Skocz do zawartości

J. Horsie

Starszy Użytkownik
  • Postów

    452
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    528.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez J. Horsie

  1. Przechodzisz kolego z jednej matriksowej skrajności w drugą.

    Wielu Braci już Ci napisało - wchodzisz w najlepszy dla mężczyzny wiek, masz wolne środki finansowe, zdrowie, pracę i co najważniejsze - jesteś WOLNY, bez zobowiązań. WOLNY! Słyszałeś?!

     

    Podejrzewam, że wielu z użytkowników tego forum dałoby wszystko, żeby być na Twoim miejscu.

     

    @Obliteraror kilka postów wyżej ładnie to wszystko podsumował - szczęście rodzinne to może być zwykła ułuda i udawanie, tak żeby ludziom na zewnątrz gula urosła z zazdrości. Po wódeczce zazwyczaj inaczej gadają.

     

    Edit:

    Mam kolegę w wieku 50 lat. Ma syna, nastoletniego. Właściwie to ma dwóch synów.

    Jakie ciekawe rzeczy oni wspólnie robią (z tym starszym synem), to się nawet nie spodziewasz.

     

    Także, gdybyś chciał dziecko, to jeszcze nie jest za późno.

     

  2. To twoja dziewczyna, narzeczona, kochanka czy może żona?

     

    Jeśli to nie żona, to po prostu podziękowałbym kulturalnie za znajomość, życzył wszystkiego dobrego na nowej drodze życia i usunął numer telefonu.

    Osobiście bym to zrobił, bo chciałbym zobaczyć minę tego dziewczęcia.

     

    Dlaczego tak robi? Bo uważa, że może. Wyprowadzisz ją z tego błędu, to może się zreflektuje.

  3. Godzinę temu, Sklozgos napisał:

    @Janek Horsie moj syn na pewno wszystkiego się nauczy.

    Pomysł bardzo dobry, tylko jedna rzecz: czy będzie chciał się od Ciebie uczyć? Czy w ogóle będzie chciał Cię słuchać?

    Wiesz, konflikt międzypokoleniowy i te sprawy.

    Mój tato też próbował mi przekazywać jakąś wiedzę, rady na temat relacji damsko-męskich.

    Delikatnie (grzecznie) mu zasugerowałem, że po prostu nie ma na ten temat wiedzy i czasy kiedy on randkował były trochę inne (żenił się w latach 80-tych) niż czasy, które mamy teraz. On nadal żyje w pewnym Matriksie i nie ma nawet odrobiny świadomości na temat aktualnego stanu relacji damsko-męskich.

     

    Dla niego nie do pomyślenia jest fakt, że kobieta może w tej chwili wypieprzyć swojego męża z domu bez żadnych konsekwencji dla siebie. Właściwie bez żadnych dowodów na jego winę można takiego mężczyznę pozbawić majątku.

    Jak to? Przecież jak się dwoje ludzi kocha, to nie robią sobie takich rzeczy.

    Powiedziałem mu coś takiego: ciesz się, że się z dobrą kobietą ożeniłeś!

    Od tego momentu temat jest zamknięty. :)

    Ja go w tych sprawach o nic nie pytam, on mi nie udziela rad.

  4. Teraz to się dopiero strzeż! Pierwszą bitwę wygrałeś, ale to dopiero początek. Coś mi się wydaje, że babsko teraz na Ciebie obmyśli jakąś konkretną strategię.

     

    Co do simpienia.

    Nie pomyślałem nawet w ten sposób.

    Owszem, jeśli za nią odwali całą robotę i nic nie będzie z tego miał, to trochę słabo.

    Może po prostu chłopak chce się jak najwięcej nauczyć na stażu i tak po ludzku zaoferował pomoc, bez żadnych simpiarskich zamiarów.

    Ja bym się starał ze stażu wynieść jak najwięcej: wiedzy, doświadczenia i umiejętności.

     

    • Haha 1
  5. @Casus Secundus

    Na oko.

    Wtedy mój nauczyciel od matematyki mówił: na oko, to chłop w szpitalu umarł.

     

    Czy można tę wartość w miarę dokładnie oszacować? Nie.

    Choćby z powodu, który podałem w drugim poście: niewielu mężczyzn się przyznaje do swoich przekonań w zakresie relacji d-m.

     

    Co jest podstawą wyliczeń?

