska Armia Rewolucyjna. Dywizje liniowe, i elitarne. W liniowych służą moi chłopcy, a w elitarnych ci którzy się bardzo wykazują, mają talenty. Nad nimi elita elit, Męski Zakon Braci Uciśnionych. Niewiele o nich wiadomo, a wszyscy żołnierze wzdychają z zazdrości widząc tych niebiańskich wojowników, jak szybko pomykają po drzewach i jedzą banany. To komandosi, specjalnie wyselekcjonowani przez demokratycznie wybrane władze Armii, i zatwierdzone przez wodza, czyli mnie. Egzaminy na żołnierza dywizji liniowej. Duże straty, wielka ofiarność, podziw i szacunek innych samców. Dziesięć podciągnięć, pięćdziesiąt pompek, dwie udowodnione ciąże. Egzamin na członkostwo w dywizjach elitarnych. Dwadzieścia pięć podciągnięć, sto dwadzieścia pompek, osiem udowodnionych ciąży. Egzamin do legendarnych, owianych tajemnicą, zabobonnym strachem i podziwem sił specjalnych zakonu. Dwutygodniowy turnus w Ciechocinku Pań po czterdziestce, i potwierdzone przez wywiadowców minimum dwadzieścia ciąż. Odznaka sprawnościowa "sprawca licznych ciąż" do przyczepienia na ramię. Wunderwaffe Zdradzę wam moją wielką wizję. Koniec czasów, armageddon; gigantyczna bitwa. Moja Armia z jednej, a z drugiej siły wroga, Dywizje feministyczne. Wrogie armie zbliżają się do siebie by zabijać miłość w związkach, i wtedy na mój znak moi chłopcy zrzucają ciuchy; reakcjonistki piszczą z zachwytu widząc umięśnione, opalone torsy, błyskające bielą zęby, doskonały pedicure na stopach moich chłopców, i jeszcze wspanialszy manicure na ich owłosionych dłoniach, a także wymodelowane, wyżelowane fryzury. Wtedy nastąpi oskrzydlenie wroga, i do szczególnie niebezpiecznych, agresywnych kucharek, zbliżą się moi chłopcy z jedenastej dywizji elitarnej waffen "Chippendales", którzy do walki trenowali na siłowni i dietą South Beach. Przed sobą niosą romanse, a także włączone na przenośnych odtwarzaczach seriale miłosne i komedie romantyczne. Na polu bitwy dochodzi do gwałtownych zbliżeń i kopulacji. Wszędzie słychać wrzaski i krzyki szczytujących Pań, jęki i spazmatyczne tchnienia z kobiecych piersi się dobywające. Generałowa Kazimiera Generałowa Kazimiera obserwując sytuację wrzeszczy wściekła, czerwone okulary (doradzone przez stylistę kobiecej armii, pułkownika Jacykowa) jej się przekrzywiły i spadły na nos, tryska śliną wokół siebie. Okłada nahajką obraźliwych słów i strzela z cynizmów w najbliższych sobie oficerów w spódnicach, które uniesione na fali powszechnego entuzjazmu, uciekają by z radością poddać się moim elitarnym siłom. Po bitwie uradowane i chichoczące Panie, odchodzą na drżących nogach przytulone do moich chłopaków, rodzą im dzieci i siedzą w kuchni obierając ziemniaki. Tymczasem ja i moja wierna gwardia, komandosi z zakonu, zabieramy się za piszczące z oburzenia dowództwo wrogiej armii, i wiadomo, jak to na wojnie; zapładniamy. Jądro ciemności Gdy zbliżamy się do jądra ciemności, z szałasu dowódczego pełnego szminek, perfum, maseczek ogórkowych, wybiega generał Kazimiera. Oblizuje się lubieżnie, i mówi do