Skocz do zawartości

krystal

Użytkownik
  • Postów

    28
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez krystal

  1. 6 minut temu, Free Woman napisał:

     

    @krystal A wiesz, że można zarówno interesować się fizyką, astronomią i kochać podróże? I mieć w dodatku IQ powyżej normy? ;) 

    Wiem. Ale warunek jest jeden: taki ktoś rozumie, że podróże niczego istotnego nie uczą, one dają emocje, a to zasadnicza różnica. Jeśli taki ktoś tego nie rozumie, to co najmniej jedna rzecz się nie zgadza, tj. nie ma IQ powyżej normy.

    7 minut temu, Free Woman napisał:

    Mnie się udało w Luwrze co prawda zgubić, ale widok tych wszystkich dzieł sztuki to coś niesamowitego, podbnie muzeum muzeum d'orsay.

    Dzieło sztuki masz w robocie Sophia - A.I., pierwszy kompleksowy robot kobiety, wielkie zjawisko sztucznej inteligencji. Koncepcja tego robota nakierowuje nas na pytania, czy sztuczna inteligencja może być samoświadoma i czy nie jest czasem tak, że nie mamy żadnej 'duszy' a jesteśmy zwykłym puszczonym w lot programem samouczącym się?

    Dzieło sztuki to masz generalnie w nauce.

    Muzykę głęboką lubię, muzea i malunki lubię, ale nie widzę w nich dzieł sztuki. To po prostu EMOCJE, nic, zupełnie nic więcej. Sztuka to takie ładne marnowanie czasu. Nic ponadto. Nie odpowiada na żadne podstawowe pytanie dotyczące sensu, bo odpowiedzieć nie może. Ona służy tylko do emocji.

    Tylko, że mi emocje nie wystarczą, nie na tyle żebym miał jechać tak daleko i oglądać bezsensowne malunki. Ty żyjesz emocjami. I ok. 

    Mnie takie życie nie pociąga, interesuje mnie prawda i głębia a nie leniwe dogadzanie sobie emocjami z którego nic nie wynika, jakie preferujesz Ty. 

  2.  

    1 minutę temu, Obliteraror napisał:

    Ech, Arch, Arch : ) Przeszedłeś się po Notre Dame? Obejrzałeś bogactwa Luwru albo Musée d'Orsay? Pospacerowałeś po La Rambli albo plażach RPA? Piękno tego świata, jak również dzieła największych umysłów najlepiej smakować wszystkimi zmysłami, na żywo :) Nie bez przyczyny mówi się, że podróże kształcą. Ludzi otwartych, inteligentnych i wrażliwych :)

    Podróże nie kształcą. One dają emocje. Czasem mogłyby mnie takie emocje zainteresować, ale nie na tyle, aby chciało mi się dla nich gdzieś tam jechać.

    Tu nie chodzi o otwartość - Ty jesteś zamknięty a nie otwarty. Otwarty to jest człowiek który umie odróżnić emocje jakie dają podróże od rzeczywistej NAUKI której podróże NIE DAJĄ.

    5 minut temu, Free Woman napisał:

    @krystal Naprawdę chciałbyś świat oparty tylko na naukach ścisłych, bez piękna, estetyki, humanizmu, emocji? Bo to wszystko dają podróże. No naprawdę współczuję. 

    Ale dla mnie oglądanie zapijaczonych mord włoskich czy hiszpańskich czy też 'wiedza' o tym, że Hiszpanie lubią pomidory, Włosi oliwki, a w Kambodży suszone tarantule naprawdę nie pasjonuje. Mi to nie daje żadnej podniety, w ogóle mnie to nie rajcuje. Ty widzisz w tym piękno - ja brzydotę. Ja widzę piękno w koncepcji sztucznej inteligencji - Ty w tym widzisz brzydotę, bo masz niskie IQ. No to miej, ale nie przekonuj mnie do zgłupienia, nie chcę zgłupieć, dlaczego miałbym chcieć?

    • Like 1
  3. 4 minuty temu, Reflux napisał:

    Masz rację podróże niczego cię nie nauczą z dziedziny nauk ścisłych.

    No właśnie. A życie całościowo opiera się w całości na naukach ścisłych. Biologia, matematyka, fizyka, chemia, sztuczna inteligencja - opisują życie praktycznie całościowo. Z podróży to się możesz dowiedzieć, że Włosi wolą oliwki podczas gdy Hiszpanie pomidory. Zajebiście. Bezcenna wiedza, @Free Woman potwierdzi. Moje życie się od niej zmieniło.

    • Like 1
    • Smutny 1
  4. 9 minut temu, Obliteraror napisał:

    Nie chcę offtopować, ale słowem suplementu: kolego @arch, by się utrzymać tutaj, polecam zrobić tzw. nowe otwarcie. Tak jak w biznesie tworzy się często avatar klienta, czas na avatar nowego użytkownika : ) Pisząc non stop o starszych (śmierdzących :))) paniach po 40-tce, awersji do ruszenia dupy dalej, niż poza własny powiat, reagując agresją jak ratlerek na każdą odmienną opinię czy pisząc o cudownej, zawsze sprawdzającej się minimalnej różnicy wieku w parach damsko - męskich i uwielbieniu dla nauk ścisłych zawsze zostaniesz rozpoznany, niestety. Albo i stety.

