Skocz do zawartości

rejdi

Starszy Użytkownik
  • Postów

    434
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    50.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez rejdi

  1. 48 minut temu, benzoesan napisał:

     

    Niestety główną barierę stanowi właśnie przebrnięcie przez etap odsiewu CV. Konsultowałeś kiedyś z kimś swoje dokumenty? Może też tu tkwi problem?

    Udało mi się zdobyć kontakt do pracownika działu HR. Pomaga mi przemodelować moje CV, aby było atrakcyjne i daje wskazowki jak zwięszyć szanse na otrzymanie pracy. Już mam lżej bo mam tą świadomosć co mam robić. Reszta w moich rękach.

     

    30 minut temu, Jerzy napisał:

    Czyli wysyłasz jedną aplikację co drugi dzień tak uśredniając. To grubo za mało, zagęść działania do minimum 4 dziennie i mam tu na myśli CV pisane specjalnie pod każde ogłoszenie.

     

    Prawdę mówiąc nie spotkałem się z testem, który wykraczałby poziomem trudności poza stosowanie funkcji VLOOKUP (WYSZUKAJ.PIONOWO). Schody zaczynają dopiero kiedy pytają o VBA, ale i tu bywa, że wystarczy znajomość najprostszych konstrukcji typu pętle (for-next, do while), no ale jednak jak ktoś nigdy nie programował, to może się okazać nie do przejścia.

    Zacznę wysyłać więcej aplikacji, ale to też jest czasochłonne. Spróbować znaleźć maila pracownika HR, aby osobiście wysłać mu maila, bądź maila do rekrutacji. W ostateczności przez formularz pracuj.pl. Jescze CV dostosować i szukać w gąszczu ofert mojego zasięgu.

     

    Jeśli chodzi o vba to też znam jakieś proste pętle: for, next i obiekty: range, cells, jakaś funkcja też tam się znajdzie, bodajże: if. Ale czy VBA takie proste VBA znajdzie zastosowanie w księgowości?

    40 minut temu, Imbryk napisał:

    Czyli strzeliłeś sobie w stopę rezygnując z praktyk - szanuję decyzję, ale czy na pewno była na wskroś przemyślana? Naprawdę nic się nie dało zrobić?

     

    Jakie masz koszty życia "utrzymania się na powierzchni"? 2000 - 3000 PLN? Utrzymujesz rodzinę/rodziców/dzieci/żonę?

     

    @rejdi walcz kurwa o przyszłość jak lew!

    Na praktykach dostałbym gdzieś 1000, max 1500 zł. Z tego musiałbym miesiąc w miesiąc odkładać 600-700 zł na studia bo studiowałem zaocznie. Ponadto mamę wspierałem finansowo. Teraz mieszkam sam to i tak musiałbym zapłacic dodatkowo z wynajem. A kasa na jedzenie, gdzie?

     

    Planuje jechać za 1,5 roku za granice, ale walczę jeszcze tutaj jak mogę, żeby w razie co mieć do czego wracać, posiadając pewny zawód.

    • Like 1
  2. Witam serdecznie,

     

    Od dłuższego czasu nie udzielałem się na forum, ponieważ był to dla mnie czas zintensyfikowanej pracy w celu dopięcia studiów. Aktualnie jestem absolwentem bez doświadczenia, ponieważ nie mogłem odbyć praktyk w czasie studiów ze względu na zarobki, które były niewystarczające, bym mogł się utrzymać na powierzchni.

     

    Przywitałem się ze ścianą. Od około 3 miesięcy wysyłałem ok. 50 cv (nie masowki) dostosowanych do ofert pracy. Nie dostałem nawet jednego zaproszenia na rozmowę kwalfikacyjną. Na większość stanowisk jest wymagany angielski min. B2 (nawet na staż) plus zaawansowany excel (moj poziom oceniam na średnio-zaawansowany). W związku z tym, że w toku nauczania szkolnego i akademickiego nie miałem do czynienia z językiem angielskim, uczę się go systematycznie, dzień w dzień od około trzech miesięcy. Swój poziom w mowie i piśmie oceniam aktualnie A2/B1, bardziej ku temu pierwszemu, wiec jeszcze wiele pracy przede mną. Ostatnio zapisałem się na kurs pierwszego stopnia (przygotowujący do zawodu księgowego) -  w Stowarzyszeniu Księgowych, na który wydałem całe swoje oszczędności.

