Skocz do zawartości

Ziomek

Użytkownik
  • Postów

    59
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Ziomek

  1. Ograniczę się do wyjawienia jednej, a raczej dwóch rzeczy, które opisane, w tej świetnej książce. Jest to dokładne rozłożenie na czynniki pierwsze dwóch nastawień, na trwałość i rozwój. Nie ma nic pomiędzy. Więcej nie zdradzę, aby nie psuć Wam zabawy?.
  2. Z jednej strony to dobrze, bo ten kto ma brzuch jest silny?.
  3. Ziomek

    13 Runda

    @Miodożerny mi się spodobał odcinek o punktowaniu pojedynków. Od tego czasu zupełnie inaczej postrzegam przebieg walk. Fantastyczną sprawą, jest omówione karier, kilku charakterystycznych postaci. @bulletproof kanał, o nazwie "Tojestboks" może Cię jeszcze zainteresować. Pozdro?
  4. @Taboo napisałem wcześniej. Dziwne, że potrafiłem skupić swoją uwagę na działaniu, zamiast rozmyślaniu. Może. Umiem. Pewnie nikogo. Ale dodałem ten smaczek, na zakończenie historii. Dzięki, zdaję sobie, z tego sprawę?. @SzatanKrieger w takim razie, zrobiłem innym przysługę.
  5. @Yolo nie podzieliłem się tą historią, aby się pochwalić. Rozpisałem ją, aby przedstawić jeden ze sposób, jaki w tym wypadku wypalił. Założę się, że gdybym zachował bierność, to byłoby jeszcze gorzej. Tak przynajmniej miałem spokój. Tyle że wygrałem tą konfrontację. Ostatecznie wyszło na to, że z jeszcze większym zapałem czytałem książkę, później odbyłem jeszcze bardzo mocny trening siłowy i czułem się niesamowicie, że miałem okazję walczyć ze swoim introwertyzmem. A one? Dopiero po używkach, za które pewnie odpokutowały kacem, poczuły się lepiej i to tylko chwilowo. Może i dałem się sprowokować, nie zaprzeczam. Ale może to ja je sprowokowałem tym, że w ogóle się tam pojawiłem? Doceniam szczerość. Osobiście traktuję tą sytuację, jako zdobycie cennego doświadczenia, w kontaktach międzyludzkich.
  6. Ziomek

    Cześć

    Siemka, również pozdrawiam?
  7. Powiedzmy, że jakieś pół roku temu wróciłem do ciężarów, po kontuzji łokcia. Choć straciłem siłę chwytu w dłoni, a ból odczuwałem przy każdym wyproście, nie porzuciłem kalisteniki. W każdym razie, cały czas trenowałem pompki i podciągnięcia, które pośrednio przekładają się na siłę mięśni brzucha. Podczas medytacji, maksymalnie wdychałem powietrze nosem 7 sekund i wypuszczałem je ustami 20 sekund. Nic nie zapowiadało zmiany. Ostatnio postanowiłem przerzucić się tylko na ciężary, a w ciągu dwóch tygodni wykonywałem codziennie martwe ciągi, plus dodawałem kilka podstawowych ćwiczen ze sztangizmu. Wtedy postanowiłem coś sprawdzić. Jak wiadomo, "deadlift" jest jednym z najlepszych ćwiczeń, już nie tylko na brzuch, ale też całe ciało. Jednak nie sądziłem, że aż tak roztrenuje mi przeponę. Podczas pierwszej medytacji, po zakończeniu dwutygodniowego okresu ćwiczeń, zauważyłem, iż głębiej i dłużej oddycham. Teraz potrafię zaciągać powietrze nosem nawet przez 9 sekund, a wypuszczać ustami 25 sekund. A Wy, jak się na to zapatrujecie? Próbowaliście podobnych eksperymentów, albo jakieś inne ćwiczenia sprawiły, że teraz lepiej oddychacie, albo łatwiej medytujecie?
  8. @iry w takim razie cieszy mnie to bardzo, że są zdolne cokolwiek myśleć. Powinny być mi wdzięczne, że je do tego sprowokowałem?. @Vstorm to nie jest mój styl?. Ale też miałem i mam gdzieś, co sobie myślały. @AdamPogadam wyjawiłeś właśnie, dlaczego nie mam dziewczyny. @wrotycz wiem, przecież ja nawet do nich żalu nie mam, za to, że mogłem popracować nad asertywnością. @Yolo cytując klasyk "aby się wyrazić, trzeba się narazić". Nie wiem, gdzie tu widzisz podleczanie kompleksów, skoro nawet złego słowa nie powiedziałem, o tych dziewczynach?. Poza tym, sprawdź dokładnie nazwę działu i przeczytaj ostatni akapit. Nic osobistego. @Baca1980 w takim razie, czas przestać się garbić, podczas czytania?. Jakoś nie przyszło mi to do głowy. Ale wyjawiony plan byłby wyborną zemstą hahaha?.
  9. Ziomek

