Skocz do zawartości

I_am_the_Senate

Starszy Użytkownik
  • Postów

    459
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez I_am_the_Senate

  1. nawet google wie kto to jest kanister https://zapodaj.net/a39f26a9e05f8.jpg.html
  2. jesteś dla niej tylko najgorszą alternatywą, gdy tylko na jej haczyk wejdzie grubsza ryba polecisz na out. Moim zdaniem już wcześniej za takie numery powinieneś dać jej wypowiedzenie
  3. To jest właśnie klucz do sukcesu. Ten fragment filmu nieźle nawiązuje do tego, co mówi Marek oraz do bieżącego tematu. Oczywiście, że nie chodzi tu o wyraz twarzy i by się głupio cieszyć. Chodzi tu o nawyk wierzenia w siebie, swoje szczęście, moc oraz radość, sukces bogactwo. @Drizzt pisząc codziennie swoje cele postąpiłeś tak jak Boguś kupując lusterko i ćwicząc codziennie uśmiech aż do skutku.
  4. @Samiec Alfa ktoś powiedział kiedyś zdanie, że dawniej trzeba było wojska i terroru, żeby zaprowadzić porządek na ulicy, a dzisiaj wystarczy telewizja.
  5. Zakupiłem dotychczasowe książki hurtem, są świetne i z niecierpliwością czekam na następne. Jaki tytuł następnych? Może mały pstryczek w nos "przyjacielowi" z polibudy: "Kobietopedia 2, czyli jak zarządzać kobiecymi aktywami" lub po prostu "Zarządzanie kobiecymi aktywami" Zgadzam się z przedmówcami odnośnie książki dot. matrixa. Warto poruszyć tematy jak nas świat oszukuje, gdzie szukać pasyw energii życiowej. Takie kompendium błędów tj pisał @Normalny o przykładzie z domem na działce panny z komentarzem.
  6. W sprawie oczekiwań kobiet dodam od siebie małą informację. W moim rodzinnym mieście ze względu na zabytkowy charakter miasta (mury obronne i zamek) organizowane są turnieje rycerskie. Będąc na tym wydarzeniu (oczywiście jako widz ;D) byłem świadkiem ciekawej rozmowy dwóch lasek. Pierwsza: "Za którym jesteś, tym z lewej czy po prawej?" Druga: "Za tym, który wygra". Hehe, żadnych podchodów, zahamowań, po prostu czysty zysk z relacji. Hipergamia do potędi n-tej, ale oczywiście nie możemy ich za to potępiać. One mają marzenie na najlepsze potomstwo, a my chcemy mieć najzgrabniejsze i najzdrowsze. O tym wszystkim pisał Marek w swoich książkach. One oglądając turniej rycerski oczekują tylko zwycięzcy, bo taki ktoś jest w tej społeczności-grupie najsilniejszy.
  7. @zuckerfrei przedstawiłem mój problem, jak zauważył @Ziomisław trochę to szukanie dziury w całym, ale dla mnie jednak jest to problem. Chłopaki wskazali mi drogę i teraz mam dobre nastawienie do sprawy, za co im dziękuje i to każdemu z osobna, bo jestem nowym użytkownikiem. Czego chciałem się dowiedzieć to dowiedziałem się, temat jest dla mnie wyczerpany. Chyba o to chodziło?
  8. @Brat Jan Pisałem o światłości i przepalonej żarówce, więc sobie doskonale zdaje sprawę z tego, że to taka niedźwiedzia przysługa. Z tą kontrolą żony to też coś jest, bo mi zawsze powtarzali, że trzeba być miłym, bo się Karyna obrazi i co będzie. ehh.. . Co by nie było, muszę och szanować, bo tak jak Marek pisał, gdy był chory tylko oni się nim zajęli.
