Skocz do zawartości

self-aware

Starszy Użytkownik
  • Postów

    3586
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez self-aware

  1. Pytanie brzmi, ile kasy trzeba zarabiać żeby powiedzmy kobieta w związku uznała, że to odpowiednio? Pomijam oczywiście, że jak pojawi się znacznie bogatszy to i tak chuj, ale załóżmy te 5 tysięcy na rękę to jest mega mało, łajza i nieudacznik czy już całkiem ogarnięty facet? Wiadomo, każda inaczej, ale mniej więcej jakie są Wasze doświadczenia i od jakiej kwoty przestały pierdzielić, że za mało? Uznajemy tutaj, że facet ma dobry mindset czyli nie daje sobie wejść na głowę. Strzelam, że pensja około 8000 netto w Polsce to już wynik, gdzie nawet bardzo ładna kobieta będzie zadowolona? W sensie taka 8/10 ?
  2. "sączył whisky w cholernej samotności" - raczej sączył whisky samemu Nie idzie nam z kobietami, spoko, ale być sam nie oznacza być samotnym! Tu warto popracować nad tym. Ja samemu czuję się dobrze. Może też Ci się uda
  3. Moja ciągnęła gałę na boku przez kilka miesięcy także w sumie dylematów nie miałem Nie chcę zlizywać spermy jakiegoś gościa.
  4. @arch - Około 2.5roku związku. Fajna kobieta, ale zdradliwa. Po wszystkim uznałem, że mam w dupie kobiety i ruszam kombinować co dalej z życiem. Nie wiedziałem co chcę robić itd. Ogólnie było kiepsko. Plan był taki, że się ogarnę i wtedy zacznę coś tam znowu z kobietami. I tak jakoś minęło już tyle lat... Przy czym pomijając kwestię bab, jestem znacznie fajniejszym gościem niż kiedyś (dla mnie fajniejszym oczywiście, bo nie każdy toleruje to, że już prawie nie piję, nie jem byle czego itd. ). Cóż, na pewno. W końcu liczba singli rośnie gwałtownie.
  5. Tak, już miałem. Właśnie 7 lat temu. A co?
  6. @Zły_Człowiek - Jestem zadbany i dość dobrze ubrany. Idąc na dyskę raczej fajnie wyglądam (jesli chodzi o ciuchy). @Unhomme - Całkiem dobrze przekazałeś to czego ja jakoś nie potrafiłem. Wydaje mi się, że po przepracowaniu odpowiednich elementów kontakty z kobietami i tak będą chuja warte. Dalej one będą jak kłody jeśli chodzi o rozmowę itp. dlatego wydaje się, że divy to lepsza opcja chociaż może się wydawać, że to pójście na łatwiznę. Z drugiej strony... Czy to nie jest kolejny matrix? Jeśli załóżmy bzykam prostytutki to znaczy, że jestem gorszy bo nie umiem podrywać normalnie lasek? A kto tak wymyślił? Jeden nie potrafi składać komputerów, inny zapraszać kobiet do łóżka. No bo teoretycznie jeśli moje życie będzie kręcilo się wokól fajnej kariery, spełnianiu się w swoich zainteresowaniach oraz kontaktach z kobietami ograniczonych do walenia się w burdelach, ale będę czuł się szczęśliwy, no to chyba dobrze? Bo mi się wydaje, że jakbym miał seks to by to całkowicie wystarczyło i nie byłoby żadnego mojego tematu. Oczywiście mogę się mylić bo wszędzie dobrze gdzie nas nie ma, może po wizycie w burdelu uznam, że to lipa. @Kleofas - Nie jestem niewolnikiem cipki, tego jestem pewien Powtórzę, nie uprawiam seksu od 7 lat. Przez cały ten czas miałem kompletnie wyjebane na kobiety, przez siedem lat. Od jakiegoś czasu przyszła ochota, no ale po takim czasie jak widać nie bardzo wiem jak ugryźć temat. W każdym bądź razie, to jeszcze nie jest niewolnictwo cipki, tak myślę.