     

    Jestem trochę podłamany, ale prę ciągle do przodu i się rozwijam. Mam nadzieję, że w przyszłości mi się to zwróci. Największe obawy mam z językiem angielskim bo w miesiąc się go nie nauczę. Poszukuję jakiś rad o doświadczonych osób, które przechodziły przez podobny problem.

     

     

    • Smutny 2
  3. Ja zamierzam:

     

    - znaleźć pracę w branży finansowej,

    - uczę się codziennie języka angielskiego od ponad 2 miesięcy i zamierzam na tym nie poprzestawać (mój cel to minimum B1),

    - skończyć z paleniem trawy,

    - zadbać o michę i popracować nad brzuchem,

    - trzymać ramę w związku,

    - wyrwać dwie dolne ósemki, które są pod skórą i uciskają resztę zębów,

    - odłożyć nieco pieniędzy (priorytetem w dłuższej perspektywie będzie wyprostowanie zębów u dolnej szczęki),

    - być może wrócę na boks (mam uszkodzony acl, ale podobno można bez niego ćwiczyć rekreacyjnie sztuki walki).

  4. Premier wypowiedział wojne Polskim kobietom. Kobiety urodzone w 1953 roku w wyniku błędu mają dostać podwyższona emeryturę o ok. 1000 zł na okres tylko 6 miesięcy. Sprawa dotyczącą zaistniałej sytuacji dotyczy 44 000 kobiet. Premier chce ukręcić sprawie łeb i w żadnych mediach nie ma wzmianki o tym wale. Na finansowych stronach piszą o tym niechętnie.

     

    Od razu po utrzymaniu stołka pokazują swoją prawdziwą antymoralną twarz. Nie jest pocieszeniem fakt, że w najbliższym czasie zaczną nas skrupulatnie i powoli wykańczać. 

     

    Witamy w przyszłej strefie Gazy. 

     

    źródło:

     

    http://wyborcza.pl/7,155287,25277773,premier-mateusz-morawiecki-nakazal-zablokowac-podwyzke-emerytur.html

  5. 16 godzin temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

    Obniża zdolność do koncentracji.

    Obniża zdolność wysiłku intelektualnego.

    Otumania.

     

    A głębsze przemyślenia i dyskusje po trawie to mit.

    Nagraj się kiedyś jak jesteś upalony.

    Co mówisz.

    A potem obejrzyj to na trzeźwo ;)

     

    To co mówisz będąc na haju nie jest kompatybilne z tym o czym myślisz. Masz fajne pomysły, ale będąc zjaranym albo nie umiesz ich ubrać w słowa albo szybko o nich zapominasz. Dlatego najlepiej sobie szybko zapisać na kartce o czym się myślało :). 

  6. Witam, 

     

    Jak wiadomo, istnieje możliwość opłacania powtarzających się rachunków przez bank bez naszej ingerencji. Chodzi przede wszystkim o media, czynsz i inne zobowiązania wynikające z umów pożyczkowych, bądź kredytowych. Wierzyciel przesyła fakturę do banku i to on reguluje zobowiązania. Dodatkowa faktura wpływa również do nas, aby można było w razie czego porównać, czy kwota, która ubyła z rachunku bankowego pokrywa się z kwotą na fakturze. 

     

    Opłata za taką usługę zależy od banku i znajduje się w widełkach od 1 do 10 zł od dokonanej transakcji. Jednak taki koszt to zazwyczaj 1 zł od wykonanej transakcji. Ryzyko naliczania karnych odsetek za nieterminową spłatę spada do zera. Minusem jest to, że rachunek bieżący może zostać zbyt obciążony. Niekorzystając z takiego przywileju opłaty można rozłożyć w czasie (elastyczność) co jest plusem na korzyść indywidualnego regulowania zobowiązań. 

     

    Korzystacie z takiej formy, zwłaszcza jeśli ponoszone koszty nie są stałe a zmienne? 

