Skocz do zawartości

wojkr

Starszy Użytkownik
  • Postów

    4336
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    10
  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez wojkr

  1. 59 minut temu, tytuschrypus napisał:

    Bóg nie istnieje,wszechwiedzący jednorożec tak mi powiedział. Ten jednorożec istnieje, a jeśli uważacie inaczej to udowodnijcie mi, że nie istnieje. Teizm powstał by zaprzeczyć jedynej prawdzie, która jest prawdziwa bo tak zostało powiedziane.

     

    Żądam namacalnych dowodów na nieistnienie jednorożca, w przeciwnym wypadku odrzućcie fałszywą wiarę lub zamilknijcie na wieki.

     

    A tak serio, czy zapoznałeś się z powyższą definicją argumentum ad absurdum? Jeżeli tak, nie powinieneś zadawać takiego pytania. 

     

    Jeżeli przeczytałeś analogię do tego, jak przychodzę do Ciebie do domu i zrozumiałeś ją, również nie powinieneś zadawać takiego pytania. 

     

    To ma mniej więcej tyle samo sensu jak argumentacja, że Jarek Kaczyński nie jest smokiem, że istnieją niewidzialne jednorożce i krasnoludki. Takie jest stanowisko ateizmu w tej sprawie. 

     

    Czy roztrząsasz na co dzień, czy niewidzialne jednorożce istnieją, mimo że nie możesz udowodnić, że nie istnieją? W definicji ateizmu nie ma nawet słowa istnienie

     

    Ja nie muszę ani nie chcę udowadniać, że Bóg nie istnieje. Nie jest mi to do niczego potrzebne. To Ty masz syntax error nie pojmując terminu nie wierzyć. Tak jak nie muszę udowadniać, że wokół mnie nie biegają fioletowe krasnoludki. Są racjonalne, naukowe metody dowodzenia zjawisk, za pomocą których dowodzi się tego co realne a co nierealne. Tak jak już Ci pisałem kilkakrotnie, wiara nie jest twierdzeniem naukowym w formalnym sensie. Tam nie ma dowodu i twierdzenia do obalenia. Nie ma tezy. Nie ma hipotezy. 

     

     

    Pamiętaj - przychodzę do Ciebie i mówię Ci, że po domu biegają Ci niewidzialne jednorożce. I nie możesz z tym nic zrobić, bo musisz mi udowodnić, że one nie biegają. Takie właśnie, wybacz, głupstwa wypisujesz. 

     

    I nie ściemniaj, że przyjrzałeś się głębiej. 

     

    @mirek_handlarz_ludzminie mogę się zgodzić w sytuacji, w której argumenty drugiej strony omijają zasady logiki. Brak wiary nie jest rodzajem wiary, tyle.

     

    Chyba, że potraktujemy ten model szeroko i uznamy, że w racjonalnej dyskusji argumenty z dziedziny logiki nie mają znaczenia, a więc również używanie przez drugą stronę argumentum ad absurdum. Wtedy tak. Nie ma żadnej definicji ateizmu, który zakłada wiarę w cokolwiek, tak jak nie ma żadnej definicji warzywa, które jest mięsem, że już użyję trywialnego porównania. 

     

    To nie ma w tym przykładzie znaczenia. On służy tylko jednemu - ułatwieniu zrozumienia, co oznacza brak wiary, jeśli ktoś udaje, że tego nie rozumie. Ty sugerujesz tym rozumowaniem, że do tego by nie wierzyć potrzebne jest znanie pojęcia, co jest logicznie nieprawdziwe. To tak, jakbyś napisał, że bycie abstynentem jest możliwe tylko wtedy, kiedy się pije albo piło.

     

    Dziecko nie wierzy. Ateista nie wierzy. Pierwsi ludzie też nie wierzyli w takim sensie, w jakim rozmawiamy. Pojęcie spersonifikowanego boga powstało w późniejszej części rozwoju człowieka. 

    To twój jednorożec i nic do niego nie mam, niech sobie biega a każdy niech wieży w co chce - ateiście że nie ma Boga a reszta w co uważa - Jahwe, Wisznu, Bude czy Allacha (choć tym ostatnim nie ufam ). Po za tym - dlaczego wiarę ograniczacie tylko do wierzenia w Boga? Można wierzyć w siły przyrody, czy kto co chce a ja nie mam z tym problemy a brak wiary - wiara że czegoś nie ma też jest wiarą, bo wierzysz w to że np nie ma Boga i to jest dla ciebie czymś pewnym i niezaprzeczalnym.

  2. Ok ale jakieś konkrety a nie w stylu :

    37 minut temu, mentol_dragon napisał:

    A ten dalej swoje.

    Uwaga. Chętnie poznam argumentacje forumowych wegetarian za tym, że mięsa nie ma i czym ją popierają.

    Co ma piernik do wiatraka ? Skąd ty wiozłeś wegetarian ?