  7. No dobra, tylko wtedy to znowu będzie rozwijanie się pod kobiety... A za chwilę ktoś powie, zeby nie robić nic pod kobiety. Tutaj też czesto na forum widzę, że mam robić A bo B jest do dupy, i jednocześnie robić B bo A jest do dupy. Co do sylwetki to akurat nie ma co pokazywać. Wiadomo... Wysportowane ciało jest fajne a inne chujowe. Codo ciuchów to czasami słyszę od siostry, że fajnie się ubrałem, więc chyba jest w miarę ok. Inna sprawa, że przeglądałem trochę kafeterie i inne kiedyś i mój wniosek jest tak, jedne lubią chudych, drugie wysportowanych, trzecie eleganckich, czwarte wysokich, itd itp. Nierealne do spełnienia, bo często wykluczają się. To chyba kwestia po prostu trafienia na osobę, która akurat lubi takich jak Ty.
  8. @AR2DI2 - Nie no, kobiet o zdanie nie będę pytał. Sami mowicie, że one nie wiedzą czego chcą. Mówią jedno, drugie robia, trzecie myślą itd. Nie jestem aż tak zdesperowany na seks Nie dymałem 7 lat, jak zabraknie kasy to po prostu przestanę dymać na jakiś czas. Poza tym może jak przelecę kilkanaście/dziesiąt kobiet to złapię jakiś lepszy flow w poznawaniu ich już normalnie? Zmiany trwają latami bo... Trwają latami. Nie jestem z tych co to lubią "Zmień swoje życie w 5 minut". Nie wierze w bajki. @Maarcin_05 - No właśnie robię to dla siebie, dlatego właśnie pewnie na kobiety się to nie przekłada. Marek nie raz mówił, że kobiety nie lubią takich mężczyzn, których najważniejszym celem jest szczęście ich samych. Wolą podwładnych. To nie jest ironia losu, po prostu wtedy łatwiej mi było bo miałem mnóstwo znajomych, ciągle młodzieńcze imprezy, chlanie itd. Co do głowy, może tu jest tak jak mówisz. Zatem nie wiem jak zmienić mentalność. Sport, wiedza, świadomość, kasa, rzucenie alkoholu, walka z chujowymi nawykami... Jeśli to nie w tą stronę to nie wiem. Natomiast może być trochę prawdy w tym, ze mnie to już mniej cieszy niż wcześniej, wszak praca nad sobą jest po prostu męcząca, wymaga stałej siły woli i motywacji. Nie jest tak prosto to utrzymywać
  9. @AR2DI2 - Pracuję nad sobą przez cały czas. Wychodzi więc na to, że nie wiem po prostu co ja musze dać takiego, żeby kobiety tego chciały W burdelach wychodzi na to, że kasę... To dam radę zdobyć. @Maarcin_05 - Naszczęście tylko Ci się wydaje Czasami spędzę na forum więcej czasu, to fakt. Jakiś czas temu miałem jednak przez kilka miesiecy okres, gdzie wchodziłem na forum dosłownie na minutę. Trenuję boks, kalistenikę, czytam książki, rozwijam umiejętności zawodowe. Staram się robić dla siebie jak najlepiej. Wygląd odpicowałem na tyle, ze lepiej już nie umiem. Co do odżywiania też staram się tutaj szukać najlepszej opcji. Dzięki tym elementom stałem się właśnie 5/10 Jakieś 5 lat temu dałbym sobie z 2/10. W towarzystwie nie narzekam ani trochę, frustrację wylewam tylko tutaj na forum lub na worku bokserskim. Nie myślę tylko o kobietach, ostatnio bzykałem 7 lat temu, więc to chyba nie grzech że mnie momentami trochę nosi? Także powtarzam, pracuję nad sobą cały czas, konsekwentnie, rzygam już tym czasami, ale dzięki temu jestem tą piątką, a nie dwójką. Sęk w tym, że to na kobiety się nie przełożyło ani trochę, stąd pomysł, że może w burdele celować i jak widać bracia korzystają sobie tam
  10. Dzieki Panowie. Hm... 200/250zł za godzinę to już sporo. Ale może uda się coś taniej znaleźć. Niemcy póki co odpadają bo w ogóle nie znam tego kraju, języka, nic kompletnie. Zresztą najpierw popróbuję tutaj Jestem zadbany i pachnący, nie sądzę zatem aby miał być jakiś problem. Tylko jaj golić nie lubię, włąsciwie niczego, ogólnie preferuję bycie owłosionym samcem.. No ale jak trzeba to się opierdzieli. Czy przed spotkaniem się ustala co bedę chciał? Czy np. na spotkaniu mówię, że wybieram dziś lodzika a następnym razem np. seks? Ktoś tam rzucił 600zł, no tyle to nawet za bóstwo nie dam, aż tak mi seksu nie brakuje "Ps. Temat gdzie poznać dziewczyne a zjechało na kurwidołki beka XDDD" - Bo ja ten temat źle nazwałem Powinno być "gdzie poznać dziewczynę do seksu".