  7. W dniu 26.01.2019 o 18:42, ZamaskowanyKarmazyn napisał:

    Oddychanie nic mi praktycznie nie dało, zimny prysznic z całą pewnością większa odporność i możliwe że inne efekty których nie zauważyłem.

     

    Większe efekty niż po tej metodzie oddechowej dała mi medytacja, zwykłe mindfulness. 

     

    Polecam każdemu zimny prysznic i morsowanie. :) 

    Mi na początku dawało małe efekty,  bo robiłem zbyt mała ilość powtórzeń oddechów (25-30) i zbyt wolno. Zwiększyć częstotliwość i szybkość to zauważalne jest mrowienie w poszczególnych częściach ciała i orzeźwienie umysłu ze zwiększoną odpornością na zimno. 

  8. Ja w zasadzie sam lubię stwarzać i prowokować niekonwencjonalne sytuacje. Byłem na wakacjach w Albanii i widziałem jak poczciwe, prawe i dobroduszne ,,polgi,, w sztukach 4, siedzące przy barze i nieco podpite zaczęły opowiadać o swoich łóżkowych podbojach. Jedna z nich podeszła do baru i zaczęła ze świecącymi oczętami zagajać rozmowę po angielsku. Po jakimś czasie owy barman do nich podszedł i w objęciach czwórki ,,panienek,, zaczął sobie pstrykać zdjęcia. Wkrótce pojawił się kelner i jego również zaczęły zaczepiać.

     

    Ja stojący przy barze i sączący koniak, gdy jedna z tej wybitnej czwórki na mnie spojrzała, pokazałem własnym palcem na kroczu gest sugerujący ocieranie palcem o cipke i lekko odniosłym głosem krzyknąłem -  mokro?. Przy obecności tego rodowitego kelnera po jakimś czasie pokazała mi faka i powiedziała ,,fuck off,, a ja do niej: pierdol się zdziro. Dokończyłem drinka na spokojnie i sobie poszedłem. 

  9. Ceny w polsko-albanskiej knajpie,  bezpośrednio przy morzu:

    - kawa (50-100 leków, 2-3,5 zł), 

    - spaghetti (350-400 leków), 

    - pizza (300-400 leków), 

    - piwo 0,33l (150-450 leków),

    - karafka średniej jakości wina 0,5l (400-500 leków), 

    - kieliszek koniaku, raki (100-200 leków), 

    - obiad z frytkami, piersią z kurczaka, warzywami (500-600 leków). 

     

    To co mnie zdziwiło w tym kraju to względnie dziki ruch. Pojazdy przemieszczają się blisko obiektów. Porozrzucane śmieci po rowach, dużo  opuszczonych budynków lub w trakcie budowy. Kraj spokojny a ludzie uprzejmi. Nie ma rozkładu jazdy autobusów. Zatrzymujemy kierowcę a jak chcemy wyjść to go o tym powiadamiamy. Kraj w 80% muzułmanski, ale tylko na papierze. Do rzadkości należy spotkanie laski w burce. 

  10. W dniu 16.07.2019 o 08:22, Posejdon napisał:

    Kup jakiś tani zegar biurkowy i wręcz ze słowami: to Twój zegar biologiczny, z każdą sekundą oddala się od Ciebie perspektywa znalezienia męża i zajścia w ciąże. Tik, tak, tik, tak. Zobaczysz co się będzie działo. Możesz dorzucić: ja kocham swoją wolność, a Ty swojej nienawidzisz i atakujesz mnie z tej złości i bezsilności.

    Szkoda, że taki język nie przemawia do kobiet. Do nich trzeba walić prosto z mostu i dosadnie. U mnie w 80% personelu biurowego to pracownice. Zdarzyło mi się powiedzieć przy wszystkich do jednej żeby zamknęła ryj na przykład a jak ktoś mi coś wypomina to mówię że mam to w dupie. Nie muszę się produkować i to wystarcza. Trochę agresywnie i chamsko ale nie mam ochoty na jakieś wymyślne odpowiadanie na ich zaczepki. Natomiast jeśli dla mnie są ok (a przez 80% okresu są), ja tym samym się odwdzięczam.

