Skocz do zawartości

JurekB

Starszy Użytkownik
  • Postów

    307
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2
  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez JurekB

  1. 12 minut temu, Quo Vadis? napisał:

    Osobiście bym to odebrał jako coś złośliwego z Twojej strony.

    To niepotrzebnie, bo to był po prostu żart. Mam dużo dystansu do siebie, moze niepotrzebnie oceniłem swoją miarą innych. Wiem jednak co masz na myśli, dzięki za rzeczowe info. Mam nadzieję że mój punkt widzenia i cel tego co pisałem też jest już jaśniejszy:) Peace!

     

    12 minut temu, Maynard napisał:

    Klasyczne i najgorsze cechy borderka ujawnia po dłuższym czasie. 

    Prawda. 

     

    12 minut temu, Maynard napisał:

    Klasyczne i najgorsze cechy borderka ujawnia po dłuższym czasie. 

    Na początku jej nigdy nie zdiagnozujesz i nie wrzucisz do worka "borderline". Dobrze się kryją

    Toć przecież to opisałem. Faza idealizacji. 

     

    12 minut temu, Maynard napisał:

     

    Nie ma jednego szablonu dla borderki bo przecież mamy różne typy i podziały osobowości - ekstrawertyk i introwertyk ..itd

    Jedno z drugim jest mało związane akurat. Ale oczywiście, to nieswoiste zaburzenie dlatego trudne do zdiagnozowania, nigdy nie twierdziłem że jest inaczej. 

     

    12 minut temu, Maynard napisał:

    "wczesne sygnały alarmowe" które można podpiąć pod zachowanie 80% kobiet.

    To nie są moje pomysły. Nie jestem po prostu mądrzejszy od aktualnego stanu psychologii i jej wiedzy w tym zakresie. 

     

    12 minut temu, Maynard napisał:

    Dwa nie cytujesz w nim autorów, badań naukowych prócz jednej Pani od poradników dla facetów.

    Nazwiska są dwa, doczytaj. Obie osoby posiadają tytuły naukowe. I są podane tylko dlatego, że mocno oparłem się na nich w tych akurat fragmentach. Jeśli masz wątpliwości co do wiarygodności któryś fragmentów to śmiało pisz w odpowiednim temacie, poszukam Ci źródeł. 

     

    12 minut temu, Maynard napisał:

     

    I potem ktoś to przeczyta i będzie nadużywał bo Jurek z forum napisał poradnik. Tylko skąd co i jak to nie wiadomo.

    Nie biorę odpowiedzialności za czytanie bez zrozumienia, jeśli tak zrobi. 

     

    Dzięki za uwagi, szkoda że nie napisałeś ich w tym temacie zaraz po przeczytaniu:) 

     

    @Tornadozgadzam się z Tobą, przecież właśnie o intensywność mi  chodzi. Borderline to może, ale nie musi być taka ekstrema jak pisze Marek i tylko to chciałem sprostować, bo to moim zdaniem ważne. 

  2. @Stulejman Wspaniały @Quo Vadis?

    Ok, wyjaśnię wam może bardziej obrazowo, na przykładzie, tylko zamiast wyobraźmy sobie, że zamiast borderline Marek napisał o grypie, ok? Zakłada temat "nie naduzywajmy pojęcia grypa" w którym pisze:

     

    Drodzy bracia! Nie nazywajmy każdego przeziębienia grypą. To, że ktoś kaszle, ma katar i temperaturę 38,5 nie oznacza, że to jest grypa! Nie przesadzajcie. Grypa zaczyna się jak ktoś ma temperaturę 46 stopni. Dopiero wtedy można iść do lekarza. 

     

    Ja to czytam i odpisuję: "Nie, Marku, mylisz się, grypa może być już wtedy jak masz 42 stopnie". 

     

    Bo ktoś przeczyta to co napisał Marek, będzie miał 45 stopni gorączki ale nie pójdzie do lekarza, bo uzna że to jeszcze nie grypa. I zemdleje oraz będzie go musiało ratować pogotowie. 

     

    Czy teraz wiecie, o co mi chodziło? 