    Czy widzisz, aby ktoś domniemany przez Ciebie tutaj chciał się 'utrzymywać' tu?

     

    I kolejna rzecz, nie odpowiedziałeś  na moje pytanie. Ciekawi mnie czy zaczyna Ci świtać w mózgu jakiś podstawowy wniosek z tego, że żona rozmawia często z młodym przystojnym facetem przed Twoimi oczami, czy dalej myślisz, że facet 10 lat+ starszy od kobiety jest dla niej atrakcyjny i jako stary niski brzydal ma wysokie SMV bo ma parę groszy więcej? Ciekawi mnie jak wolno pewne informacje i feedback od otoczenia przyswajasz. Bo mam wrażenie, że dalej wnioski z tego co się wydarzyło, a o czym ktoś tu wspominał - żadne :)

    Wiek nie ma znaczenia, nie? :) Może spytaj o to żony nawiązując do młodego przystojnego jej nowego kolegi :) 

  5. 8 minut temu, Reflux napisał:

    @Free Woman ten krystal to jest nasz seryjny multikonciarz vel @arch nie przejmuj się jego głupotami.

    Po 1 z kimś mnie mylisz, po 2 - wypowiadasz się jak rasowy idiota, więc ciężko Cię ominąć.

    Dlatego odnosząc się do tego co napisałeś: podróż niczego Cię nie nauczy od strony nauki i wniosków ze świata, jedynie pozwoli przeżyć EMOCJE takie, jakbyś coś odkrył, coś 'zrozumiał'. Nic w rzeczywistości nie rozumiesz, bo emocje to tylko emocje, a nauka to wyłączenie emocji i bezlitosna ciężka praca, a nie łażenie po górach. Nie raz byłem w podróży i choć je lubię i choć lubię zapuszczać się czasem samotnie w lesie to wiem, że to tylko emocje - nic dzięki nim więcej nie rozumiesz i nawet nie wmawiaj sobie takich bredni.

  6. 19 minut temu, Obliteraror napisał:

    Wszystko się zmienia, ale nie @arch. Jak tęcza po burzy, albo pierd po kapuście : )

    A jak tam młody przystojny orbiter żony? Dalej myślisz, że jako niski brzydki facet masz wysokie SMV, a ten seks raz na miesiąc od żony to dlatego, że głowa boli ?

     

    9 minut temu, Morfeusz napisał:

     

    @krystal vel Arch, multikonciarzu i tak Cię zbanują, przestań pisać bzdury.

    Nie wiem z kim mnie mylisz cymbale.

     

     

    • Like 1
    • Haha 3
  7. 2 minuty temu, Free Woman napisał:

    @krystal To, żeś popłynął teraz ? Ludzie podróżują , bo są ciekawi innych miejsc, krajobrazów, kultur, ludzi.

    Kurwa, KOBITO, a ja Tobie napisałem, że ktoś, kto jest ciekawy innych ludzi z innych krajów, to ktoś, kto nie rozumie, że zasadniczo wszędzie ludzie są tacy sami, ergo: taki ktoś kto tego nie rozumie jest po prostu MAŁO INTELIGENTNY!

    2 minuty temu, Free Woman napisał:

    Każdy kraj ma coś wyjątkowego. Byłam w około 10 i naprawdę wiesz mi, że nie jest to to samo. Każda podróż czegoś nas uczy.

    Uczy to fizyka kwantowa, matematyka, informatyka, psychologia ewolucyjna. Bo to są nauki. Łażenie po innych krajach niczego nie 'uczy' poza 'morałami' z bajki na poziomie gimnazjalnego intelektu w stylu Paulo Coelho. Dalej wychodzi na to samo: pasjonujące zajęcie dla ludzi o niskim ilorazie inteligencji.

     

    • Like 1
    • Smutny 1
  8. 6 minut temu, Heresy napisał:

     

    Serio nigdy nie ciekawił Cię świat na tyle, aby zobaczyć coś więcej niż własne miasto?

    Byłem w UK, byłem na Słowacji. Wszędzie ludzie są tacy sami, chodzi im o to samo: seks, dzieci (kobietom), dobra zagrycha, chleba igrzysk i przede wszystkim pieniędzy. 

    Dlatego ludzie którzy lubią 'podróżować' żeby 'poznać nowych ludzi' statystycznie (jest to dowiedzione) mają niższy iloraz inteligencji od ludzie bardziej introwertycznych. Przeprowadzano takie testy IQ, tak wyszło wg. badań.

     

    I nietrudno się domyślić czemu. Jeśli 25-letni człowiek przez czas swojego życia nie zdążył się zorientować, że zasadniczo wszędzie ludzie są tacy sami, różnią się tylko nieistotnymi szczegółami - to jest po prostu tępy, czytaj: ma kiepski iloraz inteligencji.

