Skocz do zawartości

Levis

Użytkownik
  • Postów

    161
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Levis

Szeregowiec

Szeregowiec (2/23)

110

Reputacja

  1. Narazie hazard bardzo mi zbrzydł, dzięki waszym opiniom, materiałom, które dosadnie pokazują, że hazard w jedno prowadzi i wiele osób miało z tym do czynienia i zawszę kończy się klęską i ranami. Nie dopisałem tego wcześniej ale *Z hazardem już kiedyś też miałem do czynienia, potraktowałem to jako nieumiejętne zarządzanie pieniędzmi i coś dzięki czemu zabijam nudę, ale traciłem kontrolę, ustalałem za ile gram i wychodzę, a kończyło się zazwyczaj, że grałem za wszystko ile miałem, raz wygrywałem ale to złudne, bo "ciśnienie/presja w środku" na drugi dzień kazała aby zagrać za wygraną i wyjść z jeszcze większą wygraną a gdy przegrałem, to "chociaż odrobić to co przegrałem i teraz juz napewno wyjdę bez dwóch zdań! " Potem zaczęły sie chwilówki. pożyczka? Brzmi spoko! postawie wszystko co pożyczę, jak wygram spłacam pożyczkę i prawię drugie tyle dla mnie, a w razie W po wypłacie spłacę to co pożyczyłem. O nie 7 raz czerwo pod rząd! To niemożliwe! Dobra wezmę jeszcze jedną pożyczkę, wygram i spłacę tą i poprzednią i sie w to już nie bawię, a jak zaś przegram? Trudno raz się żyje. Dziś wiem, że ja nie grałem żeby wygrać, tylko żeby czuć adrenalinę i wszystkie towarzyszące hazardu emocję, koniec końcu musiałem przegrać, żeby te koło zatrzymać. Skończyło sie wtedy tam paroma tysiącami długu, bo byłem dość młody no i zablokowałem się na 3 lata w hazardach stacjonarnych i internetowych. Czułem bezsilność, dzięki której powiedziałem wprost rodzinie o długach(strasznie mi bylo wstyd, jedno z gorszych przeżyć, miałem wrażenie że zawiodłem na maksa), rodzina pomogła mi pospłacać, potem przez pare dni nieprzyjemna atmosfera i ultimatum, żebym poszedł do psychologa, poszedłem niechętnie na rozmowe, psycholog wybadał, że prawdopodobnie miałem juz do czynienia z hazardem od 14r życia, kiedy to skórki z counter strike (takiej gry komputerowej) sie obstawiało na ruletkach + brak ojca. postanowił, że zapisze mnie na grupę, byłem na jednym spotkaniu grupowym i tam byłem jedynym młodym gościem, a gdy ludzie zaczęli opowiadać o swoich problemach/nałogach, to jakoś doszło do mnie, czy ja napewno mam problem, może tylko szukam sposobu żeby łatwo zarobić, ludzie mają większe problemy i ja chyba tutaj jeszcze nie powinienem być, troszkę wstyd mi było, bo czułem że to za mało, ludzie opowiadali o przegranym życiu przez nałogi, a ja co, że z własnej głupoty trochę pln straciłem? obciach. Tak skończyła sie moja terapia na 1 spotkaniu, bo wtedy uznałem ze problem mnie nie dotyczy minęło parę lat, trochę zapomniałem i gdzieś w ostatnim czasie coś mnie pokusiło, aby sprawdzić tą stronkę, bana juz nie miałem, więc myślałem że z chłodną głową chwilę pogram, zarobię na dany produkt i spadam, wyszlo jak wyszło, 13k jest do spłacenia, pokuta taka, że najbliższe pół roku bez siana. Nie będę mówił rodzinie i prosił ich o pomoc, raz mi pomogli nie chcę swojego