Skocz do zawartości

Szalony Koń

Starszy Użytkownik
  • Postów

    335
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Szalony Koń

  1. Jeśli jesteś tępy to nie dlatego że w tym nic złego nie widzisz, ale że się od razu pozycjonujesz jako "może tępy". A niby dlaczego? W późnej podstawówce połowy lat 90tych w mojej klasie, po haśle "może jestem tępy" zgodny chór odpowiadał "na pewno!". A za hasło, "ożesz, ale jestem głupi" - chór mówił "wiemy!" I tak dalej. A co w tym złego? Nic, ale panny które mają 40+ i nikt im małżeństwa nie proponował - mają czego zazdrościć. Kukoldy, na których 18 latka nawet nie spojrzy - też. Wspomniana para może być szczęśliwa, jeśli koleś nie okaże się chujem i nie zepchnie panny do parteru, a panna nie da sobie wmówić stadzie psiapsiółek, internetowi i telenowelom, że została pokrzywdzona, nie poznała świata, itp itd. Co do zasady - wszelkim malkontentom proponuję odpieprzyć się od cudzego życia i zająć się własnym.
  2. Ale tego nie ma co bronić - po prostu. W każdej dużej grupie - obojętne jaką sobie wybierzemy, katolicy, protestanci, ateiści, lekarze, miłośnicy schabowego, itp - są ludzie którzy są skończonymi...(tu wstawić dowolne przekleństwo). Z jakiegoś powodu lekarz który morduje (łódzkie pogotowie i pawulon ktoś pamięta?) nie uderza w zawód lekarza jako taki, tak samo jak żadna z nacji nie uważa, że jak ktoś coś podpieprzył, albo zachował się źle to jest "typowo włoskie", "typowo niemieckie" itp - natomiast wielu Polaków uważa coś takiego za "typowo polskie". Przykład - picie alkoholu Pomijam że chyba w niewielu miejscach byli, skoro nie widzieli nawalonych jak stodoła, leżących masami na ulicy po piątkowym melanżu brytoli, ja w Finlandii widziałem pijane miasto (niewielkie ale jednak), Amerykanie też potrafią się odurzyć mocno, choć jakimi substancjami, to nie gwarantuję. I tak można mnożyć - ja w każdym razie instytucji nie bronię, faktycznie im wyżej tam, to tym gorzej, bo mniej jest duszpasterza a więcej polityka w przypadku biskupa czy kardynała (acz są znakomici, tylko jest ich mniejszość). Nie czuj się zobowiązana do bronienia - jak ktoś chce uderzyć psa, kij się zawsze znajdzie. W przypadku Kościoła, kija nie trzeba szukać, bo go sami podają - nie zmienia to jednak faktu, że jak chcesz znaleźć dobrego księdza to nie ma z tym żadnego problemu.
  3. Bez instytucji to co jest - byłoby i tak, co najwyżej mniej osób by o tym wiedziało. Ale to co (i Kto) jest - jest niezależne od instytucji Jak najbardziej obowiązuje, a jeśli tego nie przestrzegają, tym gorzej dla nich. I KRK istnieje nie dlatego, ale pomimo tego. Każdy nieprawdziwy kościół dawno by się rozpadł po takich historiach. A jeśli się nie rozpada, to dlatego że jest jak medycyna - prawdziwy, niezależnie od tego jakimi chujami są lekarze. A zgodzimy się że mimo że wśród lekarzy są mordercy, zboczeńcy, pedofile itp - i tak chodzimy do lekarza, tylko staramy się wybierać właściwego. Rozumiem że nie wierzysz i do niczego nie namawiam, ale jeśli naprawdę chcesz zrozumieć jak to działa dla wierzącego, to mniej więcej tak właśnie. No chyba że nie chcesz rozumieć - spoko, jeśli tak, to nie ma co gadać.,
  4. A bo pewnie nie wiesz - wiara nie bierze się z gadania tego czy innego człowieka, bądź tej czy innej instytucji. Więc żadne skandale w Kościele czy podobnych instytucjach nie mają na nią wpływu - co najwyżej należy współczuć autorom tych skandali bo jak sądzę marny ich los. Religa gadał doskonale o profilaktyce chorób serca a sam chlał, palił jak smok i nawet kawę zasypywał do połowy szklanki. Ale w tym co gadał i tak miał rację. A że sam nie stosował - jego pech.