  11. @Król Jarosław I - Dziekuję bardzo Podbudowałeś mnie trochę... Chyba nie ma się czym stresować. Eh.. To muszę robić kasę i zacząć korzystać z div. To tak szczerze, ile już lasek bzyknąłeś? Tak sobie myślę... Jakby tak człowiek co tydzień chodził do innej to w rok pukniesz aż 50 różnych kobiet... A jak masz kase żeby chodzić 2x w tygodniu to aż 100. Po czymś takim chyba już facet nigdy nie postawi cipki na piedestale. Czy diva może odmówić Ci jeśli nie jesteś w jej typie? Czyli czy facet 5/10 może bzykać divę 10/10?
  12. @arch - Zatem za jakiś czas pomyślę nad divami. Może jak porucham z 20-30 różnych kobiet to nastąpi efekt kuli śnieżnej? Co do myślenia o byciu alfą... Używam tego określenia bo jest ono używane powszechnie i wiadomo o co chodzi. Osobiście sam nienawidze tego określenia. Rzygam już tymi alfami/betami. Nie chcę byc ani jednym ani drugim, bo to wszystko są jakieś ramy, jako beta jestem taki i owaki, jako alfa też ale inny, a ja chcę być po prostu sobą bez względu na to jak byłbym określany. Mogę być samcem sralfa. @OdważnyZdobywca - Owszem, z pornuchami wciąż mam problem. Nie wydaje mi się aby ich odsunięcie miało mi jakoś wielce pomóc bo tak naprawdę sam nofap/noporn to jeszcze nic bez dodatkowych działań, ale w sumie chcę to sprawdzić z czystej ciekawości. Cholerne 3 miesiące wytrzymać... @Bonzo - Powoli zbliżam się do 30-stki Dzięki za wskazówki i portale. Zerknę. Największa przeszkoda to jak laska chce powiedzmy 300zł za seks, to już jest bardzo dużo. Maksymalnie jestem skłonny dać 150. Obawiam się jedynie, że kuśka mi nie stanie... Początki takiego burdelowania wydają mi się stresujące mimo wszystko. Mozna tam iść po jakimś browarze? Czy wtedy nie wpuszczą? @Wikary - Nie umiem, a już mam dość celibatu Coś trzeba zrobić. @Oktabryski - Nie mam ochoty zabiegać co nie oznacza, że nie mam wesołej mordy i energii. Zlewki kobiet powodują u mnie niechęć, stąd coraz większe zainteresowanie divami. Bez tego całego cyrku. Wciąż jest powtarzane aby bawić się procesem. Zajebista jest zabawa, jak ktoś ma Cię w dupie Nad tymi zainteresowaniami pomyślę. W sumie taniec jest jednym z nich ale skoro mówisz, że to lipa to spoko. O speed dates nie myślałem. Kilku chłopaków z forum było i pisali, że chujnia. @AR2DI2 - Jest mi na ten moment obojętne czy kobieta chce seksu ze mną czy nie, tak długi brak bzykania powoduje, że chodzi mi tylko o ruchanie, może być bez żadnych uczuć, Co do pracy nad sobą to znowu, trwa to LATA i gwarancji nie ma żadnej, więc jak chęć jest teraz to coś trzeba zrobić. Moja teoria jest taka, że pewnych kwestii nie przeskoczymy. Genetyka odgrywa ogromną rolę i nie chodzi mi tutaj o wygląd teraz a cechy charakteru. Sa rzeczy nad którymi pracuję od lat i widzę tego owoce. Sa również takie, które nie zmieniają się przez lata ani odrobinkę. Zdaję sobię sprawę, że może tak być, że ja po prostu nie jestem z tych co to "ogarniają" kobiety i tak już zostanie mimo różnych wysiłków, ale na innych