  9. @SennaRot wiem, że chcą jak najlepiej i błędy popełniają nieświadomie. To jest ta psychologia-ja wiem, ale coś we mnie jeszcze nie wie. Matka mi mówiła, że ojciec mówił jej, że chciałby być taki jak właśnie ten sąsiad, żeby mi imponować.... Muszę pracować i pracować. @Brat Jan tak, jeszcze jestem mentalnym dzieciakiem. Muszę odciąć to i samemu władać swoim życiem, a w razie czego to wóz albo przewóz w relacjach z nimi, przytakiwać, ale robić swoje. Dziękuję jeszcze raz wszystkim za pomoc i nakierowanie na tory.
  10. I właśnie za to podoba mi się to forum, nie żadne gówno-porady w stylu pogadaj z nim, wyliż mu...może to twoja wina... @Długowłosy jednym zdaniem załatwiłeś temat @Tramal wiadomo, że tamten kolo nie zrozumie, nie przeprosi i na pohybel mu.
  11. @jaro670 miałem takie okresy, że w ogóle z nim nie rozmawiałem. Później zacząłem słuchać audycji Marka i zacząłem przerabiać ten żal i przebaczenie. Gdy widziałem go w irytujących sytuacjach to wmawiałem sobie, że to jest jego życie, ona tak czyni postępuje, ale to nie ma wpływu na mnie. I było dobrze, ale wczorajszy wieczór trochę mnie zdemotywował. @SennaRot @Ziomisław Układa mi się w życiu nie powiem całkiem nieźle, ale cały czas coś mnie kuje w środku, często rozrywa i podcina ogon. Próbuje to znaleźć i zwalczyć. Czasem spoglądam wstecz, co mógłbym mieć i robić, gdybym nie miał tak zaniżonej samooceny,a wiem, że to przejąłem od nich. To jest coś w rodzaju dajcie mi światło, a oni dają mi przepaloną żarówkę- niby nie chcą źle, wierzą w dobroduszność swoich czynów, ale nic to nie daje. Masz rację co do ich stanu świadomości i uwarunkowań. Co by się nie działo muszę ich szanować, po prostu muszę wypracować ten mechanizm, by podchodzić do tego trochę z dystansem. Teraz dalsze pogłębianie sporu nic nie da. Te całkowite wybaczenie powinno mnie uspokoić i wtedy będę mógł naprawić się. Zawsze miałem takie nerwy na swojego ojca, że powiedziałem sobie, ze nie chcę mieć dzieci, bo jakbym miał je swoim zachowaniem tak wkurwiać jak ojciec mnie to ich szkoda... po prostu chyba nienawidziłem się za przyjęte normy i uwarunkowania od nich. Po prostu powinienen je odrzucić, ale nie winić ich za to. Chciałem podziękować wam za rady. Potrzebowałem takiego uświadomienia i drogowskazu. Często się coś drąży, drąży i nie wie, a drugi człowiek podejdzie coś podpowie i jest szansa na rozwiązanie. Jacy oni są tacy są, ale nie mogę ich zmienić, muszę przyjąć ich takimi jakimi są. Swoje muszę robić
  12. W rodzinnym domu byłem najstarszy. Rodzice zawsze mnie obarczali odpowiedzialnością za młodsze rodzeństwo (siostra o 2 lata i o 6 lat brat). Często podcinali mi skrzydła tekstami „a czego ty byś chciał, co ty sobie wyobrażasz, czy ty na to zasługujesz”. Z racji tego, ze są baardzo katoliccy dochodziło „musisz się więcej modlić, jak ty takie coś chcesz, to musisz się więcej modlić”. Oczywiście, gdy byłem dzieckiem to działało. Potem poszedłem do szkoły i zobaczyłem rówieśników- życie pokazało, że tak nie musi być. W tym roku kończę 25 lat. Mam pracę na poziomie średniej krajowej, 2 lata temu kupiłem mieszkanie, jednym słowem urządzam się. Tak się złożyło, że nie mam dziewczyny, co bardzo niepokoi moich rodziców, a jeszcze bardziej niepokoi ich fakt, że się tym nie przejmuje (gdy byłem