  5. To jednak słaby sposób dyskusji - "przeczytaj to, obejrzyj tamto", bez podania choćby streszczenia co to w ogóle ma być za argument. Nie raz się stykałem z tym rodzajem "argumentów" - delikwent wrzucał źródło na 300 stron i kazał się domyślać, co tam niby jest takiego, co udowadnia jakąś tezę. Nie, dziękuję, na tak prymitywną manipulację się nie nabieram
  6. Odesłanie to odpowiedź? Nie, nie będę się bawił w zarzucanie literaturą. Nie potrafisz przepisać nawet? To nie dyskutuj. I standard - nie ma argumentów to bluzgi. Zero zdziwień:) Aha, i znowu brak umiejętności przepisania nawet:) Ile Ty masz lat? Aha, to odtwórzmy: Oxy: Fundamentem chrześcijaństwa BIBLIJNEGO jest życie wieczne.Fundamentem nauk rzymsko-katolickich jest strach przed wiecznym smażeniem się w piekle jak i przed prześladowaniami w życiu doczesnym, Ja: Bzdura - strach był akurat domeną protestantyzmu, co doskonale widać na przykładach pism Lutra, literatury i ogólnie niemieckiego zamordyzmu. Podobnie jak paniczna awersja do nagości była domeną purytan (stąd nawet potoczna nazwa - purytanizm) czyli anglosasów. Oxy: Wyciągasz jakieś anegdotki i ... co mają one wnieść do dyskusji? "Tak, wyrżneliśmy Albigensów, ale purytanie boją się gołego cycka, więc są gorsi od nas". Serio? Ja: A to już Twoja interpretacja o lepszości i gorszości. Ja podaję jedynie fakty. Oxy: Masz bardzo ciekawy system wartości, skoro stawaiasz wymordowanie całych miast na tym samym poziomie co "strach przed nagością". Ja: Kolejne kłamstwo wprost - nigdzie niczego podobnego nie napisałem. Oxy: Owszem. napisałeś niewprost. Cytuję: "A to już Twoja interpretacja o lepszości i gorszości " - to chyba jednoznaczne określa Twoją pozycję w temacie. Kurtyna:) Jak na razie nie podałeś NICZEGO poza odsyłaniem do czegoś, czego sam nawet nie potrafisz, póki co, zacytować. Nie, ja się na prymitywną manipulację pt: "przeczytaj sobie xyz" nie dam nabrać. Chcesz na coś się powołać - proszę bardzo - przytocz, a nie odsyłaj. Chyba że na żadnej dyskusji Ci nie zależy (co widać zresztą). Nie no, co kiedy stosowano i do jakich celów to inna sprawa. Ja mówię o rzeczowej dyskusji:) Jeśli ewolucję rozumiemy jako rozpieprzenie poprzednika, wzięcie pewnych jego osiągnięć i zbudowanie zupełnie czego innego - to tak:) Acz ja ewolucję pojmuję ciut inaczej - gdyby Cesarstwo Rzymskie oraz Bizancjum przetrwało w jakiejkowiek formie, to można mówić o ewolucji. Niestety z obu niewiele zostało. Na pewno mnóstwo ludzi przestanie im się dorzucać do sakiewki, przynajmniej chwilowo. Co do samego OI - jak pisałem, gdyby skupili sie na obronie prześladowanych za wiarę (albo zwykłą rację - takich też nie brakuje, np za odmowę czapkowania tęczowym terrorystom, niezależnie od wiary/niewiary) -to sam bym ich wspierał. Niestety, mam tak że obcej agentury wspierać nie zamierzam - nawet jesli to nie agentura, ale tylko robią to za co agentura zaciera ręce z radości.