     

    6 minut temu, Heresy napisał:

    Nie sądzę, aby analizowanie otoczenia było chorobą umysłową, raczej przejawem inteligencji

    O jakiej 'analizie otoczenia' Ty mówisz? Analizować to możesz mechanikę kwantową, informatykę, sztuczną inteligencję. Co Ty chcesz 'analizować' patrząc w letnie popołudnie będąc we Florencji na grube jęczące dziecko grubej zmęczonej kobiety, że ono chce loda?  Co tu kurwa chcesz 'analizować'? Co tutaj tak głębokiego 'odkryłaś'? WTF?
     

    6 minut temu, Heresy napisał:

    niezbyt uważnie przeczytałeś mój post, albo masz taki uraz do wycieczek. :P 

    Mam uraz do wszelkiej maści przejawów głupoty. I to naprawdę nic personalnego do Ciebie, mógłby napisać to ktokolwiek, ważne że napisał bzdurę.

    4 minuty temu, Free Woman napisał:

    Wszyscy mężczyźni chcą uległej pani co ugotuje posprząta i broń boże nie będzie chciała się realizować czy być niezależna?

    Jasne, że tak. Nawet robiono ankiety na sympatii z których wynikało, że Panów interesują kobiety rodzinne, troskliwe, czułe, uległe. Mnie tylko takie interesują, inne dla mnie nie istnieją.

    • Like 1
  9. 11 minut temu, Tornado napisał:

    Poczytaj taktyki brata @Bonzo zmieniając wiek na jaki Ci odpowiada.

    I masz przepis na ciasto jakie chcesz, a czy je przypalisz czy dojdzie do konsumpcji to Twoja `pierdzielona` sprawa.

    No właśnie raczej nie czytaj tych taktyk, gdyż o ile wiem ten brat 'konsumuje' starsze Panie po 40-tce, często grubsze, kasjerki z Biedronki, itd.

    To jest tak jakbyś komuś kto chce zjeść smaczną pizzę oferował aby poszukał resztek takowej po osiedlowych śmietnikach.

    • Dzięki 1
  10. 2 godziny temu, Heresy napisał:

    Tacy panowie by za mną nie nadążyli i rodziłaby się tylko wzajemna frustracja. 

    I słusznie - dobra analiza, ja jako facet pod 30-tkę się zgadzam i dobrze, że nie zawracasz takim facetom głowy. Nas interesuje raczej uległa fajna kobietka co ugotuje, pójdzie na spacer, poczytamy razem. Wszelkiej maści podróżniczki i inne 'aktywistki' w ogóle nie mają wjazdu u mnie, jak najdalej od tej choroby umysłowej :)

    Choć celuję w młode dziewczyny - 22, 23 lata. Ale o odpowiednim mindsecie i inteligencji. 'Aktywistki' to zwykle ludzie którzy nudzą się sami ze sobą, czyli ludzie o niezbyt wysokiej inteligencji. Szkoda tracić czas na takich.

    • Like 1
  11. 1 minutę temu, StatusQuo napisał:

    No to może trzeba zadać zasadnicze pytanie, jaką motywacje mają cichodajki ?

    Potrzebują od czasu do czasu drobnego zastrzyku kaski ? Korzystne finansowo ruchanko z i tak fajnym

    facetem?  No i oczywiście pełna dyskrecja, i zawsze się można wycofać .. Ciężko wyobrazić mi sobie coś jeszcze.

    Jakby znać odpowiedź na takie pytanie, to może by było łatwiej takiej potencjalnej kandydatce zakomunikować,

    jej "opcje" :D

     

    PS. Panowie, co wy wszyscy dzisiaj lewą nogą wstaliście :D ?

    Odpowiedz mi, bo poważnie mnie to interesuje.

     

    Czy robiłbyś za darmo takie usługi, że randomowa laska (niekoniecznie ładna! pamiętaj, jest wiele waleni) dzwoni, chcę Ciebie na tę i na tę godzinę, ale masz być wyćwiczony, ładne ciało siłownia (czyli czas i pieniądze), w dodatku poświęcasz jej czas. Naprawdę robiłbyś to za darmo?!

    Raz można iść, drugi raz, z ładną dziewczyną - czemu nie, ale bycie na stałe do dyspozycji, wypachniony przystojny dla jakiejkolwiek laski, ona wyznacza godzinę - robiłbyś to za darmo?

    Bo ja kurwa nie. A jeszcze jakbym był kobietą która zawsze może zajść w ciąże, która musi uważać jednak na opinię (mimo wszystko), to już w ogóle nie ma mowy.

    Dlatego niezrozumienie podstaw rynku seksualnego jakie wykazuje @thyr zakrawa po prostu o skrajny idiotyzm.

     

    Prostytutka to nie tylko seks. To jest taka Pani, która wyjdzie wystrojona, miniówa, szpileczki na którą Ty jako randomowy facet chcesz godzinę, nie znając Cię w dodatku, nic o Tobie nie wiedząc i da Ci swojej szpary na godzinę. I Ty byś chciał żeby to było za darmo?!