    13 Runda

    Myślę, że ten kanał zainteresuje koneserów boksu. Miał ktoś, z nim do czynienia?
  10. Temat krótki, bo nie wymaga zbędnej filozofii. Jakiś czas temu, trafiłem na dwie proste metody, jak kąpać się w zimnej wodzie. Pierwszą jest brak jakiegokolwiek napięcia mięśniowego. Kolejną skupienie się na oddechu. Gdy pierwszy raz ten skromny system zastosowałem, to czułem się tak, jakbym brał gorący prysznic. Korzyści nie wymieniam, bo jest ich tak dużo, że o wielu zapomniałem?.
  11. @The Motha chyba skradłeś jej przerwę na papierosa?. @Sceptyczny? okropny, wiem. @Jerzy być może nowsze wydania są lepiej opracowane, przetłumaczone. Pierwsza "setka" też mnie odrobinę przynudzała. A historie o Bolku i Matce Teresie średnio mi przypadły do gustu. Jednak ciekawość wzięła górę i teraz wiem, że w sekundę mogę zmienić swój nastrój, albo skupiając się na jednej rzeczy, zapominam o innych. Dorzuć koncepcję nienegatywności, a doświadczysz interesujących zjawisk. Może niepotrzebie doczepiłeś tej książce i autorowi pewną łatkę i lepiej podejść do niej obojętnie, bez oczekiwań i emocji. @Mat2206 może się źle pomalowała?. @Still nie zaprzeczam. Aczkolwiek nie zależało mi na jakiejkolwiek interakcji. @goryl bardzo doceniam i szanuję Twoje zdanie. Tyle, że one mi się nie spodobały?. A na poważnie. W mojej okolicy króluje idiokracja i podejrzewam, że stałbym się jeszcze większym obiektem kpin i pogardy. Może o to mi chodziło? Aby je zniechęcić do siebie, bym mógł spokojnie poczytać? Wątpię, bym był ich celem, przecież kierowały się w sąsiednią trybunę. Słabego się z reguły dobija, a jednak riposty nie było. W takim razie każdy kontakt międzyludzki jest aktem desperacji. Moim zadaniem było spokojne czytanie książki. Zrobiłem wszystko, co trzeba i miałem luz. A co sobie o mnie myślały? To jest ich sprawa. @Bojkot nie miał tyle szczęścia i niestety, nie mógł spokojnie studiować?. @Ceranthir aby mieć spokój?? Poza tym odebrałem to jak zabawę?.
  12. @Tadamichi Kuribayashi teraz innej opcji nie widzę? @Trevor wyzbycie się lęku, przed kontaktem z innymi ludźmi. W drugiej kolejności postanowiłem zaufać sobie, a potem innym. A obiekcje i paranoje, które były tylko wytworem mojej wyobraźni, zmiotłem do śmietnika.
  13. Jakiś miesiąc temu, byłem uczestnikiem dość ciekawej sytuacji. Otóż, wybrałem się na przejażdżkę rowerową do pobliskiego miasta. A jako, że byłem głodny wiedzy, postanowiłem usadowić się, na jednej z dwóch drewnianych trybun, tamtejszego obiektu sportowego i otworzyć książkę. Byłem w tak znakomitym humorze, iż postanowiłem zagadać starszą panią, która zaliczała kolejne korony stadionu, uprawiając nordic walking. Gadka nam się kleiła, było sympatycznie, lecz po chwili wróciliśmy, do naszych zajęć. Zakończeniem rozmowy było obwieszczenie, że na pewno będę miał okazję porozmawiać o literaturze, z innymi pannami. Miała rację. Oddaliła się, a ja wróciłem do lektury, lecz zanim na dobre złapałem rytm, oderwałem wzrok od książki i zauważyłem dość liczną grupę, młodych dziewczyn. Zmierzały w stronę drugiej drewnianej trybuny, czyli w moim kierunku. Wróciłem do lektury. Nawet dobrze nie wkręciłem się w czytany