Skocz do zawartości

arch

Starszy Użytkownik
  • Postów

    628
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez arch

  1. To może nie do końca etyczne, ale jeśli masz kontakt z córką, spróbuj powiedzieć jej, że w Twoim mieszkaniu znajduje się coś ważnego jej matki (co, tego już nie wiem, Ty powinieneś najlepiej wiedzieć jako jej były mąż). Instalujesz kamerki i masz Panią na gorącym uczynku. Do tego, choć tutaj trzeba by się dowiedzieć od braci znających się na prawie, ja bym rozważył pogadanie z jakimś młodym chłopakiem, może Twoim znajomym, którego nie zna Twoja Pani - po prostu za parę złociszy dajesz mu kamerę i ma od czasu do czasu czatować przy Pani miejscu zamieszkania i złapać ją na kamerze z nowym gachem. To trochę niepewne rozwiązanie, ale byłoby niedrogie. Albo po prostu opłacasz profesjonalnego detektywa - raczej nie będzie zbyt trudne nakrycie jej z nowym facetem, kobieta Cię zdradza od dłuższego czasu.
  2. Kolego @tytuschrypus Punkt po punkcie proszę się odnieść i udowodnić, że to co powyżej jest nieprawdą - tylko w taki sposób możesz udowodnić, że za PIS nie polepszyła się gospodarka. Śmiało - czekamy. Owijanie w bawełnę kilometrowymi postami o tym co kto mówił, jest dobre na Twojej socjologii. Punkt po punkcie - forum czeka.
  3. Rozgraniczyłbym to na dwie możliwości. Samiec alfa wrodzony, w skrócie nazywany przez nas samcem alfa, definicja jak w temacie: mężczyzna, który ma taki poziom hormonów (nie tylko mitycznego testosteronu), tak symetryczną twarz, ciało, zapach - że wzbudza w kobiecie maksymalną chęć na przyjęcie jego nasienia w siebie. I samiec alfa nabyty - mężczyzna który uzyskując określoną siłę społeczną/finansową, ma dostęp do wielu kobiet. I ważna zależność: samiec alfa wrodzony może stać się nabytym ale nie odwrotnie.
  4. Podoba mi się takie podejście i jeśli masz na myśli 50-50 w finansach do budżetu domowego i obowiązkach, to czemu nie. Inna sprawa, że nie wiem czy przy gadzim mózgu kobiet jest to możliwe, gdy zobaczy faceta w ogrodniczkach lub gotującego, zmywającego naczynia, etc. Jako koncepcja jednak jest to dla mnie interesujące. W ogóle Panowie mam wrażenie, że za sprawą bab i dyskusji z nimi coraz bardziej zaczynamy kierować się w stronę ich lewackiego podejścia - facet ma być starszy tylko o 3 lata, nie czekać za długo z dziećmi, pichcić naleśniczki i robić za kucharkę. Naprawdę, Panowie otrząśnijcie się bo jeszcze trochę i tak zajebiste miejsce stanie się drugim kurwa netkobiety.
  5. Nie życzę Ci rozwodu, ale gdyby się zdarzył to zapamiętaj dokładnie ten cytat - i się potem nie dziw. Oczywiście, że się da - jak oboje zarabiają razem 4 tys. miesięcznie to się da, skromnie, ale się da. Za PRL-u ludzie nie takie grosze zarabiali a się dało i małżeństwa się nie rozpadały. W statystykach o amerykańskich mężczyznach był bardziej tekst, że Ci faceci traktują kobiety jako obiekty seksualne, a nie, że wiążą się z nim w stałe związki, ale bez małżeństwa. Wybacz mi moja droga, nie mam nic do Ciebie, po prostu uważam, że pójście mężczyzn w kierunku tego, co robią Amerykanie to konieczność aby naprostować polskie kobiety. Po prostu w tym już momencie, przy takim poziomie rozwodów, obrażaniu i okradaniu mężczyzn i wymaganiach kobiet z dupy, to jedyne wyjście bez łamania prawa człowieka. Eee? Z tego co ja pamiętam, to mówiłaś, że zarabiasz średnią krajową, czy coś takiego. Do prawdziwie ojcowskiego wychowania, nie trzeba za dużej energii. Dużej energii trzeba do lewackiego wychowania tatusia-gosposi, gotującej naleśniki w drugiej ręce trzymając dziecko, a popołudniami biegając w ogrodniczkach i kopiąc z dzieckiem piłkę. Twoja sprawa, jeśli Ci to odpowiada, ja tam wolę być i pozostać mężczyzną i przez takich mężczyzn w mojej rodzinie chłopaki byli wychowywani. @SzatanKrieger Wszystko co się dziś dzieje, można ująć jednym zdaniem: Poprzez samotne matki wychowujące młodych mężczyzn i lewactwo daliśmy władzę w ręce istot które NIGDY NIE BYŁY BUDOWNICZYMI ŻADNEJ CYWILIZACJI.