     

    @Quo Vadis? No właśnie mówiąc szczerze nie uważam, jest to jedynie reakcja na napisanie mi, że kłamię oraz podniecam się. Zupełnie nieadekwatne zresztą. 

     

    @Stulejman Wspaniały serio uważasz napisanie że nie masz racji za wycieczkę osobistą? Trochę dystansu. Było wytluszczone, bo to ważne. Z borderline nie ma bowiem żartów. 

     

    A do do kwitu od lekarza to chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę, że dopóki borderline do lekarza nie pójdzie to kwitu nie dostanie, ale przecież objawy borderline wykazuje dalej, prawda. 

     

     

  3. 10 minut temu, Maarcin_05 napisał:

    JurekB, Kolego Ty chyba byłeś w relacji z taką panią, tak?

    Owszem. 

     

    Nie chodzi o przewrażliwienie bracie. Powtórzę po raz kolejny bo mogłem zostać źle zrozumiany.

     

    Chodzi o to, żeby być to w stanie rozpoznać prawidłowo - Marek wzywa do nie nadużywania (słusznie) ale jednocześnie mówi, że borderline jest dopiero wtedy gdy... (i tu jest niesłusznie,bo to co podaje to skrajne przypadki). 

     

    I jak ktoś dosłownie posłucha Marka to może się wjebać w borderline wypatrując takich hardkorowych symptomów. I tylko tyle, ok? Ja się z nim generalnie zgadzam, że to jest nadużywane i z Tobą też, tak to znikoma cześć populacji ale też nie przesadzajmy w drugą stronę pisząc że prawdziwy borderline to tylko taka ekstrema bo to też nieprawda. 

     

     

  4. @SennaRotdobrze pisze - nie schodźmy z tematu. A temat był taki, że panna zrobiła @koszykarzowi na złość bo on miał zapierdol w pracy i nie mógł podjechać po Panią teraz już. 

     

    I to jest podłe. Bo on zrobił wszystko jak trzeba, a nawet zaproponował że podjedzie tylko później. Co go spotkało? Foch i próba wzbudzania zazdrości. I to jest moim zdaniem niedopu-kurwa-szczalne. 

     

    Jednak czy myślicie, że zasada 2 oka za 1 oko tutaj zadziała i Pani zostanie zaprogramowana? 

     

    Nie lepiej jej krótko zakomunikować powód takiej decyzji (zniknięcie), nie da to lepszego efektu? 

     

    @Stulejman Wspaniałyborderka jak nic:D <joke>

     

     

    • Like 1
  5. 42 minuty temu, Stulejman Wspaniały napisał:

    O co Tobie człowieku chodzi? Znasz ludzi po związkach z borderką i żaden się nie leczy? Udowodnij.

    Nie muszę. To Ty jesteś tu jedyną osobą, która coś kategorycznie stwierdziła, a co po prostu nie jest potwierdzone nigdzie, również w literaturze. Tak, można być wiele lat z borderką i tyle.  

     

    Znam takich, co się leczą, owszem. Ale nie z powodu leczenia ran po borderce, tylko dlatego że borderka im wmówiła, że to oni mają problem ze sobą i oni chodzą potulnie na terapię, a ona sączy jad dalej i to jest dopiero przerażające. 

     

    Napisałeś, że nie da się być wiele lat z borderką, to nieprawda, da się więc to sprostowałem i tyle. Mam wrażenie, że każdy post w którym ktoś się z Tobą nie zgadza traktujesz jako atak. 

     

    EoT z mojej strony, bo faktycznie lekki offtop się zrobił. 

  6. 30 minut temu, Stulejman Wspaniały napisał:

    nie kłam, nie napisałem że musi wiedzieć o tym cała okolica

    OK, ale skąd ten nerwy i zarzucanie kłamstwa? 

     

    6 godzin temu, Stulejman Wspaniały napisał:

    kobieta wrzeszczy nagle na ulicy że ją zgwałciłeś itd). 

    Wspominałeś też o awanturach w których bierze udział cały blok. Do tego się odniosłem pisząc o całej okolicy. To naprawdę jest kłamstwo, czy celowo hiperbolizujesz? 

