Skocz do zawartości

marcopolozelmer

Starszy Użytkownik
  • Postów

    749
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez marcopolozelmer

  1. Pomysł na flirt, jakoś wyglądać i coś sobą reprezentować, to są trzy najważniejsze atrybuty faceta, który sztukę podrywu już dawno ma w najmniejszym palcu, a większość lasek sama będzie do niego lgnąć. W Białymstoku, Warszawie, Berlinie, Paryżu, Nowym Jorku, Honolulu, na Biegunie czy choćby nawet Księżycu Cały pic polega na tym, że polski chłopak rzadko dysponuje choć jednym, o dwóch naraz już nie wspominając, ale i tak z uporem maniaka będzie sobie wmawiał, że to wszystko wina głupich i pustych polskich dziewczyn, nie to co zagraniczne, o których tyle czytał, ech gdyby tylko miał te pare tysi... no i jeszcze ten angielski 🤦‍♂️
  2. Wiecie, generalnie dużo też będzie zależeć od sędziego. Moja druga żona jak się rozwodziła ze swoim pierwszym, to do podziału była firma założona z pieniędzy jej i jej rodziców. Nieważne jaka, to nieistotne, ale kasa spora. Prowadzili ją wspólnie, ta moja żona z tym swoim mężem. Na rozprawę ta moja dostarczyła zdjęcia ich samochodu w którym ten mąż normalnie zapierdala jakąś pannę. Sędzia spojrzała na zdjęcie i zwraca się do tego męża: - Czy pozwany ma coś do powiedzenia na temat tego zdjęcia? - To nie ja. - Słyszała pani, pozwany twierdzi, że nie on jest na tym zdjęciu. - No ale jak nie on proszę sądu, przecież to nasz samochód, widać numery. - Może widać numery, ale twarzy pozwanego nie widać. - Twarzy nie widać? No proszę się przyjrzeć, przecież... - Proszę pani, sąd nie jest od przyglądania. Coś jeszcze? Kolejna już całkiem inna rozprawa dotyczyła podziału majątku, w tym między innymi firmy. Sędzina ta sama. - Wysoki sądzie, firma jest praktycznie moja, a mąż tam tylko pracował. W dodatku wyprowadził całą gotówkę... - Proszę się uspokoić. Jak to wyprowadził? - No normalnie. Nie wiem jak. W kasie firmy powinno być ponad 80 tysięcy w gotówce. Nie ma ani złotówki. - Nie ma... Mhm... Czy pozwany chciałby coś wyjaśnić? - Wysoki sądzie, tu nie ma co wyjaśniać. 100 tysięcy w gotówce przekazałem na kościół. Proszę oto pokwitowanie. - Yyy... na kościół tak? 100 tysięcy... Mhm... Pokwitowanie z parafii rozumiem? - No tak, od księdza. - Rozumiem. No i? Słyszała powódka? Mąż na kościół przekazał. Ma pokwitowanie... - Wysoki sądzie, to jest przecież jakaś kpina. Jak przekazał, jakie sto tysięcy, bez mojej zgody, co za absurd?! - Proszę się uspokoić, przypominam że jesteśmy w sądzie. - Ta firma powstała za moje własne pieniądze i resztę dołożyli moi rodzice. Wysoki sądzie, proszę tego nie robić... - Dobrze, jeszcze do tego wrócimy, czy ktoś chce zabrać głos w sprawie, zanim sąd uda się na przerwę? - Nie... - Dziękuję, ogłaszam 45 minutową przerwę. I tak ją wyjebał na sucho i ogołocił ze wszystkiego, a następnego dnia wypierdolił z budynku firmy na ulicę. Jak wróciła z policją, to został tylko stacjonarny telefon na podłodze i otwarty pusty sejf. Każdy prawnik, który to słyszał, tylko łapał się za głowę, no ale już dawno było po wszystkim i game over.