  6. Nie, forumowy kłamczuszku. Piszę: Znów bardzo brzydko manipulujesz i kłamiesz. Kilkukrotnie powtarzałem o rekordowo niskim bezrobociu, to Ty zacząłeś dyskusję o w ogóle spadku bezrobocia, mimo, że ja nie o tym pisałem. Skoro jednak pisałem o rekordowo niskim bezrobociu, to nakierowuję rozmowę na drastyczne spadki bezrobocia jako efekt rządów PIS, a nie zwyczajne spadki. Ciesz się, że w ogóle tak nakierowałem rozmowę, bo mogłem po prostu wykpić się tym, że najniższe bezrobocie w historii to fakt - END OF STORY - czyli WYNIK rządów PIS. A Ty mi piszesz o spadkach Mój błąd, jednak skoro idziemy w rozmowę 'zwycięzców się nie sądzi': PIS: - rekordowo niskie bezrobocie, PO tego nie osiągnęło PIS: - dużo niższy wzrost długu publicznego rok do roku niż za PO PIS: - rekordowa siła nabywcza: http://strefainspiracjikowr.pl/promocja-krajowa/29-sila-nabywcza-mieszkancow-polski " Jeszcze w 2008 roku przed wybuchem kryzysu finansowego, wywołanego załamaniem gospodarczym w Grecji Polskę i Hiszpanię dzieliła pod tym względem ogromna przepaść – minimalna pensja w Polsce wynosiła wtedy 462 euro w Hiszpanii – 735 euro. Od 2008 roku siła nabywcza minimalnych zarobków Polaków urosła o 55 proc. Wyższe wzrosty w UE zanotowały jedynie Rumunia, Bułgaria, Słowacja i Łotwa. Hiszpanii praktycznie stanęła pod tym względem w miejscu. " 3 najważniejsze statystyki kolego. Dalej się spieramy? śmiało. @Ancalagon Nie chcę być niemiły, ale trollujesz, czy udajesz, o co biega? Przecież pisałem jasno o wzroście długu publicznego rok do roku - za PIS przez 2 lata dług wzrósł o 2,5%. Za PO ponad 35%. Nie bardzo rozumiem - trolling, udajesz, że nie widzisz, czy w czym problem kolego?
  7. Ja nie wiem czy TY zdajesz sobie sprawę, ale tym wykresem potwierdzasz tylko, że to PIS dobrze rządzi. Przecież jest jak krowie na rowie - PO przejęło władzę w 2007 roku, a więc zakładając, że ten rok można im jeszcze darować, liczmy od następnego, 2008 roku: 2008 rok: 597,8, 3 lata później, 2011 rok: 815,3 - skok o 217,5, procentowo o 36,4%! Rządy PIS, w 2015 przejmowali władzę, więc należy liczyć od 2016 roku: 2016 rok: 965,2, po 2 latach, mamy 2018 rok: 989,2. Skok o zaledwie 24 czyli procentowo o 2,5%!! Czy Wy widzicie różnicę między skokiem długu o 36,4% za rządów PO a 2,5% za rządów PIS? Tendencja wzrostowa długu istnieje już od wielu lat, natomiast jak widać, PIS ją 'ujarzmił', w tej chwili różnice są tak niewielkie, że jak to utrzymają na wykresie zaczynając analizę od początku ich rządów, śmiało będzie można to wygładzać do funkcji stałej. Przecież tymi danymi tylko utwierdzasz mnie i wszystkich, że to ja mam rację co do dobrych rządów PIS! Do Twoich manipulacji nie mam siły, dlatego krótko: poczytaj o wielomianach Lagrange'a, aproksymuj sobie ten wykresik do takiego wielomianu, policz pochodne i wyjdzie Ci, że strome spadki zaczęły się dopiero gdzieś od 2015 roku. Naprawdę, to widać gołym okiem, ale skoro chcesz publicznie łgać i wmawiać ludziom coś co NIE ISTNIEJE - to chyba tylko w ten sposób można z Tobą rozmawiać. No co Ty nie powiesz - tylko, że jest do 2016 roku omnibusie. Takie pierdo lamento to nie ze mną, skok prawie dwukrotny w porównaniu do skoków z poprzednich lat, koincydencja wprowadzenia 500 plus i objęcia rządów przez PIS - a tu jak zwykle ta sama gadka znanego nam kolegi: wszystko jest nieprawdą, nic się nie da stwierdzić, wszystko może wynikać z wszystkiego, itd. Naucz się kolego jednej rzeczy: ZWYCIĘZCÓW SIĘ NIE SĄDZI. Jest 5,6%? JEST. Kiedy ostatnio była taka dynamika wzrostu wynagrodzeń? Tego nie pamiętają najstarsi górale. I tyle w temacie - nie pierdoli się, że pomógł im Janusz, Kasia z Biedronki, itd. Ja wiem, że u Ciebie w pracy lubi się takie pierdo lamento socjologów. U mnie w pracy jestem rozliczany z WYNIKÓW a nie gadania. Czasem nawet lubię taką teoretyczną gadkę o korzyści joinowania zamiast stosowania warunków where Exists w SQL- u; tylko, ze w tym momencie dostaję informacje: termin ten, ten i ten, ma być zrobione tak, aby było dobrze i aby działało. Nikogo nie interesuje teoretyczne gadanie tylko WYNIK. I mówi Ci to osoba, która ma wykształcenie bardzo teoretyczne - matematyka i informatyka. Mógłbym Cię wszelką teorią z tych dziedzin zatłuc jak chłopca do bicia, tylko, że jak Ci pisałem: w biznesie liczy się WYNIK. A nie pieprzenie teoretyczne. Tak samo jeśli rozpatrujemy rządy. JEST WYNIK? JEST. Tyle.