  7. Aha, Ty wiesz lepiej ode mnie co ja chcę:) Nawiasem mówiąc odsyłanie to chyba Twoja metoda na dyskusję - mało przekonująca nawiasem mówiąc. Nie wiem co pisze, bo oni nie są wykładnią Kościoła. A poza tym mój wpis dotyczył Twojego pojęcia o KRK które masz żadne - a nie strony. Brzydka manipulacja, i głupia, bo prosta do weryfikacji. Kolejne kłamstwo wprost - nigdzie niczego podobnego nie napisałem. No, jak dyskusja z Tobą ma polegać na prostowaniu ewidentnych kłamstw, i to nawet typu co ja chcę albo co napisałem -to dziękuję bardzo. Tak dalej sobie powtarzaj:) Niestety stoją w jednej linii i tak jest od tysiącleci, nic tu się nie zmieniło. Ale skoro wolisz własne projekcje zamiast faktów - Twoja sprawa. Przy czym raz jeszcze - nikt Ci się nie każe z niczym zgadzać. Ale własna opinia to ciut co innego niż negowanie faktów. No chyba żeś jej tak niepewny, że fakty trzeba zanegować by jej zbytnio nie niepokoiły - ale to już Twój wybór. Pokaż mi gdziekolwiek zakaz, albo coś podobnego - jak wół stoi "pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie". Tak właśnie czytają Biblię protestanci. A potem jak się okaże np że lepszym tłumaczeniem jest "przyjmie chrzest i uwierzy" to zonk:) I na takich właśnie pierdołach powstało pińćset denominacji - i każda twierdzi że jest właściwa, bo tylko oni prawidłowo odczytali Biblię:) ROTFL.
  8. Oczywiście. Nawiasem mówiąc - ruski wywiad bardzo się interesuje życiem prywatnym celebrytów w Polsce. Celebrytów. Nietrudno zgadnąć dlaczego. Germanie napadli, narrację mieli podobną do ruskich (o ile faktycznie taką mieli, bo o tym akurat nie słyszałem, ale Ci wierzę że tak pisali - natomiast plądrowanie, burzenie, itp, to fakt bezsporny. Więc być może BYWAŁO i tak po prostu). Oczywiście że tak - prawo rzymskie, sztuka, historia, wojskowość itp. Dużo zostało - ale cywilizacja nie przetrwała. Nie rozumiem - żeby zwalczyć fałsz zwykle się stosuje prawdę:) Ja prosty chłopak jestem:) Nie zarzucam Żydom że wymordowali Niemców w komorach gazowych, nie obwiniam Amerykanów o upadek Kartaginy, nie wymagam od lewactwa logiki. To trochę co innego - są to rzeczy które mogą się wydarzyć. Mało to sprzecznych zachowań z deklaracjami itp zna historia? Bokotemat zupełny, ale wcale nie musi. Dziecko mam prawo wychować (włączywszy w to chrzest, szkołę, naukę języków itp) tak jak chcę, a jak będzie dorosłe, to sobie będzie decydować co chce.
