Skocz do zawartości

pumcia1982

Samice
  • Postów

    100
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez pumcia1982

  1. Na szczęście na autostradach są stacje benzynowe, a także masowe wychodki, haha. Zgadzam się z tym. Dla mnie pozytywna energia była zawsze czymś ważnym, jeśli nie najważniejszym. Dlatego miałam rottweilera, który samą swoją miną i wariactwami potrafił dać pozytywnego kopa. Ja na swoje nieszczęście trafiałam na ludzi, którzy nie mieli takiego podejścia do życia jak ja i tutaj nie chodzi o stan posiadania. Ludzie nie potrafią się dzisiaj cieszyć, nie potrafią być świrami, takimi pozytywnymi. I nie mają energii.
  2. Były 2. Jak wiesz, auta są przystosowane do obsady podwójnej, są 2 wyrka. Dostałam takiej zajawki, że chciałam robić uprawnienia, jednak rozsądek wrócił do głowy, hihi. Wtedy bym w ogóle życia nie miała
  3. Mój kuzyn jeździ tirem. Zabrał mnie w trasę dla towarzystwa i dla mojej frajdy, hihi. Fajnie się jechało. Niestety nie dał pojeździć za kółkiem. Heheh. Ale szanuję Panów pracujących w ten sposób, bo to ciężki zawód.
  4. Nie chce obcokrajowca. Nie bawią mnie tacy ludzie. Chciałabym takiego, który kroczyłby koło mnie i mógł ze mną polować, albo inaczej, gdzie ja bym mogła kroczyć obok niego i razem polować. Heheh.
  5. Ja napisałam, że ja troszkę inaczej żyje i nie interesuje mnie ściana. Gdybym była uzależniona od facetów, może bym się tym jakoś przejmowała. A Andropauza to temat fizjologii. Co z tego, że Pan może zapłodnić jak musi się wspomagać tabletkami na potencję.
  6. I co z tego, że po ścianie, zresztą, jakbyś przeczytał mój pierwszy wpis, to ja to również stwierdziłam. Nie wiem czy panowie wiedzą, ale wy również macie ścianę i nazywa się to andropauza. Jak nie masz o czym pisać to atakujesz i pokazujesz całkiem bezsensowną stronę, którą widać i która w tym przypadku jest całkowicie bez znaczenia. Ja pokazałam swoje doświadczenie i przekazałam coś młodym w jednym z komentarzy. I skąd wiesz, że przelecieli? Może ja przeleciałam? Lewaki nie pracują, tylko kradną. Ot taka różnica. W dobrych związkach tak jest. Facet pracuje, kobieta dba o dom, potomstwo itd itp, a często sama jeszcze pracuje.
  7. Nie znasz mnie. Ja tylko piszę o swoim doświadczeniu, a Ty już mnie deklasyfikujesz. Prowadzę dg od 13 lat. Tak więc myślę, że nie obskakiwałam nic. Tak jak każdy facet opisujący swoje sytuację, co nie przekazał i nie wniósł do wniosku, jak ciężko na to nie pracował i czego nie zrobił..
  8. Nigdy nie definiowałam znajomości poprzez majątek, a poprzez energię i samopoczucie. Jednak to forum jest nastawione na to, że kobiety w większości są niesamodzielne i nic nie potrafią. Chyba jestem tego przeciwieństwem. 🙂
  9. Ja takich nie spotkałam. Mówię jakie jest moje doświadczenie. Mieszkań mam 16, i 4 lokale użytkowe - pod zarządem, hehe. Na własność Mam ponad połowę.
