lupele

Ale można się kierować opiniami wyjadaczy mających po kilkaset postów, a posty użytkowników "7postów, panna 10/10" po prostu ignorować.

Witam. Chujowe pomysły na życie. Pozdrawiam.

Wszystkiego najlepszego i żebyś miał jak dąb twardego. Najlepszego także cioci, niech się ciocia dobrze grzmoci.

A co jak papuga jest pasywem?

Co to jest: duże, okrągłe i nienawidzi murzynów? Cały świat. Elo

Ja panie pikaczu proponuję taką strategię. Zapewne będzie tam jakieś szkolenie czy inne gówno. Proponuję zostać najpierw pupilkiem szkolenia: największym najbardziej aktywnym przydupasem , którego pan prowadzący będzi chwalił. Jego zaufanie rośnie - bo widzi w tobie posłusznego narzędzia. I w kluczowym momencie odpalasz bombę: ośmieszasz prowadzącego, mówisz wszystkim zebranym że to jest gówno i żeby się nabrać nie dali, a ty przyszedłeś tu jako ich anioł stróż, żeby ochronić ich przed tymi manipulatorami. Następnie otwierasz browara, puszczasz bąka i idziesz w piździec.

Witaj! Sam przerabiałem podobne filmy. Strzelam, że pewnie byłeś grzecznym chłopcem chwalonym przez wszystkie ciotki. Cóż historia wygląda tak, że łatwo nie będzie pozbyć się tych głupot w głowie i czeka cię w kurwę roboty ale pociesz się jednym: jesteś młody i wolny - a to są rzeczy, które nie mają ceny. Nie masz żadnych zobowiązań, dzieciaka na utrzymaniu, kredytu we franku na mieszkanie, które urządzi ci żona wg swojego gustu. Gdy przejdziesz pierwszy okres wyłamywania się z szablonów w twojej głowie odkryjesz, że zaczął się najpiękniejszy okres w twoim życiu. Bo zaczniesz nareszcie żyć dla siebie a nie dla kobiet - bo nie jesteś im zupełnie nic winny. Wyrobiłeś się na forum łajdaku

A więc przyznaję się - jestem zjebany.

Mam jednego kontrahenta z Białorusi. Koleś bardzo ogarnięty, był kiedyś na wymianie w Polsce. Przy jednej flaszeczce weszliśmy na tematy damsko-męskie. I on mi wtedy powiedział, że jego w Polsce bardzo zdziwiło to, że jak się spotykają chłopak i dziewczyna to od razu przyjmuje to taką sformalizowaną postać quazi-małżeństwa. Podkreślane jest bycie w związku, określenia "mój chłopak/moja dziewczyna"i jest jakieś tam oczekiwanie wierności. Na Białorusi według niego czegoś takiego nie ma. Ludzie się spotykają i co tam jest pomiędzy nimi to już ich sprawa.

Ja bym to zrobił tak: Scena remontu. Pracujemy nad pokojem i zaczyna się pierdolenie o piwko. Grzecznie proszę o spokój. Jeśli nie działa odkładam pędzel ze słowami "bardzo chciałem wam pomóc ale na takie traktowanie nie mogę się zgodzić" Życzę miłego dnia i wychodzę. I tak przy każdej sytuacji gdy jestem proszony o pomoc.

Scena jak z filmu "Gorzkie gody" Romka Polańskiego - naszego eksportowego pedofila za granicą

Facet bierze prysznic, nagle do kabiny wchodzi jego sześcioletnia córka. Wyraźnie zdumiona pyta: - Tato, a kiedy ja będę miała coś takiego między nogami? - Jak nie powiesz mamie to nawet za chwilę. Hehe

Ale czego ty właściwie wymagasz? Ludzie w swojej masie właśnie tacy są. Możesz sobie gadać jak Sokrates mądrze a i tak przyznają racje przygłupiemu sąsiadowi - bo ma ekstra żonę i w chuj kasy. Podyskutować to sobie można tylko z ludźmi o określonej kulturze umysłowej i otwartości na nowe idee i zmiany. A ludzie z tamtego pokolenia są już przeważnie zabetonowani: widzieli już Solidarność i upadek komuny, i różne wolty w polityce po 89. I co myślisz, że twoje teorie ruszą ich choć troszkę mocniej? Z drugiej strony są też typy reprezentujące totalnie autorytarny typ myślenia. Sztandarowe przykłady to mały przedsiębiorca z prowincji, któremu wszyscy potakują ze strachu i lizusostwa - więc już zawsze myśli sobie, że ma rację - oraz pani Halinka urzędowa biurwa, która z potwornej plątaniny przepisów uczyniła sobie tarczę do obrony własego "widzi mi się. Z takimi nie pogodosz i tyle. Szkoda zdrowia.

też tak mam

Ty myślisz, że one nie chcą i są nie dobre. Nieprawa - im jest dużo wygodniej tak jak jest. Byłyby głupie gdyby chciały to zmienić.