    Jeszcze się dziwisz, że ona za to chce kasę? No WTF?!

     

    Ktoś kto ma 25 lat lub więcej i dalej tego nie rozumie, to po prostu człowiek o niskim ilorazie inteligencji, nie ma innego wytłumaczenia. Ktoś kto żyje w bajkowej rzeczywistości, taka dzidzia piernik nie rozumiejąca świata który ją otacza.

     

    Jakie motywacje mają? Ano takie, że kobiecie też czasem się chce seksu, w dodatku często cichodajki to kobiety słabo kształcone, czasem mają dzieciaki, samotne mamuśki. I po prostu seks który jakieś tam potrzeb jej zaspokoi + kasa + zabicie nudy, bo to często dość nudne Panie - i tyle. Czasem to jakieś nimfomanki, etc.

     

    • Like 2
  12. Przed chwilą, thyr napisał:

    Skoro deprecjonujesz wlasna godnosc do takiego przykladu jaki wyzej opisales to sie nie dziw ze bedziesz i odpowiednio traktowany  w ten i podobny sposob .

    O czym Ty pierdolisz? Gdzie ja deprecjonuję swoją godność. Uczę Cię, że na rynku wszystko kosztuje.

    Co Ty myślisz, że dzwoni do Ciebie randomowa laska - niekoniecznie ładna - mówi Ci, chcę seksu na tę i na tę godzinę, masz być wyćwiczony i przystojny i wystrojony. To robiłbyś to za darmo? NO KURWA NIE!

    To nie dziw się, że prostytutki robiąc dokładnie to samo pobierają za takie usługi opłatę. Dzwoni randomowy thyr, chce seksu o 16, godzina, te i te pozycje - i dziwisz się, że ona nie daje za darmo? hahahaha.

    No faktycznie, inteligencją miażdżysz xD

  13. Przed chwilą, ZamaskowanyKarmazyn napisał:

    @krystal Czyli teoretycznie jak zachowam to że jestem w miarę przystojny plus będę miał kulturystyczną sylwetkę to nadal moge dostawać seks za free?

    W wieku 25 lat raczej nie będziesz wyglądał jak rówieśnik tych 18 latek, poza tym nie będziesz ich spotykał na co dzień tak jak to teraz masz - więc to już mocno utrudni Ci darmowy stały seks bez związku. Nie mówię celowo o 22+ letnich laskach, bo po prostu ciężko jest z nimi mieć coś takiego. Musisz być bardzo przystojny. Jeśli będziesz - to pewnie Ci się uda, ale nie przedstawiaj tego jako coś oczywistego, bo 85%-90% facetów nie jest przystojnych w oczach kobiet.

    • Dzięki 1
    • Haha 1
  14. 4 minuty temu, StatusQuo napisał:

    Czyli rozumiem, że tu nie ma drogi na skróty, trzeba, kombinować, i jak się trafi jakiś skarb to trzeba nie wypuszczać z ręki ... ?

    W sumie tego się obawiałem, ale wolałem spytać, starszych i mądrzejszych ... :D

     

    Za niżej niż 2 stówy jest ciężko z dobrym towarem ale czasem można spotkać. Spotykałem się z taką jedną za 150 zł i myślałem, że złapałem Boga za nogi. Niestety, po okołu roku zestarzała się i przytyła, na ostatnim spotkaniu prawie się porzygałem. Kobieta potrafi się zestarzeć bardzo szybko.

     

    1 minutę temu, thyr napisał:

    Ja sie nie pytam jaka Ty widzisz rzeczywistosc tylko czym sie roznisz od tych lasek co dupy wystawiaja na sprzedaz ?(w pojmowaniu tego zagadnienia oczywiscie i  bez urazy)

    Niczym, jesteśmy realistami - i ja i te kobiety. Oczekiwanie, że o godzinie o której chcesz Ty, jako randomowy facet, laska tak ładna jaka chcesz wyjdzie wypacykowana dla Ciebie jak laleczka w szpilki i wszystko i Ci się odda i zrobi to za darmo jest dowodem, że albo jesteś opóźniony intelektualnie, albo żyjesz w alternatywnej rzeczywistości. Czy Ty byś za darmo to dla kogoś robił? 

     

     

     

  15. 1 minutę temu, thyr napisał:

    @krystal jesli traktujesz sex tak jak wiekszosc kobiet to robi czyli towar deficytowy, czymze sie od nich roznisz kolego ? 

    Ja nic nie traktuję, ja widzę realną rzeczywistość.

     

    Gdyby sytuacja była taka jak sugerujesz, że seks to takie łatwe, że tydzień dwa i masz ładną studentkę która Ci się oddaje za darmo, nie chce ślubu, dzieci i się świetnie bawicie - kurwa, gdyby to było takie łatwe dla facetów to PO CO BYŁOBY TO FORUM? Po co byłyby dziwki, jak by się one wtedy utrzymały? Czy Tobie trzeba tłumaczyć banalne rzeczy jak dziecku - ile Ty masz lat, że nie wiesz co Cię otacza wokół?

