Skocz do zawartości

Selqet

Samice
  • Postów

    981
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Selqet

  1. Odświeżę trochę temat związany z otyłością partnerów. Zacznę od tego kawałka: Obserwuje bardzo dużo ludzi, par itd. Miałam np. kolegę x lat temu w pracy. Z twarzy bardzo przystojny, oczy żywe, mądry, kulturalny, stanowczy. Ważył 140 kg przy 180 cm wzrostu. Jak z nim rozmawiałam okazało się, że wraz z dziewczyną synchronicznie zaczęli tyć. Myślę, że jeżeli by schudł to spokojnie miałby dziewuchę 9/10, a tak miał 2/10. Koleżanka wpierdala jak poyebana. Ubiera się niestety tak, że każdą jebaną fałdę jej widać. Oczywiście jej tego nie powiem, bo jak pozwolę sobie na szczerość w tym, to będzie wielkie obgadywanie mnie za plecami. Kolejna sytuacja - jadę autobusem, wszystkie miejsca zajęte oprócz jednego - bo oczywiście 1 min przed czasem przyszłam Siadam na jedynym wolnym miejscu i okazuje się, że to nie jest jedno całe miejsce! Mam qrwa 0,5 miejsca, bo obok koleś który waży 200 kg! OMG. Myślałam, że na niego zwymiotuję po 20 min wspólnej jazdy. Czułam każdy jego kawałek tłuszczu na sobie przy najmniejszej turbulencji. Zdaję sobie sprawę z tego, że otyłość to choroba, tak samo jak np. anoreksja, bulimia itd. Ale powiem szczerze, że bardzo nie kręcą mnie seksualnie ludzie z nadwagą. Przypomina mi się nawet osobista sytuacja, że mój partner w ciągu 2 lat przytył 25 kg. Zauważałam, że wprost proporcjonalnie jak on tył, ja traciłam na niego ochotę. Powiedziałam, żeby się ogarnął, na początku bardzo delikatnie - chodźmy popływać, rower, pobiegać itd. Jak to nic nie dawało to już po chamsku, bo jak świnia wyglądasz. Zdaję sobie sprawę z tego, że go to zraniło. Ale z drugiej strony zadyszki, wpierdalanie fast foodów itd. Ohyda. Powiedziałam Panu basta...
  2. @Caroll bardzo przyjemnie dla mnie było czytanie Twojej historii. Ze stwierdzeniem, że baby są pierdolnięte byłabym ostrożna. Jest to dobry argument do tego, żeby nie ponosić odpowiedzialności za swoje czyny i stać w samorozwoju w miejscu. Wychodzenie z autopilota jest zadaniem na całe życie. Do tego służy te forum, wszyscy jedziemy na tym samym wózku. Obecnie receptą na swój rozwój to skupianie się na zainteresowaniach, pracy i kontemplacji. Ora et labora
  3. @Anna nie mam jakiejś gotowej receptury na to. Mogę powiedzieć ze swojego doświadczenia co spowodowało, że zawsze ale to zawsze byłam sceptyczna do obecnie obowiązujących trendów. Np. kiedy koleżanki oglądały katalogi z sukniami ślubnymi patrzyłam się na nie z politowaniem. Bardzo ważny (wg mnie) jest autorytet ojca. Jeżeli jest ogarnięty, to jego dzieciaki będą podświadomie dobre wzorce przyjmować. Mój np. bardzo dużo za gówniaka opowiadał historii z morałem o podstawach tzw człowieczeństwa, które wymyślał na zawołanie. Ale nie tylko - wspólne wyjazdy na rowerach, naprawianie kranu (trzymanie mu śrubki ) , zbieranie grzybów, zbieranie znaczków itd. Rodzice powinni dawać do zrozumienia, że to, że istnieje już powoduje, że jest kochane. Jak się patrze na obecnych (szczególnie matki) to naprawdę robi mi się niedobrze. Klasyczne sytuacje są takie, że jak dziecko płacze zaczyna się je szantażować lub straszyć. Przychodzi mi jeszcze jeden fragment książki na myśl w temacie wychowywania, który szczególnie mi utkwił w głowie z książki "Duchowość ciała" Aleksandra Lowena: "Kilka lat temu, byłem w Japonii świadkiem, jak trzyletnie dziecko okładało pięściami swoją mamę. Wrażenie zrobiło na mnie to, że matka, nie robiła niczego, aby je powstrzymać lub aby mu w jakikolwiek sposób oddać. Dowiedziałem się później, że dopiero gdy dziecko ukończy sześć lat, uczy się je kontroli potrzebne do wyrobienia umiejętności towarzyskich. Zanim dziecko osiągnie ten wiek, uważane jest za istotę niewinną, niezdolną odróżnić to, co właściwe, od rzeczy niewłaściwych. U sześcioletniego dziecka ego jest na tyle rozwinięte, że uczenie się jest czynnością świadomą, opartą na chęci, a nie na strachu." Jak się głębiej zastanowić nad tą granicą 6 lat, ma to sens. Mam zamiar tą zasadę stosować jeżeli będę matką.