obowiązku na nich zrzucać ponownie, a przy tym boję się przyznać że znów zawiodłem. jak kiedyś nie miałem pewności, tak dzis wiem w 100%, że jest to nałóg hazardowy i od dziś bardzo mocno przeze mnie kontrolowany, wątpię aby psychoterapeuta mógł w jakimkolwiek sposób mi pomóc, ponieważ myślę, że zrozumiałem juz ten problem i wiem za czym goniłem. Dziękuje za każdą odpowiedź w tym temacie, dużo cennych informacji wyciągnąłem z wpisów, liczę że ten dług będzie dla mnie nauczką, pokorą i lekcją do mądrego wydawania pieniędzmi w przyszłości i skupienia się na tym co jest ważniejsze od chwilowego zastrzyku adrenaliny, dzięki jeszcze raz i wiem, że każdy z nas ma swój Mount Everest na który musi wejść, dlatego powodzenia 👊
  2. Zacznę po prostu od tego, że mam dość, dziś przegrałem około 4500zl, wziąłem pożyczkę na kasyno internetowe i jak bylo pięknie, bo byłem 3k na plusie, tak koniec końcu przegrałem ponad 4500, wpadłem w jakiś amok, kiedy wszystko przegrałem zdałem sobie sprawę w jakie kłopoty wpadłem. mieszkam u rodziny, nie mam dziewczyny, ani dzieci, mam 22lata, jestem spłukany z długami około 13k (przez hazard itp), w domu tez finansowo sie nie powodzi. nie wiem jak mam patrzeć na swoją przyszłość, kiedy conajmniej przez najbliższe pół roku będę zmuszony wszystko co zarobię oddać pożyczkom, i to i tak nie w terminie, więc będą stresy, listy, straszenia itp... w dodatku nie mam pracy ale nie problem, bo w moim mieście sporo magazynów, produkcji, ale mam brak motywacji, będę się katował w pracy w której będzie łapać mnie depresja, do tego rodzina będzie się zastanawiać czemu ciągle pieniędzy nie mam, sam też nie będę mógł wydawać, bo całe wypłaty będą szły na pożyczki które zaciągałem przez hazard, jestem skończony, nie potrafię wyjść z dna... Jak mógłbym sobie umilić najbliższe pół roku, żeby "przetrwać" i mieć coś z tego? Dziś gdy przegrałem wszystko co mogłem, to zaczęła towarzyszyć mi pustka, taki spokój wewnętrzny coś co ciężko opisać, ale bardzo przyjemny stan który chciałbym mieć w swym życiu częściej, cos jakby stan obojętności, prawdziwe tu i teraz, gdzie nie było zmartwień i katowania siebie, liczyła się tylko obecna chwila, ciepła kąpiel którą wziąłem przepocony po ciężkich rozgrywkach hazardowych. Z góry dziękuję za każdą cenną radę, liczę że nikt z was nie wejdzie w ten nałóg, a jeśli juz to szybko wyjdzie z tego nałogu, wyjdzie z wiedzą którą nabył na własnej skórze w ciężkich chwilach i już do tego nie powróci 🖐️
  3. Levis

    Dochodzenie

    Witam, byłem kilkanaście razy na usługach seksualnych i jestem lekko rozbity, bo nie wiem czy to normalne, ale w 90% muszę kończyć ręką, nie wiem czy mój jest przyzwyczajony do ręki i tylko dzięki temu tak dochodzę, czy w grę wchodzą bardziej skomplikowane rzeczy jak brak emocjonalności. nie czuję się usatysfakcjonowany, wręcz zamiast czuć sie super, to z reguły wychodzę zawstydzony i z poczuciem winy.. Na początku jestem mega zajarany a gdy penetruje to, to ze mnie uchodzi, czasem robi sie flak, muszę ręką trochę rozbudzić, żeby