Skocz do zawartości

KurtStudent

Starszy Użytkownik
  • Postów

    733
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez KurtStudent

  1. Ciekawy przypadek. Czytałem ostatnio o surferze, który uczył się poddawania się prądowi gdy wciąga go pod wodę. Bo energie są tak tam ogromne, że wszelka walka (siła mięśni) przeciwko masie kilkunastu metrów słupa wody... no coż Ale wiedział, że zawsze go ten prąd "wypluje" w jakimś dobrym miejscu. A surfer jeden z najsłynniejszych (Hamilton). I to może być jakaś wskazówka w kierunku rozumienia owego "poddawania się". Zostałeś w ten sposób ukształtowany przez okoliczności. Siłowanie się z nimi nic nie da. Jak chcesz to zrobić? Nawet nie wiesz z jaką mocą mogą szarpnąć jak trzeba będzie. To wiedzą tylko ludzie, którzy znaleźli się w takiej sytuacji, że musieli z tymi swoimi "okolicznościami" coś zrobić. Akceptacja ich na jakiś czas też jest dobrym wyjściem. Po prostu pogódź się z tym, że sprawa nie zmieni się z dnia na dzień, i że nie jesteś za to odpowiedzialny. I uważaj na wszelki bajeczki o "wzięciu się za siebie". Jest to równie realne co owa "bibliotekarka z himalajów". To bajeczka z matriksa. Zapewne czujesz, że ten "układ" przyjemności i dominacji został zainstalowany aż po najgłębsze odruchy nerwowe. Przecież gdy uczyłeś się pierwszych kroków, wstrzymywania moczu jako dziecko itd - taki właśnie świat sobie wgrywałeś "instalowałeś". Spójrz się na to też szerzej. To nie tylko Twój problem. To pewien problem współczesności. To kultura na to pozwoliła, społeczeństwo. Przecież np w takiej wiosce gdzieś tam no nie wiem powiedzmy u Indian - gdyby inni mężczyźni zobaczyli w jakiej jesteś sytuacji jako chłopiec - zajęliby się Twoim wychowaniem. To jest rola społeczeństwa. Pewne przemiany historyczne, rewolucja przemysłowa i bóg wie co jeszcze - spowodowały, że u nas to nie działa tak jak POWINNO. Jest to też nasza rola by to zmienić, a przynajmniej - by to dostrzegać i o tym myśleć. Przed Tobą ciekawe badanie tych swoich odruchów i instynktów. Pamiętaj o Odyseuszu. Lubił śpiew syren ale słuchał go z zawiązanymi rękoma. Masturbacja nie jest taka zła. Jest mocno demonizowana, ale miejscowo, doraźnie - bardzo pomocna w powikłanych sytuacjach. Momentalnie wystrzeliwuje człowieka z tego "seksualnego" obwodu w mózgu. Który co by nie mówić, jest mocno "ułudny". Przecież ja to się mogę zakochiwać w innej dziewczynie co minute gdy idę po ulicy. Bardzo to są mocne myśli ale ewidentnie niech ktoś mnie zwiąże zatka uszy i wiosłuje.
  2. Brzmi to dla mnie jak forma autoagresji. Może nawet lekkie OCD, jeżeli uznasz, że ma to charakter natrętny.
  3. Pozwolę sobie tutaj złożyć święty obrazek, wotum dziękczynne dla Samca. Bo wiem, że lubi świnie
  4. Ta PesiEliot jest świetna Zaczynasz czytać i tak w sumie nie wiadomo o co cho. W końcu sam sobie musisz na to pytanie odpowiedzieć Ale jest genialna. A Kupujesz przyprawę czy jakieś piguły ?
  5. Jak tak czytam te wasze wpisy, to tylko kiwam głową. Polecam film "Gorzkie Gody" . Dla wielu będzie jak najstraszliwsze lustro.