    W moim przypadku to po prostu zwykłe szacowanie nie poparte ŻADNYMI danymi. Po prostu tak zakładam.

    Wiem, nie jest to jakieś profesjonalne podejście, ale danych mamy mało.

    • Like 1
  6. Po pigułce? Masz na myśli świadomość dotyczącą relacji damsko-męskich na poziomie wiedzy z tego forum?

     

    To niewielu. Strzelam na 10, maksymalnie 15% męskiej populacji.

    Jedna grupa to ludzie związani z forum, twórczością Marka i ogólnie ruchem MGTOW.

    Druga to mężczyźni, którzy mają duże doświadczenie z kobietami, zazwyczaj już w wieku powyżej 35 lat.

     

    To bardzo ciężkie do oszacowania, bo ludzie świadomi tych relacji nie chwalą się nikomu wszem i wobec. Zachowujesz tę wiedzę dla siebie, bo prawdopodobnie już na własnej skórze poznałeś, że nie warto być głosicielem prawdy w matriksowym społeczeństwie. W najlepszym przypadku popatrzą na Ciebie jak na kosmitę.

     

    Ta wiedza nie jest przekazywana z ojca na syna, bo nasi ojcowie w większości tej świadomości nie mieli, nie mają i mieć nie będą, mimo dosyć długiego stażu i obcowania z kobietą/kobietami. 

    • Like 9
    • Dzięki 2
  7. Nikomu to się nie opłaca. Człowiekiem szczęśliwym nie da się łatwo manipulować.

     

    Bardzo odkrywczą książkę ostatnio przeczytałem na ten temat:

    Radość. Poczucie szczęścia, które masz w sobie autorstwa Osho.

    O taką:

    https://lubimyczytac.pl/ksiazka/195496/radosc-poczucie-szczescia-ktore-masz-w-sobie

     

    Czytałem już wcześniej Osho, ale teraz zakupiłem pakiet jego książek i połykam praktycznie jedna po drugiej. Te książki dają do myślenia.

     

     

    • Like 4
  8. A kto nam tak ładnie ten kraj urządził? Kto nas tak pięknie podzielił i robi z nami co chce?

    Politycy! A wiecie dlaczego?

    Bo mają realną władzę, ale nie ponoszą ŻADNEJ odpowiedzialności za to, co zrobią.

    Raz wybranego polityka wybranego w wolnych wyborach w demokratycznym państwie prawa nie można usunąć ze stołka.

    Nie można mu nic zrobić. Nawet po ludzku dać po gębie!

    Przed wyborami może taki naobiecywać nawet gruszek na wierzbie. Po wyborach? Gońcie się.

     

    Politycy niech sobie będą, ale bez żadnych dodatkowych praw: bez immunitetu, bez pensji i bez ochrony.

    Niech każdy będzie równy wobec prawa. Taka prawdziwa równość jest możliwa do wprowadzenia nawet od jutra.

    Widział kto kiedy w jakich konwojach podróżują dwie niby najważniejsze osoby w tym państwie (Jarosław K. i Andrzej D.)?

    Po co? Czego oni się boją?

    Niech rządzą tak, żeby nie musieli się bać ludu.

     

    I zobaczycie jak nam pięknie kraj zacznie kwitnąć i rozwijać się w odpowiednim kierunku.

     

     

    • Like 4
    • Dzięki 1
  9. 16 godzin temu, Anastazja napisał:

    Kobieta, lat 38, bez dzieci, smv ok.7 

    Miałem się do tego odnieść w pierwszym poście jak tylko założyłaś temat, ale dałem sobie spokój. Pomyślałem, że poczekam jak się sytuacja rozwinie.

     

    SMV ok 7 to może mieć atrakcyjna 25-latka. Młoda, zgrabna, atrakcyjna, jeszcze daleko przed ścianą.

    Ty możesz być atrakcyjną, interesującą kobietą, ale troszkę przesadziłaś z tym swoim SMV. Obiektywizmu trochę Siostro.

     

    W wieku 40 lat nie bardzo nadajesz się do rodzenia pierwszego dziecka (rok na zapoznanie się i 9 miesięcy ciąży, o ile dojdzie do zapłodnienia daje 4 dychy na karku jak nic), a to już w istotny  sposób obniża to Twoje 7/10.