kontynuować penetrację, zresztą czasem podczas penetracji czuję sie zmulony, zwykłe pchanie części ciała w drugą osobę. zastanawiam sie czy nie zrobić 90dni 0 bicia konia i pornoli, aczkolwiek uważam ze nie mam z tym problemu, bo porno oglądam naprawdę rzadko (1-3razy w miesiącu), zdarzały sie maratony, ze kilka razy dziennie ale wyszedłem z tego. Jeśli chodzi o penisa to jest ok, zresztą spotkałem sie kilka razy z pozytywnym odbiorem, (osobiście uważam, ze troszkę ponad przeciętną, szczególnie w obwodzie), glupio mi to pisać, ale pisze żeby uniknąć odpowiedzi typu "może za mały i nic nie czujesz", mam obawy czy tak to ma wyglądać, może potrzebuję bardziej urozmaiconego seksu (do tej pory tylko lód i penetracja kilka pozycji, jak to u eskortek) A może co ciężko napisze istnieję we mnie jakaś część która jest homo i przez to mam te problemy, nawet jeśli by tak było to moja godność nie pozwoliła by mi zrobić to z osobą tej samej płci, myślę ze w tej sytuacji juz wolałbym zostać w celibacie do końca życia.. Proszę o jakąś radę co mógłbym wdrożyć w życie, napewno od jutra zaczynam no fap i no porn przez 90 dni, chcę aby czucie w penisie było na najlepszym poziomie i moze dzięki temu postanowieniu sie to naprawi, dodam ze kiedyś robiłem takie postanowienia po 30dni i w sumie dochodziłem ale tylko podczas penetracji z lekkim wymuszeniem, a czasem nawet " za szybko" ale nigdy podczas seksu oralnego. Chciałbym szczególnie jeśli ktos z was bracia zrobił taki detox, to aby napisał, czy zauważył efekty u siebie po takim postanowieniu, pozdro
  4. Ale sauna również przegrzewa, tak jak i majty spodnie które nosimy cały dzień. Wszystkie zwierzęta chodzą bez ubran z wywalonymi jajami po słońcu i nie narzekają, nawet spoko żeby zachować balans po seansie, na pare minut pomoczyć jaja w lodowatej wodzie. Haha, to jest jeden z problemów, ale spokojnie zawsze mozna tak sie zastawić żeby nikt z zewnątrz nie widział
  5. Witam panowie, chciałbym sie z wami podzielić fajną, naturalną radą i poczytać przy okazji co sądzicie o tym. W tym roku zastosowałem dość dziwną metodę, a mianowicie gdy bylo słoneczko opalalem sobię kroczę, nie robiłem tego na żadnej plazie nudystów, po prostu w domu, otwierałem okno na oścież gdy słońce padało pod odpowiednim kątem, promienie słoneczne padały na kroczę i tak do godziny sobie opalalem, leżąc. Co zauważyłem? A no na pewno zwiększone libido, lepszą erekcję, większą ilość nasienia podczas wytrysku i myślę że zwiększony poziom testosteronu (ale tego nie badałem, tutaj tylko nasuwa mi sie teoria, ze promienie słoneczne padając na jądra wspomogło produkować pewne hormony sprawniej) i lepiej sie czułem (choć nie mam potwierdzenia czy to przez to, czy po prostu miałem lepszy dzień), wiadomo opalając same plecy, również zwiększy mi sie testosteron, libido, polepsze zdrowie, dużo witaminy D dostarczę, ale zastanawia mnie czy opalając całe ciało (w tym genitalia) ten proces nie jest czasem lepszy, bo z moich wyników wychodzi ze tak, ale ciężko ustosunkować się bo nie mam porównania.