  6. @Johny Bravo wiesz, a płacz sobie bo masz za czym. To nie zdrowo hamować emocje. Masz prawo czuć się oszukany, i to trzeba przeżyć. Jest taki czas w życiu człowieka. Dużo różnych uczuć, emocji może się pojawić. Słuchaj, ja wiem że to co napiszę teraz to będzie jakaś totalna abstrakcja. Ale... W pewnym sensie masz też dużo szczęścia. Wiem, że wydaje się teraz Tobie, że cipka to jest Najwyższe Niebo. Ale tak nie jest. Cipka to kłopoty. A patrząc na to jak zostałeś wychowany (z tego co piszesz) to dałbyś się cipką omotać raz dwa. Bo Dobry Chłopak jesteś. Myślisz, że ominąłeś coś fajnego. Ale myślę, że ominąłeś niezłe życiowe szambo. Może teraz siedziałbyś w pierdlu, fałszywie oskarżony, a ex żona śmiałaby się z Ciebie ze swoim nowym badboyem w niegdyś Twoim mieszkaniu? Pomyśl w ten sposób. Poczytaj co napisałeś. Bo ja tu widzę spore szanse na niezły życiowy wpierdol. Łatwo jest sobie wyobrażać, co też "byłoby gdyby". Roić sobie jakieś nieziemskie rozkosze. To takie proste, no nie? Rzeczywistość jest zupełnie inna. Popatrz na studium przypadków jakie tu na forum obrabiamy. Poruchać sobie zdążysz chłopie. Jesteś młody, najlepsze lata przed Tobą. Jak sobie zarobisz $$ to będziesz pukał modelki czy inne studentki. A za młodu to przy swoim charakterze byłeś potencjalnym łupem, i teraz byś skomlał wegetując. Zobacz sobie taką książę : Hieny, modliszki, czarne wdowy czyli jak kobiety zabiją - Paweł Śląski . Tak jest ładnie opisane. Czytaj forum, "Stosunkowo Dobry". Nie wdawaj się w relacje romantyczne.
  7. Kobieta z dobrymi wzorcami może stworzyć dobry związek. Mam na myśli wzorce emocjonalne wdrukowane w dzieciństwie. Dobrze odizolowana od ścieku kultury popularnej i "koleżanek". Wiadomo, jak z dzieckiem. Pójdzie do przedszkola - przyniesie wszy i "brzydkie słowa". Ale przy dobrych prądach, może się uchować. Tak samo jak można mieć dobrą dietę i zdrowy tryb życia, chociaż wymaga to pewnego postawienia się w kontrze do reklam i zalewu hipnotyzującego przekazu medialnego. Dlatego dobre wzorce. Najlepiej brać wnuczki pramagów z Antlantydy , które nie krzyżowały się po drodze z małpoludami. KMWTW
  8. Ale dobra do czego? Aha i pamiętaj - rule number 1 : dont stick your dick into crazy!
  9. Laski to kłopoty. Widziałem wiele żyć zmarnowanych, żyć męskich. To jak ze skakaniem na główkę do nieznanej wody. Jasne, komuś tam się uda. Ale trudno z tego czynić ogólne zalecenie. Natomiast ogólnym zaleceniem może być rozpoznanie zawczasu dna zbiornika. Na to ma się te 35 lat. Potem można robić piruety.
  10. Oszukiwanie biologii zostawmy kobietom.
  11. Przypominam - on mówił o "klapsach" a nie waleniu w żonę jak w worek bokserski. O czymś co stanowi element gry erotycznej w uległość i dominację. Nie chodziło o katowanie kobiet, i każdy kto widział odcinek wie o czym mowa. Myślę, że gdyby to mówił muzułmanin to lewaki by się zachwycały "ach to jest inna kultura to trzeba zrozumieć" itd. To Podhale to też jest inna kultura i też trzeba zrozumieć.