  3. Nie mam sklerozy i mimo tego nie jestem w stanie sobie przypomnieć nikogo na tym forum, kto poza tobą mógłby się pochwalić jakimikolwiek wymiernymi sukcesami na polu podbijania do dup z dalekiego świata, także należałoby raczej przypuszczać, że twój przykład jest bardziej anegdotycznym wyjątkiem od reguły, aniżeli realną alternatywą dla wszystkich tych, którym nie chce się ganiać za pospolitymi Julkami, bo rozkapryszone polskie księżniczki, to mają tylko wymagania z dupy, którym nie można sprostać, a zagraniczne słoninki, to ło panie, tam to całkiem co innego, wystarczy że pomachasz reklamówką z Biedronki w oknie samolotu, a jesteś traktowany jak Jon Bon Jovi przez całe tabuny napalonych Naomi i Jasmine 😉 Nie twierdzę bynajmniej, że przywiezienie sobie zagranicznej żony, to jest coś niemożliwego do wykonania, zwracam jedynie uwagę, że łatwość lub trudność w znalezieniu odpowiedniej, nie będzie większa ani mniejsza niż znalezienie na własnym podwórku i składa się na to w chuj różnych czynników, znacznie ważniejszych od szerokości geograficznej zadupia, gdzie ta czy inna przyszła akurat na świat. Nic po taniości nie będzie 🙂
  4. Znalazł się mecenas. Nigdzie nie doczytałem od kiedy trwają rozmowy na temat wspólnego zamieszkania i co jej obiecywał, ale jak mniemam zaraz na kolanie zostanie dopisane, że wczoraj w nocy się obudziła z nowym pomysłem, no i mamy teraz dylemat, bo nikt nikomu niczego na piśmie nie dawał, więc o chuj jej chodzi zasadniczo... Dziecinada. Jaja ogolić i do przedszkola.
  5. Tak serio słowem kluczem jest tutaj - zaruchałeś? Chłopaki no nie róbmy sobie jaj z pogrzebu "flirtować" na tinderach, to sobie można do usranej śmierci, a nawet się nie spotkać, że o czymś więcej już nie wspominając i rejon świata akurat nie ma tu żadnego znaczenia. Ja mam dziennie minimum 5 nowych lasek, które mi dają jakieś zjebane polubienia, tylko co na którą wejdę, to 186km, 237km, 371km, 542km, 866km... nawet ich nie zaczepiam dalej, bo to jest kompletnie bez sensu. Pomijając wszystkie te, które tam szukają poklepywaczy do pieprzenia o niczym całymi dniami i tygodniami, to kto będzie jeździł do tych pozostałych, kręcił kilometry, przepalał benzynę i spędzał całe dnie na przejazdach? A tu Afryka, Australia, Mezopotamia... no spoko, brzmi fajnie, a jakieś konkrety? Widzieliście je chociaż na żywo? Czy pitu pitu przez translatora o sytuacji polityczno gospodarczej po wyborach w Południowej Republice Kongo?
  6. Z mlekiem matki wyssałem, że zwodzenie dziewczyny bliżej nieokreślonymi obiecankami przez rok czasu, wiedząc doskonale, że ani mi się śni u niej zamieszkać, ale mogę czasem wpadać przebzykać się na luzie i pobawić w dom pomieszkując u niej do chwili w której mi się znudzi... no jakby to delikatnie powiedzieć... no po prostu dorosłemu mężczyźnie nie przystoi i ma to chyba nawet swoją nazwę w słowniku pod hasłem: - wyrazy i zwroty powszechnie uważane za nieprzyzwoite - i szczerze powiedziawszy byłem w ciężkim szoku czytając jak powszechny zachwyt tutaj ta historia wzbudziła wprawiając moich kolegów w świetny humor... Tych samych kolegów, którzy w sąsiednich wątkach wycierają sobie gęby frazesami o godności, męstwie i honorze.