  4. @zuckerfrei mój pradziadek był nauczycielem przedwojennym, zmarł szybko w wieku 40 lat. Nie zdążył go nawet mój tata poznać. Bardzo szczątkowe informacje dostałam, że nauczał wielu przedmiotów i był szanowany. Surowy ale sprawiedliwy Popytam faktycznie ludzi z roczników poniżej 60. Uwieeelbiam pytać ludzi o stare dzieje, z takim entuzjazmem o tym opowiadają, że ich nie poznaje.
  5. Mało wiem o systemie szkolnictwa przedwojennym i PRL szczerze. Masz jakąś literaturę na ten temat? Chętnie bym zgłębiła temat.
  6. Selqet

    Cześć

    Fajnie widzieć, że nawet kobiety w tym wieku tu trafiają. Ciekawe jak u mnie będzie głowa wyglądać za 16 lat
  7. Bardzo go szanuje, jakby nie patrzeć jest w swoim rodzaju autorytetem wśród młodych. Ruch Narodowy ma odwalony niezły PR dzięki właśnie niemu, to bardzo dobry erudyta.
  8. W 100% zgadzam się z @zuckerfrei odnośnie roli rodziców w roli wychowywania. Life is brutal and full of zasadzkas. Nie można przecież wyeliminować około 80% ludzi bo to bydło myślące tylko o żarciu, spaniu, seksie itd. Plotki też zawsze lepiej się sprzedają niż np. Immanuel Kant Składam tym samym ukłon pełen szacunku tacie, że dobrze mnie wychował. Dużo razy mu to mówię i za każdym razem miło się patrzy na jego oczy jak się błyszczą Kupę dobrej roboty odwalił.
  9. Selqet

    Witam

    Witaj Mam małą radę od siebie - popracuj nad stylem pisania, ciężko się czyta Twoją wypowiedź.
  10. Mi też @zuckerfrei to nie przeszkadza, ale przychodzą mimowolne refleksje, że przeciętny nastolatek prędzej wie kto to Popek czy np. ww. Marta niż np. Mahatma Gandhi
  11. W temacie pasjonatów około politycznych przywołam parę postaci, które bardzo szanuję. Wkładają serce w swoją pracę: 1. Mariusz Max Kolonko 2. Rafał Ziemkiewicz 3. Krzysztof Bosak (chciałam umieścić jego wywiad z programu Pociąg do polityki, ale został usunięty a mirrora nie mam) 4. Iben Thranholm
  12. Też zauważyłam to, że ludzie bez większego zastanowienia podłączają swoje pendrivy do komputerach w pracy, ale i nie tylko - logują się na prywatne skrzynki e-mailowe, facebooka, umieszczają na kompie prywatne zdjęcia. Kiedyś usłyszałam historioplotkę, że jakaś osoba mogła być zwolniona z wysokiego dosyć stanowiska w danej firmie gdyby osoba z IT (nie wiem dokładnie jaka specjalizacja) byłaby formalistą i przełożonym przekazała informacje o tym, co ma na komputerze. Domniemana osoba miała jakieś pliki podchodzące pod pedofilię.