     

    I Czemu akurat zakładać że Bóg ma mieć wpływ na twoje życie? - nie ma nic lepszego do roboty ?

    I dlaczego zakładacie że tylko wasza wiara - w to że Boga nie ma jest słuszna.

     

    Jak się tak głębiej przyjrzeć waszym wnioskom to sprowadzają się do argumentu w stylu " nie ma i chuj" - a to żaden argument.

  3. Żeby wieżyc w istnienie Boga lub jego brak trzeba znać to pojęcie, tak jak dla niemowlęcia świat ogranicza się jego łóżeczka i matki i nie wie że coś poza nim może istnieć.

    Ponad 100 lat temu ludzie nie wierzyli że człowiek może latać - określano to jako fantazje, bajki, strata czasu, odsyłam np. do książek Juliusza Verne - to co w nich pisze dla jego współczesnych było bujdą, fantazją, a dziś ???

    To że nie ma Boga przyjmujesz na wiarę bo nie potrafisz udowodnić jego istnienia, bo nie ma takich możliwości technicznych by np. udowodnić istnienie duszy. Ot i tyle. 

    Zresztą nikt nie potrafi - tak jak nie potrafi udowodnić jego istnienia.

     

    Po za tym - czym jest dogmat i dlaczego sprowadza się go tylko do wiary chrześcijańskiej - dogmatem jest przyjmowanie jakiegoś twierdzenia za pewne i oczywiste, z którym nie można się spierać.

  4. 8 minut temu, tytuschrypus napisał:

    Więc pytam:

     

    a) niemowlę w powiedzmy pierwszym roku swojego istnienia wierzy, że bóg nie istnieje

    b) niemowlę nie wierzy w istnienie boga

     

    Która opcja jest prawdziwa?

    Niemowlę nie wierzy w Boga bo nie zdaje sobie sprawy z istnienia takiego pojęcia - jak wielu innych. Takie pojęcia człowiek poznaje wraz z dorastaniem - więc to żaden argument.

    Dokładnie bez sensu ale wiara w to że czegoś, kogoś nie ma jest nadal wiarą - taką czy inną.

     

    ps. 

    Poza tym bawi mnie jak ateiści się obruszają jak to że w nic nie wierzą nazywa się wiarą, pomimo faktu że nikt nie potrafi udowodnić tego że Bóg czy inna wyższa siła istnieje jak również tego że nie istnieje.

  5. 17 minut temu, mentol_dragon napisał:

    Bzdura. Czytałeś w ogóle ten temat? Chociaż pobieżnie.

    Ateizm to brak wiary w boga. Nie posada żadnych twierdzeń. Tak samo jak wegetarianizm nie zawiera przepisów na schabowe, a abstynecja seksualna nie mówi w jakiej pozycji się bzykać. 

    Tytuł tematu - " Czy ateiści są ludźmi wiary ? " - więc odpowiadam - tak bo wierzą że nic Boga, bogów - wyższej siły nie ma ) - przyjmują to za rzecz pewną i oczywistą więc jest to dogmatem , więc ateizm można nazwać systemem wiary.

     

     

     

  6. Wiara w to że nic nie ma też jest wiarą, ateiści bronią swoich przekonań jak niepodległości a najbardziej boją się określenia swoich przekonań jako wiary, choć układają się one w cały system, ba nawet mają swoje dogmaty,  a określenie wiara wcale nie musi się odnosić do boga, bogów - może też odnosić się do systemu wartości czy przekonań, czy choćby wiary w autorytety.

  7. Zawsze tak jest, w każdej szkole zawsze nauczyciel, wykładowca musi sobie kogoś znaleźć i go dojeżdżać, a kogoś faworyzować. Mam taką swoją prywatną obserwację - osoby mierne, przeciętne zawsze miały lżej a osoby, które się wykazywały były "ściągane do parteru".

    Pomijam fakt, że szkoła, a raczej nauczyciele rzadko uczą w sposób twórczy, z reguły to odtwarzanie programu w sposób wręcz mechaniczny, bez własnej inwencji, w/g mnie połowa nauczycieli w takim systemie jest zbędna, równie dobrze można uczyć się zdalnie - online.

    • Like 1
  8. W mieście czasem się nie da jeździć przepisowo - prosty przykład : jadę spokojnie - 40 - to 40, 50 - to 50, na skrzyżowaniu przede mnie ładuje się panna autem i co ? Na każdych światłach  telefon, pisze coś, sprawdza .... normalnie by przejechało 9 - 10 aut, nie ... przejadą 4  bo pani zamiast zająć się prowadzeniem auta - zajmuje się telefonem. Więc trzeba było panią wyprzedzić, przekraczać prędkość, przejeżdżać ciągłą.

     

    Nawiasem mówiąc nie tylko kobiety tak robią - robi tak coraz więcej kierowców.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.