życiowych polach osiągnę fajowe sukcesy Np. piłkarzem nie zostanę już nigdy choćbym trenował ciężej niż Ronaldo. Nie oszukujmy się, że wszystko da się przepracować, to takie mamienie umysłu. Niemniej jednak Tobie bardzo sukcesów gratuluję, z Twoich postów bije fakt, że swoje sobie poruchałeś i po prostu jesteś dobry w te klocki. @Król Jarosław I - Dzięki za porady Wiem, że ze stresu kutas moze odmówić posłuszeństwa. Mam nadzieję, że tak się nie stanie bo mógłbym się zrazić do burdeli. Może kupię sobie profilaktycznie jakiś specyfik przed, viagre czy coś.
  13. @Ragnar1777 - Hmm, spoko wypowiedź chociaż nie zgadzam się, że MGTOW płaczą jak pizdeczki. To jakby znowu określenie, że jak mają w dupie kobiety to są płaczkami. Czyli znowu "masz kobietę, jesteś gość. Nie masz, jesteś pizda". Koleżanki mojej siostry prawie zawsze powtarzały, że jestem fajny facet, więc moje uczucia nie są spowodowane tym, że kobiety zawsze mną gardziły. Ogólnie mam dobre poczucie humoru, umiem rozbawiać ludzi, to pewnie stąd. Mimo to czuję w sobie momentami taką niecheć do kobiet, że masakra. Niechęć połączona z nienawiścią. Forum traktuje o tym aby zaakceptować kobiety takimi jakie są, ale to jest niemożliwe bo codziennie przychodzi ktoś nowy i opisuje swoją historię. Oddałem serce, zdradziła, niszczy dzieci, nie widzę dzieci, zostałem bez grosza, w sądzie poznałem jej prawdziwą twarz, itd. itd. Czytanie tego to jak afirmacje, które tutaj działają w taki a nie inny sposób. Nie umiem już spojrzeć na kobiety jak na osoby, z którymi można normalnie pogadać beż żadnego ściemniania czy pierdolenia celem szukania podziwu, atencji. Patrzę też na swoje emocje, jakie one są gdy czytam/widzę jak kobieta kogoś robi w chuja. Ogień Panowie, wewnętrzny ogień przewkurwienia. Na forum jestem rok, w tej mizoginii siedzę chyba głębiej niż po pierwszym łyknięciu czerwonej pigułki. Czasem myslę, ze przydałoby mi się nie wchodzić tutaj kilka miesięcy, pojechać gdzieś w środek lasu i tam sobie żyć, odpocząć od tego wszystkiego. Jeszcze ciągle pytania rodziny/znajomych kiedy znajdę sobie babę... A ja z taką opinią o kobietach to jak łatwo się domyśleć, działa to jak płachta na byka. Poogarniam sobie chłopaków z RSD. W sumie dużo teraz uczę się języka, więc fajnie będzie posłuchać coś co może się przydać i jednocześnie ćwiczyć angielski "spotkałem się nawet z negatywną reakcją gdy próbowałem poderwać panią przez fb. Nazwała mnie jakimś cipeuszem, że nie mam jaj by poderwać na żywo bla bla bla yada yada itp. etc" Ahh... Jak mnie wkurwia hipokryzja kobiet. Same mają jaja jedynie na jakiś nędzny uśmiech pod nosem (DAŁAM MU ZNAK! OH JAKA JESTEM ZAJEBISTA!) a mają czelność pieprzyć, że ktoś się boi podejść. Hipokrytki. Co do mindsetu... Zaczynam powątpiewać, że to działa tak jak niektórzy tutaj piszą. Pracuj nad sobą i takie tam... Jest masa historii, że facet nad sobą pracuje i z kobietami dalej jest dupa. Wydaje mi się, że są ludzie, którym to po prostu wychodzi