  13. Polecę: na nastrój leniwy: - Clerks - Sprzedawcy (http://www.filmweb.pl/film/Clerks+-+Sprzedawcy-1994-512) - Seksmisja (http://www.filmweb.pl/Seksmisja) - Nietykalni (http://www.filmweb.pl/film/Nietykalni-2011-583390) - Cinema Paradiso (http://www.filmweb.pl/Cinema.Paradiso) - Mary i Max (http://www.filmweb.pl/film/Mary+i+Max-2009-479892) - W głowie się nie mieści (http://www.filmweb.pl/film/W+głowie+się+nie+mieści-2015-682170) - Control (http://www.filmweb.pl/Control) na nastrój filozoficzny: - Drzewo życia (http://www.filmweb.pl/film/Drzewo+życia-2011-273584) - Babel (http://www.filmweb.pl/Babel) - Podziemny krąg (http://www.filmweb.pl/Podziemny.Krag) - Pora umierać (http://www.filmweb.pl/Pora.Umierac) - Katedra (http://www.filmweb.pl/Katedra) - Trylogię Krzysztofa Kieślowskiego - Trzy kolory (http://www.filmweb.pl/Niebieski) - Samsara (http://www.filmweb.pl/film/Samsara-2011-335332) - Home - S.O.S. Ziemia! (http://www.filmweb.pl/film/Home+-+S.O.S.+Ziemia-2009-506848) na sentymentalny: - Leon zawodowiec (http://www.filmweb.pl/Leon.Zawodowiec) - Malowany welon (http://www.filmweb.pl/Malowany.Welon) - Pianista (http://www.filmweb.pl/Pianista) - Więzień nienawiści (http://www.filmweb.pl/Wiezien.Nienawisci) - Dług (http://www.filmweb.pl/Dlug) A po psychodelikach - Drżące trąby (http://www.filmweb.pl/film/Drżące+trąby-2010-619729) - Kocia zupa (http://www.filmweb.pl/film/Kocia+Zupa-2001-190308) - Skhizein (http://www.filmweb.pl/film/Skhizein-2008-499542) - Danny Boy (http://www.filmweb.pl/film/Danny+Boy-2010-568933)
  14. Jak patrzę na takie dziewuchy, to tracę wiarę w ludzkość... Ale też z drugiej mańki tak dużo wiary takie rzeczy ogląda, słucha to dociera do mnie, że takie osoby jak ta "bohaterka" po prostu potrzebują atencji i ją mają.
  15. Jest nie pisany wprost stereotyp - mężczyzna ma zabawiać kobietę wsiąknął tak mocno w głowę ludziom, że to przerażające. Podam już klasyczną sytuację, do której się już przyzwyczaiłam, żeby olewać. Mam w zwyczaju aby po prostu sobie siedzieć i myśleć. Patrzeć nieobecnym wzrokiem np. na liście, śnieg, ścianę, kręcącą się pralkę itd i nic nie mówić. Przed tym stanem przeważnie ostrzegam wcześniej osoby, które znajdują się obok, a nie znają mnie na tyle, żeby to wyczuć. Skupiać się na dźwiękach natury. Jeżeli przy moim małym rytuale jest jakiś facet (a nawet jakaś koleżanka), to od razu zaczyna skakać dookoła i mówić, że może to tamto porobimy. W oczach często mają jakieś dziwne poczucie winy i strach. Myślę, że to jest nie tylko związane z tym, że jest ten niepisany stereotyp ale i to, że jest też to, że ludzie boją się na chwilę zatrzymać i po prostu nic nie robić. Obojętne miny kobiet na zaproszenie do kina itd. bierze się z właśnie takiego poczucia, że to faceta cholerny obowiązek tak samo jak zdobywanie jej, utrzymywanie rodziny, nawet jak nie mają dzieci. Mit księcia na koniu zdobywającego księżniczkę poprzez zabijanie potworów, przechodzącego przez lasy, bagna, przeszkody, łamigłówki, labirynty - ryje banie Księciunio lata w tą i w tamtą a ona siedzie na wieży (spogląda na to z góry) ładnie wgląda, pachnie. Mam teorię, która mówi, że zarówno postulaty religijne jak i przypowieści, bajki, baśnie, mity zostały celowo zniekształcone. Nadal znajduje się w nich ziarenko prawdy, ale jeżeli dalej nie szuka się głębi, to tworzy tzw sztuczne sacrum, które odcina od prawdziwych więzów człowieka z naturą, bogiem, przodkami, korzeniami. Symbole (chociażby takie jak księżniczka) są nieodłącznym elementem naszego życia duchowego, kulturalnego, psychicznego - choć wydają się prozaiczne i nic nie znaczące. Niepisana zasada obecnej cywilizacji zabawiania i bycia w stałym ruchu jest jednym z nich, które powoduje, że ludzie szukają szczęścia w ślepym zaułku.