  9. To jest sedno sprawy. W temacie hipokryzji o oburzanku że inni meblują mu życie - doskonałe podsumowanie.
  10. A cóż takiego niby pisze na ten temat w Katechizmie czego rzekomo nie ma w Biblii? Chętnie posłucham Rozumiem że masz pomieszanie w kwestii płci, a ja prosty chłopak, fully straight jestem:) A co do "idź i zobacz co ci powie" - to gratuluje poziomu arugmentacji:) Jak sam nie umiesz, to nie dyskutuj - proste. Dobrze, widzę że musimy zacząć od absolutnych podstaw. Wszelkie malunki, od samego Rzymu i Watykanu po proste kościółki w koziel wólce zawierały i zawierają nadal całkiem sporo nagości - i nikomu to nigdy nie przeszkadzało. Teraz, po rewolucji seksualnej (która wybuchła w krajach protestanckich - prawo wahadła, zero zdziwień) rykoszetem pruderia wróciła do katolicyzmu, ale to dopiero kwestia ostatnich 50 lat, albo mniej. A to już Twoja interpretacja o lepszości i gorszości. Ja podaję jedynie fakty. Akurat w KRK Biblia i Tradycja stoją w jednej linii, jeśli o hierarchię chodzi. To absolutne podstawy, nawet tego nie wiesz? Bo twierdzisz głupoty gadając "to stoi w katechiźmie a nie w Biblii" - więc proszę bardzo: przykład. Więc? Poza tym nazwałeś Katechizm "świętą książką" - gó.. zik prawda, nikt Katechizmu za święty nie uznaje. Wygląda więc na to że o KRK gó..zik wiesz, a prezentujesz tylko stek swoich projekcji na ten temat. A wstąpieniem jest seminarium albo klasztor - i o tym piszę a nie o chrzcie. Ach, głosili jak Ruscy, przed każdą inwazją, by się bronić:) W sumie - kierunek geograficzny się pokrywa, i narracja też. A o "nie rabowaniu kościołów ani nikogo" - to skąd wziąłeś? Bo oni jeszcze wtedy pisać nie umieli, więć chyba nie od nich? Owszem, a cywilizacja jest łacińska. I to co dobre z Rzymu wzięli -czemu nie, sprawiedliwość to cnota chrześcijańska jak najbardziej. Proszę bardzo:) Co nie zmienia faktu, że uczciwa dyskusja polega na formułowaniu prawdziwych zarzutów. A skoro jest o co się przyczepić - po co formułować fałszywe? Ino znowu odbiegliśmy daleko od tematu, a szkoda.
  11. Bzdura - strach był akurat domeną protestantyzmu, co doskonale widać na przykładach pism Lutra, literatury i ogólnie niemieckiego zamordyzmu. Podobnie jak paniczna awersja do nagości była domeną purytan (stąd nawet potoczna nazwa - purytanizm) czyli anglosasów. Co prawda nie do mnie, ale odpowiem - mam ową niebieską książkę u siebie na półce, używana przeze mnie jak najbardziej (dobry argument w dyskusjach między katolikami, tak na marginesie). Ordo Iuris to nie jest ani instytucja Kościoła, ani nawet reprezentacja, a to że się podczepili pod wiarę, to zupełnie inna kwestia. Nie oni pierwsi, i zapewne nie ostatni. A LGBT oczywiscie chce brać śluby kościelne - przecwelili społeczeństwa, systemy prawne, itp, to jak najbardziej chcą przecwelić Kościół. Niektórzy do niego nawet wstępują, tak na marginesie. Ja rozumiem niechęć, ale fakty są jednoznaczne - nie zawłaszczyli, tylko zbudowali. Co było przed chrześcijaństwem - cesarstwo rzymskie, które rozjechali barbarzyńcy, i tyle z niego zostało, co stoi do dziś, czyli ruiny. Całą resztę zbudowali chrześcijanie, łącznie z satelitami i wycieczką na księżyc. Armstrong jako praktykujący protestant wziął nawet komunię ze sobą na tą wycieczkę. I teraz - znowu nie ten temat, dlatego podsumuję - rozumiem niechęć, pretensje, itp. Ale po cholerę dorabiać fałszywe zarzuty - jakby mało było prawdziwych
  12. Rozumiem że nie rozumiesz, ale tak się składa, że to właście ci którzy wierzyli w to, co się Tobie wydaje takie psychiczne - stworzyli cywilizację w której żyjemy i wpłynęła ona na cały swiat. To że się teraz kompletnie zdegenerowała, to zupełnie inny temat. Tak samo jak kwestia wiary albo nie - warta zupełnie osobnego tematu na bardzo wiele wpisów.
  13. Oczywiście że życie nie znosi próżni. Zachód, Francja np to już widzi - jedno, góra dwa zaitezowane pokolenia i w miejsce kościołów powstają meczety. Względnie bożek znany pod hasłem lgbt rtv agd ze swoimi świątyniami i procesjami. Kiedyś idee patriotyzmu, harcerstwa czy wszelkiej szlachetności wypływały z wiary po prostu (w Polsce np) albo były wynikiem wyłącznie prania mózgu (Rosja) lub kombinacją obydwu, w zależności od etapu (USA). Dziś to wszystko co czyni wspólnotę zostało obśmiane, skompromitowane (czasem przez propagatorów jak w niniejszym przykładzie), przemielone i wyrzucone na śmietnik. I spoko - pomyśli ktoś - tyle że takie społeczeństwa popadają w ruinę i na ich gruzach rozgaszcza się obca cywilizacja. O tak, na przykładzie covida widać doskonale jak nauka łączy :D :D :D A wspólny interes lokalny ma tę wadę że go chętnie i szybko sprzątnie czyiś interes niezbyt lokalny. Także teges. Bunt jest i to nie tylko młodych - poczytaj ks Isakowicza-Zalewskiego, który o esbecji, pedalstwie i - jakżeby inaczej - ateizmie w polskim kościele pisał ponad dekadę temu. Tylko temat wtedy nie był "seksi", ponadto pisał to ksiądz, i nie wzbudziło to większego zainteresowania.