akapit, a kto czytał "Obudź w sobie olbrzyma" ten wie, jak ta książka wciąga, usłyszałem następującą rzecz, poprzedzoną śmieszkowaniem "patrzcie, jaki przegryw, pewnie go dziewczyna rzuciła i teraz zatapia swoje smutki w literaturze". Momentalnie się zagotowałem i zestresowałem. Miałem ochotę je agresywnie pojechać. Ale w ułamku sekundy stwierdził, że to nie ma sensu, ponieważ osiągną swój zamierzony efekt, czyli władzę nad moimi emocjami. Opanowałem nerwy. Postanowiłem wykorzystać tą sytuację, by się zabawić, więc zrobiłem więc coś innego?. Uśmiechnąłem się najpierw w duchu, a potem na twarzy. Akurat siedziałem w najwyższym punkcie trybuny, czyli kiedy się podniosłem, mogłem wspomnianą wcześniej grupę, oglądać z podwyższenia. Okazało się, że będę miał do czynienia z licealistkami. Być może były też tam studentki. Gdy już ustawiłem się, w ich kierunku, wyprostowałem się, wypiąłem dumnie klatkę piersiową i żartobliwie, acz głośno, wyrażnie i dość radośnie zakomunikowałem, skupiając na sobie uwagę grupki "Hej dziewczyny, muszę wam coś wyznać. Zawsze chciałem być księdzem i wygłaszać kazania na ambonie. Jednak moje życie potoczyło się inaczej i teraz chciałbym wam coś poczytać, jako że jestem na podwyższeniu. Jesteście gotowe?" zakończyłem pytanie i czekałem na reakcję. Dziewczyna, która była najbardziej rozbawiona i kręciła ze mnie beke, nagle miała pogrzebową minę i zdołała odpowiedzieć cichutkim i stłumionym "nie", po czym wbiła wzrok w ziemię, tak jak i dwie kolejne psiapsiuły. Pozostałe były zszokowane moim zachowaniem, dostałem też kolejne dwa, trzy pogardliwe spojrzenia, choć jedna z dziewięciu, dziesięciu lasek, obdarowała mnie uśmiechem. Momentalnie się wyluzowałem, stałem się jeszcze bardziej ożywiony, a mój sarkazm osiągnął apogeum, więc wbiłem im gwóźdź do trumny, polecając przeczytanie książki Robbinsa, bo jest bardziej wartościowa od "Biblii". Ich cisza była bardzo wymowna. Marszerowały dalej, lecz teraz unikały mnie wzrokiem, patrząc w glebę. Przytłoczyłem je wszystkie, moją energią i charyzmą. Finał opowieści skończył się tak, że dziewczyny się rozpogodziły dopiero wtedy, gdy na sąsiedniej trybunie spaliły blanty i otworzyły butelki z piwem. Dodam, że nie otrzymałem żadnych uszczypliwych komentarzy. Morał opowieści; traktujcie wszystko z dystansem i bawcie się tym, co robicie?.
  14. @Młody Samiec wszystko masz w forumowym sklepie. Korzyści wymieniłem w trzecim i czwartym akapicie. Właściwie to niczego? @Tadamichi Kuribayashi najlepsze jest to, że stać mnie na więcej. Nawet inspiracje i przydatne rzeczy same zaczęły się pojawiać. @Morgan86 dzięki? @Trevor powiem szczerze, że pierwszy miesiąc był dla mnie ciężki. Ale potem się ogarnąłem i otworzyłem na innych. Rzeczy, które były uciążliwe, nagle mnie wzmocniły.
  15. Jeśli masz trochę więcej kasy, solidną ścianę i pragniesz przyozdobić swój salon, to może ten drążek będzie dobry: https://kurawear.pl/produkt/drazek-do-sciany-standardowy/ Zawsze możesz zainwestować pieniądze w kółka gimnastyczne. Wiem, że odbiegłem od tematu, ale chciałem przedstawić alternatywne rozwiązanie.