     

    32 minuty temu, Stulejman Wspaniały napisał:

    działania. Moim zdaniem jest tak ZAWSZE, ale nie mogę tego udowodnić, bo niby jak.

    Gdybym się czepiał, to zapytałbym czy w końcu "często", czy "zawsze"? Bo w jednym zdaniu stawiasz różne diagnozy:)  

     

    Ale się nie czepiam, więc napiszę po prostu, że jeśli nie masz jak udowodnić to może nie ma sensu pisać tego jako pewnik. A nawet jeśli prowadzą gry (a masz rację, prowadzą) to ma się to nijak do meritum. Ta gra ma bowiem to do siebie, że jej nie widać. 

     

    35 minut temu, Stulejman Wspaniały napisał:

    I nie podniecaj się tak pisząc że nie mam racji

    Nie wiem, gdzie odnalazłeś oznaki mojego podniecenia, ale sądząc po zwrotach jakich używasz w tej wypowiedzi, to Ty jesteś znacznie bliższy jakiejkolwiek ekscytacji. Trzeba trochę więcej niż Twoj post żeby mnie podniecić:) 

     

    Podkreślam, że nie masz racji bo cieszysz się autorytetem i ktoś z czytających może Cię bezrefleksyjnie posłuchać. Będzie wpatrywać tego:

     

    6 godzin temu, Stulejman Wspaniały napisał:

    borderzy mają takie zachowania, które kończą się ZAWSZE dla ofiary ciężkimi traumami psychicznymi, często obrażeniami ciała, wieloma sprawami sądowymi, awanturami w których bierze udział cały blok, ciężkimi pobiciami (kobieta wrzeszczy nagle na ulicy że ją zgwałciłeś itd). 

    I nie widząc tak drastycznych oznak się wpieprzy w związek z prawdziwą borderką. 

     

    Nawołujesz do rozsądnego używania tego określenia, zgodnego ze stanem faktycznym, a niestety sam tego nie robisz i ktoś się może przejechać. Uznałem więc, że warto to zaznaczyć. Po Twojej dość impulsywnej reakcji mam wrażenie, że wziąłeś to do siebie, a chyba niepotrzebnie bo ogólnie się zgadzamy. 

     

    42 minuty temu, Stulejman Wspaniały napisał:

    wymieniłem na szybko elementy tego zaburzenia i tyle. Mam przepisać książkę od psychiatrii?

    Nie musisz, sam to zrobiłem kilka dni temu. Zapraszam.

    • Like 1
  7. 1 godzinę temu, Mloda napisał:

    Daje ci odczuć, że ma o tobie gorsze zdanie niż kiedyś? Wydaje się w trakcie seksu czerpać mniejszą przyjemność i satysfakcję niż kiedyś?

    Chyba nie czytałaś uważnie. Autorka wyraźnie napisała, że mówi że seks był super, ale DOPIERO po tym, jak ona zapyta zamiast sam z siebie. 

     

    I tak od kilku tygodni!

     

    Chyba trzeba pomyśleć o nowej gałęz....to znaczy, czy nie trzeba tego związku zakończyć, tak właśnie. Bo on chyba już jej nie kocha, wiesz? 

     

    Przepraszam za sarkazm ale to się nie da czytać na powaznie. 

    • Like 1
    • Dzięki 1
  8. 5 minut temu, Normalny napisał:

    Jak nie wiadomo jak określić pewne zachowania kobiece od razu daje się łatkę tzw. borderki.

    Żeby się zaraz nie okazało, że każda to tzw. borderka.

     

     

    Niestety tak robią często terapeuci właśnie i co z tym fantem zrobić? A przede idź się przyjęło, że zdiagnozowany border to border:] 

  9. Tak się wszyscy śmiejecie bo mu zazdrościcie myszki innej niż wszystkie i prawdziwej miłości, której nie zabije nawet niegrzeczne i bezczelne oczekiwanie, że kobieta przyjedzie do was, a nie wy do niej. 

     

    Całe szczęście, że odblokowała. Ciekawe, ile razy na godzinę był messenger sprawdzany... 