  8. Nie zastraszam Ciebie, tylko jeśli już by tak to ująć, to całą populację. Nie znam Ciebie, nie wiem jak wyglądasz, itd., poza tym w Polsce to co jest w USA dopiero przychodzi. Na oko gdzieś dopiero za 10-20 lat 70% mężczyzn się nie ożeni do 34 roku życia tak jak jest to teraz w USA. Ja zawsze szedłem w kierunku nauki i statystyk, a jeśli statystyka wskazuje mi, że jest 40% rozwodów i ten wzrost jest bardzo skorelowany z emancypacją i tzw. wyzwoleniem kobiet, to ja doskonale znam powody tych rozwodów. Do tego czytając Wasze kobiece wypowiedzi, widzę wszystko bardzo dokładnie - cały rysujący się obraz. Niedawno @aBIgail udawała biedactwo które chce po prostu każdemu dogodzić! Niedaleko później, w kolejnych postach, po prostu obraziła własnego mężczyznę nazywając go na forum leniem. Pytasz skąd te rozwody? Właśnie stąd. Dzisiejsze Polki to osoby bardzo konfliktowe i roszczeniowe, zupełnie nie nadające się do żadnego ślubu i choć u nas będzie to przebiegało wolniej, to mężczyźni powoli będą odrzucać ślub, tak jak dzieje się to w USA. Choć kierujesz to do kolegi, odpowiem jak ja to też widzę. Nie raz powtarzałem, że jeśli kobieta faktycznie zarabia tyle ile mężczyzna, to ja rozumiem całkowicie jej roszczenia i powiem więcej - wtedy wręcz powinni dzielić się obowiązkami w miarę na równi. A na tekst o byciu prawdziwym mężczyzną odpowiadam: to zarabiaj jak ten mężczyzna. Jednak jeśli mężczyzna zarabia wyraźnie więcej, a w Polsce jednak przeciętnie zarabiamy ok. 30% więcej od kobiet, to kobieta zajmuje się babskimi obowiązkami - i tyle. Jeśli chodzi o Twoje przykłady - już wiele razy na forum wyjaśniano, że jak mężczyzna zakłada fartuszek i robi z siebie kobietę w gospodarstwie domowym, to taki związek legnie w gruzach jeszcze szybciej i dobitniej, niż gdy kompletnie w dupie ma złamanie ręki żony, itd. Trzeba więc znaleźć tutaj kompromis, ale na pewno nie taki, że mężczyzna przejmuje BABSKIE OBOWIĄZKI. Dlatego zawsze powtarzam jaki to ma być kompromis: mężczyzna zarabia wyraźnie więcej, wkłada w budżet więcej - np 60-65% i wtedy kobieta nie ma prawa pisnąć o jakichś obowiązkach domowych do męża. A jeśli wtedy piszczy, a zgaduję, że w związkach tych Twoich koleżanek, to facet płaci dużo więcej - to taka baba jest niereformowalna i tylko rozwód i wypad ze związku, tu nie ma czego leczyć, ząb już jest zaropiony doszczętnie.