  16. @dobryziomek, mam do przedstawienia nowe wpisy, ponieważ tymi małymi, acz stanowczymi kroczkami odmianiłem swoją osobowość?. Dzięki, brakowało mi twardych, a zarazem elastycznie postrzegających świat osób. Dopiera po czasie docierały do mnie pewne sugestie?. Na razie te, które katuję, czyli "Afirmacje", "Sztukę Relaksu" i "Modlitwę do przyjaciela Boga". Podejrzewam, bo sam też niewiele wiem na ten temat, że trzeba dobrać dobre słowa i muzykę, które pokierują naszym stanem emocjonalnym do konkretnego działania, zmieniając naszą osobowość, na tą, jakiej oczekujemy. @doler sporo czasu poświęciłem i nadal poświęcam, na życie zgodnie z własnym sumieniem. Zdaję sobie sprawę z obecności nieprzychylnych osób, dlatego staram się ich niechęcić do siebie swoją pozytywną energią. Zawistnicy zaczęli mnie opuszczać, odkąd postanowiłem poznawać tylko wartościowe osoby i zmieniać swój świat na lepsze. I jakoś specjalnie za nimi nie tęsknię. A nawet jestem im wdzięczny, za pewne doświadczenia i odkrycie prawdziwej twarzy.
  17. Witam, po długiej nieobecności?. Wracam na forum, po długiej nieobecności, kilku nowych doświadczaniach, zmianie mentalności i zupełnie innym spojrzeniu na rzeczywistość. Odniosę się do swoich wcześniejszych wpisów. Wiele z nich jest już nieaktualnych. Powiedzmy, że życie bywa przewrotne i o ile rodzina mną kiedyś gardziła, to teraz patrzą się na mnie inaczej. A to wszystko zasługa odnowy duchowej, czyli medytacji oraz nagrań podprogowych, co przełożyło się na lepsze poznanie siebie i własnych emocji, co poskutkowało brakiem powściągliwości. Pokochałem się na nowo i zacząłem szanować. Skutek? Ciotki mnie uwielbiają, wujkowie podziwiają, a nawet zaczynają we mnie wierzyć, z kuzynostwem się polubiłem. A co do starszego brata i jego żony. W tym roku nastąpiły dwie burzliwe wymiany zdań. I jak sobą dawałem kiedyś pomiatać, tak teraz przestali się na mnie wyżywać i podleczać swoje kompleksy. Teraz już każdy zastanawia się 100 razy, co do mi do powiedzenia. W sporcie zaliczam nieustanny progres. Jeszcze kilka, kilkanaście treningów i zacznę podciągać się na jednej ręce. Podejrzewam, iż jeśli wzmocnię talię, to utrzymam "front level". Ale najważniejszy jest wzrost siły i zdrowia. Nie wspomnę o samopoczuciu. Na płaszczyźnie zawodowej udało mi się przejść szkolenie przygotowawcze do wojska. Niektórzy twierdzą, że stałem się nawet legendą kompanii. Wrażenie po sobie zostawiłem dobre; byłem jedną z nielicznych osób, które zachowywały pogodę ducha i entuzjazm, przy odbywaniu służby. Mam też jasną wizję, co chce robić. Dzisiaj pilnuję również, z kim się zadaję. Toksycznym osobą powiedziałem "nara". Poznałem również wiele wartościowych osób. Wydawało mi się, że jestem gorszy od nich, ale wreszcie zacząłem się doceniać i wcale nie wypadam tak blado. Nawet zdarzyło mi się kilkanaście razy podejść do obcych ludzi i zostawiać ich w dobrej atmosferze. Czyli wzrasta mój ekstrawertyzm. Przeczytałem również kilkadziesiąt wartościowych książek, dzięki którym zaczynam się odblokowywać i myśleć. Mimo, że nie logowałem się na przez niemal półtorej roku, to jednak często śledziłem forum. I myślę, że to jest dobry czas, na wznowienie aktywności. Także, pozdrawiam?.
  18. Ziomek