  6. Z punktu widzenia duchowego Dla tych, którzy traktują seks bardzo lekko, zostawię tę informację tutaj... Czakry regenerują się co siedem lat. Więc jeśli byłeś z daną osobą nawet raz, jej energia pozostanie z tobą przez siedem lat. Dzieje się tak, jeśli nie oczyścisz ich prawidłowo. Kiedy uprawiasz z kimś seks, rozpoczyna się cały proces energetyczny. Głównie czakry korzenia (muladhara) obojga łączą się i z tej intymności aury łączą się, łączą się, tworząc dużą energię aury wokół dwojga. Poprzez separację pozostawia energetyczny i karmiczny odcisk. Im więcej relacji masz z daną osobą, tym głębsze jest połączenie. To dlatego czasami pamiętasz swojego byłego lub osobę, z którą byłeś w zażyłości i zmieniasz swoje wibracje i tworzysz energetyczne połączenia, które łączą ich ze sobą, a następnie kontynuujesz przekazywanie energii na subtelnym poziomie. W każdym związku część energii drugiej osoby jest przejmowana. Jeśli masz relacje z ludźmi, którzy są głównie gęści, nieświadomi, bez światła i miłości i niestabilni, to nabywasz to samo. Zmieniasz się w paradygmat, w którym nic cię nie uszczęśliwia, nawet jeśli masz ku temu wiele powodów. Jeśli druga osoba zrobiła coś, co ukształtowało jej karmę, nabywasz to i może to skutkować bolesnymi doświadczeniami. Wręcz przeciwnie, jeśli jesteś w związku z kimś, kto jest świadomy, pełen światła, pełen miłości i utrzymuje swoją energię w czystości, następuje wspaniała wymiana pozytywnej energii dla obu osób. Oboje wzrastają w miłości i świadomości. Energia miłości i seksualności jest tak wielka i magiczna, że wibruje tak wysoko, że osiągasz rozszerzony stan świadomości. Ta energia pozostaje również w tobie i we mnie jako nowe kody światła. Kiedy śpisz z osobą, która ma już partnera, nabywasz w ten sposób energię tej osoby i partnera (oraz partnera partnera). Nie ma winnych, są tylko nieświadomi ludzie i konsekwencje. Jesteś swoim własnym szefem, możesz się zmienić, jeśli chcesz. Dlaczego przyciągamy do naszego życia ludzi, których relacje z nami są puste, bolesne i bliskie? Po pierwsze, poprzez wibracje: przyciągamy to, co wibrujemy. Po drugie, aby się uczyć: druga osoba jest odbiciem ciebie, pokazuje ci twoje cienie, abyś mógł je rozpoznać i nad nimi pracować. Trzecim powodem jest konflikt wewnętrzny: Nie nauczyłeś się kochać, nie nauczyłeś się doceniać. W konsekwencji wiążemy się z ludźmi o tym samym poziomie wibracji. Możesz nawet rozwinąć przywiązanie do kogoś takiego ("zakochać się") z niezdolnością do kochania i doceniania siebie, aż w końcu wykorzystasz siebie. Dzieje się tak, ponieważ wibracyjnie postrzega on twoją potrzebę miłości, ale odzwierciedla jedynie twój związek z samym sobą. Kochaj siebie, a pokochasz innych, a inni pokochają ciebie. To nie jest zaproszenie do nieuprawiania seksu, wręcz przeciwnie, musisz KOCHAĆ tak często, jak chcesz! Ale zanim to nastąpi, wibruj, aby przyciągnąć osobę, z którą możesz być stabilny i która pomoże ci się rozwijać i nie cofnie ewolucyjnej pracy. Ludzie z WIBRACJĄ wiedzą, jak wybrać MIŁOŚĆ i ŚWIATŁO. Nigdy nie śpij z kimś, z kim nie chcesz być, nie rób tego z zemsty lub dlatego, że musisz ..."
  7. Panowie, zauważyłem u siebie od kilku lat, ze na plecach (glownie gornej części) często mam krostki/syfy gdzieś kiedyś słyszałem, że to od dojrzewania, aczkolwiek chciałbym sie ich pozbyć, w zeszlym roku dużo sie opalałem i ich nie bylo. Widzę, że dużo mężczyzn ma te krosty, a nie jest to zbyt ładne w widoku, macie jakieś rady?