    • Dzięki 1
    • Haha 9
  10. 26 minut temu, Stulejman Wspaniały napisał:

    @JurekB na takiej podstawie, że znam ludzi po związkach z borderkami i każdy leczy się psychiatrycznie. 

    To faktycznie tłusty dowód:) 

    Ja znam ludzi po związkach z borderkami i żaden nie leczy się psychiatrycznie. Czy to czegoś dowodzi? 

     

    Co najwyżej tego, że są różne stopnie zaburzenia u borderek i zależy też kto jest ofiarą. 

     

    Powiem więcej - znam kolesia, który je 15 cheesburgerów z McDonalda tygodniowo i jest szczupły. Czy to oznacza, że od cheesburgerów się nie tyje? Myślę, że wiesz co mam na myśli. 

  11. 36 minut temu, Perun napisał:

    Poważnie zastanawiam się nad odcięciem od wszystkich obecnych znajomych i rozpoczęcie kreowania własnej rzeczywistości, bo obecne grono mi całkowicie nie odpowiada,ja jemu pewnie też.

    Paradoksalnie z tego co piszesz to jest jedyny wyraźny objaw depresji. Mówiąc krótko, chcesz uciec. 

     

    Niestety problem tkwi w Tobie, nie otoczeniu. Ono jest wszędzie takie samo. 

     

    12 minut temu, Ancalagon napisał:

    udać się do psychiatry.

    Nie idź do psychiatry, idź do psychologa najpierw. 

     

    @Soczekno przepraszam, ale następny. Co wy macie z tym psychiatrą, skąd taka kolejność??

     

    Najlepiej na kasę chorych jeszcze, niech dostanie na odpierdol receptę na tabsy od których się uzależni w miesiąc, qrwa mać. 

     

    Tylko psycholog na początek. A z takich testów pożal się borze (tak, celowo tak piszę:p) to co drugi by wyszedł na człowieka w depresji. 

    • Like 3
  12. 1 godzinę temu, Kolt89 napisał:

    Nie no, jak usłyszę od niej te słowo na ś... to od razu bym ulotnił się i co najwyżej już tylko wtedy możemy ze sobą porozmawiać o pogodzie. 

    Ale tak zupełnie serio to myślisz, że o co innego jej może chodzić? 

     

    Jeśli zostawiła Cię już kiedys a teraz wraca to dziwi mnie chęć powrotu. Nowy bolec okazał się niewystarczający więc wraca do Ciebie, odpowiada Ci ta rola?

     

    I to tylko na tak długo wraca, jak długo nie znajdzie lepszego a rozglądać się będzie. Pytanie więc "po co". 

    2 godziny temu, Heniek napisał:

    Będąc z tobą będzie się intensywnie rozglądać za innymi, robić shittesty, bo zgadzając się na jej powrót stawiasz się w pozycji słabego. Życie, to nie komedia romantyczna.

    O właśnie, to mam na myśli. 

     

    3 godziny temu, Kolt89 napisał:

    Wiecie staram myśleć głową a nie jajkami. Wiem, że niedługo ona będzie chciała czegoś więcej i tej relacji w takiej konfiguracji nie utrzymam

    To czym myślisz w takim razie, skoro napisałeś to chwilę po tym jak piszesz w jaki sposób Cie pociąga fizycznie, a jeszcze wcześniej, że spotykaliscie się głównie na seks żeby nie marnować czasu? 

     

    2 godziny temu, Kolt89 napisał:

    już bardziej wydaje mi się, że to ja jestem tym który daje większą stabilność oraz zapewni większe możliwości. Tym bardziej, że cały czas trzymam formę, ćwiczę regularnie, nie zaniedbuje się.

    No, na pewno chodzi jej o stabilność. Rozumiem, że jak Cię zostawiła ostatnio byłeś brudnym nieaktrakcyjnym strzępem człowieka? :)

     

    2 godziny temu, Kolt89 napisał:

     

    No ja tak na prawdę to też bym chciał bardziej pobzykać (bo nie powiem, że kusi ten owoc), ale nie wiązać się na poważnie

    Staram się nie myśleć jajkami, tak to szło? 