młodszy- to się bardzo przejmowałem) oraz, że chcę zrezygnować z tej pracy, wyjechać do innego miasta 200 km dalej i o szalony…wybudować sobie dom. W wieczornej rozmowie-oczywiście wersja skrócona: Ja- dalej nie ogłosili rekrutacji w firmie, (w której chcę się zatrudnić) Ojciec: Ty byś sobie dziewczyne znalazł, a nie, bo lata Ci lecą Ja-I co z tego. Nie będę się żenił, póki nie jestem ustawiony. Moim celem jest solidne aktywo (chodzi mi o solidną pracę z dobrym wynagrodzeniem), żeby na wszystko starczyło. Nie chcę sytuacji, gdzie będę musiał oszczędzać, aż wkońcu coś się jej nie spodoba, rzuci wszystko, zostanę dziadem i będę musiał płacić alimenty Matka: A jak Ci się podoba Marysia (koleżanka mojej siostry i zmiana tematu), ona taka porządna.. Ja: Jest spoko, ale mama, nie za takimi się oglądałem z porządnych domów i wszystkie mnie olały. Dobrze, że nie miałem z nimi podpisanej tej całej umowy cywilno-prawnej ..małżeństwa, bo byłbym już spłukany. I tu opowiadam historię o koledze z technikum, który mając kiepską pracę (tylko to) zrobił dwójkę dzieci i się pyta mnie, czy znam kawały o teściowej, ja: owszem. A on, że mieszka z taką i to dwa razy gorszę. Historię o sąsiedzie i parę tematów z forum ;D Mama: Hehe, a Ty śmieszny jesteś Tata: ty powinieneś te historie spisać i wydać Ja: śmiejecie się ze mnie Oni: Niee…tak tylko się śmiejemy Ja: powtarzam chce awansować, nie po to Tyle lat pracowałem ( pracuje od 20 roku życia, w tym trochę na 1.5 etatu), się uczyłem się zaocznie, żeby pracować tu gdzie jestem teraz Tata: A ja jestem ciekaw, co ty zrobisz, jak tam się dostaniesz, potem pewnie jeszcze wyżej będziesz chciał Mama: Żeby takie coś dostać, to trzeba to robic z bogiem, a nie samemu Ja: Ja muszę zrobić to, co postanowiłem. Póki tego nie zrobię, nic nie będę robił w kierunku dzieci Ojciec-Hehe to co, na wywiadówki jako dziadziuś będziesz biegał Ja: No i co z tego Ojciec- Trudną masz psychikę Zawsze mi podcinali wszystko, zamiast wspierać : dąż synu, zrób tak, by było Ci jak najlepiej, to mogli powiedzieć, żebym jeszcze Batmanowi na tace dać. Najbardziej mnie zdenerwowała mnie podkreślona odpowiedź. Gdy ja mówiłem im o moich planach, jak je zamierzam zrealizować i jak je zabezpieczyć, żeby w chłam nie wejść, to oni się śmiali i radzili, żeby historie pisać. Generalnie tylko jak byłem mały, to miał jakiś wpływ na mnie, później to były awantury do samego końca, albo ona ustąpi, albo ja wybuchnę. Niby mam z nim kontakt, ale generalnie gadamy o tym, co potrzeba zrobić. Jakiekolwiek tematy o religii, polityce, historii to wprawdzie nie kłótnie, ale niesmak. Znakomity kontakt mam z sąsiadem (to nie to o czym myślicie ;D akurat podobieństwo jest właściwe). Jest to bardzo pozytywny, komunikatywny, ogarnięty gościu-po prostu dobry wzorzec, mentor i mówię mu o wszystkich moich problemach i generalnie to on mnie ustawia psychicznie. Dzięki niemu przestałem chodzić do kościoła i pozbywam się brudu katolickiego ( pi.dol to, a co będziesz Batmana słuchał, spodobało mu się określenie Marka ambasada Watykanu ;D,- myślisz, że nasze babki się nie rżnęły, na wszelki wypadek to ksiądz ma i tak w kółko ;D) ale nie chce doradzać w sprawach związanych z ojcem. A znowuż mój ojciec się dziwi, że tyle czasu spędzam z nim. No nic dziwnego, skoro