  8. Panowie, tak wielu z nas chciałoby wiele kobiet przelecieć porządnie, a według informacji z gugl to 1,5mln mężczyzn w Polsce ma problem z erekcją. Postanowiłem, aby każdy z nas mógł dać coś od siebie i napisać jak dba o własny sprzęt (aby działał sprawnie, długo i porządnie), bo chyba nikt nie chciałby, aby jego myszka odeszła mówiąc, że "za słabo pukał" (dla mnie jest to chyba najgorsza obraza, jaką mogłaby zastosować kobieta do mnie), w związku z tym dodam od siebie kilka wskazówek i chętnie przeczytam inne rady jak zadbać o tą strefę. Także to rady które mi pomagają - brak porno (dla psychiki) - brak fapowania (aby nie przyzwyczajać go do uścisku swojej dłoni) - morsowanie (zawsze gdy wieczorem morsuje, to przez kilka następnych dni po prostu jest super, wzwody poranne i ogólnie tak bardziej pobudzona ta strefa, przy spotkaniach intymnych wstaje błyskawicznie) - więcej orzechów włoskich, naturalnie tłustych potraw (ryba, karczek) -suplementacja korzeniu Maca -ćwiczenia najlepiej aeorobwe.
  9. Bracia, po pewnej audycji którą przed chwilą słuchałem, postanowiłem że spytam się Was, i napiszę może dość ciekawy temat jak na czasy obecne, gdzie to słyszy się, że w okół tylu ludzi samotnych, z depresją.... Jestem młodym człowiekiem, który nie czuję pociągu do rozmów z ludźmi, wydaje mi się, że nie mam fobii, ale po prostu czy to na treningu, czy też w innych miejscach towarzyskich gdzie zazwyczaj ludzie sobie rozmawiają, to ja siedzę/stoję z boku i praktycznie czuje się jakby mnie tu nie było, wszystko by było w porządku, gdyby tylko nie te myśli w głowie "może by się odezwać, może też coś o sobie opowiedzieć, może się odważyć, przełamać granicę, nieśmiałość itp (takie dorzucanie sobie cierpienia, biczowanie) mimo wszystko zazwyczaj jednak odpuszczam ponieważ nie chce się zmuszać do czegoś, poza tym nie za bardzo lubię, skoro rozmowa nie sprawia mi przyjemności to po co ją wykonywać, i wiem, że bycie samotnym nie jest takie złe, ale z drugiej strony czasami ta samotność mnie przytłacza i jak widzę na mieście grupkę ludzi dobrze się bawiących, to pojawia się poczucie, że też chciałbym tak żyć. Moi dawni przyjaciele z dzieciństwa polecieli w narkotyki, byliśmy bardzo związani, ale musialem się odciąć i tak o to zostałem samotny jak palec, bez umiejętności nawiązywania kontaktów, a co gorsza bez chęci jej tworzenia
  10. Może to przez przemęczenie? Lub dużo stresu, myślę że tu głównie są problemy
  11. Ciężko oszacować, różnego rodzaju to były afirmację, bo i takie w których wmawiałem sobie, że jestem wartościowy bo ",, pamięcią przywołuje wspomnienia, z których jestem dumny z siebie,,", a bywało też, że kupiłem audiobooki różnych twórców, np Marka Modlitwę do Boga, i słuchałem kilka razy dziennie. W każdym razie długo tego nie robiłem, bo potem zapominałem, albo dochodziły myśli, że to tak naprawdę oszukiwanie siebie i to bez sensu i przestałem się tym zajmować. Ciężko powiedzieć czy coś pomagało gdy się afirmowałem, może krótkoterminowo
  12. Bracia, chciałbym opisać swój problem, a jest nim NISKIE POCZUCIE WŁASNEJ WARTOŚCI/ BRAK POCZUCIA WŁASNEJ WARTOŚCI. Nie będę się rozpisywać nie wiadomo ile, po prostu gdy miałem 2 może 3 lata, to zostałem odrzucony przez ojca (alkoholik, nałogowiec, hazardzista) i wychowywany tylko przez matką po ich rozstaniu. Kontakt z ojcem praktycznie żaden. Chciałbym zbudować siebie i często napotykam informacje że głównym moim problemem jest niskie poczucie wartości, nie rozumiałem tego pojęcia dość długo, musiałem je nawet kilkukrotnie wyguglować aby dobitnie je zrozumieć, na co dzień brak mi tego "poczucia wartości", a stosowałem różne techniki, afirmacje, docenienia siebie w wielu ciężkich sytuacjach w których dałem rade, a mimo to wpędzam się w nałogi, życie towarzyskie ubolewa, i na chyba każdym polu dominuję jakiś problem związany z tym niskim poczuciem wartości Chce stać się najlepszą wersją siebie, ale często zapominam jaki jestem potężny i sam w swoich oczach się oslabiam.