     

    Do przemyślenia. 

     

    1 godzinę temu, Kolt89 napisał:

    O za to poradę podziękować. Na pewno wykorzystam, tu masz rację

    Rozumiem, że inne rady niezgodne z oczekiwaniami:>

     

    <w tle zachęcające sprośne okrzyki i oklaski, tłum skanduje "Bierz ją! Bierz ją!", słychać przeciągłe gwizdy i rubaszne śmiechy, kątem oka widzisz migotanie lamp błyskowych naprędce wciągniętych na okoliczność małego homemade smartfonów>

     

    Tak to miało wyglądać? 

    1 godzinę temu, Kolt89 napisał:

    Będę czekał na bieg wydarzeń.

    Jak prawdziwy samiec! A potem będzie można powiedzieć "no tak jakoś wyszło, przeleciałem ją ale sama się pchała". 

     

    Po co założyłeś temat, tak szczerze (to nie jest zaczepne pytanie)? 

    • Like 1
  13. Godzinę temu, Stulejman Wspaniały napisał:

    Powiedzmy sobie raz na zawsze - borderzy mają takie zachowania, które kończą się ZAWSZE dla ofiary ciężkimi traumami psychicznymi

    Ależ to co piszesz jest kompletnie niczym nie potwierdzone. Skąd założenie, że to są tylko ekstremalne przypadki, o których wie cała okolica? 

     

    Tak, masz rację - zdecydowanie termin jest nadużywany i tak zresztą jest "od zawsze". Dlatego że to jest zaburzenie nieostre i niespecyficzne. Łatwo je pomylić z innymi zaburzeniami. Nieprzypadkowo kryteriów diagnostycznych jest aż 9 (tak, z nich korzystają ci lekarze o których wspominasz). 

     

    Ale nie, nie masz racji - to co podajesz powyżej to nie jest wyznacznik borderline. 

    28 minut temu, Arcadio napisał:

    Tak z ciekawości, skoro lekarz może to w jakiś sposób uznać, jak nazywają w takim przypadku ten zespół zachowań?

    Borderline. Zaburzenie osobowości pogranicza. A zdiagnozowanie tego nie jest łatwe wcale. 

     

    Musimy jednak pamiętać, że określanie tak każdej podłości kobiet ściąga z nich odpowiedzialność. To tak, jak każdy kto jest nieukiem mówi, że ma dysleksję i dlatego robi błędy ortograficzne. To jest zaburzenie i nie powinniśmy "usprawiedliwiać" tym większości Pań. Bo to jest usprawiedliwienie, nie robi tego świadomie, bo jest zaburzona. 

    • Like 3
  14. @Stulejman Wspaniałya na jakiej podstawie tak twierdzisz?

     

    I zdefiniuj "normalny" . 

     

    Tak, można być z borderką X lat i zostać przez nią stłamszonym totalnie, znam takie przypadki. Tylko trzeba mieć ku temu odpowiednio rozwinięte predyspozycje (oczywiście w negatywnym sensie). Tak jak wspomniałem wyżej, borderka jest w stanie wmówić takiemu partnerowi że on sam nadaje się do leczenia i najprościej mówiąc "sterroryzować" go. 

     

    Ale wspomniałem również, że normalna osoba nie wytrzyma z borderką dłużej niż do pierwszej, drugiej jazdy. Więc w pewnym sensie tylko potwierdzasz moje stanowisko.

     

    A odnośnie tematu - zdecydowanie opis Autora wątku nie wskazuje na borderline. Są lepsze, znacznie bardziej rzucające się w oczy zalinkowałem w niedawnym swoim wpisie.  

  15. Teraz, Kubek napisał:

    To fakt, też to zauważyłem ale warto dla tej butelki, całość kosztuje 15-20zł, więc to nie majątek

    To fakt,dla butelki starter warto. Dodam jako ciekawostkę, że w USA płukanie zatok jest znacznie bardziej powszechne niż u nas i traktowane jako normalny element higieny nosa np. raz na tydzień. Bodajże analogiczny preparat Sinus Rinse jest tam sprzedawany w komplecie z takim uchwytem na ścianę żeby to trzymać na stałe w łazience. 