    • Like 2
  11. 14 godzin temu, Strusprawa1 napisał:

    "jeśli spekulant korzysta na wyrobach innych ludzi nie dając niczego od siebie to znaczy, że kradnie".
     

     

    Inwestując długoterminowo na przykład w akcje, dofinansowuje się spółkę, która dzięki zdobytemu kapitałowi może poszerzyć swój rynek zbytu, zatrudnić nowych pracowników, zaopatrzyć się w większą ilość aktywów obrotowych potrzebnych do produkcji - nie dość, że inwestor daje coś od siebie to jeszcze ryzykuje stratą tego kapitału, jeśli polityka firmy nie wypali, bądź kapitał własny będzie przeznaczany w większej mierze na dywidendy a nie na rozwój spółki, który zwiększa jej wycenę. Reasumując, inwestor w jakimś stopniu się przyczynia do poszerzania produkcji i zwiększenia zatrudnienia (bo jednym z głównych celów każdego przedsiębiorstwa jest generowanie ponadprzeciętnych zysków). Tak, więc nie korzysta na wyrobach innych ludzi, tylko daje im zatrudnienie (inwestor ma pośredni wpływ w produkcji). Kupując obligacje rządowe z miare rozsądnymi stopami procentowymi też przykladamy w jakimś stopniu cegiełke, jeśli rząd wykorzystałby te pieniądze w celu pobudzenia gospodarki i wsparcia przedsiębiorców. Ja bym odrzucił taka hipotezę, jako błędna.

     

    Pod spekulacje bardziej mi podchodzi  masowe zajmowanie krótkich ekspozycji w walucie lokalnej w przypadku wzrostu inflacji i znacznego pogorszenia się sytuacji gospodarczej. Jednak taki atak spekulacyjny łatwo jest powstrzymać podwyższając stopy procentowe. Do tego można dodać krótkoterminowy handel instrumentami pochodnymi (chyba, że zabezpieczamy pozycję przed stratą wynikająca, ze zmiany kursu walutowego w przyszłości - takie kontrakty typu forward, futures przydają się obu stroną transakcji, gdzie przedmiotem jest eksport lub import znacznej ilości towarów). W tych dwóch przypadkach byłbym skłonny się zgodzić z Panem Karoniem. Każdy krótkoterminowy handel jest dla mnie spekulacją.

    • Like 3
  12. 11 godzin temu, Sceptyczny? napisał:

    Ale kredyt z laską po ślubie to już ok? Nie dość, że się dojebiesz kredytem to jeszcze cyrograf podpiszesz?

    No w gruncie rzeczy też nie. Ale wielkość kredytu zależałaby od moich preferencji zarobkowych i to ja bym ją ustalił - jak najmniejszą, aby jak najbardziej się odciążyć w przyszłości. To mam zerwać z laską? Pewnie 90% tego forum by mi to doradziło. Wiecznie też byśmy nie wynajmowali - narazie każde z nas mieszka z rodzicami. Laska ma rownież odziedziczyć mieszkanie po wujku w Warszawie - jak w takim przypadku jest z intercyza? Warto ją zawierać, czy nie? Zakładając, że pochodzę z ubogiej rodziny i kończę studia z miarę atrakcyjnego kierunku. Jeszcze mam mnóstwo czasu, aby wszystko przemyśleć. Jak się na tym nie przyjadę to dobrze a jeśli tak to będę miał nauczkę na przyszłość. Warto też zrezygnować z relacji i nie zapobiegać, tylko wtedy to chyba nikt już by się nie wiązał (jak to brzmi okrutnie).

  13. 25 minut temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

    @rejdi

     

    Nie znam metrażu działki ani wypłaty mechanika, tego czy i jak nie dorabia na boku i ile odłożył. Znam tylko informacje, które są zawarte w wątku. Btw ziemia jest na wsi w okolicach średniej wielkości miejscowości, nie wiem jak duża ta działka. Ale skoro Pani miała aspirację na dom za 700k to chyba jest duża, tak sądzę, ale nie wiem na pewno.

    Umów się z nim na piwo 1/1. Może przyjdzie i uda Ci sie go zrobić, że jednak popełnia błąd. Pokazesz mu to forum wtedy i wskazesz mu, aby nie pokazywał temu swojej kobiecie.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.