  14. Odniosłem się w ten sposób do bardzo mądrego wpisu z pierwszej strony - tu mały fragment: Ja wiem doskonale jak "nieudźwignięcie ciężaru niewyobracania żony przyjaciela" brzmi - ale pisałem w szerszym kontekście, nie tego zdarzenia, bo co do tego, to bardziej jednak podejrzewam cyniczną hipokryzję. Ale mogę się mylić. Bardziej mi chodziło o kontekst szerszy, czasem chcemy być lepszymi niż nas na to stać. I bardzo dobrze, gdyż jak napisałem - trzeba mierzyć wysoko. Co do samego wyobracania żony przyjaciela - znowu nie piję do powyższego przykładu, ale istnieją takie sytuacje że spotyka się dwoje, których małżonkowie to diabły wcielone, potem ich w pewien sposób ciągnie do siebie (np podobne cierpienie jakie przeżywają) - i klops. Czy to usprawiedliwiam? Nie, a w zasadzie powiem: siebie bym w ten sposób nie usprawiedliwiał gdyby mnie się to przydarzyło, choć wymówek i "dowodów" na to że jestem tym biednym skrzywdzonym i "musiałem mieć odskocznię" - znalazłbym milion. Ale, pomijając wszystko inne - własnym dzieciom się tego nie robi. No i wierzę że na koniec wszystko co ukryte będzie ujawnione, i miło byłoby nie przechodzić na drugą stronę obciążonym takim bagażem. A ja zupełnie serio - nie wiem czy krąg piekielny, czy czyścowy, bo nie mnie sądzić, ale do nieba się za to nie trafia na pewno. Chłop i baba zapomnieli - o ile kiedykolwiek wierzyli - że z tą rzeczywistością się spotkają niezależnie od tego ile wymówek znajdą. Tak samo jak niewiara w to że po skoku w przepaść spadnę i się zabiję nie chroni przed tym losem jeśli faktycznie skoczę.
  15. Odpowiem jeszcze tylko na pytanie w temacie - oczywiście że nie tylko w Polsce. Hipokryzja jest wpisana niestety w ludzkie przywary niezależnie od rasy, kultury itp, acz są oczywiście nacje będące większymi hipokrytami od innych (tu już kultura ma wpływ). Postawa typu: "ja nie mam żadnych zasad, więc nikt mi hipokryzji nie zarzuci" - też jest hipokryzją i to piramidalną. Bo jak ty zdradzisz żonę, to spoko, ale jak żona zdradzi ciebie, to już wielkie aj waj - do tego się to sprowadza. Co do zadanego przykładu to trudno powiedzieć czy oni byli cynicznymi hipokrytami od początku czy po prostu nie unieśli ciężaru jaki na siebie włożyli (jak tu napisano) - więc zostawmy ichniejszy przykład. Ale generalnie jest tak, że im wyższe sobie cele założysz, tym ich trudniej dotrzymać - co dalej nie zmienia faktu, że dużo szlachetniejszy i godniejszy szacunku jest ten, który mierzy wysoko, nawet jeśli upadnie po drodze. A znam takich, co upadli, ale zupełnie szczerze mierzyli wysoko, więc im hipokryzji nie wypominam. Inna kwestia to zupełnie osobna kategoria ludzi, którzy się podczepiają pod interes i płyną na nim kompletnie chrzaniąc jakiekolwiek zasady. I to nie tylko w Kościele czy podobnych do OI instytucjach - weźmy lewicę, która dziś już sama nie pamięta że powstała by bronić biedniejszych, słabszych, itp, itd. O hipokryzji tęczowego lewactwa napisano już tomy, więc nie ma sensu powtarzać, ale konkluzja jest taka, że to jest wyższa sztuka hipokryzji - zapomnieć samemu jakie się w ogóle miało ideały (pomijając już zupełnie kwestie wierności im). Więc tam to już nie tylko są tacy ludzie - tam żadnych innych nie ma.