     

    Mam za sobą 3 operacje związane z drożnością nosa więc temat znam niestety dobrze. 

  16. 37 minut temu, Kubek napisał:

    Nos jak nos, ale jeśli tak jak mówisz masz zapchane nawet zatoki to polecam irigasin. Na prawdę zajebiście przeczyszcza nos i zatoki - po prostu wypłukuje stamtąd całą syfiastą wydzielinę. Mi się poprawiło już po pierwszym użyciu.

    @MoszeKortuxytylko bierz pod uwagę, że o ile butelka się przyda tak saszetki to jest w 100% NaCl... Więc kupowanie tego to frajerstwo a mistrzostwo dla tego kto wymyślił sprzedaż soli z przebitką milion procent:D

  17. 5 minut temu, OdważnyZdobywca napisał:

    o znajdź mi takie co chcą gadać o MBA, biznesie, rozwoju, jak zarobić, rady milionerów

    I to są jedyne Twoje zainteresowania? Jeśli tak, to się nie dziwię. Ja bym też miał z Tobą niewiele wspólnych tematów:p 

     

    O tematach finansowych akurat w moim mieście można gadać z pracownicami kilku zagranicznych banków mających tu centra operacyjne:) 

     

    6 minut temu, OdważnyZdobywca napisał:

    Dlatego - nie mam z młodszymi o czym gadać.

    Ja też nie bardzo. Dlatego nie gadam z młodszymi niż 3 lata, bo nie mam o czym. Ale to bardziej wynika z dojrzałości i ogólnego poziomu, a nie z tego że o MBA nie rozmawiają:)

  18. Zaznaczam, że temat traktuję instruktażowo, jako materiał dla młodszych i ilustrację pewnych mechanizmów, niniejszym zostawiając Autora swojemu losowi. 

     

    17 minut temu, Garrett napisał:

    Ostracyzm społeczny trzęsie twoją osobowością, czyli jesteś wewnętrznie zastraszony.

    Bardzo słuszna uwaga. W tym momencie liczy się tzw. "Ale co ludzie powiedzą?" i jest to jeden ze znanych mechanizmów racjonalizacji. Autor w nieuświadomiony sposób może coś tam na jakimś poziomie czuje, że nie gra, może nawet gdzieś tam nie chciałby, ale kiedy rozsądek wychodzi na moment zza piczki, on przywołuje w swojej głowie kolejny argument - przecież już wszyscy wiedzą, że oni zamieszkają razem. 

     

    19 minut temu, Garrett napisał:

    Jest takie pojęcie ekonomiczne, ale zapomniałem jego nazwy... Chodzi o to, że czasem się ciągnie jakąś inwestycję/biznes nawet pomimo oczywistych strat, bo juz sie sporo zainwestowało.

    Może psychologia gry tutaj jest bliższa, ale najbliżej jedna z podstawowych reguł wpływu społecznego - reguła konsekwencji.

     

    Ja jednak uważam, ze w tym wypadku @Garrettto trafniej scharakteryzował. 

     

    18 minut temu, Heniek napisał:

    Można w tym wątku zaobserwować jak działa mechanizm samooszukiwania się. Jak początkowe oburzenie, sprzeciw przeciwko zaistniałej sytuacji, zostaje wyparte przez cierpienie, które autor chce złagodzić poprzez usprawiedliwianie dziewczyny.

    To jest dokładnie to, o czym piszę wyżej - dzięki hiperaktywności Autora możemy obserwować następujące fazy:

     

    -oburzenie, poczucie że coś jest "nie tak" potwierdzone przez braci

    -zachłyśnięcie wiedzą, postawa "ale z niej manipulatorka, ale kręci dramę, ale to widać"

    -euforia "jak to dobrze, że jesteście bracia dzięki temu widzę co się dzieje"

     

    W tym miejscu następuje reakcja samicy, prosta manipulacja, zrzucenie winy na niego i broń ostateczna - panna mówi "sprawdzam" i odwraca kota ogonem - teraz ona się nie będzie odzywać

     

    -panika "ojej, chyba przesadziłem, bracia ona jest taka cudowna, nie chcę jej stracić przecież, co teraz?"