  13. Czytając to mam wrażenie jakbym ja to pisał jakies 2 lata temu. Jeśli chcesz szczerze pozbyć się tego problemu, a się pozbędziesz bo to tylko kwestia czasu, osobiście bym zrobił tak. - kilka razy pójść sobie na masaż erotyczny (nuru,b2b), na tym masażu masażystka masuje Twe plecy, ok 30min, następnie obracasz się i masuje Ci nogi i stopniowo, aż zaczyna masować penisa, sam próbowałem napinać mięśnie kegla, brzucha, zmanipulować tak ciało, aby krew doszła do penisa, wszystko jak psu w mordę, do tego myśli w głowie "co ona sobie myśli, że ja pewnie gej, albo jakiś kastrat itd" dużo wstydu było, po kilku razach postanowiłem, że sam sobie będę walił a masażystka po prostu ładnie się wypnie, a w między czasie będę drugą ręką ją dotykał. Co do seksu to polecam zjeść tabletke, nawet gdy będą trząść Ci się nogi to penis i tak stanie i to z łatwością, i w ten sposób nauczysz swój system nerwowy być spokojniejszym. Osobiście uważam że zjedzenie viagry przed swym pierwszym razem jest dobrym pomyslem, dla takich typu osób, bo penis sztywnieje przez sam dotyk, i mimo że serce nawala, nogi się trzęsą, to maszt stoi i można posuwać. Uważam, że lepsze to niż po seksie wracac zdołowany z niskim poczuciem wartości że coś nie tak ze sprzętem, choć tak naprawdę z głową. Można też zainwestować parę k w seksuologa i szukać przyczyn być może w dzieciństwie lub gdzieś indziej, jeśli masz czas dużo czasu i pieniędzy
  14. Wszystko mogłoby się wydawać, że jest na miejscu, sylwetka spoko, narząd płciowy bez kompleksowy, twarz przeciętna/ładna. Typ człowieka: raczej taki nieśmiały, co woli być zaczepiany niż żeby sam zaczepiał, trochę niepewny siebie, wrażliwy, zawsze z sportem związany, z dobrymi wynikami hormonalnymi i krwi, bez większych traum, a jednak z problem. Mianowicie podczas penetracji mój penis nie odczuwa mocnej fazy, aby się mocno pobudzić, zazwyczaj przy oralu mocno stoi, lecz gdy dochodzi do penetracji to robi się flakowato. Nie moge znalesc problemu w psychice, czy mam zły obraz kobiety w wyobraźni, uwielbiam kobiety, uwielbiam się z nimi przytulać, bliskość, ale mimo to nie odczuwam jakiegoś " podniecenia ", być może już tak spaczone mam te uczucie przez oglądanie kiedyś pornoli, ale myślę że 2 lata to wystarczająco aby mózg już wszedł na właściwe tory i właściwe rzeczy go podniecały, koń bity też rzadko, zawsze przy biciu przy "pamięciówkach" skupiałem się tylko na czuciu. Nie wyobrażałem sobie że penetruje, czy że coś innego robię, tylko o samym odczuwaniu przyjemności cielesnej w waleniu sobie konia. Dodam, że kiedyś przy oglądaniu pornola to miałem żądze, że patrzyłem na kobietę z pornola, pożądałem, a w prawdziwym życiu gdy czuje jej ciepło skóry, to bardziej czuje te istoty jako coś czym powiniem się zaopiekować, a nie wyruchać, bardzo proszę o pomoc, bo nie wiem czy ze mną wszystko w porządku.
  15. Ziółka typu melissa, szałwia, rumianek, W trakcie dnia woda, choć nie za dużo Tak poza tym soki grejpfrutowe, marchewkowe, ale nie jakieś Kubuś.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.