  9. Ty się naucz czytać wykresy socjologu. Tu masz wyraźny wykres: Bardzo stromy zjazd to się zaczyna gdzieś dopiero od końca 2014 roku, wcześniej jest to normalny zjazd i na normalny poziom (9-10%) Jeśli chodzi o wynagrodzenie, tutaj są dokładne liczbowe dane: https://wynagrodzenia.pl/gus/dane-roczne Pomiędzy 2014-2015 wzrost o 3,09%, pomiędzy 2015-2016 3,8% pomiędzy 2017 a 2016: 5,6%! Czyli właśnie w okresie wprowadzenia 500 plus wynagrodzenie podniosło się prawie dwa razy bardziej rok do roku niż zazwyczaj - 5,6%. Jak zwykle łżesz i manipulujesz faktami i niektórzy naiwni o zgrozo łykną te bzdury. Szkoda, że nie podajesz właściwych, analitycznych danych GUS-u. Zrobię to za Ciebie: https://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/2083305,GUS-podal-dane-o-deficycie-i-dlugu-sektora-instytucji-rzadowych-i-samorzadowych "W ubiegłym roku spadł dług i deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych - wynika z wstępnych danych GUS-u. Dług wyniósł 50,6 procent PKB, podczas gdy w 2016 roku było to 54,2 procent. Deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych w 2017 roku stanowił 1,5 proc. PKB wobec 2,3 procent w poprzednim roku. "
  10. W UK Child Benefit na poważnie wprowadzono w 1970 roku, od tamtego czasu stawka child benefit tylko WZRASTAŁA i wszelkie statystyki jakich poszukasz wskażą Ci, że UK nie upadała, ale tylko rosła w siłę, dlatego zanim napiszesz bzdury, to dokładnie sprawdź. I co takiego 'się zawsze źle kończy'. Bo child benefit i jego odmiany istnieją w Australii, UK i wielu innych bardzo rozwiniętych krajach i żadne z nich źle nie skończyło. 'Inflacja napędzia się w kołko i chwilowe wzrosty są coraz mniejsze' - tak to by się działo, jakby zrobiono 10 tys +, czyli rozdawnictwo. 500+ nie jest żadnym rozdawnictwem, tylko słuszną ODRABIALNĄ inwestycją w gospodarkę polską. A skoro już piszesz o inflacji i wynagrodzeniach: https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/wynagrodzenia-inflacja-ceny-sila-nabywcza-gus,153,0,2403737.html Wynagrodzenia rosną DUŻO SZYBCIEJ od cen. 500+ wprowadzono w kwietniu 2016 roku, od tamtego czasu minęło już prawie 2,5 roku i jak widać na powyższym linku statystyki się tylko polepszają. 500 plus było bardzo dobrą inwestycją która wyrównała rozwarstwienie społeczne, ludzie zaczęli być roszczeniowi w efekcie czego zaczęto im płacić więcej, bardziej doceniać, poziom życia się wyrównał, konsumpcja ruszyła do przodu dzięki lepszym zarobkom Polaków - i tak to się napędza. Przed 500+ i rządami PIS przeciętny Polak był rznięty w wała przed polskiego pracodawcę o czym wyjaśniałem ja oraz wyjaśnia statystyka udziału płac w PKB która w Polsce należała do jednej z NAJGORSZYCH W CAŁEJ EUROPIE.
  11. Bo tej kwoty już Państwo by nie odrobiło podatkami i odzyskaniem VAT-u, jest za wysoka. 500 plus jest bezproblemowo tym odrabiane, a dalekosiężne, strategicznie dobre wyniki jakie przyniosło pokazuje tylko, że warto było. Te wyniki widzimy naocznie, najwyższymi zarobkami w historii i najniższym bezrobociem w historii. Ja rozumiem, że być może głosowałeś na PO i teraz Ci wstyd, ale to Twój problem. Nie przeinaczaj faktów ekonomicznych, bo ich nie przeinaczysz.
  12. Nie, to jest wynik dobrych rządów PIS, rozruszania gospodarki 500plus w wyniku czego zmniejszono rozwarstwienie społeczne, odzyskaniem miliardów na oszustwach z podatku VAT.
  13. Dowód na już tylko 2x niższe zarobki Polaków od Anglików i tę samą siłę nabywczą: https://www.rp.pl/Unia-Europejska/302119947-Juz-sie-nie-oplaca-emigrowac.html Dowód na rekordowo niskie bezrobocie, najniższe od czasów w ogóle rozpoczęcia prowadzenia takich statystyk w Polsce: http://wyborcza.pl/7,155287,23450822,bezrobocie-rekordowo-niskie-polacy-odplywaja-z-rynku-pracy.html Średnia pensja bliska 5000 brutto: https://www.bankier.pl/wiadomosc/Przecietne-wynagrodzenie-w-przedsiebiorstwach-zbliza-sie-do-5000-zl-brutto-7567452.html To są wszystko wyniki rządów PIS, które to rządy zawsze popierałem mimo niektórych oczywistych wad PIS-u. Można się spierać, że taka koniunktura, że mają łatwiej, że to, że tamto - ZWYCIĘZCÓW SIĘ NIE ROZLICZA. I tyle.
  14. No jak na razie z tych Waszych 'wniosków' wynika, że mężczyźni masowo nie chcą się żenić i traktują Was tylko jako obiekty seksualne. Wnioskujcie dalej
  15. Ale to kompletnie niczego nie dowodzi. Ty tak mówisz, bo dzieci już masz, facet który nigdy dzieci nie miał a ma 40 lat i nagle będzie chciał je mieć będzie to robił z entuzjazmem, dla niego będzie to nowe, niespotykane. Co innego dywagować o tym, a co innego robić to naprawdę. Ale jaką Ty masz mieć niby 'energię'? Jako prawdziwy ojciec, a nie ta lewacka wydmuszka o jakiej słyszymy od feministek nie musisz mieć żadnej szczególnej energii. Zarabiasz pieniądze, dominujesz w związku, dziecku czasem coś wyjaśnisz, dziecko w ojca patrzy jak w obrazek i się go słucha - ot i tyle. Nie musisz trzymać dziecka jedną ręką, drugą pichcić naleśniki w gaciach z szelkami. To są tylko babskie manipulacje które mężczyznom to wmawiają. Albo być ojcem jako OJCEM, albo jakąś lewacką 'partnerską' popierdółką jaką wciskają nam feministki. Po 1 inne czasy, po 2 zacofana pod tym względem Polska. Bierzmy z lewactwa to co dobre, a odrzucajmy co złe. Akurat późne ojcostwo które jest w krajach rozwiniętych (w Szwecji np wiek 35-36 lat dla faceta) to rzecz dobra.
