Jutro kończę:
"Cierpienia młodego Wertera" - kiedyś lektura, teraz dobra książka, która pokazuje mi jak może skończyć się zbyt mocne wyidealizowanie kobiety oraz niezdrowy egoizm.
"The Green Mile" - myślę, że prawie każdy widział ekranizację tego dzieła, ale może nie każdy przeczytał. Wracam do niej już 3 raz. Zdecydowanie książka bardziej rozrywkowa i trzymająca w napięciu, niż wyżej opisana książka niemieckiego autora.
Pojutrze zaczynam:
"Wiedźmin - ostatnie życzenie" oraz "Alice's Adventures in Wonderland & through the Looking-Glass". Wszystkie pozycje przeczytane tylko raz i to dość dawno. Pora sobie odświeżyć wspomnienia