  16. Postanowiłam założyć oddzielny wątek odnośnie bezpieczeństwa danych ze względu bardzo szeroki temat. Rozpoczęłam trochę myśl tutaj - tym wpisem: Chciałabym nadmienić o bardzo istotnym chronieniu swoich haseł, dostępów - do telefonu, komputera, e-maila itd. Wiem, że to nie odpowiedni wątek, podobnego nie ma i nowego założyć nie mogę. Z moich obserwacji wynika, że ludzie są bardzo nieuważni pod tym względem. Podam kilka reguł, które pozwolą nam na to, żeby nikt oprócz was nie miał dostępu do Waszej prywatności. 1. Dostęp na telefon powinno być cyfrowe a nie wzorem. Powodem przede wszystkim jest fakt, że stosując wzór zostawia się często na ekranie ślad tłusty, który pod kątem można zobaczyć. 2. Wpisując hasło rób to w taki sposób aby inne osoby tego nie widziały. Najbardziej optymalnie jest jak wpisując hasło masz osoby w polu swojego widzenia. 3. Warto zmieniać hasła raz na jakiś czas. 4. Hasła zapamiętujemy, do różnych kont mamy różne. 5. Jeżeli już hasła ustawiamy, aby się automatycznie zapisywały w przeglądarce musimy pamiętać o tym, żeby blokować za każdym razem komputer, jeśli wiemy, że ktoś może wykorzystać sytuację. 6. Używamy kreatywności przy tworzeniu haseł. Mam na to patent taki, że tworzę sobie nieistniejące, skomplikowane słowo jako bazę. Bazę modyfikuję dodając różne elementy (cyfry, znaki specjalne). 7. Szczególnie Panowie i Panie proszę być ostrożnym w chwilach gdy jesteście mniej uważni - zaspani, podchmieleni itd. Wtedy najłatwiej zdobyć dostępy do Waszych kont. Ale niektórzy Panowie dali mi do zrozumienia, że mój wpis poza rezerwatem im nie na rękę Zainspirowałam się odpowiedzią @KevinMitnick ''Łamałem ludzi - nie hasła''. Nie znałam wcześniej tej postaci - hakera. Poszłam dalej tym tropem i jestem w połowie czytanie "Sztuki infiltracji". Szczerze polecam. Posłużę się cytatami z książki. Niektóre rzeczy mimo, że są banalne - wymagają uwagi we względu na dużo lekkomyślności w ufności ludziom. "Organizacje, które używają tylko haseł statycznych, muszą szkolić pracowników i motywować ich do stosowania bezpiecznego hasła. Skuteczna polityka polega na wymaganiu, aby użytkownik tworzył bezpieczne hasła zawierające co najmniej jedną cyfrę i symbol albo małe i wielkie litery, i zmieniać je co jakiś czas Dalszy krok polega na wytępieniu złego nawyku, jakim jest zapisywanie hasła i przyklejaniu go na monitorze, pod klawiaturą albo szufladzie biurka - w miejscach, do których najpierw zagląda każdy doświadczony złodziej." Punkt drugi - Wpisując hasło rób to w taki sposób aby inne osoby tego nie widziały. Najbardziej optymalnie jest jak wpisując hasło masz osoby w polu swojego widzenia. Wymaga rozszerzenia, także z książki: "Obrazowe "siedzenie na ramieniu" oznacza ukradkowe podglądnie, gdy pracownik zapisuje swoje hasło. Napastnik wprawiony w tej sztuce umie spoglądać na palce pomykające po klawiaturze na tyle uważnie, żeby widzieć, co napisała dana osoba, choć udaje, że nie zwraca na to uwagi" Autorzy też piszą o tym, że do budynków lub pomieszczeń chronionych identyfikatorami często wpuszcza się osoby z obawy przed tym, że mogą to być osoby ważne np. kierownik danego działu, prezes itd. Miałam kiedyś sytuację, że w dużym biurze idąc do pracy rozmawiałam przez telefon i jakiś nieznajomy gość czekał na półpiętrze grzebiąc coś w telefonie. Zwróciłam na niego uwagę bo budynek był już prawie pusty ze względu na późną porę. Zauważył on, że idę w kierunku do którego chciał on sam wejść. Miałam dziwne przeczucie w brzuchu aby go nie wpuścić. Ze względu na to, o czym piszą autorzy, czyli głupim lękiem przed możliwą kompromitacją (byłam nowym pracownikiem dodatkowo) - wpuściłam go. Istotne jest także zastrzeganie (okresowe lub stałe) dowodu osobistego jeżeli zostanie zgubiony, ponieważ osoba posiadająca go może m.in. wziąć pożyczkę. Można to robić np. przez stronę BIK lub dzwoniąc na infolinię dowolnego banku.