  16. Ale tu nie ma żadnego 'to by zadziałało' bo to już zadziałało. Rekordowo niskie bezrobocie na poziomie 6% i średnia pensja brutto prawie 5000 to najlepszy dowód. Co więcej, Przeciętny Polak zarabia już połowę tego co Anglik, w przeliczeniu na złotówki a siłę nabywczą wg klasycznego koszyka dóbr ma w swoim kraju taką samą. Tak dobrze jeszcze nigdy nie było i to nie jest żadna opinia tylko fakt ekonomiczny i statystyczny.
  17. Spoko bracie, po prostu wyraziłem swoje zdanie, może trochę za ostro, jednak taką mam już manierę, mam swoje konkretne zdanie na wiele tematów, generalnie jednak rzadko mam do kogoś 'coś'. Nie zgadzamy się co do wydatków i tyle, natomiast dzięki, że chciałeś pomóc. Tak w ogóle Panowie, update: stało się, KUPIŁEM ROWER. Kupiłem dziś używaną kolarzówkę za 450 zł. Trzeba było jeszcze podjechać do rowerowego i wstawić nową dętkę, tamta była przedziurawiona, ale to koszt 25 zł. Jak na razie jeździ fajnie, bardzo szybka, całkiem niezły wygląd - to jest to, czego chciałem. Jeśli nawet posłuży mi pół roku, to jak pisałem - 450*4 = 1800 zł, czyli tyle wydam na 2 lata. Pytanie czy nowy rower za 1500-2000 zł też nie zacznie się po 2 latach psuć. W tej chwili szykuję się, żeby trochę pozwiedzać na kolarzówce - to co jest fajne to to, że jest lekka i zajebiście szybka, takiego czegoś potrzebowałem. Dziś chyba podjadę sprawdzić to kąpielisko o którym pisałem. Generalnie warto robić interesy gdzieś na obrzeżach Warszawy albo na wioskach zaraz przy Warszawie - parę metrów od granicy, a zupełnie inni ludzie, zupełnie inny klimat, inne ceny za właściwie to samo. Przy okazji z gościem pogadaliśmy sobie bo coś mi wspomniał o swojej kobiecie, że kupił jej rower za 2000 zł a ja, z racji wiedzy z forum, subtelnie spytałem czy mu nie było szkoda tyle wydać na kobietę? Hehe i to jego spojrzenie
  18. No tutaj to akurat piszesz bzdury. Nie myślisz zupełnie dalekosiężnie. W każdym cywilizowanym kraju jest pomoc socjalna, w UK masz np. child benefit - to nie jest żaden rarytas tylko obowiązek Państwa. Właśnie dzięki temu, że wprowadzono 500 plus statystyki wskazały, że po 1 nastąpił wyraźny wzrost urodzeń, po 2 nastąpił wyraźny wzrost WYNAGRODZEŃ LUDZI. Jest coś takiego jak udział płac w PKB, czyli najprościej ujmując, ile Ci pracodawca płaci za swoją pracę z tego, co dla niego wyprodukujesz, a więc z wartości pieniężnej jaką z Ciebie uzyska. W Polsce za sprawą Januszów Biznesu ta statystyka była FATALNA - to było zaledwie 48%. https://businessinsider.com.pl/twoje-pieniadze/praca/udzial-plac-w-pkb-w-polsce-w-2017-r-pensje-polakow-najnizsze-w-ue/grsr901 Tutaj możesz sobie więcej poczytać. Najprościej ujmując Polak był jebany w dupę przez Janusza biznesu, przedsiębiorcę. Wyjeżdżał zagranicę do Niemiec i za tę samą pracę okazało się, że da się 4x więcej płacić, okazało się, że jest cenny, a nie jak mu mówił Janusz biznesu na jego miejsce stoi 10 innych, itd. itp. Dzięki 500+ Polacy zaczęli być bardziej roszczeniowi, bardziej grymasić co poskutkowało WZROSTEM WYNAGRODZEŃ i to nie wzrostem na zasadzie dodrukowania pieniędzy, ale wzrostem na zasadzie, że Janusz kupił sobie o jednego Mercedesa mniej. Dzięki PIS odzyskano kilkanaście MILIARDÓW ZŁOTYCH z oszustw na podatku VAT- te pieniądze starczyły na pokrycie 500 plus w bardzo dużym procencie. Ty narzekasz, a nie przyszło Ci do głowy, że może zarabiasz znacznie więcej właśnie dlatego, bo dzięki PIS i tym zmianom rynek się wyrównał, pracodawcy przestali traktować pracowników jak gówno i zaczęli więcej płacić. Niech każdy zapamięta - jeśli pracodawcę nie stać na płacenie określonej słusznej stawki pracownikowi to problem nie jest w pracowniku, problem jest w PRACODAWCY - PO PROSTU NIE NADAJE SIĘ NA PRACODAWCĘ. Pakować manele i zabrać się do roboty na etat - na jego miejsce pojawi się ktoś kto się nadaje i kto będzie miał z czego płacić. I mówię to wszystko jako osoba która także ma swoją działalność, co prawda nie zatrudniam nikogo (na razie), bo działalka pomaga mi po prostu w pracy programisty, ale jeśli już chciałbym bawić się w zatrudnianie to zadałbym sobie najpierw pytanie - czy mam z czego płacić takiemu człowiekowi? Bo jeśli nie, to nie rżnę byznesmena na jebaniu innych tylko NIE ZATRUDNIAM. Proste.