  7. Nijak. Umawiasz się z klientem na zlecenie, które obejmuje bycie w stałej gotowości do podjęcia czynności i robisz swoje (prowadzisz inne sprawy, malujesz altankę na działce czy robisz cokolwiek) czekając na telefon, najczęściej jest to cyna od współmałżonka z informacją, że obiekt gdzieś wychodzi albo gdzieś już jest i masz to udokumentować np. robiąc mu zdjęcie jak siedzi z kimś w lokalu albo wychodzi z czyjegoś domu. Jeśli jest taka możliwość, zakładasz w aucie nadajnik i masz powiadomienie na telefon, kiedy obiekt jest w ruchu z dokładną lokalizacją gdzie konkretnie w danym momencie się znajduje, tak było w przypadku tej pary na plaży. Mąż miał drugie auto, żona załatwiła dostęp, żeby zamontować gps i wystarczyło tylko zaczekać kiedy auto się ruszy. Stała obserwacja jest bardzo kosztowna, a często nie przynosi żadnych efektów. Prezesa spółdzielni mieszkaniowej śledziliśmy non stop na zmiany przez pięć dni, nie spuszczając z niego obiektywu kamery, która cały czas chodziła, tylko baterie w niej zmienialiśmy, żeby nie przegapić momentu. I chuj. Facet rano jechał do pracy, siedział tam cały dzień, po pracy jechał na zakupy do marketu i do domu. I tak dzień po dniu przez prawie tydzień, a licznik napierdala, bo każda godzina obserwacji to jest ekstra siano. W końcu żona stwierdziła, że to chyba nie ma sensu i żeby tylko weekendy, ale ostatecznie dała sobie spokój, bo facet prawdopodobnie wiedział, że jest pod obserwacją i zachowywał się jak zaprogramowany robot, żadnych niepotrzebnych ruchów, praca-dom. Gdzieś z czymś musiała się jakoś zdradzić i gościu kumał bazę. A widzisz, to nawet nie wiedziałem, trochę czasu już minęło.
  8. Tak naprawdę większa część tej roboty tak właśnie wygląda, że siedzisz z wyłączonym ogrzewaniem, bez radia, żadnego przeglądania FB na telefonie, żadnego palenia w samochodzie, żadnego zbędnego gadania itp... Szaleńcze pościgi drogą dwupasmową pod prąd (raz mi się trafiło, to obesrałem się po pachy, bo ja prowadziłem) czy odgrywanie aktorskich scen z młodą seksowną dupą (to była lacha ta pani detektyw... 14/10 co najmniej) to tylko ułamek pracy. Lwia część roboty detektywa, to zrywanie się w środku nocy, bo "on gdzieś wyszedł, pewnie do tej kurwy polazł" i gonisz auto 200 kilosów, parkujesz gdzieś na uboczu pod blokiem kochanki, rozstawiasz sprzęt, szczasz w butelkę i gapisz się godzinami w jeden punkt siedząc bez ruchu, żeby nie robić hałasu i nie przyciągnąć niczyjej uwagi np. wychodząc rozprostować nogi, odlać się w krzaki czy zapalić fajka i akurat ktoś cię wtedy z okna przypali jak się kręcisz o 4 nad ranem, wsiadasz do auta na obcych tablicach rejestracyjnych i po ciemku tam siedzisz... Gdybyś miał coś na sumieniu i akurat sobie siedział z papieroskiem u kochanki na balkonie po maratonie ruchania, a tu nagle jakiś typiarz wysiada z auta pod oknem i sobie stoi, to od razu byś pewnie pomyślał - co do kurwy 🤔
  9. No spoko, ale akurat tego nie unikniesz w żaden znany ludzkości sposób, więc... ryzyk fizyk, tak czy siak próbować trzeba. Jak ktoś chce, bo jak ktoś nie chce, to też w sumie git, zawsze to więcej zostanie dla mnie 😉
  10. Tak. W chuj nauki, głównie z kwestii prawniczych, bo ustawić czy włączyć kamerę, to każdy chyba ogarnia, no ale nie każdy może, najpierw musisz zdać państwowe egzaminy, żeby otrzymać w ogóle licencję, bez tego nie wolno ci nawet dotknąć sprzętu. To znaczy teoretycznie możesz, ale jeśli wyjdzie na jaw, że materiał dowodowy uzyskała osoba nieuprawniona, to wszystkie dowody idą w kosz i sprawa zakończona. Dlatego w każdej akcji musi brać udział licencjonowany detektyw, a sam sprzęt do rejestracji musi mieć koncesję, bo inaczej taki materiał ma dla sądu wartość żadną. Chodzi przede wszystkim o jakość zapisu, ale też parametry sprzętu, które uniemożliwiają ingerencję i wprowadzanie zmian w procesie obróbki dźwięku czy obrazu bez pozostawienia śladu. On coś mi tłumaczył, że można filmować tylko w jakimś tam specjalnym formacie i mam tego jak własnych jaj pilnować, bo inaczej będziemy tu siedzieć na darmo całą noc i wszystko pójdzie psu w dupę, nikt nawet za to nie zapłaci.