  17. Widzę, że ten wpis o ochronie danych mimo, że pasuje do działu manipulacji i jest bardzo istotny, nie jest mile widziany tutaj wraz z moją obecnością. Zwijam manatki do rezerwatu.
  18. @Rnext na prośbę rozwijam myśl Odnośnie eksperymentu to sprawa jest oczywista. Tak jak dla zabawy, ciekawości próbuje się np. LSD czy coś taka sama zasada działania byłaby tutaj. Obecnie tego typu gadżety powodują raczej uśmiech na twarzy połączony z lekkim niesmakiem głównie przez tak jak @Anna napisała, że wyglądają jak metroseksualne kukły. Podobnym przykładem mogą być japońskie sex lalki (http://pudelekx.pl/japonskie-seks-lalki-przerazajaco-realistyczne-galeria-30946). Ale jeżeli wziąć pod uwagę, że obecnie cywilizacja idzie w kierunku bardziej rozwoju technologicznego niż duchowego, nie tak odległa może być wizja ukazana w serialu Westworld. W nim znajdują się roboty identyczne z wyglądu do ludzi i można m.in. ich zabijać, gwałcić itd. Swoją drogą polecam obejrzenie. W najbliższej przyszłości myślę, że takie manekiny będzie można robić wg własnego projektu. Osoby bardzo skrajnie samotne np. z antropofobią mogą w ten sposób "zastąpić" w ten sposób relacje, zamawiając sobie swoją księżniczkę, księcia Ludzie którzy utracili bliską osobę pewnie stworzą podobiznę zmarłego partnera. Tak czy inaczej na dłuższą metę jest to patologia.
  19. W ramach eksperymentu czemu nie. Z wyglądu straszne keny, jeszcze ten model azjatycki ujdzie Czy potrzebne - ludzie mają różne fetysze. W sumie to może dla osób skrajnie samotnych jest to stworzone. Albo dla pary, gdzie dziewczyna nie może namówić partnera na trójkącik (albo odwrotnie) i pod namową ktoś się zgadza ale w takiej formie. To drugie oczywiście w formie żartu, albo i nie? Kto wie... Podsumuję tak, że plastik to plastik czy tam guma.
  20. W temacie pasjonatów survivalowych watro obejrzeć kanał na yt - Primitive Technology. Natomiast z naszego podwórka lubię Pana Adolfa Kudlińskiego. Prowadzi swój kanał też na yt - https://www.youtube.com/channel/UC-Zo-FhQgsj07JsGlpBpddw
  21. Chyba zależy im na tym, aby zaprzeczyć temu, że w kobiecie liczy się kobiecość.
  22. Hej, w blogu Marek wspomniał o Ani - od tarota (http://mareczek28.blog.onet.pl/2008/07/02/experyment-tarot/), chyba kontakt do niej jest nieaktualny, bo miesiąc temu pisałam i nie mam odpowiedzi, macie może jakiś aktualny @/tel. do niej?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.