Tak hipotetycznie - zakładam wątek poświęcony moim przemyśleniom, w którym opisuje jak powinno się żyć, jakie jest moje zdanie, cały szereg prawd objawionych - oczywiście w/g mnie. Część forumowiczów popiera, część nie, cześć robi sobie ze mnie jaja i się zbija, robi śmiszki i heheszki, jeszcze inni wchodzą w dyskusję i podważają moje przemyślenia. Ja się irytuje, zaczynam na siłę przekonywać o mojej racji, zaczyna mi brakować argumentów i lecę po tych co się nie zgadzają : że są ograniczeni bo żyją gdzie żyją, w swoim matrixie i mają oczy zamknięte oraz umysły na prawdy objawione, albo że tylko frajerzy wyjechali z Polski bo nie potrafią sobie tu w kraju ułożyć życia jak ja.
Więc tym samym to ja jestem ofiarą a reszta to Internetowe drapieżniki i jest gitara.
(Oczywiście hipotetycznie, tak teoretycznie - nie chce mi się dzielić moimi przemyśleniami na temat egzystencji, życia, tego jak żyć, czy praw jakie powinny obowiązywać w tym świecie - mało mnie obchodzą cudze - więc nie oczekuje że kogoś zainteresują moje)
Wot wsjo.