i tacy, którym nigdy nie wyjdzie. @Bonzo w którymś temacie napisał, że on nigdy jakoś specjalnie nie spuszczał się nad wyglądem, nad kasą... Po prostu miał kobiety. Jako przykład trochę analogiczny powiem tak, od młodego byłem bardzo nieśmiały (ciężkie czasy w gimnazjum), gdy pokonałem nieśmiałość to uchodzę czasami za świetnego mówcę. Mam gadane, po prostu mam gadane. Jak włączy mi się flow to ględzę bez opamiętania. Czy nauczyłem sie gadki? Nie... Zawsze była. Ukryta za nieśmiałością. Zdarza mi się wyjść na piwo z kumplem, który tej gadki nie ma. Również jest nieśmiały, ale gdy już się otworzy, pokona barierę wstydu... Dalej jej nie ma. Jestem w 100% pewny, że nigdy nie będzie miał. Choćby się zesrał z tą pracą nad sobą to w towarzystwie ZAWSZE ja będę przewodził w rozmowie, może sobie chodzić na kursy do najwspanialszych dyplomatów świata, mistrzów gadki, cokolwiek... Ja zawsze z nim wygram na gadkę nie ćwicząc jej w ogóle. Czasami opowiadam jakieś żarty i wszyscy leją. Potem znajomi próbóują to powtórzyć i susza taka, że aż napić się trzeba. Niby podobne gesty, podobna intonacja itd. (w myśl, rob to co człowiek, który osiągnął to co Ty chcesz osiągnąć i będziesz taki jak on), i co? I gówno, od lat ich żarty są nieśmieszne, praktyka nic nie daje. Do czego zmierzam? Moja teoria jest taka, że Panowie, którzy poprzez pracę nad sobą zaczęli odnosić sukcesy z kobietami po prostu od zawsze mieli cechy, które im to umożliwią. Od urodzenia. Wystarczyło jedynie je wydobyć i jest takie wrażenie, że się ich nauczyli przez ciężką pracę. Ci, którzy takich nie mają mogą całe życie kombinować, nic to nie da poza frustracją.
  14. @Ragnar1777 - To ja na ten moment myślę, że jestem mizoginem i to na ostro. Po jakim czasie Ci przeszło?
  15. @czader - Miałem kobietę przez ponad 2 lata także trochę się przez ten czas naruchałem. Wiem, że seks to nic wielkiego. Mimo wszystko, brak go. Czas faktycznie pomysleć o burdelach.
  16. @OdważnyZdobywca - Jednym z większych problemów jest to, że mi się nie chce o nie w ogóle zabiegać. Nie chce mi się wyjść z domu... Może coś jest nie tak z moim zdrowiem? Jak myślę, że mam gdzieś tam coś kombinować to mi się po prostu nie chce. Mogłaby jakaś Pani teraz zapukać do drzwi, wejść, zrobić laskę, podać cenę i sobie pójść. A może zniechęca mnie to bo czuję podświadomie, że i tak się nie uda lub nie będzie mi się chciało, czyli strach przed porażką, prokrastynacja. Czasami mam wrażenie, że wraz z rozwijaniem siebie... Jestem coraz dalej niż bliżej. Może to tylko chwilowy kryzys (oby ). Męczy mnie strasznie to próbowanie bycia alfą. Ostatnio ktoś rzucił temat seks-robotów. Coś czuję, że potencjalnego klienta już mają. Jakiś brak motywacji mnie teraz ogarnął i czuję się śpiący, jeszcze sobie jutro zerknę porządnie na Twoją wypowiedź. Dzięki swoją drogą! @arch - Mam jakiegoś stracha i stresa przed divami. Jakieś porady? Jak szukać? Gdzie? W sensie, przez internet? Dzwonić? Pisać? Chyba spróbuję.