  11. Mówi to, na co jest obecnie popyt, a będzie prawdopodobnie coraz większy, bo trend wzrostowy niezmiennie się utrzymuje. Gdyby było inaczej, miejsca takie jak to, nie miałyby racji bytu, bo nie byłoby komu i na co narzekać, ani komu tego czytać. Wcześniej każdy był specjalistą od PUA i sprzedawał naiwniakom tajemną wiedzę o sztuce uwodzenia, ale rynek się nasycił, a z czasem został zweryfikowany, obnażony i wyśmiany, kiedy już się wszyscy połapali, że to jeden wielki bełkot i bulszit. Co niektórzy popłynęli jakieś siano na super szkolenia u super trenerów i trudno, ale tak czy owak już nikt tych bzdur nie słucha, bo teraz przyszło nowe i fala narzekania na okrutne reguły rządzące obecnie światem randek już się rozlewa na cały internet, bo samozwańczy wieszcze już wyczuli nowe źródełko do trzepania z mamony frajerów łykających jak pelikan gąbkę i nabijających oglądalność stron czy filmików z mądrościami pod tytułem - Jak nie masz wyglądu, to zapomnij o modelkach. No do chuja karmazyna, serio? To nie wystarczy mieć sprawne chociaż pół mózgu, żeby samemu do tego dojść i trzeba z tego robić zagadnienie albo nowy odłam nauki, mówiący o rzeczach oczywistych i łatwych do przyswojenia dla średnio rozgarniętego pięciolatka? Jak nie masz wyglądu, to coś ze sobą zrób albo zejdź z abstrakcyjnych wymagań. No przecież to jest proste jak sikanie, po co filmy o tym kręcić, jak to oczywista oczywistość - kto wybrzydza ten nie rucha. A jak niektórym się marzy zaliczanie topek samemu będąc przeciętnym Januszem siedzącym w klapkach przed kompem snując wizje życia w alternatywnym wszechświecie, gdzie wystarczy sobie leżeć, być i chcieć, a cała reszta sama się stanie... To można tylko pozazdrościć dobrego samopoczucia i nadmiaru wolnego czasu. Każdy z etatowych narzekaczy na tym forum, gdyby poświęcił ułamek tej energii na znalezienie miłej sympatycznej Julki, to jestem gotów postawić worek dolarów przeciwko taczce liści, że bez trudu taką miłą i sympatyczną Julkę sobie znajdzie. Tylko że to jednak wymaga nieco więcej wysiłku i wkładu, niż heheszki z madek i pogaduszki z kolegami od klawiatury o wielkiej niesprawiedliwości tego świata, bo jak to kurde jest, że do takiej złachanej 43 letniej Madzi z dwójką dzieci walą drzwiami, oknami, piwnicą, niedługo dziurą w kiblu zaczną wychodzić, a mu tu tacy fajni i żadna nawet nie odpisze...
  12. He he, no nie ma tego jakoś specjalnie dużo, bo ja tam tylko pomagałem przez krótki czas. Niespodziewane wyjazdy na kilka godzin w środku nocy czy nawet na kilka dni do innego miasta, szybko mnie zniechęciły do zajmowania się tym zawodowo, a zwłaszcza to co przez ten czas widziałem. Ruchanie na kuchennym blacie przy otwartym oknie (lipiec wiadomo gorąco) żony najlepszego przyjaciela, której miałeś przypilnować i jej pomóc czasem pod nieobecność kumpla, który jebie na azbestach w Irlandii - norma. Ruchanie na wydmach współpracownicy w godzinach pracy (oboje kochanków w małżeńskich związkach) - norma. Łajdaczenie się po hotelach podczas "szkolenia", "polowania", "odwiedzin u koleżanki", "zawodów" itp. - norma. Jebanie się w pracy na zapleczu albo w schowku na mopy czy w firmowym aucie na firmowym parkingu - standard. I