Skocz do zawartości

Consetem

Użytkownik
  • Postów

    179
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Consetem

  1. Chodzi o to że przeciętny samiec wypracowuje więcej zasobów niż przeciętna kobieta. I kobieta wykorzystuje tę większość w zamian na tyłek. Nie mówię że tak powinno być, ale taka pozostałość po czasach prehistorycznych istnieje. Im mniej ktoś zdaje sobie z tego sprawę tym bardziej korzysta z takich rozwiązań. Co do ojca to jak najbardziej powinien się zajmować dzieciakiem, tylko że ma on naturalne predyspozycje do opiekowania się bachorem od pewnego okresu życia. Musi on stracić nieco ze swojej "męskości" żeby pojmować niemowlaka tak dobrze jak robi to normalnie kobita. Jak dzieciak dorasta i zaczyna się u niego kształtować świadomość wchodzi ojciec z buta i mówi "Teraz będziemy przemierzać wszechświat, przeżywać przygody,polować na jebane jaguary żebyś nie był spierdoloną ciotą w przyszłości" . Tak przynajmniej powinien ojciec rozwijać w dziecku zainteresowania i pewność siebie, otwartość itp. I teraz, co do podziału ról na męskie i żeńskie. Uważam że każdy powinien dążyć do rozwinięcia w sobie zarówno pierwiastka męskiego i żeńskiego. Kobietom brakuje pewności, nie mogą powstrzymać paraliżującego strachu więc manipulują i wchodzą w niewygodne dla nich role. Uważają że nie poradzą sobie bez faceta, więc wchodzą w związki, lecz toksyczne, bo nie potrafią zaufać (co niekiedy jest dobrze uzasadnione). Facetom brakuje wyrażania swojej emocjonalności, więc pragną kobiety by przy niej mogli poczuć ciepło i skontaktować się z własnymi emocjami. No i wiadomo, nawet dziurę w płocie można wyruchać, ale w inną dziurę nieco przyjemniej . Tak więc wbijają w chujowe deale, bo brak wentyla emocjonalnego i seksualnego rokuje bardzo źle, a więc straty przeważają nad zyskami nie posiadania kobity. Kuhwa no, w tej chwili dotarłem do tego że głównym problemem jest strach u kobit, zaszczepiony przez społeczeństwo. Boją się wyrażać seksualność, boją sie być same, boją się odmienności, odrzucenia. Tyle tylko, że z matrixem każdy musi radzić sam, chociaż u kobiet w sumie może działać lepiej działanie grupy.
  2. No tak, ale czy nie więcej szkód może stworzyć gdy się nie ogarnie ? Pomijając wszelakie emocje, patrząc na czysty rachunek strat i zysków to w dłuższym okresie czasu koleś zyska. Wiadomo jest ryzyko, ale no kurwa czy nie ryzykowne jest pozostawienie sprawy samej sobie ? Polecę harcorowo. W najgorszym wypadku koleś popełni samobójstwo tak ? Ale skoro ma słabą psychikę to dlaczego nie miałby popełnić go po tym jak opuści go żoncia z dzieckiem, a on będzie musiał zamieszkać z panem Mietkiem pod mostem ? Skoro ma nastawienie mocno frajerskie to znalezienie takiej modliszki przez niego to w sumie naturalna kolej rzeczy. Jak dla mnie lepiej ogarnąć szybciej niż później. I tak będzie bolało jak skurwysyn, więc lepiej zastosować za młodu, jak jeszcze koleś ma czas na naprawienie podświadomości. Po spędzeniu np. pół wieku w matrixie sam nie wiem jak dałbym radę odnaleźć się w rzeczywistości, a rozwody dzisiaj to nie rzadkość. Ja przeżyłem pierwszy szok w wieku 7 lat co uważałem za tragedię, ale patrząc z dzisiejszej perspektywy pozwoliło mi to uniknąć DUŻO gówna w które wdepnąłbym, gdyby nie kochana podświadomość, która szybko musiała zaakceptowała kobiecą naturę. A i zaproponuj inną "taktykę", bo zawsze można mieć wyjebane i się nie mieszać.