    -racjonalizacja "ale z jej mamą tak się super dogadujemy, to tylko jedna sytuacja przez którą mogę wszystko stracić"

    -szukanie wymówki "ok, nie chcę z nią być ale pojadę po ciuchy"

     

    Wszystko to zadziało się, ponieważ Autor raczył upomnieć się o swoje prawa. Zrobił to jednak nieumiejętnie ponieważ on tak naprawdę nie chce być człowiekiem, z którego takie zachowania jak mu podpowadamy wychodzą naturalnie. Zrobił coś, czego tak naprawdę nie chciał i do czego nie jest gotowy. Dlatego pytałem go o zazdrość, kiedy już sobie zaplanował wyjście z koleżanką, co dalej uważam było kiepskim pomysłem. A panna doskonale o tym wiedziała i zagrała najsliniejszą kartą - skutecznie. 

     

    I teraz winny samiec pojedzie, dostanie łaskawe rozgrzeszenie i komunię w postaci cipki i będzie po staremu - poza tym, że panna nie będzie miała do niego żadnego szacunku i trudno ją winić. Bo Autor nie ma szacunku do samego siebie. A wszystko to dzięki kilku manipulacjom, szlochom, wzbudzeniu poczucia winy, szantażowaniu mamą, tabletkami, lekami i czym tam jeszcze. Piesek brykał, coś tam poszczekał, ale szybkie szarpnięcie smyczą przywróciło należny porządek.

     

    A już wkrótce ze łzami w oczach będzie te ciuchy pakował prosząc podświadomie, najpierw licząc, że go przeprosi, potem - że go zatrzyma i błagając o jej uwagę. Ktoś taki jest na straconej pozycji w związku. Co z niego ma? Dymanie i gotowanie. 

    27 minut temu, Heniek napisał:

    Dopóki nie podniesiesz swojej pewności siebie, nie popracujesz nad poczuciem własnej wartości, asertywnością i nie przestaniesz wiązać swojego szczęścia z kobietą, to dalej nie pójdziesz. Utknąłeś w dniu świstaka. Szukasz problemów na zewnątrz, a problem jest w tobie i twoim nastawieniu do związków i relacji.

     

    Bum i zamiecione. 

    • Like 3
  19. Ciekawy temat. Mogę to i owo powiedzieć, ponieważ jest mi to też bliskie zawodowo. 

     

    Przede wszystkim, w naszym kraju istnieje powszechne społeczne przyzwolenie na niewywiązywanie się ze zobowiązań. 

     

    Ten, kto nie oddaje na czas czegokolwiek nie jest w żaden sposób piętnowany, nie jest poddawany wykluczeniu, nikt nie traktuje go jako niesolidnego. Dla nas (w sensie społeczeństwa) to zupełnie normalne. Wolno. A jeśli ktoś pożycza od instytucji to wręcz chwalebne, bo okraść złodzieja i naciągacza (czyli np bank) to wręcz powód do dumy. 

     

    Ktoś upomina się o fakturę po terminie? Oczy otwarte ze zdziwienia bo to wręcz nietakt, że strony tego kto się upomina oczywiście. Do takiego miejsca doszliśmy w podejściu do zobowiązań. 

     

    Ciężko się więc dziwić, że przy takim przyzwoleniu na niedotrzymywanie umów ludzie nie oddają innym ludziom pieniędzy na czas. 

  20. 9 minut temu, raven napisał:

    A więc znowu próba wciągania w dyskusje. Jak wtedy radzicie się zachować? Powtórzyć komunikat czy zastosować brak reakcji?

    Ty komunikujesz sucho i na tym się kończy temat. Nie daj się wciągać w dyskusje moim zdaniem. Ja zwykle dla jasności powtarzam taki komunikat chłodno i potem przestaję reagować. Ale powtarzam raz. 

    Na pewno musisz być gotowy na taką jej reakcję. Nie strasz jej tym, ale w razie czego gromadziłbym taki materiał na okoliczność przyszłych rozpraw o podniesienie alimentów itd. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.