  16. A ja mam swego rodzaju radochę z tego, mówiąc brzydko. Chociaż jestem katolikiem więc powinno mi być przykro, a nie jest. Dlaczego? Ano dlatego że od dawna podejrzewałem tą instytucję o bycie agenturą, a nie żadnym środowiskiem ideowych konserwatystów. Twardych dowodów nie ma bo być nie może - ale wystarczy się im bliżej przyjrzeć, żeby to dostrzec. Jedno na plus - bronili ludzi szykanowanych za poglądy, zwalnianych z pracy, itp. I za to im chwała, ale mam wrażenie, że robili to niejako "przy okazji". Mamy rok 2016 bodajże - i towarzystwo forsuje zakaz aborcji w takiej formie, w jakiej nie chciał nawet Episkopat. Chodzi o karanie kobiet więzieniem - pomijając kwestie słuszności, to coś absolutnie nie do wprowadzenia. I jeśli ktoś - na poziomie instytucjonalnym jest "bardziej papieski od Papieża" (no dobrze, nie dotyczy tego Papieża, bo od niego być bardziej papieskim jest nietrudno ) - to zwykle stoi za tym coś zupełnie innego niż deklarowane cele. Mamy niedawną sytuację - i gadka o delegalizacji rozwodów. Pomijając absolutny kabaret który obecnie z tego wyszedł - nikt normalny (Zychu i Pawłowska też nie) nie przypuszcza by miało to jakiekolwiek szanse przejść, ale można powkurwiać większość ludzi dookoła i skompromitować słuszne idee. I dlatego uważam że to agentura, bo zachowuje się dokładnie jak agentura - skłócić, spowodować wrzenie, gówno załatwić w rezultacie, a do tego skompromitować nie tylko siebie, ale wszystkich utożsamianych (słusznie lub nie) z tą stroną sceny. Tak się zachowuje modelowa agentura - a jeśli do tego dodamy osobisty stosunek do wyznawanych publicznie wartości, obraz staje się jasny jak słońce. Ale te romanse to tylko wisienka na torcie - tort był widoczny i bez tego.
  17. To niech Cię to przestanie martwić. Flatliny są, i bardzo dobrze, ale mózg stara się Ciebie wpędzić w pułapkę - sam tak miałem. Z cyklu: "a może coś nie tak ze mną? a może źle jakaś impotencja się wkrada? sprawdzę tylko czy reaguję podnieceniem na laski i stosowne sceny.. a ok, wszystko ok, to jeszcze troszkę sobie pooglądam i luz. No, i jeszcze jeszcze tylko troszkę" - i tak dalej aż do powrotu do tego syfu. Nie kurwa, wszystko jest w porządku i niech Cię żadne niskie libido nie martwi - ciesz się że nie musisz z nim walczyć póki co. Prędzej czy później sam zobaczysz że z libido wszystko w porządku (nawet nie szukając triggera wcześniej czy później sam się znajdzie) - i będziesz miał okazję to zawalczenia o siebie. Powodzenia - i cokolwiek by się działo, nie poddawaj się. Imho panowie - nie martwcie się że 28 dni czy ile i wtopa. Bywa, trudno - załóżcie sobie apkę typu habit tracker, i jeśli nie da się nabić kilkuset dni - zobaczcie sobie ile było w ciągu roku dni fapań a ile było czystych. Jak się okaże że było kilka fapań, to nawet jeśli liczba dni nie powala - to jest kilka na 365. Chyba nieźle, co?
  18. A Kolega nie myśli o ruchaniu przypadkiem? Nie odciął się od bodźców? Bo niefapanie, ale myślenie o ruchaniu, oglądanie roznegliżowanych panien, itp - to jak post z wyłożonym i pachnącym żarciem, słodyczami, itp. Można, tylko po co.