  3. Hehe, oczywiście że robią, tylko coś mi się wydaje że samcy mają o wiele mniejsze skłonności do wybielania swojej płci niż samiczki. Ja na przykład nie mam problemu z przyznaniem tego,że za każdym razem gdy miałem odjazdy typu miłość czy inne jednorożce to tak naprawdę miałem na celu przerżnąć obiekt pożądań. Dałem się kierować naturze, na szczęście bez większych strat. A teraz czy Wy jako samice jesteście w stanie przyznać do waszej natury ? Do tego że zdarzało wam się (nawet nieświadomie) manipulować facetem w celu obdarcia go z zasobów ? Nie problemem jest że kieruje nami natura, bardziej lub mniej. Sęk w tym żeby nie przystrajać swoich prymitywnych instynktów w coś niewiarygodnego jak wyidealizowana miłość. Miłość męska wiąże się ze rżnięciem, kobieca z (chociażby drobnym) "wyzyskiem" samca. Ta wymiana barterowa działała dopóki jakiś idiota nie wpadł na pomysł, że kobieta może być jeszcze szczęśliwsza, bo przecie sprzątanie i gotowanie dla mężusia to straszny wyzysk, kobieta musi mieć równe prawa ! Nie twierdzę że matka nie pracująca, zajmująca się domem jest szczęśliwa, no ale lepsza taka niż pizda pracująca w biurze, która myśli że wszystko się jej należy aka. Typowa Pani z Dziekanatu Taka jest wasza natura. Gromadzicie jak najwięcej surowców dla swoich (chociażby potencjalnych) dzieci, a tych surowców nigdy za wiele. Stąd prawd. pochodzi to branie całej ręki zamiast jednego palca. Jesteście zachłanne w pizdziet, ale dla wyższego celu, więc wybaczam
  4. Dobra żarty, żartami, trzeba na poważnie pokazać samiczkom gdzie ich miejsce Ohoho jak ja to znam. Nie wiem jak wyglądała taka zmiana którą widział Saint, ale zaobserwowałem cuś takiego u matki i jajca jak berety Wcześniej święta katoliczka co wymusza na swoim synu żeby zrobił bierzmowanie (poszła nawet na deal że będę zrobię to jebane bierzmowanie, a później da mi spokój), uzasadnia swoje moralne decyzje wiarą, a po znalezieniu faceta, z którym nie może zawrzeć związku kościelnego (mój ojciec nadal żyje) zrobiła się z niej "bezbożnica" która nie chodzi nawet do kościólka - pewno znaczenie też ma że tylko na weekend może być ze swoim facetem, wiadomo trzeba wykorzystywać maksimum czasu żeby się przyssać jak pijawa do samca Olla przecież obaj wiemy jak to jest, nie musisz starać się i siać propagandy . Jak zmiana jest korzystna dla kobitki to rach ciach i po sprawie, za to jak trzeba nad czymś potyrać i się zmienić porządnie to znajdzie się nagle pizdyliard powodów dla których nie trzeba tego robić. Przez 7 lat mieszkałem głównie z taką kobietą i bardzo dobrze wiem jak trudno samiczce zmienić coś, gdy nie zyskuje nic na tym, a nie daj bosze traci.
  5. No właśnie chciałem żeby było to jasne, bo jak paczę co sie dzieje chociażby z takimi nastolatkami z młodszych klas u mnie w szkole to nie wierzę. Faceci z mojego rocznika mają jeszcze jakieś poczucie godności, żeby nie latać za cipką jak jamnik. Przynajmniej wiem że nie mam najgorzej . Pierwszy raz w życiu widziałem jak facet wyglądał jak pies skomlący do swojej suni i nawet się z tym nie krył. Kurwa teraz żałuję nie zrobiłem wtedy czegokolwiek, gdybym zrobił wtedy zdjęcie to byłby najbardziej typowy przykład beta-providera. Czasami mam ciągoty żeby takiemu kolesiowi przerżnąć laskę. I ja skorzystam i dupa będzie zadowolona, a i Beta-frajer może się ogarnie. Przecie wytłumaczenie na spokojnie takiemu, że to tak nie działa, to jak napierdalanie w skałę dłonią po to żeby ją zniszczyć. Trzeba użyć czegoś mocniejszego żeby ruszyło.
  6. Hej, ale jeśli zaliczasz dzisiejszych nastolatków płci męskiej do samców to wiedz że popełniasz co najmniej mały błąd w myśleniu, co jak co ale szanujmy się lili90 I to jest klasyczny przykład na to jak kobiety dopowiadają sobie niestworzone rzeczy (tzw. halucynacje). Zauważyłaś jak męskie posty w tym temacie opierają się NA KONKRECIE - zdaniu "Domyśl się" wypowiadanego przez samiczki, a twoje zdanie bazuje na twoich domysłach co do sfochanego samca ? Nawet jeżeli samiec focha się w ten sposób to nadal wypada lepiej od samiczki,która poprzez "domyśl się" WYMAGA od samca żeby coś zrobił, a samiec który strzela focha i siedzi cicho nie wymaga niczego tylko się wycofuje ze zjebanej sytuacji. Kto w takim zestawieniu wygląda lepiej, co ?
  7. Consetem

