Skocz do zawartości

Pionier

Użytkownik
  • Postów

    30
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Pionier

  1. Wcześniej nie dowierzałem w te niby szaleństwo świeżakowe, ale sam miałem podobną akcję co @marios27, z taką różnicą, że kobieta przede mną w kolejce powiedziała, że nie zbiera naklejek, to kobietki w kolejce za mną i z sąsiednich kas rzuciły się i tylko "dej", "dej". W sumie to PR-owy sukces Biedronki i doskonały przykład manipulacji reklamą dzieci. Od znajomych które pracują w przedszkolach słyszę, że dzieciaki przynoszą te świeżaki i licytują się kto ma jakie i ile tych naklejek i trajkoczą o tym w kółko. Na dzieciakach to wywiera taką ogromną presję, którą przenoszą na matki i później takie cyrki się dzieją.
  2. Sam lubię często wracać do biografii Schwarzenegger'a, też jest to dla mnie pewien zastrzyk motywacji. Jakiś czas temu przeczytałem pokazującą w podobnym klimacie wytrwałej pracy i uporu biografię Phila Knighta założyciela Nike http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4051796/sztuka-zwyciestwa-wspomnienia-tworcy-nike
  3. Ja to robię zwyczajny porządek, jakieś pamiątki które niepotrzebnie się przewalają po mieszkaniu wyrzucam, zostawię co praktyczniejsze tylko. Zdjęcia gdzieś tam w folderach zostają, ot taka pamiątka, co przypomina te dobre chwile.
  4. Będąc ze sobą szczerym jestem obecnie niezadowolony ze swojego życia. Uprawiam coś w rodzaju regresu osobistego, od ponad pół roku kręcę się ze swoim życiem w miejscu, popadłem w jakiś marazm i brak chęci lub strach przed podejmowaniem decyzji i wzięciem odpowiedzialności za swoje życie. Niby zrobię krok do przodu po czym robię dwa wstecz. Biorę się za jakieś rzeczy z dużym zapałem po czym po tygodniu, dwóch, trzech to przemija. Nie mam jakiejś takiej wewnętrznej motywacji i ambicji, a w zasadzie utraciłem ją gdzieś po drodze, niby chcę zmian ale tak na prawdę moje działanie pokazuje, że to nie prawdziwa chęć a podejście "miło by było gdyby...". Mam wiele rzeczy do przepracowania ze sobą np. w kwestii poczucia własnej wartości itp. Próbuję kolejny raz coś zrobić ze swoim życiem, bo co mi pozostaje. Chcę spróbować w jaki sposób będzie sprawdzać się u mnie "Przysięga przed Braćmi". Wiem, że funkcjonuję dobrze, kiedy mam wiele rzeczy na głowie, ale zmiany muszą być wprowadzane stopniowo, bo zarzucenie się postanowieniami skutkowało w końcu potknięciem na jakiejś płaszczyźnie co w konsekwencji przekładało się na porażki na innych. Chcę wprowadzić coś w rodzaju generalnego programu naprawczego i stopniowo krok po kroku wprowadzać postanowienia, które pomogą mi wrócić na właściwe tory. Zacząć chcę od złych nawyków/rozpraszaczy, które mogą mi to utrudnić. Po pierwsze alkohol, zdarza mi się od czasu do czasu na tygodniu wypić po dwa browary na wieczór ale weekendami wpadają większe ilości, przez co pół dnia następnego jest zmarnowane, często wiąże się to z jakimiś imprezami po klubach. Kolejna kwestia to fapanie, tu nie trzeba tłumaczyć chyba w jaki sposób wpływa na ogólne samopoczucie, do tej pory tak co drugi dzień się zdarza, czasami dwa razy dziennie . Te rozpraszacze to jakaś próba ucieczki przed problemami i chyba nie uda mi się z nimi uporać dopóki z tym nie skończę. Dlatego przysięgam przed Braćmi: 1. Zaprzestanie fapania 2. Zero alkoholu 3. Zero imprez po klubach Początkowy czas operacyjny do 01.11.2017, wtedy zdam relację, dojdą nowe postanowienia i będę zdawał kolejne relacje prawdopodobnie co miesiąc. Przysięgi czas start!
  5. Pionier

    Cześć wszytkim

    Cześć, mam 24 lat, na stronę trafiłem przypadkiem, spodobała mi się tematyka i postanowiłem się zarejestrować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.