    • Dzięki 1
  16. 1 minutę temu, ZamaskowanyKarmazyn napisał:

    @krystal z czego wynikają te zmiany? 

    18 latek z 18-latką to są takie trochę dzieci które wszystko odkrywają, 18-letnia dziewczyna często nie ma jeszcze tak zrytego przez inne baby mózgu, nie ma takich wymagań, nie ma ciśnienia, jest jeszcze otwartym na wszystko dzieciakiem. Z drugiej strony taki facet 27-letni czasami bywa dla nich w ich oczach za stary. Dla nich taki 18-latek to są jak dwójka dzieciaków. 

    Kobieta jak ma 22, 23 lata zmienia się nie do poznania w stosunku do tego jak miała 18 lat.

    W wieku 23 lat lub więcej dziewczyna da Ci darmowy stały seks tylko jeśli jesteś cholernie przystojny, dobrze wyćwiczony. Takie laski mają większe wymagania, poza tym bardziej celują w stały związek, nie oddają się ot tak, za nic, bo chcą 'poznawać'. To już nie ten wiek.

     

    Są bardziej wybredne co do facetów niż 18-latka która dopiero się uczy bycia kobietą.

     

    Naprawdę myślisz, że gdyby każdy albo prawie każdy 27-letni facet w tak łatwy sposób miałby seks z młodą laską i to układ na seks, bez związku - to to forum by istniało? Po chuj? Po co miałoby wtedy istnieć takie forum? Przecież problemy z kobietami wynosiłyby wtedy ZERO.

    • Dzięki 2
  17. Przed chwilą, ZamaskowanyKarmazyn napisał:

    Jak sie rucham z przyjaciółką, to czym płacę? Chyba ze masz na myśli czas. Jak się rucham z dziewczyną i stawiamy sobie jedzenie na zmianę to czym płacę?

    Ale Ty masz 18 lat, jesteś dzieckiem jeszcze.

    W Twoim wieku jest jeszcze sytuacja w miarę 50 na 50. Poczekaj jak będziesz miał z 25 lat + a zobaczysz, że możesz pomarzyć o zmienianiu młodych partnerek na seks, które nie będą chciały dostać za to kasy lub małżeństwa lub dziecka. Młody jesteś to zupełnie nie rozumiesz sytuacji.

    • Like 2
  18. 24 minuty temu, thyr napisał:

    Tak czy owak to sa raczej zle nawyki , jak nie krzywdzimy innych (partnerow) to samych siebie ( spuszczasz z krzyza i zapominasz o dziurze  ;) )  . Dla mnie sex za kase to patologia tak juz mam nic na to nie poradze .

    Patologia to jest myślenie, że z popytem i podażą na seks pomiędzy kobietami a mężczyznami to jest tak po równo - że one chcą tak samo często i z tak samo dużą ilością samców jak my.  Bo z takiego głupiego myślenia bierze się myślenie, że to niby patologia. To są urojenia i bajki. Tak NIE JEST.

     

    70% oglądaczy porno w Polsce to MĘŻCZYŹNI. Prawie 2,5 raza przewyższamy kobiety jeśli chodzi o oglądanie i masturbowanie się przed porno. To nam bardziej zależy na seksie - mamy dużo dużo większy popęd seksualny od kobiet i to są FAKTY. Dodaj do tego kolejny fakt, że kobiecie nie jest tak łatwo oddawać się wielu facetom, to grozi ciążą, poza tym może zszargać sobie opinię mimo wszystko. Facet nic nie ryzykuje, a jeszcze go pochwalą. Dodaj do tego kolejny fakt, że kobietom podoba się tylko 10-15% mężczyzn, tak naprawdę podoba, że bardzo je pociąga seksualnie. Nam podoba się co druga albo i więcej, na tyle, że chcemy kopulować.

    Jak weźmiesz wszystkie fakty do kupy to zrozumiesz, że to my faceci mamy dużo większą potrzebę często seksu i ciężej nam go zdobyć, co za tym idzie płacenie za seks jest NORMALNE, jeśli nie masz stałej partnerki.

     

    Poza tym facet w wieku 35 lat niekoniecznie będzie się już tak bardzo podobał stricte z wyglądu 20-latce aby chciała ona z nim wchodzić w bezpłatne spotkania seksualne. Czasem tak, ale nieczęsto. To są po prostu fakty. Dlatego płacimy i ruchamy co chcemy.

     

    Patologią to jest myślenie takie jak Twoje, że kobiety to tacy faceci ale z cipkami, że chce im się tak samo często tak samo dużo i z taką samą liczbą partnerów, że nie rodzą dzieci, nic nie ryzykują jak my i w ogóle sytuacja co do seksu jest 50-50. NIE JEST.

     

    • Like 1
  19. 3 minuty temu, Free Woman napisał:

    @krystal Zgadzam się, że miłość jest decyzją. To czucie można różnie rozumieć. Można poczuć pożądanie, ale można czuć coś głębszego, czuję, że chce z Tobą być, nie ma to nic wspólnego z tym fizycznym czuciem głodu czy kopulacji. Wręcz odwrotnie takie uczucie może sprawić, że mimo fizycznego uczucia podniecenia nie zrobimy tego w imię miłości.