    Witam Panów

    Siema, zajebiaszczo że tylu młodszych ludzi tu zagląda. Ten "najlepszy Przyjaciel" podejrzanie brzmi
  8. Poczucie winy dziecka za za cały syf który dzieje się w domu ? Skąd ja to znam... Jestem świeżo po uświadomieniu sobie, że przez obojętność matki i siostry, spierdolony charakter ojca i duży niefart jako dziecko nie miałem uregulowanej diety i bywało że chodziłem głodny z powodów braku finansów, co mocno odbiło się na moim zdrowiu. Dobijające jest uczucie, że osoby, które zna się od urodzenia nie różnią się tak bardzo od losowych ludzi i wcale nie dają więcej wsparcia emocjonalnego od randoma z ulicy. Taka mała rozkmina jeżeli chodzi o rodzinkę. Każdy człowiek działa tak że musi mieć motywację do zrobienia czegokolwiek. Bez tego ani rusz. Matka kocha dziecko, dlatego że w jego obecności dostaje w żyłę mocne dragi (pewno dałoby się znaleźć konkretne nazwy hormonów), ojciec bo czuje dumę z możliwości przekazania swoich genów i utworzenia człowieka (niemalże rola boga). W najlepszym przypadku oboje rodziców zdaje sobie z tego sprawę i nie pierdolą dziecku o jakiejś bezinteresownej miłości itp. U siebie zauważyłem że miałem dla swojej siostry i matki wartość jedynie gdy byłem dzieckiem, później to już wyjebka po całości. Niby matka się stara, ale wydaje mi się że wynika to bardziej z przyzwyczajenia i strachu przed odrzucenie rodziny (moja jest dosyć konserwatywna). Najlepsze jajca były jak zaczęła wyjeżdżać do swojego faceta (nie mojego ojca) i nagle okazało się, że robi dwudaniowe dania, sprząta i towarzyszy temu facetowi w każdej chwili. Nie muszę chyba mówić, że mi pozostawały "resztki", a ten facet musiał jej przypominać o mnie żeby za bardzo nie odpieralała. No ogólnie to trzeba traktować rodzinę jak interes, bez żadnych skrupułów. Albo dają Ci coś w zamian albo odcinasz się natychmiastowo. Wydają się jedynie specjalni, ale uwierzcie, więcej wsparcia może wam dać scenarzysta filmu/serialu z przekazem (polecam gorąco serial Utopia) niż rodzinka.
  9. Niestety są osoby które są poza naszym zasięgiem i którym już prawdopodobnie nikt nie jest w stanie pomóc. Jedynie przypadek albo postępujący czas może zmusić takich ludzi do zmiany, nic innego. Znam to bardzo dobrze z autopsji, moja babcia i ojciec trwają w toksycznej relacji z której żadne z nich nie chce wyjść i o ile babcia ma przebłyski tego co się naprawdę dzieje to ojciec jest już kompletnie odrealniony. Rozmowa z taką osobą jest jak rozmowa z innym bytem, jeżeli twoje zdanie choć delikatnie odbiega od opinii tej osoby. Kobiety dominują w tej materii, ale zdarzają się i faceci którzy są tak samo utwardzeni w swoich przekonaniach. Tak jak z jebniętą kobietą - prawie każdy kontakt z takim osobnikiem to strata czasu i energii. Niestety pozostaje to jedynie zaakceptować.
  10. Dobra, fakt faktem że jeżeli drąży się wystarczająco długo to wyraźnie widać że tak na prawdę wszystkie samcze problemy biorą się od tych uber-alfa samców na górze, a kobiety są dla nich narzędziem do chociażby propagandy. No ale kobiety prawie zawsze zawodzą pod tym względem że są bierne, bo po co ruszać dupę skoro jest wygodnie ? Nieważne że cierpi na tym otoczenie, dzieci, mąż itd. I to jest problem, że mając uprzywilejowaną pozycję w społeczeństwie (poza paroma wyjątkami) poddają się wszystkiemu czym karmi ich społeczeństwo w zamian za wygodę.
  11. No z bajkami Disneya to jest tak że to chyba jedna z największych pomyłek ostatnich lat, która wpłynęła na relacje międzyludzkie. Gdyby tylko Walt wiedział jak bardzo jego dzieła zniszczyły światopogląd i późniejsze życie dziciaków.
  12. Consetem

    Kobieca logika ....

