Tu myślę że Kasia napisała mądrą rzecz - większość fanów dominacji, zna ją tylko z pornosów i chce po prostu poruchać. A to w zasadzie kwestia psychiki, a nie bicia. Pamiętam jak pierwszy raz zlałem paskiem w tyłek moją koleżankę, jak się źle z tym czułem - miałem wyrzuty sumienia, i to ostre. Ale za drugim czy trzecim razem poczułem bluesa, ponieważ widziałem że ją to naprawdę kręci, naprawdę tego potrzebuje. Jest też strach, czy w którymś momencie owładnięty żądzą nie posunąłbym się za daleko. Mistrzostwo w tym rodzaju seksu, wymaga bardzo silnego charakteru i sprecyzowanych celów, oraz idealnie nastawionej partnerki. I jak koledzy, właśnie z nieznaną kobietą bym tak nie mógł - przemoc tylko z kobietą, co do której mam pewność że tego właśnie chce, tego ode mnie oczekuje. To w ogóle jazda bez trzymanki, nie wiem czy bym się teraz na coś takiego jeszcze zdecydował.