Skocz do zawartości

PUNK

Starszy Użytkownik
  • Postów

    689
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez PUNK

  1. Kurwa, niby silna płeć, a jesteśmy tacy słabiutcy. Świat powinien zupełnie inaczej wyglądać. Baby stawiają nam warunki - do czego to doszło? Chyba już wiem, dlaczego mi nie wychodzi w życiu z kobietami...
  2. Byłem na jęzorach i to akurat jest najmniejszym problemem. Ludzie po czasie zapomną, bo zajmować ich będzie włase życie. Ja rozstalem sie w 7 miesiącu ciaży. U mnie nie dało się z matką dziecka w ogóle rozmawiać. Zresztą, ona sama pierdoliła coś pod nosem w stulu, "a jak dziecko nie jest twoje?" Sprawę postawiłem jasno - ma mnie pozwać po porodzie, bo chcę dowodu z badania DNA. Niestety, co z tego, że można zachować się stanowczo i zdecydowanie, jak i tak takie doświadczenia ryją człowiekowi psychę? Jeśli nie jest się urodzonym skurwysynem, to trzeba mieć świadomość, że z takich spraw nie wychodzi się cało? Jak to mówił brat matki mojego dziecka (wychowany bez znajomości biologicznego ojca przez nowego gacha swoje matki, sam też alimenciarz): "z chujem nie ma żartów". W piździe można się nadziać na niezłego "gwoździa". Potencjalną matkę swoich dzieci trzeba jednak znać od podszewki. Nie ma nic gorszego w życiu, jak być emocjonalnym człowiekiem i nie móc "wychowywać w rodzinie" swoich własnych dzieci...
  3. Ty chyba nie zrozumiałeś, co do ciebie napisano. Ty się zacznij umawiać z innymi, a nie czekasz na następne spotkanie, żeby kończyć coś czego nie ma. Ty jej nic nie komunikuj, tylko idz wlasną drogą.
  4. Jest pewna wiara ? i nie że chcę kogoś obrazić, ale u nich często i gęsto dostaje się partnera z przydziału. Potwierdzone, więc nawet niech nikt nie próbuje zaprzeczać. Dwóch znanych mi braci dostało żony z przydziału, obie po 10 lat młodsze. Do tego, kiedyś na imprezie pewnej, byłem "zgwałcony" przez jedną panne. Nie ukrywam, że było mi całkiem dobrze i mógł być z tego związek. Jednak zostaliśmy "nakryci", bo panna, która mnie zmolestowała, nawet się z tym nie kryła, i chciała mnie publicznie zerżnąc (moc alkoholu). Niestety nasze zachowanie widziała osoba - ciotka wspomnianych wcześniej braci. 2 dni po macanku miałem mega jazdę od panny i od tej ciotki (oczywiście to ja byłem winny, że się spodobałem wyposzczonej dziewczynie). Finał tej historii był taki, że singielka po miesiącu od akcji była już mężatką (dostała 2 lata młodszego przydupasa). Możecie wierzyć, lub nie, ale takie patenty mają miejsce nawet w Polsce. O nic nie pytajcie.
  5. WTF!? Jeśli się szanuję, to mówię ludziom, co mi leży na sercu. Czy brakiem godności i honoru jest powiedzenie komuś o tym, co spierdolił? Nie no, prawdziwy samiec alfa dusi w sobie cała spierdolinę innych i próbuje ją przetrawić, bo przecież ma honor i godność... Kurwa szok, kolejni wywrotowcy, aż muszę zobaczyć, kto lubi takie wynurzenia (wynaturzenia). BRAWO WY! Do tego jeszcze ta forma gnojenia drugiej strony dyskusji... Skąd się bierze takie rozdwojenie jaźni? Powiedzieć komuś "weź spierdalaj" bez względu na formę i tło, nie jest żadną ujmą.
  6. To skąd te retrospekcje ozdabiane głębokimi przemyśleniami?
  7. @Messer, że tobie się chce takie ściany tekstu pisać? W każdym bądź razie @Messer, zasada jest prosta i brzmi: "ALBO SIĘ RUCHAMY, ALBO SIĘ NIE ZNAMY!". Wszelkie podchody, psychogry i inne dziecinne zagrywki, to strata czasu i energii. Trzeba być naiwnym frajerem albo psychopatycznym zjebem, żeby nie ucinać chorych znajomości. Po kiego grzyba utrzymywać kontakt z kimś, kogo przy nas nie ma? Ja się tak "bawiłem" z matką mojego dziecka. Chociaż zaliczyła kopa w 4 litery po 3 miesiącach pojebanej znajomości, to po czasie dałem się ponownie wciągnąc w jakieś schizofreniczne jej przypały, do tego z poczuciem winy (tak, stwierdziłem, że jestem tym złym i bezdusznym chujem co krzywdzi pod każdym względem dysfunkcyjną biedaczkę). Efekt, prócz tego, że mam z nią cudowne dziecko (dzięki moim staraniom), ogólnie jest chujowy, bo wciaż jestem na tę czarownicę skazany.