    Dobra może uzupełnię wypowiedź. Mój poprzedni post możecie potraktować jako typowo napisany pod wpływem emocji. Wkurwia mnie ostatnio sytuacja w szkole, narobiłem trochę syfu zanim w pełni się ogarnąłem i mam teraz zjebane relacje z dziewczynami. Najgorsze jest to że mieszkam w małym mieście i dopiero zaczynają się pierwsze związki, a ja chcąc luźnej relacji w moim wieku no cóż... Obiłem się parę o scianę i stąd ten wkurw.
  13. No dobra a co panowie powiecie o zdominowaniu takiej nieco jebniętej ? Na zasadzie jak odpierdala to niech spierdala, a jak ma dobry dzień to luz. Mam z taką stały kontakt no i mam co do niej mieszane uczucia. Z jednej strony niezła dupa, ostatnio widzę u niej silną miętę wobec mnie, z drugiej strony przez jakiś rok będę z nią w klasie, no i oczywiście odpierdala. Rozumiem że nie powinno się tykać panien z otoczenia, ale jak przypuścimy że ktoś ma wyjebane w miarę na grupę w której się laska znajduje i nie przejmuje się plotami,docinkami itp. toto dalej nie opłaca się BARDZO ? Generalnie wydaje mi się że nie miałbym dużego problemu żeby się angażować itp. bo już urobiłem ją tak że nie drze na mnie japy (przez jakiś czas było strasznie, najlepsze laski z mojej klasy mocno mnie tyrały). Mam wrażenie że będzie grzeczną samiczką, przynajmniej przez jakiś czas, i trochę kusi.
  14. Nie za istnienie, za posiadanie Cipki - najcudowniejszego otworu jaki widziała ludzkość. Kto by pomyślał że bajkami można przyczynić się od rozjebania relacji damsko-męskie całego pokolenia, nie ? Jeżeli Disney robiłby to umyślnie to zasługiwał by na miano Najgorszego Faceta Tysiąclecia. Pewno nie wiedział, biedny, co najlepszego uczynił...
  15. W jednym samochodzie jadą murzyn i cygan. Kto prowadzi ? Policjant
  16. Ło jezu Pokorna, dalej będę musiał pisać ściany tekstu żebyś uwierzyła ? Możliwe że ty odnalazłaś się w dobrym towarzystwie, ale "lajf is brutal" dla większości z nas, samców i np. mi osobiście cholernie ciężko znaleźć dziewczynę która by nie odpierdalała. Może jednym z czynników jest to że mam pule dziewoj w przedziale wiekowym 16-18 lat. Wiadomo, laski niedoświadczone, wierzące w jedyną miłość i inne jednorożce. Czasami mam wrażenie że jedynym sensowym wyjściem jest wybranie dzieczyny, czy ja wiem, o 4 punkciki (jeżeli chodzi o atrakcyjność) niżej, bo tylko taka nie będzie myślała "o bosze ale jestem zajebista, mogę mieć każdego, a z tym frajerem jestem tylko chwilowo, zanim przyjedzie książe z bajki". Walt Disney to jednak skurwysyn był
  17. Propsuję szanownego przedmówcę. Trochę laskę urabiasz, jak u lasencji zaskoczy to "coś" to lecisz z koksem, jak nie to lepiej odpuścić bo to będzie męczenie dziewczyny. Pamiętam jak dla beki walnąłem do koleżanki w szkole "jak tak Ci zimno, to ja Ciebie mogę ogrzać" (była zmiana ogrzewania, zimno w pizdu). Popatrzyła się dziwnie a kumpel zrobił kwaśną minę. Dopiero po jakimś czasie ogarnąłem że to zadziałało i że chyba nie zrozumieliśmy się że to miał być typowy, chujowy podryw na fagasa-alfę . Może zadziałało to że laska jest ze wsi. Ale takie teksty są bekowe. Jeden z lepszych - moja miłość do Ciebie jest jak sraczka (-chwilowa pauza-) nie mogę utrzymać jej w sobie. Polecam, działa na każdą dupencję.
  18. W Polsce jeszcze nie jest tak źle, wg da się znaleźć ogarniętą pannę z tego względu że jako naród dopiero niedawno zaczęliśmy wychodzić z tradycjonalizmu jeżeli chodzi o związki. Dążę do tego że da się u nas znaleźć (z dużą ilością sczęścia) kobietę która będzie zadowolona z tego że może zająć mężem i dzieciakami, a nie będzie ustawiała się cały czas w dominującej pozycji. Kwestia wychowania. Ale za jakiś czas minie i to i wtedy forum takie jak to, będzie oblegane przez samców. Coś takiego dzieje się na zachodzie i kwestią czasu jest zanim przeniknie to do naszej kochanej Polszy. Na chwilę obecną - 98%/99% nadaje się jedynie do posuwania, bo mają najebane w głowie przez indoktrynację z dzieciństwa. O pozostałych nie warto wspominać, jest ich tak mało że to jak trafienie 6-tki w totka - spotkać MIŁĄ I ATRAKCYJNĄ dziewoję. W końcu kobiety dzielą się na te miłe i te ładne, nie ? Trzeba czymś ugrać.
  19. Chyba najlepiej przyjąć postawę że wybaczasz, ale trzymasz dystans. Niemożliwością jest żeby emocjonalnie zaakceptować działania kogoś, kto nadal powiela te same błędy. DamiPriv Teoria teorią, w praktyce wiem że ciężko jest ustalać na sucho granice jeżeli chodzi o rodzinę. Wiążą się z tym zbyt duże emocje. Niedawno zrozumiałem że kłócenie, wypominanie przeszłości (strasznie wkurwiające uczucie jak nic do takiej osoby nie dociera) itp. nie ma żadnego sensu, trzeba odciąć się bez tłumaczenia i tyle. Sam mam niemiłą sytuację z ojcem i w rzeczywistości to jest dla mnie obca osoba i to że mam jego geny nie świadczy o niczym, poza ewent. wadami genetycznymi itp. To że z kimś żyje się nawet 10 lat nie determinuje tego jak "blisko" ta osoba Ciebie jest. Inaczej ujmując bliskość fizyczna nie zawsze łączy się z tą "psychiczną". Poczucie że osoba z "najbliższej rodziny" jest obca jest wg mnie bardzo dobrze uzasadnione. Sam doznałem niezłego szoku jak ogarnąłem jak bardzo wyjebane na mnie miała siostra i matka. Tak po prostu. Dwie osoby które mogły w znaczny sposób ułatwić mi życie nie zrobiły tego,bo "każdy musiał sobie radzić sam". O ojcu nawet nie wspomnę, bo szkoda gadać. Assasyn Nie warto podejmować jakiegokolwiek kontaktu z taką osobą, nieważne czy to jest żona, ojciec, matka czy pan Mietek z klatki obok. Nie daj się przekonywać że to rodzina, że trzeba odwiedzać, bo to zwykle pierdolenie które ma Ciebie zatrzymać w zawieszeniu. Osobiście najgorsze doświadczenia w życiu przeżyłem właśnie dzięki rodzinie i wiem, że zaufanie to coś na co każdy sam musi sobie zapracować, a nie coś co można rozdawać od tak, bo rodzina, bo dziewczyna, bo przyjaciel... Gówno prawda, wszyscy my jesteśmy ludźmi którym czasem odpierdala, a to że akurat trafiło Ci się spędzić kilka/kilkanaście lat życia ze skurwysynem nie oznacza że jest on lepszy od losowej osoby z ulicy.
  20. O kurwa, na samo słowo równouprawnienie dostaję ataku. Mieszkając przez parę lat ze starszą siostrą nasłuchałem się takiego pierdolenia do końca życia.
  21. Consetem

