Rady powyżej są dobre, nie pożałujesz jeśli je zastosujesz. Ja piszę, aby dać Ci trochę inną radę.
Sam napisałeś, że nie masz towarzystwa, ale spotkałeś fajne osoby w tym duszpasterstwie. Towarzystwo jest Ci bardzo potrzebne w tym wieku! Nie ignoruj potrzeby budowania więzi z innymi ludźmi, nawiązywania przyjaźni. Moja rada brzmi: wróć do duszpasterstwa. To doskonały poligon doświadczalny w nawiązywaniu kontaktu z dziewczynami. Zakładam że od 80% od 100% dziewczyn w takich grupach jest tam, aby znaleźć sobie chłopaka. Ty nie musisz pchać się od razu w związki. Sama rozmowa z kobietami, żartowanie, droczenie się dużo Ci pomoże. Możesz zacząć od tych nieśmiałych, szarych myszek. Będą bardzo wdzięczne, że jakiś chłopak jest nimi zainteresowany (o ile nie jesteś brzydki jak noc).
Nie musi być to ta sama grupa, w stolicy jest ich bardzo wiele. Odnoszę nawet wrażenie że dzisiejsze duszpasterstwa to powinno się nazywać biurami matrymonialnymi.
Wybij też sobie z głowy to, że jak jesteś w związku to skupiasz się tylko na swojej dziewczynie. Sam fakt, że twoja zobaczy cię jak rozmawiasz z innymi dziewczynami sprawi, że w jej oczach będziesz bardziej atrakcyjny. O ile nie posuwasz się do ostrego podrywu, zdrady, nawiązuj z nimi relacje (one też tak robią aby ponieść swoją wartość).