  10. Z tym trzeba nauczyć się żyć. Ale to są emocje, jakie nie życzę nawet największym wrogom, chociaż czasami jest jazda bez trzymanki. Kiedyś napiszę książkę, ze zdjęciami, zwłaszcza po opuszczeniu mieszkań przez socjalną patologię... I po nich remontów. Co do stylu życia, faktycznie jak czegóż nie robię, to się źle czuje. 🙂
  11. Ja jak jestem padnięta to padam i śpię. Czasami pracuje po 24 godzin, ale potrafię się regenerować, wszystko w zależności co mam do zrobienia. Jest cel - realizuje go. Potem wyjeżdżam na 2-3 tygodnie nad morze i się regeneruje. Ale wytrzymuje leżąc na plaży max 4 dni, no chyba, że jest ciepło, i można pływać to wtedy jestem na plaży codziennie.
  12. Moja druga praca ma wymiar dodatkowy. Do 7 x w miesiącu. Przeważnie 4-5, często I gęsto nocki, a jak nie nocki, to wyjazdy 2 dniowe, wtedy robimy inwenturę obiektów przemysłowych. A to mi daje satysfakcję, że zarabiam coś na zewnątrz, nie tylko z budynku. Że mam swojepieniążki zarobione swoimi rękoka. Wracając do tematu dotyczącego młodych ludzi - rozwijajcie się, uczcie praktycznych rzeczy, nie wykorzystujcie się, a współpracujcie, wyznaczajcie sobie cele i je realizujcie - to daje zajebistego kopa, ma się wrażenie, że można przenosić góry. Nie patrzcie na status materialny drugiej osoby, to takie puste - lepiej się dorabiać wspólnie.
  13. Moja druga praca (dla resetu umysłu) polega na pracy przy inwentaryzacjach. Współpracuje z dwoma firmami inwentaryzacyjnymi (jestem dla nich kierowcą i pomagam w koordynacji wiary). I powiem Ci coś, jako osoba, która uczestniczyła w przeprowadzeniu ponad 100 inwentaryzacji (ciuchlandy, apteki, markety). Niektóre dzieciaki, nie potrafią wskanować i policzyć 15 sztuk ciuchów, a jak mają coś ponosić, to dla nich to już jest za ciężkie.
  14. Nie dawałam się zdominować, bo nie byli na mojej stopie psychicznej. Byli słabsi. Mimo tego, że jestem kobietą, mam mnóstwo energii, uwielbiam działać, jestem techniczna. A oni przy mnie wysiadali i wtedy próbowali dominować. Musisz zrozumieć, że zajmowanie się ponad 100 letnim budynkiem, to mega dużo pracy. I jeśli Facet widzi, że pracujesz ciężej niż on, on zaczyna wariować. Tylko, w moim przypadku, albo się robi, albo się przegrywa, zwłaszcza w tak ciężkich czasach. A dla Twojej informacji, każdy z nich jest moim przyjacielem, wiele razy im pomagałam w życiu, z takiego założenia, że dobro zawsze wraca podwójnie. Uwielbiam rottweilery. Mój miał na imię Ramzes i był moim najlepszym przyjacielem. Żył 13 lat 🙂
  15. Tylko ja nigdy nie rywalizowałam, bo nie widziałam w tym sensu. To oni potem próbowali ze mną rywalizować i to kończyło z mojej strony relacje. Bo nie mogłam sobie na to pozwolić, bo interes ważniejszy - nazywaj to jak chcesz, 100 lat tradycji, jestem właścicielem kamienicy, która przechodziła z ojca na syna (no i na chwilę na państwo - dekret bieruta). Rywalizacja w związku jest głupia. Lepsza jest współpraca i dążenie do jakiegoś fajnego celu, który spowoduje, że będzie się żyło lepiej. Masz racje, ale potem się odechciewa związków i zostaje się samej. Tylko ja nie miałam kota, a rottweilera. Taka różnica 😀 To, że większość nic nie potrafi. Środowisko adwokatów to qrestwo do potęgi entej. Ja bym mogła być zawodowym kierowcą, kocham jeździć🙂🙂🙂. Dlatego jak mam wszystko porobione to ujeżdzam na zleceniówce po Polsce, hihi