mnie; wygrałeś wodzu! a teraz zrób ze mną co trzeba, weź mnie w miłosny jasyr! oczy jej się błyszczą, nieśmiało poprawia fryzurę, oblizuje spierzchnięte z żądzy usta na myśl o byciu nałożnicą wielkiego zdobywcy. Wielki wódz w otoczeniu swoich wiernych pretorian, zeskakuje z konia, leciutko się uśmiecha, i mówi do mizdrzącej się generałowej. Pani Generałowo... Tak?! przerywa gwałtownie Kazimiera, dysząca i rozgrzana do czerwoności, wilgotniejsza niż poranna rosa. Pani Generałowo, zaczął znowu Wódz. Jestem mężczyzną, wodzem Męskiej Armii Rewolucyjnej, diakonem Męskiego Zakonu Braci Uciśnionych, guru dla poszukujących męskiej prawdy, światełkiem w tunelu dla wątpiących, heteroseksualistą, szowinistą, seksistą, skromnym facetem który lubi robić dobrze; ale nie zoofilem. Na rożen z tym prosięciem! wrzasnąłem do moich chłopców. Tak Panie Wodzu Naczelny! radosny chór głosów wzbił się ponad pola chwały, i niebiosa żądne krwi. Wraz z głosem słychać było burczenie w brzuchach tysięcy moich chłopców, zmęczonych ciężką bitwą, i odgłosy przełykania śliny gdy chłopcy patrzyli się pożądliwie na związaną, wściekle wierzgającą krótkimi, krzywymi nóżkami, niesioną nad ognisko generał Kazimierą. -------------------------------------------- Regulamin jest prosty i krótki w żołnierskich słowach. 1. Jako wódz męskiej armii rewolucyjnej i właściciel forum, nie biorę odpowiedzialności za to, co tu się dzieje. Gdy coś się komuś nie podoba, może mi złożyć prywatny donos. W razie złamania prawa, jestem prawnie zobowiązany do współpracy z organem. 2. Jako wódz naczelny nie zezwalam na nienawiść i trollowanie, no chyba że skierowane w stronę moich wrogów 3. Posiadam tu władzę absolutną, jestem dyktatorem, więc warto się czasami mi podlizywać ---------------------------------------- Każdy z moich żołnierzy, walczy i ciężko pracuje dla naszej sprawy. Przedstawiam zasady awansu: Koty: Kot - do 100 komci Korpus szeregowych: Szeregowiec - od 100 komci Starszy szeregowiec - od 200 komci Korpus podoficerów: Kapral od 300 komci Starszy kapral od 400 komci Plutonowy od 500 komci Sierżant od 600 komci Starszy sierżant od 700 komci Młodszy chorąży od 800 komci Chorąży od 1000 komci Starszy chorąży od 1500 komci Starszy chorąży sztabowy od 2000 komci Korpus oficerów - oficerowie młodsi: Podporucznik od 2800 komci Porucznik od 3333 komci Kapitan od 4000 komci Korpus oficerów - oficerowie starsi: Major od 5555 komci Podpułkownik od 9999 komci Pułkownik od 20000 komci Generałowie Generał brygady 35000 komci Generał dywizji 45000 komci Generał broni 60000 komci Generał 80000 komci Marszałek Marszałek od 100001 komci ------------------------------------------- Baczność! Spocznij!
  10. Nie wiem czy da się to zrobić, napisałem do Artura w tej sprawie, ale chciałbym by było tak, że wszyscy tu jesteśmy żołnierzami męskiej armii rewolucyjnej, więc musimy mieć stopnie wojskowe - do 100 komci szeregowy, do 200 starszy szeregowy, do 350 kapral, do 500 starszy kapral, do 650 plutonowy itd. Macie jakieś zdanie na ten temat?