    Hehe, ja widzę w Tobie typową kobietę jeśli chodzi o rozumienie miłości. Wydaje mi się, że jesteś po prostu niereformowalna, dlatego nie ma sensu już się produkować. W takim razie 'czuj' dalej i tyle, hehe.

    • Like 1
  20. Wyjaśnię Wam w pewien sposób jak kocha mężczyzna. Jest bardzo dobra piosenka pokazująca sposób kochania mężczyzny - The Queen - I was born to love you. 

     

    Tak kocha mężczyzna - w sposób ofiarny, kocha w pewien sposób walką, ofiarnością, bronieniem rodziny. Dokładnie taka jest miłość mężczyzny jak śpiewa Mercury. Praktycznie prawie każdy facet jakiego znam w taki sposób kocha i to rozumie.

    Może się zdarzyć zdrada której nie usprawiedliwiam, ale nigdy facet tego nie utożsamia z brakiem kochania obecnej kobiety, rzadko kiedy sam chce odejść.

     

    Kobieta 'kocha' chwilowymi hormonami, popędami, tym co ona 'czuje'. Kobiety 'miłość' jest po prostu bierną postawą.

     

    @Heresy - w takim razie się zgadzamy, jednak teksty o majtach sobie odpuść i grzeczniej, mała.

    • Like 1
  21. 4 minuty temu, Heresy napisał:

    To jest zależne od tego, jak "czujesz". Nie można rozpisać uczucia na %.

    No widzisz - i tu już jest błąd Twojego myślenia. Uczucie to nie powinno być coś zależne od tego co 'czujesz' tu i teraz. Jak jesteś z facetem w najpiękniejszych chwilach, razem przeżyjecie młode lata, dożyjecie do 40-tki i nagle poznasz przystojnego pewnego siebie lepszego statusem innego faceta, pojawi się pogarda do obecnego to wtedy nagle 'czujesz' coś do niego?

    Właśnie to próbuję wytłumaczyć, że to jest prymitywne zwierzęce rozumienie miłości.

     

    Miłość to POSTAWA gdzie kocha się za wspólne chwile, przeszłość. Miłość to jest postawa gdzie pamięta się dawne obietnice, lojalność, dawną ofiarność, uśmiech tej osoby w młodych latach, sentymentalizm. To nie jest coś zależne do tego co Ty tu i teraz kurwa 'czujesz'! Zaraz 'poczujesz' że chce Ci się sikać, potem 'poczujesz' że jesz dobre jedzenie, potem pojawi się lepszy facet a Ty kurwa 'poczujesz', że jednak coś do niego 'czujesz'.

    To właśnie próbuję wytłumaczyć - zmień myślenie ze zwierzęcego, bo jesteś człowiekiem a nie zwierzęciem. I w uczuciu nie kieruj się kurwa tym, co Ty tu i teraz 'czujesz' (WTF?!) tylko POSTAWĄ miłości. Lojalność, wspólne wspomnienia, sentymentalizm - TO JEST MIŁOŚĆ! A nie to, co Ty kurwa teraz 'czujesz', ja pierdolę...

    • Like 2
  22. 1 minutę temu, Free Woman napisał:

    Ale mężczyzn jednak bardziej boli zdrada fizyczna od emocjonalnej. Jak kobieta "da" innemu choćby to był tylko seks i nie pamiętała jego imienia zaboli to jego męskość bardziej niż jak się zbliży emocjonalnie, kobieta na odwrót.

    No właśnie facet zdradza dla zaspokojenia fizycznych instynktów, kobieta emocjonalnych potrzeb. I, żeyby  nie było, też uważam każda zdrada jest ku*estwem. 

    I co z tego, że bardziej go taka zdrada boli? Nie rozumiem jaki to ma związek z naszą rozmową?

     

    Większym kurestwem jest zdrada dla zaspokojenia tzw. 'emocjonalnych' (i fizycznych też!) potrzeb. Zdrada wraz z pogardą do mężczyzny, a zdrada czysto fizyczna jakiej dopuszcza się mężczyzna. Co Ty porównujesz. W jednym przypadku jest tylko seks, w drugim jest seks z innym+pogarda dla obecnego+emocjonalne od niego odejście.

     

    W jednym jest X, w drugim X+Y+Z. Wystarczające uproszczenie?

     

    Mężczyzna po zdradzie nie gardzi swoją obecną kobietą, w ogóle nie ma takich odczuć - najlepiej mógłby dalej z nią być, kochać ją i dbać o rodzinę. Ja wiem, że to nie do uwierzenia, ale my faceci naprawdę tak mamy. Dla nas zdrada to prawie zawsze tylko fizyczność, nic więcej.

    Nie bronię tego, ale jak pisałem - mężczyzna zdradza a potem dalej kocha tę jedną kobietę, chce z nią być na co dowodem jest że tak mało jest pozwów o rozwód ze strony mężczyzn. To kobiety głównie inicjują rozwód.