  16. Ja jako kobieta mam problem z facetami dzisiaj. Oczywiście ja już jestem po ścianie, ale mam to gdzieś, ponieważ moje życie jest troszkę inne niż w większości z was. Od 13 lat prowadzę interes w nieruchomościach. Umiem bardzo dużo. Mam ogólnie 8 mieszkań własnych (od 65 m2 - 130m2) i zarządzam 8 mieszkaniami dodatkowo. Organizuje remonty, robię kosztorysy, uczestniczę w remontach ( malowanie, szpachlowanie, potrafię wymienić instalacje elektryczne, potrafię spawać, panele, potrafię położyć sieć teleinformatyczną - technikum geodezja drogowa - studia informatyka. Ilekroć spotykałam się z facetami, to zauważyłam, że gdy dowiadywali się czym się zajmuje, to mega szybko uciekali, albo próbowali mnie wykorzystać. Nie pije, nie palę, nigdy nie brałam żadnych narkotyków - to też był problem wśród nowo poznanych facetów. Zawsze próbowali zaprosić na drinka. Dzisiaj patrząc na młodsze pokolenia, to widzę taką jakąś bylejakoś. Wyścig szczurów w większości, ale nie ma w tym pasji, ani duszy. Być może dlatego, że ludziom wmówiono, że liczy się tylko wygląd, a nie dusza. Dzieci piją alkohol jak wodę, biorą narkotyki i uważają, że to cool. Degeneracja.
  17. Ja osobiście nie chciałabym wynajmować ludziom z zwierzętami, zwłaszcza z psami lub kotami. Mam złe doświadczenia. Ludzie nie dbają o siebie, a co dopiero o swojego pupila. Nie wyprowadzają go na dwór, pozwalają spać na tapczanach, które potem nie czyszczą przy zakończeniu najmu. Psy gryzą końcówki od paneli przy łączeniach. Koszmar. W tym roku przy sprzątaniu mieszkania pod studentów przeżyłam wściekłość macicy. Wynajmowałam mieszkanie studentom zagranicznym, informatykom. I co? Mieli pieska, malutkiego kundelka. Okazało się, że nawet nie potrafili posprzątać po tym jak piesek zwymiotował. Co zrobili? Żygi przykryli szafą. Jak odsunęłam szafę przeżyłam mały szok. Sama mam psa, rottweilera, i wiem ile trzeba czasu, aby spełnić wszystkie wymagania takiego zwierzaka. Przykro mi, ale ja bym ponownie nie wynajęła mieszkania ludziom z zwierzętami, bo mam złe doświadczenia, chyba, żeby napisali mi klauzulę w umowie najmu, że po zdaniu mieszkania, jeśli znajdę zniszczenia po psie, pokryją wszystkie koszty. A wiem, że to raczej nie możliwe, tak więc zostaje tak jak jest.
  18. Witajcie, nie wiem czy ta treść tutaj już jest, czy też nie, ale chciałabym się z wami podzielić czymś, co na pewno was zainteresuje. Zaznaczam, że nie mam pojęcia gdzie wstawić taki film, ponieważ w rezerwacie nie ma żadnego ambitnego działu dla kobiet https://www.youtube.com/watch?time_continue=290&v=RjDp2jDLWbo&feature=emb_logo oglądnij ten film i przekaż go komu tylko możesz
  19. Biorąc pod uwagę to, kto stoi za propagowaniem eutanazji, nie chciałabym skończyć swojego życia w ten sposób. Bóg daje i Bóg odbiera. Nie człowiek. Jeśli organizm żyje, to jest mega dużo milionów komórek, które o te życie walczą. Samobójstwo typu eutanazja tą walkę niszczą. Nie dajcie sobie wmówić, że eutanazja jest taka fajna. Zamiast znajdować sposoby na leczenie ludzi, lub zapobiegać chorobom, lepiej tych ludzi zabić poprzez eutanazję. Np tych wszystkich co poświęcili swoje życie pracy i nie zdążyli założyć rodzin, które na starość będą się nimi opiekować. Serio nie widzicie tej propagandy?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.