  12. Laska ma taki wzorzec. Gdyby załóżmy - była z trenero teraz, to po jakimś czasie już inny byłby "wybawicielem" a trenero by jej nie rozumiał. No i cechy mamusi. Widzisz. Gdzieś to już pisałem ale posłuchaj byłem z laską, mieszkaliśmy na wakacjach w wynajętym pokoju u pierdolniętej kobiety. Ona ciągle miała jakieś pretensje do nas, i używała takich śmiesznych tekstów w kłótni. My się potem z niej śmialiśmy, powtarzając jej teksty w śmiesznych niby scenkach komediowych. I po kilku miesiącach ta moja laska, zaczęła używać tych samych tekstów w ten sam sposób w realnych sprzeczkach ze mną. Rozumiesz jak zachodzi propagacja zjebania w kobiecych umysłach? Dlatego zupełnie się nie dziw, że córka z kurestwa matki sobie dworuje a po kilku miesiącach robi to samo. Trzeba ogromnego szczęścia, dojrzałości i chęci pracy, zmagania się z instynktami itd, szukania wszędzie , od greckich tragedii po terapie psychodeliczne - by wyjść poza błędny kołowrót instynktów. Kobietom się tego zwyczajnie nie chce, bo też nie przedstawia się im takiego wzorca osobowego. My np wiemy, że nasze naturalne instynkty mogą nas prowadzić w złą stronę. Jest słynny mit o Odyseuszu i Syrenach - chyba każdy go zna. Albo wiosłujesz ale masz zatkane uszy, albo słuchasz śpiewu syren ale wtedy kumple przywiązują cię do masztu i choćby skały srały - nie odwiązują. Zresztą oni mają zatkane uszy i wiosłują więc nawet nie słyszą jak białorycerzysz wniebogłosy. I takie mamy my mity. To już jakieś ważne wskazówki. Czy kobiety mają coś takiego? Jest też taka możliwość, że one są biologicznie do tego niezdolne. Tak jak np dzieci są niezdolne do różnych kwestii bo ich system nerwowy, mózg dopiero się rozwija. I np pewne obszary nie są podpięte i nie są w stanie przewidywać skutków działań. To podpina się ok 23 roku życia dopiero. Może kobiety są biologicznie niezdolne do pewnego pojmowania rzeczywistości, i system który tego nie uwzględnia będzie z automatu rodził sytuacje przykre. Tak samo gdyby np dzieci pytać co chcą na obiad. Cukierki czy warzywa.
  13. Z kurwy nie zrobi się księżniczki. Taka prawda. Jeżeli ona robi takie rzeczy za plecami - gdyby to była wojna, to by została rozstrzelana. Taka jest waga jej czynu. Generalnie, nawet powiedzmy "dla niego" tj dla trenera, załóżmy, że miały wejść z nią w związek - takie jej zachowanie to olbrzymia czerwona flaga ostrzegawcza. Olbrzymia, niczym powiewająca w maju nad Reichstagiem. Bracie, problem z samooceną dostrzegam u Ciebie. Użyj teraz męskiego rozumu, naszej broni potężnej która wyostrza się z wiekiem -> i powiedz, czy szanujący się samiec, znający swoją wartość, pozostawałby w tej relacji ? Nie ma szans, by jej naprawić. Jeżeli chcesz cokolwiek naprawiać, to zacznij od swojej samooceny. Tu masz naprawdę spore szanse, by coś zwojować. Kiedy ona się podwyższy, sporo spraw rozwiąże się automatycznie. Jeżeli lubisz filmy zombie, to wyobraź sobie, że ta laska jest ugryziona. No trudno, były miłe chwile. Patrzy się na Ciebie oczyma pieska. Ale musisz ją odjebać, bo nie ma już nadziei na nią.
  14. Dwa razy nagrywałem laski, wpadały w totalny szał gdy się dowiadywały. Ale się działo. Nagrywaj, ale nie mów jej o tym. To bezsensu mówić. Nagrywaj , bo robi się nieciekawie i może to być początek. Kobiety są potwornie zdradliwe, maskują swoje prawdziwe oblicza a potem gdy już czują że mają ofiarę - wtedy z ulgą zrzucają maski. Nagrywaj. Trzymaj poza domem. Załóż sobie konto google na zupełnie inną nazwę i tam trzymaj na dysku. Plus kopia fizyczna gdzieś tam. Generalnie, to straszny moment emocjonalnie gdy bliska osoba nagle zmienia się w monstrum.