     

    Co do samej merytorycznej kwestii poradnika to się nie wypowiadam, bo część Braci już wcześniej ładnie wyjaśniła co i jak.

    • Like 4
  10. Jakby Pani była takim łakomym kąskiem, jak pisze, to już dawno znalazłaby partnera. Mogłaby wybierać jak w ulęgałkach.

    Dlaczego tak nie jest? Możemy się domyślać.

     

    Zauważcie jeszcze jedną rzecz.

    Mężczyźni przedstawieni są w liście jako ostatnie mameje, niedomytki, ruchacze i Piotrusie Pany. Ona tylko na takich trafia!

    No kurka wodna, jaki pech!

    A przecież ona taka super dziewczyna!

    Oczytana, po terapii psychologicznej, z szerokimi zainteresowaniami.

     

     

    • Like 8
  11. Pasuje tutaj ta pasta z wykopu jak nic!

     

    Cytat

    Relacje kobieta - mężczyzna w znanych mi związkach bardzo często przypominają mi relację właściciel plantacji - murzyn, w Stanach z czasów niewolnictwa.

    Żony i dziewczyny moich znajomych postrzegają mnie trochę jak murzyna z tamtych czasów, który nie ma swojego właściciela. Łazi sobie taki uśmiechnięty, najedzony i wyspany murzyn gdzie popadnie, i nie dość, że nie musi wracać w nocy na plantację, to jeszcze całą zebraną bawełnę zatrzymuje dla siebie. Co gorsza - podburza do buntu przeciwko ich właścicielom innych murzynów! To niedopuszczalne! Jak to możliwe, że ten wstrętny arogancki czarnuch uchował się bez swojego pana?! Przychodzi na plantację wystrojony jak biały człowiek, kieszenie wypchane bawełną i śmieje się w twarz właścicielowi - a drugi murzyn patrzy i se myśli...

    To dlatego właśnie za każdym razem gdy przychodzę w gości, gdy odsiedzę na kanapie swoje, gdy zjem cały makowiec i gdy żarty się skończą słyszę:
    - "nie myślałeś czarnuchu aby znaleźć sobie jakiegoś właściciela?",
    - "nie jest ci tak źle samemu, co czarnuszku?",
    - "taki fajny murzyn, tak dobrze zbiera bawełnę i sam... kto ci poda szklankę wody na starość czarnuchu?",
    - "ale z ciebie dziecinny murzyn, ile tak można bez właściciela...",
    - "a może wolisz murzynów, co murzynie?", :D
    Niektóre z nich już nie chcą wypuszczać swoich murzynów na wódkę ze mną. Jeśli chcę się spotkać z kolegami muszę się pofatygować i przyjść na plantację, bo nie daj boże czarnuch spuszczony z łańcucha przez swojego pana jeszcze zasmakuje w wolności i będzie próbował bawić się w "Django Unchained" :) Ta cała bawełna i plantacja bez pana... TYLKO DLA MNIE!

    źródło: https://www.wykop.pl/wpis/33539401/heheszki-pasta-zwiazki-logikarozowychpaskow-relacj/#

     

    • Like 2
    • Dzięki 1
    • Haha 3
  12. 3 godziny temu, jankowalski1727 napisał:

    Ona (ta siostra) mieszka 250-300 km od mojej miejscowości, więc spotkanie odpada. Wysłucham sprawy etc., ale dosyć szybko jestem w stanie ocenić swoje kompetencje, bo wiem w czym się specjalizuję.

     

    Kurna, dla mnie to wygląda jak próba jakiegoś wykorzystania Cię. Czyż nie? Nie masz wrażenia, że Twoja partnerka z siostrzyczką się dogadały, że zrobisz im to za ładne oczy?

     

    Próbowałbym tak to rozegrać:

    Bierz szwagierka te papiery, wsiadaj w PKSa i przyjeżdżaj do nas, odwiedzisz siostrę. Długi weekend jest to wypoczniesz. Zobaczę co tam masz i spróbujemy coś wymyślić konstruktywnego, bo wiesz, tak przez telefon, tak zdalnie to ja Ci wiele nie pomogę. No wiesz, taka specyfika branży. Mogę Ci ewentualnie kogoś zaufanego na miejscu znaleźć, popytam kolegów.

  13. Ja bym zrobił tak:

    Powiedział swojej partnerce, że niech da mój numer siostrze i niech ona zadzwoni, umówimy się wtedy na spotkanie i do mnie wpadnie z dokumentami.

