Paweł z N

Po prostu nie lubię słowa "ewolucja", dobra umówmy się tak, że Natura weszła w związek małżeński z Bogiem i ich dzieckiem jest Kreacjo-ewolucja

daj spokój, one są do tego stworzone, tak jak my do myślenia Arox, to nie ewolucja, tylko (samo)rozwój, ewolucja to nieodpowiednie słowo

Nasz byt możemy wyjaśnić, z obcymi czy bez. Jesteś tu po to, by się (samo)rozwijać (wedle Twoich talentów i możliwości) w jak najlepszą istotę ludzką. To jedyny sens życia, jak dla mnie. Co do Biblii, nie jest ona pomyłką. Kto umie czytać i choć odrobinę myśli, może dzięki niej odkryć, że wszelkie religie to bzdury. Szkoda mi trochę wypowiedzi Jezusa, które chrześcijańscy korektorzy bardzo spłycili, chwilami ma się wrażenie, że to rzeczywiście wariat. Tymczasem to tak samo kumaty facet jak Budda.

Nie ma absolutnie żadnego dowodu na ewolucję darwinowską. Rozwój od małpy do człowieka równa się niepokalane poczęcie i zmartwychwstanie.

Leon, nie wiem, jak Ty rozumiesz ewolucję, ale ja ją rozumiem jako samorozwój, tylko tak, nie rozwijasz się i żyjesz jak robak, to będziesz "robakiem", w przyszłym życiu również, ale już dosłownie. Nie zauważyłem, żeby Pye sobie przeczył. Po prostu inaczej rozumiesz ewolucję. Inżynieria genetyczna to nie ewolucja, ale majsterkowanie. Typowa darwinowska ewolucja to: od małpy do człowieka. Ja tego nie kupuję, nie ma dowodu. Pye przedstawia konkretny dowód. Trzeba być darwinistą albo katolem, żeby tego nie czaić. (Nie piję tu do Ciebie, bo jesteś inteligentny gość). Ten człowiek na obrazku miał kod genetyczny typowy dla człowieka, gwiezdna czaszka natomiast po części człowieka, a po części cholera wie czego.

Na dopalaczach ciągnęli na pewno autorzy Biblii, przynajmniej część , a jeśli nie, to pisali prawdę, więc pisali właśnie o reptilianach . A co do "obcych", jeśli chodzi o majsterkowanie w kodzie genetycznym, są już nawet na to dowody, ale nie mówi się oczywiście o tym w mediach, trzeba szperać na internetach (np. czaszka gwiezdnego dziecka).

Leon, film nie jest do końca gniotem. Plusem jest to, że pokazuje, że wszystkie zorganizowane religie są kłamstwem. Natomiast jego minusem jest to, że autor powołuje się na Biblię jako źródło prawdy (tu do Ciebie piję, Assasyn). Chyba napiszę niebawem na blogu tekst o bogach Starego Testamentu. hehe znalazłem dobry materiał u tego Szydłowskiego o biblijnych bogach:

Też interesuje mnie bardziej historia naszych ziem sprzed 966 r. Swoją drogą może ktoś coś dobrego poleci na ten temat?

Polecam Księgę Mądrości Syracha, dobre życiowe rady.

1. od swoich guru, a ci od reptilian 2. jak się ją odpowiednio czyta, nie na modłę religijną, to mówi bardzo dużo

Nie zgadzam się z jednym, jeśli chodzi o ten film. Autor gloryfikuje boga Starego Testamentu, tymczasem pada w nim bardzo często słowo "bogowie" zamiast Bóg. Nie ma więc tam mowy o prawdziwym Bogu, ale o bogach. Jak już niektórzy badacze założyli, chodzi tu o obcą wyżej rozwiniętą cywilizację (reptilianie). Zarówno ich, jak i nas stworzył prawdziwy Bóg. To reptilianie jako bóg czy bogowie Starego Testametu są w istocie szatanem, który sprzeciwił się prawdziwemu Bogu. Nowy Testament to też bajka o synu bożym, więc ta cała obrona protestantów przez autora (którzy mają też wiele krwi na sumieniu), po prostu śmieszy. Książką fantasy Biblia nie jest do końca, ale tak jak ją czytają chrześcijanie - to z pewnością jest

Obejrzałem na razie pierwszą część. Refleksja jest taka: bycie religijnym dewotą lub zagorzałym ateistą (wynikające też z religii) to po prostu głupota i ignorancja. Prawdziwy Bóg (życie, prawda) jest poza religią, i dlatego jest tak niewygodny dla organizacji religijnych czy politycznej władzy.

Generalnie to ludzie nie są w stanie dogadać się między sobą, bez podziału na płcie. Czy tak nam spieprzono język genetyczny (biblijna Wieża Babel, czyli ingerencja reptilian), że od tamtej pory jest tylko chaos i zamęt? Czy jednak wszystko jest tak jak być powinno? A może kiedyś ludzie rzeczywiście żyli w zgodzie, a mężczyźni i kobiety lepiej się wzajemnie rozumieli?

dla mnie to nie tylko strata pieniędzy, ale i czasu (straciłem go trochę nad tymi bzdurami), najlepiej pożycz sobie książkę z biblioteki, a tak poza tym jak chcesz poznać chrześcijaństwo, to idź na rok do seminarium (piszę to oczywiście bez złośliwości)

nie, to badanie granic jego wytrzymałości, jak zda ten mały test, to pewnie przyjdzie na coś większego

dlatego niektórzy nie pozwolili na publikację twarzy, a tak poza tym to nic mnie już nie dziwi

mnie już nic nie denerwuje, pozwalam im być

Do medytacji albo do treningu koniecznie klasyka

To bardzo ładnie

tak długo jak żyjesz, masz ciśnienie w prąciu...ten kto unika cielesności z chętną kobietą jest psychiczny, tak przynajmniej myślą kobiety

Inteligencja emocjonalna jest niezbędna do zdrowego życia. Szczęśliwcy dochodzą do niej sami, pozostali potrzebują coacha, przynajmniej przez pewien czas. Utrzymanie związku z kobietą to umiejętność droczenia się. Dlaczego nie uczy się o tym w szkole?

gdyby Braun nie był skrajnym katolikiem, poparłbym go z całego serca

Ktoś kiedyś powiedział: "Mniej znaczy więcej.". Miał rację. Mnie zdecydowanie odrzuca od długich tekstów. Jeśli trzy pierwsze akapity są do bani, nie czytam dalej.

może i bym to poczytał, ale znając panie, to pewnie blogerka co innego pisze, co innego myśli, a jeszcze co innego robi, i w swoich snach marzy o prawdziwym mężczyźnie, czyli silnym i narcystycznym alfa niechby bił a był