tak dalej i tak dalej... W większości tego typu sytuacji jako mąż czy żona podejrzanego obiektu nie masz szans podejścia, na przykład nie raz i nie dwa z pracownicą agencji musieliśmy udawać zakochaną parę, żeby nie wzbudzać podejrzeń. Ona cała naszpikowana aparaturą filmująco nagrywającą, a ja odgrywający rolę jej faceta na spacerze, na baletach czy w hurtowni płytek, której właścicielem jest obiekt podejrzany o bliskie kontakty z osobą tam zatrudnioną itp. No nie wejdziesz na teren jako mąż czy żona i nie zrobisz zdjęć ani nie podłożysz podsłuchu, a ja wbijam na pełnej kurwie i odgrywam z laską scenkę rodzajową pod tytułem - Wasz kierowca zarysował nasze auto, chcemy rozmawiać z szefem... bo jest szansa nakryć kochanków na umizgach i masz trzy sekundy, żeby cokolwiek zaimprowizować i jebnąć dobrą fotę. Na własne oczy widziałem jak w kabinie firmowego busa żona klienta normalnie opierdalała kukurydzę swojemu szefowi. Po czymś takim już nic nie jest takie jak wcześniej 😂 P.S. Co do angażowania mężów w wożenie na ruchanie do gacha, to sam ostatnio się spotykałem z taką jedną, która bez cienia żenady mi opowiadała jak mąż ją odwoził do pracy na drugą zmianę, a dwa auta dalej na parkingu czekał już kochaś w samochodzie, którym jechali na hotel za miastem i tam ją obracał na wszystkie strony, zalewal formę, po czym odstawiał z powrotem na parking, skąd w nocy odbierał ją mąż, razem wracali do domku, prysznic, ząbki i lulu. Teraz uwaga, lepiej się czegoś przytrzymajcie - trwało to prawie 4 lata i nikt się o niczym nie dowiedział. Kochanek w tym czasie kupił mieszkanie, które już razem urządzali, ona z nim, podczas gdy niczego nieświadomy mąż siedział z dzieciakami i wypisywał do niej esemesy - O której dziś kończysz kochanie - kiedy ona jechała w anal 👍 Choć widziałem w życiu chyba już wszystko, to nawet dla mnie było to trochę za wiele, podczas gdy ona miała niezły ubaw. Niestety nasza miłość tego nie wytrzymała i musieliśmy się rozstać, ale taki jakiś niesmak kurwa pozostał...
  13. No w porządku, mają. Kiedyś nie miały. Ta pierwsza jakieś 15 lat temu wsiadła w samolot z biletem kupionym za pieniądze pożyczone ode mnie. Ta druga 15 lat temu była wspólniczką w gównianym interesiku ze swoim eksem, którego ja przegoniłem. Nie zawsze miały własne, w każdym razie nie tyle ile mają teraz, ale i tak odkąd tylko sięgam pamięcią po dziś dzień, a z obiema jestem w stałym kontakcie, to zawsze jakieś typy tam się przy nich kręciły i nie byli to menele spod żabki, tylko naprawdę kolesie, przy których mogłem mieć kompleksy, nie wszyscy oczywiście, ale byli czy są też i tacy. O szczylach z osiedla śliniących się na zgrabną dupę i sztuczne cycki nie będę nawet wspominał, bo to śmiech, ale mówię o konkretnych facetach, którzy mieli, przynajmniej w teorii, jakieś tam konkretne plany, zaplecze i możliwości. Zresztą znam osobiście całą masę babek w podobnym wieku i też z dziećmi, do których bez przerwy podbijają amanci, nie jakieś chłystki szukające na tinderze darmowego ruchania, tylko poważni gracze, przystojni, zarobieni i samotni, bo tak im się w życiu akurat poukładało. I oni też startują do naszej Madzi bohaterki wątku, nie tylko żule i kukoldy.