  19. A taki podatek akurat bym bardzo popierał. Wszelkie niepolskie sieci szybko by wymarły a na ich miejsce pojawiłyby się dobre polskie sklepy, płacące wszystkie podatki u nas, do tego z uwagi na konkurencję, ceny wcale nie byłyby szczególnie wyższe niż w takiej Biedronce. Ogólnie popieram PIS, no ale nie w czymś takim, bez jaj, przecież to ingerencja w wolność osobistą obywateli. Skoro faceci nie chcą mieć rodziny to niech popracują nad Paniami i ich zachowaniem - Panie je zmienią, to i przybędzie chętnych. A nie zaczynać od dupy strony, ja sobie nie wyobrażam czegoś takiego - jeśli takie coś wynosiłoby z 500 zł miesięcznie lub więcej, to wyjechałbym z tego kraju.
  20. Jak można jeździć po tym facecie, skoro on nie rozpatrywał tego w takich kategoriach jak my? On nie myślał o tym w taki sposób, że powinien wyjść na jakiegoś męskiego, silnego. Trzeba na to spojrzeć jego oczyma. Facet nie znał tego forum, nie wiedział jak to funkcjonuje, myślał, że jego kobieta to po prostu taki facet z cyckami i cipką - taki, z którym się przybija piątkę, załatwia sprawy, wspiera, itd. I to jest bardzo błędne myślenie. W ten sposób tworzysz parasol ochronny na dupę takich zdradzających kobiet. Czy Arabów którzy głośno mówią o zdradzie kobiety i ją kamieniują też nazwiesz cipeuszami i misiami? A no właśnie. Zdradę kobiety trzeba piętnować i bardzo głośno o tym mówić - przecież one na forum mają wściek macicy nie dlatego, że on jest cipeuszem ale dlatego, że ODWAŻYŁ SIĘ napiętnować społecznie zdradzającą. Gdyby jeszcze podał jej fejsa - laska byłaby znokautowana. Najlepszy sposób to nie pokazywać siebie, bo wyjdzie się w oczach zdradzającej na przeżywającego to, ale po prostu wstawić jakiś film z IVONĄ na podkładzie z informacją co zrobiła (nie wspominając nic o swoim imieniu, nazwisku) i w filmie link do jej fejsa. Kobiety uwielbiają facetów, którzy podchodzą do sprawy jak Ty, unoszą się honorem, że przecież to do faceta nie przystoi. Im bardziej się nie trąbi o ich czynach i zdradzie, tym lepiej Panie mogą się bawić. Potem wiedząc, że nie ma konsekwencji, jadą sobie do jakiejś nadmorskiej miejscowości i ruchają z męskim ruchaczem mówiąc mu, że ze swoim chłopakiem (Misiem) tego nie mają - tak jak w opowieści kolegi @Zerwito. Przykładowo znałem gościa który cały czas wyzywał swoją żonę od zdradzających kur.. choć nie miał żadnego dowodu, powiem więcej, wątpię, że ona go zdradziała a zapewniam Cię, że alfą był maksymalnym - miał mnóstwo kasy, własny biznes, kobietą całkowicie dominował, zmusił do aborcji bodajże 2 razy, pił, bił, był po prostu despotą totalnym. Absolutnie trzymał stuprocentową dominację w domu, do tego stopnia, że żona strasznie odżyła gdy umarł. Oczywiście nie popieram tego co robił, ale wg. Twojej definicji na mur beton byłby cipeuszem, no bo głośno krzyczał o zdradzie, nie był cichym, milczącym Clintem Eastwoodem. Tymczasem takiej dominacji jaką trzymał w domu, takiej siły jaką prezentował wobec innych facetów nigdy nie widziałem - był absolutnym alfą, najbogatszym na wsi, jako pierwszy miał we wsi komórkę, to był chyba 1998 rok (?), potrafił po alkoholu sam iść do bitki z kilkoma facetami, w wojsku głośno obrażał swojego przełożonego za co siedział jakiś czas w więzieniu, jak już pił, to wiadrami - żona musiała chodzić jak w zegarku. Była maksymalnie zdominowana. No, ale w Twoim myśleniu nie byłby alfą, bo nie miał na wszystkiego położonej lachy, nie milczał samotnie niczym samotny twardy Clint Eastwood i nie obracał sztucznie tak jak Ty każdej sytuacji w żart, udając przed kobietą (co jest bardzo widoczne), że masz wyjebane. Ty chyba nie bardzo w ogóle wiesz o czym się wypowiadasz. U kobiety zazwyczaj zdrada nie przebiega tak jak u faceta, że daje dupy a potem wraca do domu i