on podrywa baby, umie coś zorganizować, pośmiać się, a ten tylko książeczka do nabożeństwa, chce coś od niego, a ten się modli pół godziny, a jego rady w kontekście dziewczyn, samochodów są ch warte. Siedzą goście w niedziele, nagle wstaje, bo idzie na 18, a oni taki zonk-nie wiedzieli, czy mają wyjść, czy co. W niedzielę chce jechać na ryby z nim na ryby, a mój ojciec na którą idziesz do kościoła. Oni uważają się, że dali mi wszystko, bo kasa zawsze była, wszystko niby miałem, ale psychologicznie to mnie orali. Generalnie uważam ich za strasznie zakompleksionych i ograniczonych. Są typowym przypadkiem upodlenia katolickiego. Chcieli chyba, żebym wyrósł na takiego biernego- katolickiego lemura do golenia, do odczuwania winy, przepraszania za wszystko i robienia wszystkim wkoło wszystkiego. Jak z takimi rodzicami postępować? Słuchając audycji Marka o rodzicach wiem, że muszę ich szanować jako rodzicieli. Staram się nie rozgadywać o tym co robi. Słyszałem, że rozgłaszanie hańby ojca zysku nie przynosi. Nawet mój młodszy brat więcej mi szacunku okazuje niż jemu. Co robić, jak żyć dalej? Obawiam się, że mam jakiś wewnętrzny żal do niego i jak go odkryć, przetrawić i pozbyć się.
  13. Moim zdaniem będzie tak: rada nadzorcza stwierdzi, że formuła osoby (czy raczej kukły) pana Lysa (celowo piszę tak, by nie zostać posądzonym o zniesławienie) się wyczerpała. Wkrótce zastąpi go nowa postać o podobnym standardzie z takimi wytycznymi, by szybko zdobyć zaufanie mas, utrzymać się na rynku jako autorytet jak najdłużej i nie podzielić błędów poprzednika.
  14. Janusze egzorcyzmów...a może już niedługo tak będą wyglądać wizyty na NFZ
  15. A wesele w biurze mecenasa. Pewnie ma fiuta w kremie do protez.. A wesele pewnie w urzędzie migracyjnym, a noc poślubna u mecenasa
  16. Ja jak kupuję sok zawsze sprawdzam, czy jest to nektar czy sok. Nektar może mieć zawartość owoców zdaje się do 30 %, nie pamiętam dokładnie, jednak na pewno jest produktem uboższym niż sok. Między nimi jest napój z zawartością owoców pośrodku. Najlepiej jest samemu sporządzić napój z bananów-elegancko się je blenduje. Syrop glukozowo-fruktozowy to sam cukier. Ponoć najlepsze są produkty z soku zagęszczonego. Tak jak pisałem nektar to najmniejsza zawartość owoców, a słodkie musi być....
  17. Hehe, kiedyś w kabarecie Daniec fajnie naśladował takiego czarodzieja, co prowadzi program w nocnej ramówce : "Przyślij mi swój dowód, a ja powiem Ci twój pesel"
  18. Szukając wiedzy na temat relacji damsko-męskich przypadkiem trafiłem na artykuły @Stulejman Wspaniały na menshealth. Przeczytałem ok. 30 stron w 2 miesiące. Po ich usunięciu (na szczęście zapamiętałem nazwisko) znalazłem artykuły na blog.onet. Widziałem forum wcześniej, ale ze względu na swoją białorycerskość treści zawarte kojarzyły mi się z wikingami i barbarzyństwem. Później po zakończeniu pisania artykułów zacząłem słuchać radiosamiec. Forum czytam od dawna, ale teraz dopiero zdecydowałem się na rejestrację.
  19. Witam wszystkich forumowiczów Mam na imię Jarek i mam 25 lat. Moją pasją jest elektronika, muzyka jazzowa, do niedawna gra na saksofonie. Właśnie jestem na studiach II st. elektrotechnika. Szczególne pozdrowienia dla wszystkich Elektroenergetyków.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.