  14. Jak długo i w którą stronę by nie wykręcać kota ogonem, to w dalszym ciągu nic nie zmienia faktu, że jedna wymyślona Madzia przez jeden dzień pobytu na jakimś czacie czy randkowym portalu MA WIĘKSZE KURWA BRANIE NIŻ WSZYSCY FORUMOWI NAPINACZE RAZEM WZIĘCI PRZEZ CAŁE SWOJE ŻYCIE obalając tym samym przynajmniej połowę groteskowych już niekiedy przekonań, mitów, opowiadań i podań ludowych, przekazywanych z pokolenia na pokolenie nowym, którzy tu przychodzą i chłoną te wyssane z tyłka pseudo mądrości niczym jakieś prawdy objawione. Potem tworzą jakieś karkołomne teorie o głupich Julkach, które nie chcą być ze zwykłymi i fajnymi chłopakami, ale już niedługo gorzko tego będą żałować, kiedy przeruchane przez tych wszystkich czadów przystojniaków zostaną same w wieku 30 lat i pies z kulawą nogą nie będzie chciał ich tknąć, bo przebieg, bo dzieci, bo ściana... bo popiszmy sobie jeszcze dyrdymałki w internecie poklepując się po pleckach, żeby trochę lepiej się poczuć i chuj tam że wymyślone, a życie za oknem płynie sobie dalej i nawet do 43 letniej Madzi z dwójką dzieci zawsze będzie stała kolejka chętnych z których przynajmniej jednego sobie wyjmie do normalnej relacji. Moje obie żony całe życie miały branie i w dalszym ciągu mają, jedna lat 46 + 2 dzieci, druga lat 47 + 3 dzieci, a łażą za nimi lokalni biznesmeni, radni z ratusza czy inni jacyś inni konkretni kolesie, którzy też są po rozwodach i szukają normalnej baby do życia, a w dupie mają ile ona będzie miała lat czy dzieci, bo są ustawieni i stać ich, a i one same kozie z tyłka nie wypadły, jedna kupiła właśnie drugi dom w UK, a druga jest właścicielką jednej z najbardziej rozpoznawalnych marek w regionie, branży nie ujawnię z powodów oczywistych. Za to tutaj większość gołodupców na garnuszku rodziców przelicza drobniaki w kieszeni i się wymądrza jaki to syf jakaś stara baba 30 lat, a jak jeszcze z obcym bachorem, to już w ogóle niegodna wspaniałości arcy księcia... po czym odpala pornhuba i wali do starej kurwy przeruchanej we wszystkie dziury przez autobus murzynów. Beka w chuj. No nic, ja tam wracam do swoich zajęć (45 letnia wdówka z trójką dzieci i tartakiem odziedziczonym po mężu) a wy tu sobie dalej produkujcie ściany tekstu o zjebanym systemie promującym kukoldów ruchających stare baby, bo młodsze są zajęte opierdalaniem batonów jurnym byczkom, którzy nawet nie wiedzą o istnieniu tego miejsca. To co, fajnego łykędu panowie 🤭
  15. W tego typu przypadkach zdrady, kiedy zdradzacze wywodzą się z jednego środowiska, bardzo częstym manewrem taktycznym jest symulowanie zażyłych stosunków towarzyskich z partnerami, co nie tyle ma kogoś tam upokorzyć, ile po prostu stwarzać więcej możliwości spędzania wspólnie czasu, właśnie jakimś winku we czworo, jakimś grillu, jakimś meczyku, jakichś urodzinkach, świętach innych chujach, często gęsto wytwarzanych na siłę, nawet jeśli nie wszyscy w takim towarzystwie darzą się sympatią, to i tak będzie dążenie do spotkań w gronie, mniejszym czy większym, byle tylko móc na siebie patrzeć czy przelizać się w przedpokoju jak nikt nie widzi. Także można się spodziewać kolejnych zaproszeń na winko.
  16. No ale przecież co ty gadasz, ściana, ściek, madka, szambo (wpisz dowolnie obraźliwy epitet pod adresem Madzi) bo tu kurwa znawcy życia wiedzą lepiej, że kobieta po 30-tce to już jest zajechane życiem pudło z zerowymi szansami na znalezienie jakiegokolwiek sensownego faceta, a już tym bardziej takiego super maczo alfa sralfa czada jak nasze forumowe chłopaki, co to klepią te pierdoły bez opamiętania i jeden drugiego przekonuje - tak tak, no ściana... Osrana gównem dupa, a nie żadna ściana, na co macie teraz naoczny dowód, ale dalej będziecie dyskutować faktami, bo jeśli są inne, to tym gorzej dla faktów 😂
  17. No dobra, chuj tam, ale to niech jej to powie wprost i zwija graty, a nie szopki jakieś odstawia i przedstawienia, że nie wie biedulek czy się wprowadzić, no bo w kuchni okno się nie domyka, a lodówka w nocy głośno chodzi. Takie trudne to z siebie wydusić - sorry mała, ale mam wyjebane jajca i już są nudy, to elo - że trzeba te wszystkie ozdobniki?