jest luzik. U kobiety zdrada zazwyczaj ciągnie się długimi miesiącami, kobieta jest zaangażowana emocjonalnie, a Tobą zwyczajnie gardzi. Przy takim podejściu i zachowaniu raczej ciężko byłoby Ci kontynuować związek, bo tu byłaby cała masa emocjonalnego babskiego szamba. Tutaj pokazujesz, że chyba jednak nie możesz mieć za dużego doświadczenia z kobietami - takiego stałego, długotrwałego, bo piszesz o kobiecie jakby była facetem z cipką i cyckami. Kobieta zdradza zwykle latami, uruchamia się u niej proces pogardy dla męża, jest w tym pełno silnych emocji. Jakbyś nawet próbował z nią kontynuować związek, z zastrzeżeniem, że teraz Twoja kolej, to bardzo szybko zaczęłyby wylewać się kolejne emocje, shit testy, jakieś manipulacje - całe to emocjonalne babskie szambo. Ty to postrzegasz w kategoriach: zdradzamy się nawzajem, ale wiem o tym, jesteśmy kwita wobec siebie, mamy też pomiędzy sobą fajny seks, w przerwie pieczemy sobie ciasteczka i jest zajebiście. Kurwa, z kobietą motyw zdrady tak NIE DZIAŁA! Jak to sprawdzone, skoro sam w tym samym poście pisałeś, że nigdy kobieta Cię nie zdradziła? Nie kumam.
  21. Po 1 nie bardzo rozumiem czemu byłby ten ryk? nie słyszałaś o karmieniu obojgu dzieci na raz? Przez wiele lat dla kobiet była to oczywistość, chyba jednak nie dla niektórych nowoczesnych i oświeconych. Po 2 jak dziecko ryczy to uczy się je cierpliwości i właściwego zachowania a nie daje wszystko czego chce. Ależ ja nie mówiłem o takich sytuacjach, no bez przesady, wiadomo, że mężczyzna tacha zakupy razem z żoną, już nie rób ze mnie jakiegoś totalnego patriarchalnego szowinisty. Mówiłem o sytuacjach związanych bardziej bezpośrednio z dzieckiem, a nie tak pośrednio jak zakupy. Już tak tutaj nie kobituj i nie udawaj męczennicy, te 70% zgłoszeń o rozwód z Waszej inicjatywy wiele mi mówi o tej Waszej niewinności i byciu spracowaną biedną 'kobitą'. Nad niczym nie musiał czuwać, tylko mógł w tym czasie ogarniać biznes i zarabiać pieniądze. Mogłaś od czasu do czasu przejść się do tej drugiej córki, korona z głowy by Ci się nie stała - poradziłabyś sobie koncertowo, oboje o tym wiemy więc znów nie wal ściemy. Teoria swoje a WASZE ŻYCIE SWOJE. W mojej rodzinie mężczyzna zarabiał pieniądze i zwyczajnie nie miał na tyle czasu, żeby siedzieć z dzieckiem po szpitalach. Matka się tym zajmowała, bo taka była jej rola, co nie znaczy, że ojciec dziecka nie kochał. Mój kumpel to też taki 'tatko' - żona w ciąży, a on zwalniał się o pół godziny, godzinę z pracy żeby szybciej być przy żonie i 'czuwać'. Wypierdolili go z pracy i teraz czuwa przed gazetą z ogłoszeniami pracy. Już nie wspominam, że pewnie szacunek w oczach kobiety zaczyna stopniowo tracić. Nie zrozum mnie tylko źle - ja wcale nie jestem zamknięty na takie związki jak Twój, ja jedynie bronię modelu patriarchalnego i tego, że jest on w pełni wykonalny i dziś. Natomiast ogólnie uważam, że jeśli tylko kobieta zarabia tyle co mężczyzna, to jak najbardziej ma prawo wymagać od partnera pomocy fifty fifty. A jak facet chce rznąć alfa to powinna mu powiedzieć, aby to udowodnił zarobkami - i facet traci argumenty. Jestem dość otwarty na koncept partnerskich związków, na równouprawnienie. Uważam wręcz, że to całkiem fajne, gdy partnerzy oboje płacą za wszystko tyle samo, tyle samo wnoszą w związek - jest w tym jakaś idea miłości za charakter, za duszę, a nie zasoby - przynajmniej w teorii. Inną sprawą jest, że partnerstwo często nie prowadzi do dobrego, z powodu gadziego mózgu kobiet i hipergamii - kobiety choć mówią o partnerstwie, to chcą faceta 'wyżej' a nie partnera. Ja jestem jednak zwolennikiem teorii, że wraz z wprowadzaniem na siłę takich idei jak partnerstwo, etc. powoli, powoli być może zabijemy ten gadzi mózg - będzie on bardziej kontrolowany.