  15. @Samiec92 100% racji. Jest tam o ratowaniu pięknej i to pachnie białorycestwem ostro. Ale książka generalnie w mojej ocenie bardzo cenna, i na pewno krok w dobrą stronę. Może nie gdy chodzi o relacje z kobietami. Może z kobietami chrześcijankami, takimi tru z jakimi autor miał do czynienia. Tak jak pisał o swojej żonie, która też miała jakieś tam akcje to jednak było tak że razem się modlili i ta żona tak wynika z jego opisu bardzo walczyła. Chyba , tak teraz myślę, chyba nie chodzi o ratowanie księżniczki która nie chce być uratowana.
  16. Nie jestem psychologiem, ale na mojej specjalizacji miałem sporo zajęć z psychologii. Zainteresowałem się mocno tym tematem. Jeżeli chodzi o te "dziwne terapie" to długo obserwowałem temat. Zresztą pierwszy raz usłyszałem o nich na wykładach z psychologii. Ich też dotyczył mój pierwszy egzamin z psychologii. Warto uświadomić sobie taką możliwość. Jak wiadomo , w pewnym wieku człowiek już tak łatwo się nie zmienia. Łagodnie mówiąc. Tymczasem w ramach owych terapii, osoby w wieku 60-kilku lat totalnie odmieniały swoje życie! W latach 50 , gdy jeszcze nikt nie słyszał o LSD producent tego środka rozesłał go do psychiatrów by sprawdzili do czego się może przydać. W latach 50 w Czechosłowacji miało miejsce kilkadziesiąt tysięcy sesji LSD. Mówię teraz o normalnych państwowych badaniach, w kontrolowanych warunkach. Nawet słynny aktor Cary Grant przeszedł taką terpię. Bardzo żałował, że stało się to tak późno. Tu link, już luźniejszy: https://www.vice.com/en_us/article/cary-grant-lsd-old-hollywood-289 W mojej ocenie, są to środki o wiele bezpieczniejsze niż np popularne jeszcze niedawno leki antydepresyjne, które miały szereg poważnych skutków ubocznych nie mówiąc o uzależnieniu. Problemem byłoby zorganizowanie takiej terapii, podaję to bardziej jako coś o czym warto wiedzieć, ciekawostkę. W pewnych okolicznościach przydatną. Bracia napisali sporo mądrych rzeczy. Pomijając ew. problemy po porodzie - to tak czy inaczej część problemów jest spowodowana jej dzieciństwem tj wzorcami. Możecie spróbować ustawień hellingerowskich. To bardzo dziwna metoda, ale niektórym bardzo pomogła. Zawsze będziecie mieli fajne wakacje : http://nelumboinstitutepl.weebly.com Z tym zmienianiem się kobiet: Jestem ( T E O R E T Y C Z N I E wysoki sądzie ;D ) ciekawy, czy można by skonstruować odpowiednie warunki, takie pralnie mózgu dla kobiety. Coś jak mają marines w pierwszym miesiącu. Mało snu, łamanie woli , deprywacja, zimna woda itd. Tak by dało się przemodelować kobiecie umysł w warunkach osłabienia mechanizmów obronnych. Wyobrażam sobie taką "szkołę dla kobiet". Wychodziłaby uległa , miła żona kochająca swojego misia, wspierająca go jak najsłodsza azjatka. Byłby to rodzaj jakiegoś klasztoru gdzie trenowało się kung fu skrzyżowanego z treningiem BDSM. Może delikatne elektrowstrząsy. Może tak będzie wyglądał wspaniały Świat Przyszłości
  17. Kurde. Jeżeli to chłopak i ma osiem lat to priorytetem powinno być sprawienie, przy przebywał z Tobą. W tym wieku, wiele społeczeństw odbierało synów matkom, tak że np. matka nie mogła się już nigdy odezwać nawet do dziecka. Tym bardziej, że w opisanej historii jest to jednak Matka Cierpiąca (chociażby z powodu trudnego porodu). Skojarzyło mi się od razu : "Pewna historia nadawania imienia przez ojca jest dla mnie szcze- gólnie interesująca. Dotyczy Beniamina, ostatniego syna Jakuba. Rachela rodzi chłopca, ale