     

    Znam wielu facetów i z którym bym nie pogadał, mam wrażenie, że każdy kocha tę pierwszą byłą i prawie każdy mógłby z nią dalej być. Facet jak się zakocha to do końca, zawsze w nim to trochę siedzi. U kobiety tak nie ma - jest rozstanie, pogarda, potem ma w dupie a wręcz najchętniej chciałaby aby poprzedni facet skończył na dnie, a najlepiej to zabił się dla niej z miłości. Brutalne, ale prawdziwe do jakiej agresji i zła w myśleniu jest zdolna kobieta.

    • Like 1
    • Smutny 1
  23. 16 minut temu, Free Woman napisał:

    Był bad boyem, książka się kończy jak mają kilkoro dzieci, to wiele z tego nie zostało. Bad boye są poligamiczni, rzadko w związki wchodzą, bo i po co? Wszędzie ostrzegają przed tym, żeby się nie łudzić, bad boy się zmieni dla nas, że my jesteśmy takie wyjątkowe i go zmienimy. A ta książka właśnie o tym jest, więc dla mnie to romansidło i tyle. Gość, który może mieć każdą żeni się i ma dzieci, no bardzo bad - boyowskie. 

    Książka nie kończy się o ile wiem na etapie, gdy jest dziadkiem, ale ma 30, 30-parę lat. To jest akuratni wiek aby ją zdradził i myślę, że w realnym życiu byłoby to spokojnie możliwe. Bad boy robi kilkoro dzieci, trochę usidlony na kilka lat, ale zaraz potem idzie w tango. Bo ma po prostu wysoki poziom testosteronu. Moim zdaniem Grey by ją zdradził gdyby mieli dalej opowiedzieć tę historię i zrobić to szczerze co do psychologicznych aspektów.

     

    Grey był totalnie modelowym przykładem bad boya. Bad boy to nie musi być agresywny penitencjariusz z więzienia o zaostrzonym rygorze. Bad boy to trochę taki niegrzeczny chłopak, mający wiele kobiet, przystojny, pewny siebie. Jeśli Grey taki nie był, to LITOŚCI, chyba oglądaliśmy inne filmy.

    Myślisz, że czemu się Annie podobał? No błagam :)

    Tyle tu było z 'miłości' Anny do niego co ma krzesło wspólnego z krzesłem elektrycznym. Ot, był on spełnieniem jej marzeń o awansie społecznym i dobrych genach. Cała filozofia.

     

    A cały ten temat to bezsensowne obrzucanie się gównem - jedna strona coś zarzuci drugiej, druga strona coś pierwszej. I każda będzie miała trochę racji.

     

    Ogólne wyjaśnienie jest takie jak napisałem. Miłość prawdziwa ISTNIEJE, ale to jest praca, mądrość i samoświadomość. Miłość to jest POSTAWA. 

    Gdy ona się zestarzeje, kochasz ją na zasadzie lojalności, pamięci o wspólnych obietnicach, o tym, że to ta dawna dziewczyna. Patrząc na nią dziś, nie widzisz 70-kilogramowej zmęczonej kobiety, ale dalej tamtą dziewczynę. I ona patrzy na niego dokładnie tak samo. To jest miłość. Tylko, że to się często kłóci z gadzimi instynktami.

     

    Dlatego miłość to coś do czego trzeba mieć pewną mądrość, samoświadomość i pracować nad tym. Mało jest ludzi którzy potrafią to zrozumieć, stąd jest jak jest. Moim zdaniem faceci zdecydowanie częściej kochają prawdziwie, potrafią być ofiarni, starać się. Nie usprawiedliwiam zdrady, ale facet jak zdradzi, to nigdy nie emocjonalnie - to jest zdrada tylko fizyczna, żeby poruchać, roznosi go testosteron. U kobiety zdrada to prawie zawsze koniec związku, gardzi mężczyzną. U mężczyzny zdrada to jak skok przez płotki - przeskoczysz i biegniesz dalej. Rzadko kiedy facet chce odchodzić od tej stałej jednej kobiety. Mężczyzna kocha częściej mózgiem, pamięcią i lojalnością, jedyne co, to miewa kłopot z zapanowaniem nad testosteronem.

     

    70% wszystkich pozwów o rozwód jest ze strony kobiet. Mężczyzna rzadko składa pozew o rozwód, odwleka to, nie chce się rozwodzić. Dlatego właśnie, że kocha prawdziwiej, lojalnością, pamięcią. Kobieta zupełnie tak nie kocha.

    • Like 1
  24. Przed chwilą, Free Woman napisał:

    @krystal Chyba coś innego rozumiemy pod pojęciem "badboy". Czytałam cała trylogię i nie uważam, by Grey był typowym badboyem. Zakochał się w Anie, staracił dla niej rozum. A co najlepsze dla jej charakteru. Bo przecież (i to jedyne co miał z ruchacza ) wcześniej miał kochanki, tylko do seksu i wszystkie były do niej podobne. A zakochał się tylko w niej. A gdyby ich nie miał wątpię by to wiele zmieniło dla jego atrakcyjności. Grey bardziej przypomina romansidło z bdsm w tle, więc się nie dziwię, że tylu kobietom się to podoba.