    Elo mordy!

    Siema. Alfa przejmujący forum ? Zobaczymy jak Pikacz przyjdzie...
  22. Consetem

    Kobieca logika ....

    To chyba cytat z genialnego standupu Jim Jefferies'a Gościu ma genialne występy o związkach itp. https://www.youtube.com/watch?v=uG2PyQ09VR8. Chyba mam osobiście jakieś bariery żeby po prostu jebać i się nie przejmować że traktuję dziewoję jak szmatę. Kurwa, koniecznie muszę to zmienić. Zbyt duże zyski przy małym nakładzie
  23. Zmiany zaczną się rozwijać własnym tokiem, wystarczy że będziesz starał się ogarniać i nie dać się jebać przez księżniczki tego typu. Z takich rad to zastanów się dlaczego ciągnęło akurat Cię do tej dupy. Jeżeli nie jesteś w stanie sam przed sobą przyznać, że chciałeś sobie poruchać, ale przegrałeś to radzę ogarnąć to. Taka jest prawda. Kobiety ciągną do kasy, faceci do cipek. Akurat pod tym względem jesteśmy takimi samymi egoistami.
  24. Consetem

    Kobieca logika ....

    Chyba dalej chcę wierzyć że mogę dziewczyny traktować lepiej niż zwierzęta i dalej mieć ich szacunek. Może przejdzie mi z czasem .. Kurwa, tego chyba jednak nie da się pogodzić - poruchać i szanować kobitę, jeżeli szacunek przyjmuje jako objaw słabości.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.