  22. Miałem i rzeczywiście wiele kobiet nie chce iść już na patriarchalny układ. Szczerze nie wiem czy nadaję się na związek z takimi. Nie brakuje jednak dziewczyn po jakiejś pedagogice, czy pracujących w urzędach -za dużo nie zarabiają i tutaj łatwo można by z taką zrobić taki trochę patriarchat, czyli ona pracuje np na 3/4 etatu, przynosi te 2 tys. netto, ja kładę na stół 60-65% do budżetu domowego, oczywiście intercyza, a ona kładzie 30-35%, jest więcej w domu (bo 3/4 etatu) i zajmuje się dzieckiem. Sądzę, że to dość logiczne i nawet z tamtą narzeczoną coś takiego planowałem. Jednak szczerze mówiąc, ja siebie już w związku nie bardzo widzę - jakoś w ogóle przestało mi na tym zależeć - po co, skoro tyle jest rozwodów i wiemy, że kobieta nie kocha prawdziwie bo zawsze idzie w kierunku kolektywizmu a w razie utraty siły u faceta zaczyna nim gardzić? Widziałem naocznie gadzi mózg u mojej byłej, gdy pozwoliłem jej wrócić po dość wątpliwej sytuacji co do jej zachowania i zaczęła zwyczajnie mną gardzić - szybko oczywiście od tamtego momentu się to skończyło. Na własne oczy widziałem jak to u kobiet działa - jest siła, to jest najmilsza na świecie, słodka, pomocna - i co ważne, wcale nie udaje, zachowuje się w zgodzie z naturą. Jest słabość- nie wspiera, nie pomoże, nie ma lojalności - jest pogarda. Tak po prostu kobiety mają, taka natura, kiedyś nie było tylu rozwodów dlatego, bo facet miał siłę społeczną i prawną - po prostu. Kobiety nigdy nie były budowniczymi żadnej cywilizacji i nie potrafią przewidywać skutków swoich zachowań w dalszym wymiarze. Od jakiegoś czasu wydaję mi się, że ja już raczej będę singlem i takim już zostanę - i mi to bardzo odpowiada. Nie czuję już tej męskiej, samczej energii do poznania kobiety i tych wszystkich motylków. O dzieciach to w ogóle nie myślę, nawet nie wiem z czym to się je i po co miałbym je mieć. A może pieprzę głupoty i muszę poznać swoją kolejną inną niż wszystkie myszkę?
  23. No dziecka nie miałem, ale miałem już narzeczoną - zawsze w domu wszystko robiła ona i było to oczywiste. Były chwile gdy myśleliśmy o dziecku i czasem trochę narzekała, że jak to będzie skoro ona mnie zna i wie, że takie dziecko będzie mi strasznie przeszkadzało swoim gadaniem, skakaniem, itd. No, ale to, że ona będzie się nim zajmować i wykonywać to co wymieniłeś było jasne jak słońce. Myślę, że ona doskonale o tym wiedziała i nawet nie było tu dyskusji. Nie staram się udawać jakiegoś alfika, po prostu chyba z takiej rodziny pochodzę, gdzie było to oczywiste że kobieta robi rzeczy które wymieniłeś, a mężczyzna zarabia, steruje związkiem, no może poza graniem w piłkę z synem. U nas nikt nie bawił się w takie rzeczy - to było zadanie kobiety od samego początku do końca. Ojciec pomagający w lekcjach - czasem, rzadko się zdarzało, głównie jednak dziecko miało za zadanie być samodzielne i bało się nie umieć, co by wyszło gdyby poprosiło ojca o pomoc. Ojciec także czasem brał dziecko na ręce aby się nacieszyć potomkiem - ale to były okazyjne przypadki, zależne od jego humoru po powrocie z pracy. Jeśli podział zarobków w nowoczesnym związku małżeńskim jest podobny jak u mnie, czyli mężczyzna zarabia zdecydowanie więcej, to kobieta nie ma nawet prawa pisnąć z jakimś narzekaniem, tylko wykonywać kobiece obowiązki.
  24. A czy podanie linka do jej fejsa, bez podawania danych osobowych wprost też? Przecież tutaj kobieta sama się upubliczniła. Sądzę, że jest to dyskutowalne.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.