    MENSPORT22

    Dość ciekawa i oryginalna historia.
  19. Nie popieram hedonizmu, nihilizmu czy dekadencji. Jednak pomyślałem ( być może niepotrzebnie) o wyplenienie tego syfu, plus uratowanie życia zagubionym samcom. Ale... Jest przysłowie, że co komu jest pisane, to czeka rozkraczone. Dlatego po przeanalizowaniu komentarzy pomyślałem, iż ci co chcą, to i tak tu przyjdą. A resztą? Świata raczej i tak nie zbawimy, ale swoje życie, na lepsze, jak najbardziej.
  20. Może źle to ująłem. Chodziło mi o niecodzienne historie. Niekoniecznie przekręcone. Ogłoszenie byłoby prawdziwe np. " pozdrawiam ptaka, który obsrał mi głowę na ławce w parku, podczas randki ( teraz serio nie kłamie:D)", albo " nie pozdrawiam typka z bloku, który rzucał ludzi jajkami". W komentarzach byłyby podane linki do wartościowych tematów, felietonów, audycji. Ale potrafię przyjąć Wasz punkt widzenia. Po części traktuję forum, jak święte miejsce, dla prawdziwych wybrańców, ludzi oświeconych. Więc, przypuszczam, że to byłby lipton. Bo na 1 spoko samca, mogłoby przyjść 10 trolli. Z drugiej strony jest szansa, że ten jeden samiec zostałby bardzo wartościowym użytkownikiem. Ale to już są domysły. Jak wspomnieliście forum ma inne priorytety. Zapomniałem o pewnych ideach, które tu obowiązują. Być może kiedyś lepszy sposób promocji i się tym podzielę. Jak np. Logo sponsora na koszulkach sportowców.
  21. Witam. Od razu zaznaczę, że ten pomysł jest dość kontrowersyjny. Doszedłem do wniosku, iż trzeba zrobić coś przypałowego, coś co wzbudzi w ludziach skrajne emocje. Przeanalizowałem w pośpiechu gwiazdy filmowe, celebrytów lub nawet sportowców, którzy chcą zachować swoje 5 minut sławy i stwierdzam następującą prawidłowość. Sukces lub pewne osiągnięcie samo się obroni, pomimo wpadki. Mam tu na myśli m. in. Michaela Phelpsa i jego " kłopoty" z trawką. Ale przejdźmy do sedna. Ostatnio umieściłem na facebooku, barwne ogłoszenie, na tablicy fikcyjnego użytkownika, o nazwie " Spotted " dowolne miasto"". Post dostał wiele lajków, jak na moją okolice. I tu nasuwa się sugestia. Czy warto byłoby pisać kontrowersyjne, nietuzinkowe, zmyślone lub intrygujące ogłoszenia, a pod nimi zamieszczać posty z linkami do kanału Radio Samiec lub innych stron, które stworzył pan Marek? Prawdopodobnie dużo osób zignorowałoby podane link, odrzucając ich sprawdzenie. Ale ludzie bardziej rozgarnięci mogliby się wciągnąć i być cennym nabytkiem dla forum. Co o tym sądzicie Bracia?
  22. W piątek miałem nieciekawe myśli. Martwiłem się nawet o Pańskie życie. Dopiero temat, który zamieścił pań Mosze Red, mnie uspokoił. Dlatego jestem uradowany, że sprawą zajęła się prokuratura, a także ma Pan ochronę prawną. Trochę przejęły mnie groźby związane, z wjazdem na chatę. Choć teraz wydaje mi się to bajką, tak jak liczne pomówienia, które miały wywrzeć negatywny wpływ na społeczeństwo. Piękna kontra, jak w " Ojcu Chrzestnym" lub " Omercie", na płaszczyźnie, w której praktycznie sami się pogrążyli, wyprowadzając ciosy w siebie. Doskonała strategia z udawaniem słabości. Wspomniana wcześniej sytuacja pokazuje, co Sun Tzu miał na myśli, z wprowadzaniem dezinformacji. Pozdrawiam i życzę po raz kolejny dużo wytrwałości.
  23. Ziomek

    Zaliczone.

    Teraz widzę niebo pełne marzeń :-). Dzięki :-D. Jedna osoba polecała mi doktora ( oczywiście, za zaliczkę), który przygotowały mnie do testów psychotechnicznych. Na szczęście uparłem się, że sam się przygotuje. Opłaciło się, ponieważ z każdym dniem czuję się silniejszy, dzięki wypracowaniu pewnych nawyków i zdobyciu pewnej wiedzy ( ciągle jestem jej głodny). Teraz wiem, że każdy problem ma jakieś przesłanie i jest próbą charakteru. Teraz używam logiki, oraz talentów ( ciągle je odkrywam, a te które mam szlifuje) a nie emocji, aby pokonać przeciwności losu. Nie boję się niepowodzeń, tak jak kiedyś. Wady, natomiast staram się obracać w moje największe zalety. Tak poza tematem. Pogodziłem się ze starszym bratem, a z bratową utrzymuje neutralny grunt ( na ostatniej imprezie rodzinnej w ogóle mi nie docinała, czego nie można powiedzieć o innych " ofiarach" jej kompleksów, głównie dlatego, że ją ignorowałem i traktowałem jak powietrze).
  24. Ziomek

    Zaliczone.

    Na razie zaliczyłem testy psychotechniczne. Wyniki, z wnioskiem o przystąpienie do służby przygotowawczej, zostały wczoraj wysłane do komisji uzupełnień. 20-21 sierpnia dostanę informacje zwrotną od WKU w " moim mieście", czy wniosek został pozytywnie rozpatrzony. Jeśli zostanie, to od 5 września zaczynam służbę przygotowawczą ( prawdopodobnie w Toruniu lub Bolesławcu). Odmowa oznacza tyle, iż będę musiał czekać do stycznia, na kolejne szkolenie. W każdym razie, swoje zrobiłem i teraz mogę czekać spokojnie na rozwój wydarzeń :).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.