po porodzie umiera. Z ostatnim tchnieniem nazywa go Benoni, to znaczy „syn mojej boleści". Jednak Jakub interweniuje i nazywa go Beniamin — „syn prawicy" (Rdz 35,18). Dzięki temu decydującemu posunięciu chłopiec nie otrzymuje tożsamości od matki, a dostaje ją od ojca. Zauważcie, wymagało to aktywnej interwencji mężczyzny; zawsze wymaga. " To z ksiązki Dzikie Serce - zdecydowanie przeczytaj jeżeli jeszcze nie . Tu jest nawet całość jeżeli nie lubisz papieru Nieważne co zrobiłeś z wychowaniem - to był i tak czas Matki. Teraz mały ma 8 lat, ma przy sobie cierpiącą kobietę. Sam sobie nie dałeś z nią rady więc on tym bardziej ! Ma to fundamentalne znaczenie dla jego rozwoju, całego przyszłego życia. O. Tak bym widział priorytety. Jeżeli ona chce pracować nad sobą, to wiele można zrobić. Każda sytuacja jest indywidualna. Z tego co napisałeś, wiele was łączy, całkiem dużo powiedziałbym. Możliwe, że jej się np uaktywniły jakieś wzorce z rozwodu jej rodziców. Wiesz jaka tam była historia? Może zobaczysz podobieństwa? To by była wskazówka. Wtedy cała sprawa rozgrywa się na ZZZUUUPEEŁNIE innym poziomie. Totalnia. Wtedy ona dąży do rozpadu tak jak łososie w miejsce tarła. Jak zahipnotyzowana. Najchętniej zaleciłbym terapie psychodeliczne/hipnodeliczne. Chyba w takich przypadkach są najlepsze. Jedna sesja potrafi zastąpić 10 lat psychoterapii. To różnica jak między kopaniem saperką a koparką. http://www.maps.org http://www.newyorker.com/magazine/2015/02/09/trip-treatment wklejam dwa linki, też dla tych którzy tu kiedyś trafią. Do poczytania. Bo zmagacie się z kilkoma problemami. Np. ona po porodzie, całkiem możliwe, że cierpi na PTSD. Jej dziwne zachowanie może wynikać z zaburzeń które kwalifikują się do leczenia. Może mieć to, co goście którzy wracają z pola bitwy (więcej ich ginie po powrocie z własnej ręki niż na polu bitwy!). Wtedy tego nie przegadasz. Żadnymi gierkami, groźbami ani obietnicami tego się nie zaleczy. Chyba zresztą sam to wiesz
  18. Laska się nie zmieni w dwa dni w dwa tygodnie. Trzeba mocno tego chcieć i pracować. Żadna obietnica nic nie da, bo wzorce emocjonalne są silniejsze. Można mieć dobre chęci ale to na nic. Dobre to co piszesz, że ona kilka godzin i nic, a Ty byś był kilka dni rozjebany emocjonalnie. No, takie są kobiety. Dziecko chłopiec czy dziewczynka?
  19. Film "Pokojówka" z 2016 koreańsko japońskie klimaty. Tytuł angielski Handmaiden - jakoś tak. ZDECYDOWANIE POLECAM.
  20. Czy ktoś z braci ma do polecenia gdzie zrobić kurs w Krakowie? Ewentualnie pytanie globalne - czym się kierować przy szukaniu szkoły, na co zwrócić uwagę. Z góry dziękuję za wskazówki i rady. Pozdrawiam.
  21. Racja. Jeżeli nie ma dzieci to kończ waść. Tu zostawię jeszcze jeden link dla tych co kiedyś tu zajrzą. https://www.vice.com/pl/article/zaciesnialam-wiezi-rodzinne-za-pomoca-mdma
  22. Spoko. Ona w ciąży z gościem z daszkiem dzieciaki i opad hormonów a gość z piątej orbity Radio Samiec forum bracia samcy pl kobietopedia i w wieku 35 lat będzie Panem Życia!
  23. W mojej ocenie tylko terapie z MDMA. Brałem udział w normalnych terapiach i potwierdzam to co napisane wyżej. Można gadać w nieskończoność. Oczywiście - tylko jeżeli sprawa ma sens. Tu polecam rozpoznać temat. Taka terapia ma potężną moc oddziaływania, zastępuje kilka lat tradycyjnej terapii. http://www.fpiec.pl/post/2015/05/04/mdmajakoterapiadlapar
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.