Który jest bardziej alfa: ten który chwilowo jest bogiem w okolicy - dyma wszystkie panienki i każdemu rozbija szczenkę a na końcu ląduje w pierdlu czy koleżka który nie spina się tak mocno ale konsekwentnie realizuje w życiu swoje cele? Odrzuć to pierdolenie o samcach alfa - bo tak naprawdę taka konwencja, w której wielu się dusi. Mój koleżka, co to chciał udowadniać jaki to z niego nie jest alfa dziś ma pojebane zdrowie, nieukończone studia i masę długów. I co warto było mu być przez chwilę alfa?

Smutne nie to że tak jest tylko to, że my faceci nie chcemy tego widzieć. Ja zmarnowałem sobie kurwa ładnych kilka lat życia bo myślałem o kobietach w nie wiadomo jakich superlatywach. Dopatrywałem się samego dobra i łagodności. Bałem się ich skrzywdzić i urazić. A to wszystko gówno. Baba to układ, który reaguje na proste sygnały: siła, wygląd, agresja, pewność siebie, dowcip i pieniądze.

Dorzucę jeszcze jedną radę, od śp. Stefana "Kisiela" Kisielewskiego: Najlepiej być człowiekiem pobłażliwym. Nie wymagać i nie spodziewać się niczego po innych bo są tylko ludźmi. Wymagać należy jedynie od siebie - ale i tu trzeba być pobłażliwym - bo człowiek czasami po prostu nie daje rady - pomimo, że zrobił co było w jego mocy.

Mam dwie: 1) Ruchać, jebać nic się nie bać. 2) Nie spinaj się - i tak nie zmienisz tego świata.

Zapowiada się powtórka z lat 2005-2007. Dziś starszenie PiS-em nie działa ale za rok, dwa społeczeństwo wytresowane w nienawiści do Kaczora, wspierane przez rozmaite "autorytety" znów poczuje "duszną atmosferę". Znowu zaczną się dęte historie w rodzaju tego bezdomnego, który obraził Lecha w 2005. http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Policja-szuka-bezdomnego-ktory-obrazil-prezydenta,wid,8475409,wiadomosc.html Dwa trzy lata i platforma wraca betonować "postęp" aż do końca naszych dni.

Tam gdzie dzielisz ludzkość na ludzi i zwierzęta.

Chujowa sprawa tak pogardzać ludźmi.

Jedziemy po kawałku Sęk w tym, że kłamstwo nie zaczyna się w ustach kobiety a dużo dużo wcześniej. Kobieta zamężna nosi obrączkę - jest to widomy znak jej stanu cywilnego i tu nie trzeba o nic pytać. Skoro chce to ukryć to cóż to znaczy? I skoro pozbywa się tego znaku cóż kosztuje ją jedno małe kłamstwko więcej? Ciekawe tok rozumowania. Oczekujesz od połowy ludzkości (czyli całej męskiej populacji - także od bandytów złodziei, gwałcicieli oraz ludzi z innych kręgów kulturowych), że będą przestrzegać zasad które Ty uznajesz za słuszne. Przecież Ci ludzie nic Ci nie obiecywali, często nawet cię nie znają. Natomiast nie wymagasz od jedynej osoby (żony), która faktycznie jest coś winna - bo przecież obiecywała na ślubie. Myślę że wymagać to sobie można od siebie. No i koniecznie nie ruchać tych o których wie się, że czyjeś dziewczyny/żony. Tylko, że jak moja pierdoliła się na boku to koleżka ani nic nie wiedział o moim istnieniu. I tak to wygląda. Suma summarum: Nie ulegajmy babskiemu pierdoleniu. Bo baba jak zdradza to jest ofiarą męża który jest chamem, nie kocha i zaniedbuje. A jak się wyda to jest ofiarą uwodziciela. Faceci lubią sobie dośpiewać, że wina braku zasad. Winna jest osoba, która podjęła decyzję i kropka. On był tylko narzędziem.

Zejdź na ziemię z krainy "panowie trzymają się zasady". Zasady to można się trzymać, że nie ruchasz kolegi kumpla. A babka może dać nawet chłopakowi z dyskoteki w kiblu jak będzie chciała. I nawet chłopak zapyta to okłamie. I co wtedy?

Nie wczuwaj się w obrońcę moralności i zasad bo to bez sensu. Jak mężata baba nie ta temu - to da innemu. Bo chce dać na boku i już.