  17. @CzarnyR - No niestety. Ja też cechy alfa nabywam poprzez rozwijanie różnych umiejętności, naturalnie ich po prostu nie mam. Wiesz, bycie asertywnym, zimnym skurwysynem, reagowanie gdy tylko ktoś Cię obrazi, wieczne dyskusje, walka, walka i jeszcze raz walka... Jest to baaardzo męczące. Może dlatego uwielbiam spędzać czas sam. Znam kilku alfa i widzę jak łatwo im to przychodzi. Gdybym mógł wyłączyć popęd seksualny i pożądanie do kobiet całkowicie to zrobiłbym to dosłownie teraz. Jest jeszcze tak zwana potrzeba bliskości i to ona jest najgorsza... Tak sobie myślę, że alfiarze jej nie mają. Wiesz, chęć przytulenia się, pogłaskania kobiety po głowie i zatroszczenia się o nią. Gdyby dało się tego pozbyć i mieć kompletnie wyjebane byłoby łatwiej. Zazdroszczę kolesiom, którzy potrafią bez żadnego przywiązania się po prostu ruchnąć i rzucić w cholerę, ciekawe czy da się tak faktycznie stać takim gościem.
  18. @Kleofas - No chodzi o seks, tylko i wyłącznie. Ehm, czyli znowu dyskoteki i tindery. Lipa trochę.
  19. @czader - ja odkąd jestem na forum nie widzę innej roli relacji interpersonalnych z kobietami niż bzyk bzyk i pa pa, także spokojnie. Jest to oczywiście trochę przykre ale nie umiem zmienić myślenia i traktować kobiet w głowie inaczej. Mam bardzo dużo negatywnych emocji jak myślę o pannach i może to taka jakby zemsta, spuścić się i wyjebać z życia. Sęk w tym, że powątpiewać zaczynam w to, że one się po prostu pojawią same. Jak trochę popróbowałem z kobietkami to dostrzegłem jaka potężna bierność jest w nich. Nie wiedziałem, że to są aż takie kłody (w sensie, ich zaangażowanie). Poza tym nie wiem ile będę miał sił żeby robić kasę. Póki co motywacja jest ale zaczynam mieć wrażenie, że trochę wbijam w matrixa kariery. Czasami czuję, że chciałbym wyjechać w dżunglę na całe życie i mieć wszystko i wszystkich w dupie. Życie jako biały rycerz było łatwiejsze. Ale nie chcę wracać do niego mimo wszystko. Dzięki i wzajemnie.
  20. Siema. Chciałbym abyście wymienili swoje sposoby gdzie jeszcze można poznawać kobiety poza dyskotekami (po prostu sobie tu nie radzę, bedę jeszcze próbował ale już widzę, że odechciewa mi się i chodzę z kiepskim humorem, bez sensu się zmuszać. To nie jest dla mężczyzn 5/10), badoo (i jego pochodnymi. Na jakieś 40-50 wysłanych zapytań dostałem aż jedną odpowiedź). Podchodzenie na ulicy też odpada (5/10). Coraz częściej myślę nad tym, żeby przerzucić się na divy, opcja dla nieogarniających z kobietami, płacę i mam. Tylko tutaj jest problem, podobno prawie zawsze to co na zdjęciu nie ma żadnego odzwierciedlenia w realu... W takiej sytuacji już wolę obejrzeć porno. Na pewno muszą być jakieś opcje poza tymi? Kurs tańca powiedzmy wydaje się całkiem spoko. Co jeszcze?
  21. Koleżanka dyma męża na różne sposoby. Reagowałem przez wiele lat. Koleś nic nie zmienił. Kobieta mnie nienawidziła (co ciekawe wraz z podwyższeniem zarobków chciała mi wskoczyć do łóżka, czyli dymać go dalej, w tej sytuacji ze mną). Są dalej razem. Odpuść.
  22. @Sitriel - Ciężko, żeby wszystko grało w głowach samobójców Cóż... Temat rzeka, szkoda to ciągnąć. Masz swoje racje a ja swoje i w sumie to jest w porządku. Faktem jest, że aż 85% samobójców to mężczyźni, mam nadzieję, że nigdy do nich nie dołączę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.