    Powiedziałbym partnerce, że obiecuję w wolnym czasie spotkać się z jej siostrą i ewentualnie poradzić jak to wszystko rozwiązać. Muszę zobaczyć o co chodzi i czy w ogóle podejmę się tego zlecenia. W ciemno nic nie obiecam, bo nie wiem o co chodzi.

    Dziewczyna (ta siostra) niech włoży trochę wysiłku w swoją prośbę. Przede wszystkim to zlecenie powinno wyjść z jej ust, a nie że Twoja partnerka siostrze wszystko załatwia.

    Później będzie, że nie o to chodziło, że ty jej nie zrozumiałeś i w ogóle to ona myślała, że będzie taniej/szybciej.

     

    Przyjedzie, zobaczysz o co chodzi, poznasz stopień skomplikowania zadania i będziesz wiedział co i jak. Powiesz jej wtedy cenę - powiedzmy połowa stawki fachowca i termin za dwa tygodnie, bo wiesz Basiu, Kasiu, Marcelinko (czy jak tam tej siostrze na imię), w pracy mamy teraz na początku roku taki zapierdol, że nie wyrabiam się z robotą. W ciągu dwóch tygodni myślę, że się wyrobię.

     

    Ja w ciemno nic nie obiecuję. Tobie nic nie szkodzi się ze szwagierką spotkać. Jak się okaże, że z jakiegoś powodu nie chcesz wziąć zlecenia, masz pole manewru.

     

  14. Nie jest za późno.

    Ja także w Twoim wieku dopiero zacząłem się ogarniać finansowo. Wcześniej też była chujnia.

     

    Moja babcia kiedyś mówiła: Nie miała baba kłopotu, to kupiła sobie prosię.

    Ty się teraz nie bierz za dziewczyny, tylko ogarnij podejście do życia. Za panny się bierz, jak już sobie poukładasz pewne rzeczy.

     

    Co do otyłości: wypierdol z diety całkowicie cukier rafinowany i zacznij się odżywiać rozdzielnie. Tylko i aż tyle. Zobaczysz różnicę w organizmie po miesiącu.

    Zmieni Ci się podejście do życia na bardziej pozytywne i wtedy zaczniesz podejmować lepsze dla siebie decyzje.

    Piszę to z punktu widzenia osoby, która sprawdziła to na sobie.

     

    Masz rower? Jak tak, to po prostu zacznij jeździć wkoło komina. Świeże powietrze rozjaśnia umysł.

    Siłownia może i też dobra, ale ja tam wolę rower. Taniej wychodzi. Siłownia generuje koszty, rower jeśli już go masz - jest praktycznie bezkosztowy.

     

     

     

    • Like 3
    • Dzięki 1
  15. Proponuję Ci postanowienie noworoczne: rzucasz całkowicie picie alkoholu i innych używek (jeśli z nich korzystałeś).

    To pierwszy krok. Prawie od razu stracisz kontakt z negatywnie nastawionymi do życia ludźmi.

    Za rok zobaczysz różnicę. Koledzy tego typu, który opisałeś powyżej to nie koledzy. Oni Cię po prostu ciągną na dno.

    Przebywanie wśród ludzi na poziomie (a nie pijąc alkoholu jesteś na nich po części skazany) wyciągnie Cię z tego dołka.

     

    W wolnym czasie proponuję czytanie książek, wartościowych, polecanych przez innych Braci. Kup też sobie nagranie Marka: Modlitwa do najukochańszego przyjaciela, Boga.

    To dopiero początek, ale jeśli skorzystasz z rad, zobaczysz na jakim poziomie będziesz za rok.

    • Like 4
  16. Dokładnie, ten podatek już jest. Od kilku lat. I jak @TomZy napisał nazywa się 500+.

    Płacimy ten podatek pośrednio i my, kawalerowie.

     

    Mam w rodzinie osobę, która dostaje rocznie ok 20tys. za samo posiadanie dzieci. Ok, te pieniądze nie idą na wódkę, papierosy czy jakieś inne używki, tylko na dzieci.

    A ja jako kawaler nie mam żadnych profitów, jeszcze dopłacam ze swojej pensji do tego wspólnego worka o nazwie pińcetplus.

     

    I co? Jest bykowe czy go nie ma?

    • Like 2
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.