  8. @Maninblack, napisz coś więcej o tej relacji. Dlaczego, mimo seksów, nie weszliście w związek? Kto nie chciał związku? Kto chciał zakończyć znajomość?
  9. A wiesz, jak ja bym się zachował na jego miejscu? Bezpośrednio i wulgarnie zaoferowałbym jej polerkę mojego pindola-pocieszyciela. Ja bym jej nie zapraszał na rozmowę, a na zrobienie mi dobrze. Dorabiasz teorię do prostych zachowań. "Panna chciała się wyrzgać, a on miał jej tylko przytrzymać włosy" i to nie łonowe... Takie zaczepki to jawny brak szacunku, a @Maninblack zachował się właściwie. Jaki błąd mógł popełnić @Maninblack wcześniej, że został potraktowany jako kolega? Mógł być za dobry dla niej. Proponuję posłuchać, żeby nie zapominać, jak pokrętna jest kobieca logika: Wybacz, ale ten most nadawał się tylko do spalenia.
  10. Co ty kombinujesz, chcesz się oświadczyć w górach? Powinniśmy się zacząć martwić?
  11. @radeq, wybacz, ale jechać, to on mógł - na ręcznym. Bez jaj, panna wprost mu napisała, że mu dupy nie da, co jedynie może być koleżanką ("suką" dla innych kolesi). Brawa dla @Maninblack, że spuścił pannę na drzewo.
  12. A nie lepiej ukarać panią, aby odkupiła winy??? Ale jak to zrobić, kiedy to zawsze nasza wina? Wychlastać kutasem po twarzy, kazać wypierdalać, jebnąć rzeczonego focha. Chcę poznać patent na "ukaranie" kobiety, albo postawienie jej do pionu.
  13. @Maninblack, dobrze się zachowałeś. Zaczepki panny, która wali tekstami w stylu "rzucił mnie chłopak", notabene panny, którą pukałeś, jest jak kopniak w jaja. Zabawa w pocieszyciela w takiej sytuacji z opcją na kolejne dymanie jest na mój gust urągająca. Gdyby tej pannie zależało, i faktycznie istniała możliwość zamoczenia, to ta panna stałaby pod drzwiami Maniblacka, a nie wypisywała pierdoły i broniła się nieobecnością. Przecież, to nie jedyna posiadaczka szparki na tym świecie, żeby się na nią łasić. Trzeba nie mieć szacunku dla siebie, żeby robić za pocieszyciela. Nie rozumiem Panowie waszego podejścia, sami "psujemy świat" a później dziwimy się, jaki ten świat jest zły.
  14. Ale mnie chopie zaskoczyles, ja jebie! Jezdzisz autem po browarze... ? A tak w ogole, to wyruchales ja chociaż, bo ryzukujesz grubo?
  15. Tę akurat miałem za dobrą żonę, lecz w sobotę zjebała wszystko. Taki tekst w mojej obecności nie przystoił (tym bardziej, że praktycznie razem się chowaliśmy). On nie odejdzie, nie ma nic, prócz trójki dzieci, wszystko jest na żonę. Jego rolą jest zapierdalać.
  16. Też tak myślałem jeszcze do soboty, kiedy pewna niewiasta oznajmiła swojemu mężowi, cytuję: "Jak ci się coś nie podoba, to się pakuj i do mamusi.".
  17. Taaaa, i ch...j jej teraz na grób. Ile ona mi zdrowia napsuła, a tak chciała mojego szczęścia.
  18. Moc cipki, sam byłem blisko przypału i pierścionek za kilka klocków zamawiałem. Bóg mnie jednak kocha...
  19. Proszę, potwierdź, że browar był puszkowany i w dodatku w czteropaku. ?
  20. I przyjdzie taki dzień, że liny 10 razy będzie sprawdzał, zanim ich użyje...
  21. @Still, nie zazdrość, ty też możesz być jeszcze szczęśliwy... buhahahahahaha
  22. Od robienia lodów z połykiem do pragnienia bycia z drugą "połówka" (i nie piszę o flaszcze wódki). Zdecydowanie, tak, uważam, że to forum pierze mózgi... A ja chyba "zawalczę" o pewną mamuśkę (lody robiła ochoczo, lecz bez połykania). Chociaż mam mega dysonans poznawczy (własne doświadczenia i historie innych), to chcę z nią spróbować jeszcze raz.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.