    Grey był bad boyem w takim rozumieniu o jakim mówimy.

     

    1. Miał wiele kobiet, kochanek - na kobiety jak magnes działa, gdy mężczyzna ma wiele kobiet. Nawet udowodniono, że kobiety bardziej podniecają żonaci mężczyźni - robili takie badania. Tym bardziej jak facet ma wiele kobiet. To jest jeden z najbardziej typowych symptomów tzw. "bad boya". Posiadanie wiele kobiet i przedmiotowe ich traktowanie. On je traktował przedmiotowo, tylko do seksu. To jest FAKT a nie opinia. To, że Ty wątpisz że by to coś zmieniło w jego atrakcyjności nie ma żadnego znaczenia. Możesz wątpić w co zechcesz, fakty są proste i dowodzone badaniami. Dla kobiet mężczyźni mający kobiety, żonaci SĄ bardziej atrakcyjni - to jest MIERZALNY FAKT na podstawie badań, a nie opinia.

     

    2. Zakochał się w Annie, bo była ona trochę niedostępna, opierała się (udawała) jego urokowi bad boya. To na niego zadziałało jak magnes- tylko tyle, nie było tu żadnej wielkiej świadomej miłości, tylko zwierzęce przyciąganie.

     

    3. Stwierdzenie, że "jedyne co miał z ruchacza to kochanki" to jakiś żart. Jedyne?? To jest kwintesencja ruchacza! wiele kobiet i przedmiotowe ich traktowanie!

    W definicji bad boya nie chodzi tyle o kogoś kto jest straszliwym bydlakiem z więzienia. Chodzi bardziej o takiego trochę 'niegrzecznego chłopca' który ma wiele kobiet, przystojnego zawadiackiego.

    Grey jest MODELOWYM przykładem kogoś takiego.

     

  25. Widzę, że zrobił się tu babski magiel, ta ma 40 ale czuje się 18-latką, ta ma 35 ale czuje się 20-latką - i takie zwierzęce ryki z powodu uciekającego czasu i eksponowanie swoich wdzięków niczym na wadze w mięsnym - "spójrz, ja dalej na 20-tkę wyglądam".

     

    Związek mężczyzny i kobiety z prawdziwą, w pewnym sensie bezwarunkową (już potem, po haju hormonalnym) miłością JEST możliwy, z tymże wymaga samoświadomości.

    Po prostu ludzie którzy jak na targowisku kładą kawałek cycka i przekonują, że on dalej jak u 20-latki raczej za dużo takiej inteligencji i świadomości na taki związek nie mają.

    Natomiast on JEST możliwy.

     

    To musi być dwójka osób które wie co to jest gadzi mózg w efekcie czego gdy mężczyzna stanie się słabszy - kobieta nie będzie nim gardzić, tylko zrozumie, że to obrzydzenie właśnie bierze się z gadziego mózgu i musi go ZWALCZYĆ. Kocha w pewnym sensie za dawne wspomnienia, za tę ofiarność dawną, za to co sobie przysięgli patrząc w oczy w lesie w wieku 20 lat (romantyczna wizja).

    I mężczyzna kocha na podobnej zasadzie. Czyli nie w sposób zwierzęcy, nie poddając się gadziemu mózgowi, ale na zasadzie mądrości. Już dawny filozof Horacy doszedł do wniosku, że umiejętność kochania jest bardzo zależna od mądrości i inteligencji. Kochać może osoba samoświadoma, która nie poddaje się instynktom.

    Po prostu zdecydowana większość ludzi się im poddaje i nawet tego nie rozumie - dlatego nie ma miłości, a tyle rozwodów i rozstań.

     

    Kobieta jest najbardziej szczęśliwa gdy dobierze sobie za męża mężczyznę powiedzmy 5 lat starszego, dobrze rokującego mądrego i roztropnego i gdy nie będzie się poddawała gadzim instynktom ale będzie go wspierać.

    Gdy mężczyzna straci pracę, wpadnie w kłopoty, ona zwalczy instynktowną pogardę i mu pomoże. Gdy jemu zacznie za bardzo zależeć i będzie jej nadskakiwał, ona zwalczy pogardę biorącą się z gadziego mózgu i odbuduje go na nowo. Bo 'siła' psychiczna to nic innego jak pewna świadomość, pewien zbiór wzorców. Ona po prostu pomoże mu odzyskać te wzorce aby był on taki, jak wtedy gdy go poznała.

    To jest bardzo proste tylko dla wielu ludzi niemal niemożliwe do zrozumienia.

     

    Kobieta która przeskakuje z faceta na faceta zwykle jest bardzo nieszczęśliwa, niespełniona, udowodniono ogromną korelację ilości partnerów seksualnych na satysfakcję z pożycia w ostatnim związku. U mężczyzn taka korelacja  nie zachodzi, u kobiet zachodzi i to ogromna - im więcej miała partnerów, tym mniej usatysfakcjonowana i i bardziej nieszczęśliwa jest w kolejnych związkach.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.