  19. Że zacytuję sam siebie - sorry, ale zero zdziwień. Wystarczy nie zamykać oczu by wiedzieć czym takie teksty jak onetu śmierdzą. Dziś niebezpiecznik: https://niebezpiecznik.pl/post/ktos-chcial-nas-wplatac-w-cyberkonflikt-z-ukraina/ Fragment, ale polecam całość: "A teraz wróćmy do komunikatu, który pojawił się na zhackowanych serwisach w trzech językach, także po polsku: Ukrainiec! Wszystkie Twoje dane osobowe zostały przestane do wspólnej sieci. Wszystkie dane na komputerze są niszczone, nie można ich odzyskać. Wszystkie informacje o Tobie stały się publiczne, bój się i czekaj na najgorsze.To dla Ciebie za twoja przeszłość, teraźniejszość i przyszłosć, za Wołyń, za ON UPA, Galicje, Polesie i za tereny historyczne. Chyba nie trzeba nikogo przekonywać, że nie jest to za bardzo po polsku napisane. Nie wiemy, czy osoby stojące za atakiem faktycznie wierzyły, że w ten sposób uda się zrzucić odpowiedzialność za atak na Polaków i naprawdę nie miały pod ręką nikogo kto mówi dobrze po polsku? Czy może zupełnie świadomie pokaleczyli nasz język, chcąc puścić w ten sposób oczko do wszystkich: “i tak wiecie, że to my, a nie Polacy, ale zobaczmy ilu zagranicznych dziennikarzy się nabierze” A dziennikarzy zagranicznych nabrało się wielu…" I mój komentarz - z dziennikarzy nie nabrał się nikt, a zadaniowe antypolskie kurwy siedzące w onetach i ich podobnych, nazywane nie wiadomo dlaczego dziennikarzami - nabrały się bardzo chętnie, jak na wszystko co stawia Polskę w złym świetle.
  20. A co to ma do rzeczy? Nie po to się uniezależniamy od ruskich żeby pchać się im w łapy kolejny raz. Nikt tu się na nikogo nie obraża, tylko po prostu widzi co się dzieje - to różnica. Rosja od setek lat jest agresorem (nie tylko dla nas) bo nie umie inaczej - oni się rozwijają wyłącznie przez podbój, bo gospodarzyć sami nie umieją. Elementarne. A kto tu myśli w kategoriach historycznych? Widać co jest tu i teraz. Wystarczy nie zamykać oczu.
  21. Na szczęście atom można z Francuzami, Amerykanami, Koreańczykami - partnerów jest mnóstwo. A na atom mam nadzieję przyjdzie czas - problem polega na tym że to się cholernie wolno dzieje, ale coś się dzieje. Zdrowy objaw w stosunku do najgorszego wroga i jak najbardziej wyznacznik niezależności. Przynajmniej od nich.
  22. Ale Panowie - nie mieszajmy dwóch systemów walutowych. Może proponuję przenieść dyskusję typu: czy PiS jest zły, czy mogli zrobić więcej i lepiej - do innego tematu. Albo zamknąć sprawę: tak, jest zły, w chuj rzeczy robi źle (mogę wymienić sam kilkadziesiąt). Ale w odróżnieniu od PO - dwie albo trzy zrobił dobrze. Mało? W chuj mało - ale nie o to chodzi w tej dyskusji. Inaczej się pogubimy i będzie polityczna napierdalanka - naprawdę tego chcemy?
  23. Gazoport i Baltic Pipe to jak urwanie się ze smyczy. Takie rzeczy, wymagające czasu, planów i pieniędzy, a przy tym niekoniecznie generujące elektorat (gazoport zaczęto w 2006 a w 2007 PiS przegrał wybory) - nie dzieją się przypadkiem. Ja rozumiem modę na "wszyscy politycy to chuje i wszyscy są tacy sami" - ale wyjdźmy może z poziomu gimbazy czy wczesnego liceum. Przekop mierzei to ogólnie sprawa mało istotna, ale jak najbardziej słuszna, jak każda inwestycja w niezależność.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.