Solidny kop w d*pe ode mnie.
Zrobiłeś błąd podstawowy - nie mając satysfakcjonujących doświadczeń z kobietami w realu, wszedłeś na Tindera. Społecznościówki są miejscem specyficznym, gdzie wstępnie ocenia się wyłącznie poprzez pryzmat powierzchowności – no bo jak niby inaczej?
Jeśli nie jesteś zajebiście przystojny, nie mieścisz się w promowanych kanonach, to i zainteresowaniem dużym cieszył się tam nie będziesz. Ale wiesz co? To jeszcze nie oznacza, że jesteś paskudny. I absolutnie nie jest to wyznacznik, że w świecie rzeczywistym masz tak samo marne szanse.
W realu ocena opiera się na czymś więcej, niźli samym wyglądzie – podświadomość ocenia postać całkowitą, czyli wyciąga średnią również z m.in. postawy, ruchów, zachowania, głosu... Dlatego, mając ciekawy image, siłę charakteru, możesz naprawdę sporo ugrać i przyciągać zajebiste laski, nawet te sporo powyżej własnego smv
Napisałeś, że jesteś samotnikiem, w dodatku z Twojej wypowiedzi wynika, że musisz naprawdę mocno popracować nad postawą i samooceną. Depresyjnie bardzo z Twojej strony. Twierdzisz, że nie opłaca Ci się pracować nad sobą – błąd! Wręcz musisz to zrobić. Ale nie dla kobiet, bo ich zainteresowanie ma być jedynie skutkiem ubocznym Twej pracy na rzecz samego siebie. Własnego samopoczucia wynikającego z samorealizacji na wielu innych polach w życiu. To właśnie samorealizacja kształtuje nas pozytywnie i wpływa na pozytywny odbiór nas przez innych ludzi. Natomiast, spełnienie i zaspokojenie ego nie ogranicza się wyłącznie do spraw damsko-męskich.
Zacznij robić, co lubisz, wytycz sobie jakieś cele i dąż do ich osiągnięcia. Rozwijaj zainteresowania. Zadbaj o siebie, by nie gnębiło Cię poczucie, że ‘’mogłeś więcej’’. Jakaś aktywność, sport rekreacyjnie, może siłka, by poprawić kondycję i zdrowie, też dla hormonów szczęścia. Ale przede wszystkim dla psychiki. Małe zwycięstwa podniosą Twoją wiarę we własne siły i możliwości, a wtedy też podejście do kobiet z automatu się zmieni – i vice versa.
Także, nie marudź i nie kwękaj, tylko zabieraj się do roboty!!