  11. Dokładnie, karakan prowokuje i czeka na atak, bo wie że jest kamerowany. Musiał sobie zdawać sprawę ze swej przewagi fizycznej. Wyrachowany i chytry, tacy są najgorsi. Dlatego w tej sytuacji trzeba było odejść. Ja sam wiedząc co umie ten mały, w życiu bym nie uderzył. Jeśli już jednak musiałbym, to bym robił ruchy pozorowane, niby uderzam i cofam się, i tak kilka razy - a później cała siła w lewy i prawy prosty, jak wejdzie to karakan idzie spać, jak nie to wózek inwalidzki dla mnie
  12. Aras, jak wkleiłeś by był filmik widoczny a nie link?
  13. Marek Kotoński

    Rap

    Ryszard rozpierdolił system
  14. Opowiadanka bawią na chwilę, a ja chcę coś zmienić na stałe.
  15. Dzięki za uwagi, ale dla mnie pisanie od nowa plus minus 20 - 40 stron by zmienić kilka słów, nie wchodzi w grę. To gigantyczna strata mojej energii i czasu. No ale jeszcze zobaczę jak to wyjdzie. Teraz będę chyba brutalny i ostry, szkoda czasu na cackanie się z ważnymi sprawami - opiszę swoje przygody z czata i inne myki, muszę to wszystko przemyśleć.
  16. Ja sobie nie radzę - obserwuję, cierpię i czekam aż przejdzie. Póki co nie mam remedium na złe chwile.
  17. Wierzyć. Ja po kilku latach treningu + wielki strach, nokautowałem z miejsca agresorów. Być może trafiłem na słabszych, nie wiem, no ale tacy chcieli mi zrobić krzywdę, więc się broniłem wyuczonymi na worku odruchami i dynamiką. Kilkanaście ciosów i dresiarz się wywracał, cwaniactwo i furia z miejsca go opuszczała.
  18. Marek Kotoński

    Problem z lodzikiem

    Ja bym jednak postawił na nie pytanie się - a w trakcie seksu, gdy Pani jest naprawdę rozgrzana, od razu dajesz do buzi. Po co pytać, przecież nie robisz jej krzywdy, nie ranisz - łapiesz lekko za włosy i penisa do buzi. Prawdziwy facet się nie prosi, a wprowadza swoją wolę w życie. Jak prosisz, to kobieta czuje się w obowiązku powiedzieć że nie, bo przecież "ona nie jest puszczalską". Zrób to po prostu, zdecydowanie i z uśmiechem. A jak odmówi? Wątpię by wtedy odmówiła. Ja miłości oralnej nie lubię, ale zawsze to robiłem - nigdy żadnych problemów nie było. Ale zero pytania, robię to co mi pasi, kieruję sytuacją, dominuję.
  19. Zacznę ja. Oto mój trening z 10 sierpnia. Zanim boksowałem, zrobiłem cały cykl z kettlami, nadrzut - 10kg x 5, 16x3, 20x2, 24x1 - do tego wygibasy na drążku, rozciąganie, później trzy rundki z workiem bokserskim. Wzrost 180cm, waga 90kg, dwa bro w krwioobiegu. https://www.youtube.com/watch?v=aogohMcPEFg&feature=youtu.be
  20. Żyć i wiedzieć po co się właściwie żyje - mam na myśli prawdziwą wiedzę, a nie pierdy z tv.
  21. Dzimi, ludzie robią to nieświadomie - niestety, próba zwrócenia jakiejkolwiek uwagi jest traktowana jako atak. Podam Ci przykład - gadam z kimś, mówiąc co by warto zrobić, by żyć szczęśliwiej - Pan poczuł że go atakuję, więc nastąpił atak - jest szczęśliwy. Trwale? Pytam. Tak, mówi wściekły. Takich sytuacji miałem sporo, przez net sobie poradzę, ale w realu mogłoby być nieciekawie. Nie mam umiejętności radzenia sobie w takich sytuacjach. Chyba żeby wziąć Arasa jako ochronę spotkania, ale wtedy każdy będzie cicho siedział przestraszony, a przecież nie o to też chodzi ))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.