  18. Akurat miałem wątpliwą przyjemność współpracować z prywatnym detektywem podczas tak zwanych "czynności" i rzeczywiście tak to mniej więcej wygląda, trochę inaczej niż w paradokumentalnych serialach na polsacie. Cały tydzień cisza i nic się nie dzieje, a nagle dzwoni telefon i za dwie minuty wyjazd na akcję, sprzęt do auta i wio. Co do słuszności bądź nie, opłacenia zawodowca, to nawet fizjonomom się nie śniło jakie mają patenty i sztuczki na zdobycie materiału, który będzie można przedstawić w sądzie i tu przy okazji uwaga, licencjonowany detektyw jako jedyny może się posługiwać certyfikowanym sprzętem, bo nie każdy materiał audio lub video sąd dopuści, Ustawa określa parametry urządzeń cyfrowych, jakimi posługują się detektywi, żeby uniknąć przewlekłych procesów i kosztownych ekspertyz potwierdzających autentyczność materiału, czy nie został poddany obróbce, montażowi itd. Zwykła rozmowa nagrana na jakimś dyktafonie czy zdjęcie z komórki, każdy średnio lotny adwokat spuści w kiblu, po to między innymi wynajmuje się detektywów z państwową licencją i dlatego między innymi ich usługi tyle kosztują. Oprócz tego autor wątku nie wbije na kwadrat do typa jako dostawca "omyłkowo" dostarczonej pizzy czy kurier, żeby zfilmować dokładnie całe mieszkanie kamerą ukrytą w długopisie czy okularach, a dla detektywa takie akcje to chleb powszedni.
  19. Ale przekaz jest jasny od pierwszego postu w temacie, dalej jest już tylko masło maślane, które ma utwierdzić go w przekonaniu, że postępuje prawidłowo i słusznie, mydląc naiwnej dziewczynie oczy i zwodząc ją do końca, kiedy wszyscy dobrze tutaj wiemy, że chuj wielki z tego będzie i sam autor o tym doskonale wie, czeka tylko na dogodny moment i jakiś bzdurny pretekst typu sprzeczka dzieci o zabawkę albo niedomknięta torba z laptopem, żeby się zawinąć i wymiksować z układu, ku uciesze zebranej gawiedzi bijącej brawo, a zaraz w innym wątku ci sami doradcy będą jechać po samotnych madkach jaki to ściek z takimi się wiązać, bo każda z przebiegiem po ruchaczach... Serio kurwa? A kto im te przebiegi kręci? Mikołaj wychodzi w nocy z komina i je rucha? Czy skąd się biorą przebiegi? Nie wiecie skąd? No to macie tutaj jaskrawy przykład skąd. Przyjdzie następny i jak go nie przepędzi od razu, to kolejnemu będzie bujała jajca przez rok, zanim jaśnie królewicz uzna, że no w sumie fajnie i gitara, ale mieszkanie razem odpada, bo globalne ocieplenie i ruscy się zbroją. Gonić takich łachmytów od razu na szczaw albo do usrania będzie normalnego chłopa szukała zanim ją pół tindera przepierdoli i kolejna fajna dupa pójdzie na zmarnowanie.
  20. Powiem od razu, że ostatnie dwie strony przewinąłem tylko po łebkach, bo to szkoda w ogóle czasu na czytanie tych banialuków, więc nie wiem jaki jest status relacji na chwilę obecną, mam tylko nadzieję, że autor po waszych radach przestał już blokować przejście i zawracać dupę farmazonami lasce, która tak jak zresztą sama powiedziała, marnuje tylko czas na niby bycie z kimś, dla kogo jest jedynie darmowym bzykadełkiem, kiedy ten akurat jest w nastroju i chwilowo nie wytwarza problemów z dupy, bo uważa za coś nienormalnego i pojebanego oczekiwania dorosłej kobiety wychowującej dziecko, która chce poważnego związku z poważnym człowiekiem, a nie jakiejś dziecinady przeciąganej w nieskończoność i zasłaniania się durnotami, które oczywiście byłyby do przejścia, tylko najpierw trzeba chcieć, no a tutaj jest z tym lipa jakby, bo ruchanko za free jest w sumie git, ale mieszkanko razem to już w dupkę za bardzo kłuje...
  21. marcopolozelmer

    Trójkąt

    Dopóki się jajca nie stykają, to jest git ?
  22. - Mądrości życiowe są przereklamowane. Żyj młody tak, żeby tobie było dobrze. Innym kurwa i tak nie dogodzisz.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.